poniedziałek, 18 lipca 2016

Bo chcę


Ostatnio często słyszę pytania i wątpliwości na temat moich decyzji życiowych. Skończyłaś studia w Polsce i przyjechałaś na Maltę pracować jako kelnerka? Dlaczego nie szukasz pracy w zawodzie? Wolisz tu zapieprzać w upale za 5€ za godzinę niż siedzieć w wygodnym biurze i projektować? Po co tu w ogóle jesteś?

Odpowiedź jest prosta.

Bo chcę.

Ludzie się pogubili i zapomnieli, po co jest życie. Oświecam: życie jest po to, żeby było przyjemnie, żeby z niego korzystać, żeby się cieszyć, umilać czas sobie i innym. Życie nie jest po to, by postępować wbrew sobie i na dodatek cały czas marudzić. Zgraja Serbów z mojej pracy łapie się za głowę, jak słyszą, że jestem z Polski. Masz europejski paszport? I siedzisz na Malcie? Możesz robić wszystko, jechać wszędzie, po co pracujesz tutaj? Bo chcę. Jak się dowiedzą, że na dodatek mam skończone studia, to kręcą głową i mają za skończoną idiotkę. Bo kto wolałby pracować na Malcie jako kelnerka niż w Polsce/gdzieś jako architekt wnętrz? Ja. Chwilowo, nie będę przecież przez całe życie latać z tacą. Jednak właśnie to mnie teraz uszczęśliwia i daje mi satysfakcję, postępuję więc w ten a nie inny sposób.

Jestem na Malcie, bo zbieram pieniądze na podróż dookoła świata. Pierwotnie miałam wyjeżdżać w tym roku, żadnej Malty nie było w planach. Projekt jednak rozrósł się, a w podróż nie jadę sama, więc trzeba było dopasować rzeczywistość do swoich potrzeb. Potrzeba było funduszy. Oszczędzanie w Polsce? Słabo. Francja? Jasne, ale mój towarzysz nie zna języka, szkoda czasu, trzeba jechać do jakiegoś inglisz spiking kantry trzepać hajs. Wielka Brytania, Irlandia? Nie, dziękuję, miliony Cebulaków, deszcz i deprecha. Stany, Australia? Za daleko, za drogo, skomplikowane procedury. No to może... Malta? Nie, żebym była wcześniej na Malcie, ale wiedziałam, że angielski jest tu językiem urzędowym, zbliża się sezon wakacyjny, będzie robota w jakiejś knajpie. Chwilę pomyśleli, kupili bilety, niecały miesiąc po wypowiedzeniu słowa Malta (w kontekście przeprowadzki) po raz pierwszy, byli już na wyspie. Mieszkanie i praca znalazły się bardzo szybko. I na co ja mam tu narzekać? Siedzę na słonecznej Malcie, zarabiam całkiem przyjemne pieniądze, opalam się, piję browary, jestem tu z kimś, kogo kocham, wszyscy szczęśliwi. Nie wolałabyś pracować w zawodzie? No właśnie nie, nie wolałabym. Na to jeszcze przyjdzie czas, a teraz mam luz i relaks w życiu, siedzę w totalnie wychillowanym państwie, odkładam kasę na podróż. Biegam z tacą. No i dobrze! Robię to z uśmiechem.

to ja i moja rzeczywistość

Moja decyzja mimo wszystko wydaje się wielu osobom nieracjonalna, żeby nie powiedzieć głupia. Mam ochotę wtedy odwrócić pytanie - skoro tak strasznie cierpisz na tej okropnej Malcie, dlaczego nie zrobiłeś studiów? Słaba matura? Idź na prywatne. Nie masz pieniędzy? Masz, bo pracujesz na Malcie... Jak ci się nie podoba, to coś zmień, przestań krytykować moje wybory, żeby poczuć się lepiej... Pewnego dnia wyżaliłam się parze Szwajcarów, którzy jedli wieczorem w restauracji, w której pracuję. Nie było dużego ruchu, a miło się gadało, więc spędziłam dobre pół godziny dyskutując z emerytami z Genewy. Kobieta powiedziała mi bardzo mądrą i miłą rzecz: słusznie postępujesz! na bycie poważną i pracowanie w biurze jeszcze będziesz miała czas. teraz jesteś młoda, korzystaj, rób, co ci się podoba. Gdy powiedziałam, że koledzy z pracy krytykują moją decyzję i uważają, że Malta jest beznadziejna, babka odparła: im się nie podoba, bo mają takie nastawienie. ty przyjechałaś tu, bo chciałaś, masz zbliżającą się perspektywę podróży, cieszysz się życiem, więc zawsze będzie ci się podobało! oni traktują pobyt tutaj jak ciężką karę i z góry przekreślają każdą możliwość szczęśliwej egzystencji, bo po prostu taki mają styl. ty jesteś inna, pozytywna. Właśnie! Ja po prostu robię to, bo chcę.

Jakiś czas temu uświadomiłam sobie (a dokładniej, dałam sobie uświadomić), że istnieje nieskończona ilość rzeczywistości. Każdy tworzy rzeczywistość, w której żyje. Wcześniej uważałam, że rzeczywistość jest jedna, bezwzględna. Nie. Każdy człowiek kształtuje ją przez pryzmat swoich doświadczeń, poglądów, upodobań. Jeśli uważasz, że życie jest piękne, to jest. Jeśli uważasz, że jesteś we wszystkim beznadziejny, to jesteś. To, co uważamy na temat życia, staje się prawdą. Jeśli uważasz, że twoje decyzje są dobre, to są. Jeśli uważasz, że nie jesteś w stanie się nauczyć czegoś nowego, to nie jesteś. Dla mnie określona muzyka, ubrania, przedmioty, książki są piękne i interesujące, kogoś innego kompletnie nie pociągają. Tak samo jest z podejściem do życia. Ja po prostu zabieram się za wszystko z uśmiechem i cieszę się, że sobie kelneruję na Malcie. Inni zamulają i płaczą, ale nie mają lepszego pomysłu. Bo założyli, że ich życie jest do dupy. Więc jest.


Kształtujcie swoją rzeczywistość, a będzie doskonała.
Dlaczego?
Bo tego chcecie.

55 komentarzy:

  1. I bardzo piękny tekst. Lepiej być szczęśliwą kelnerką na Malcie niż sfrutstrowaną i warczącą na otoczenie pańcią z biura :) Super że cieszysz się życiem. Masz rację że jak się uważa że życie jest piękne to jest a jak się uważa że jest do d...y to takim się staje. Pozdrawiam Cię i ściskam.
    Ps. masz piękne warkoczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. I super. Bardzo podoba mi się Twoje podejście, bo jest po prostu podobne do mojego. Skoro Cię to aktualnie uszczęśliwia i jesteś spełniona w tym co robisz to bardzo dobrze. Czego chcieć więcej ?!

    OdpowiedzUsuń
  3. I znając Binę jakoś jestem przekonana, że decyzja o terminie podróży dookoła świata tez zostanie podjęta w najmniej oczekiwanym momencie ��

    OdpowiedzUsuń
  4. I znając Binę jakoś jestem przekonana, że decyzja o terminie podróży dookoła świata tez zostanie podjęta w najmniej oczekiwanym momencie ��

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem właśnie na etapie rzucania pracy i przechodzę na freelancerke. Dlaczego? Bo chcę żyć poza systemem, a nie pracować 20 lat w biurze do 15.

    OdpowiedzUsuń
  6. odważna Ty! fajnie, tak mieć cel i powoli do niego dążyć, i przy okazji oglądasz sobie kawałek tego świata, w zanim wyruszysz w podróż wokół niego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. doskonale Cię rozumiem, w życiu nie chodzi tylko o to żeby piąć się coraz wyżej po drabince kariery by zarabiać więcej i więcej, tylko po prostu szczęśliwie żyć:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam Twoje podejście do życia. Podziwiam i pokazuję wielu za przykład - to nie puste słowa, gadam o Twoich podbojach jak najęta. Ściskam mocno

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie, mądrze napisane :) W pełni podzielam Twoje zdanie, to Ty jesteś kowalem swojego losu

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę podziwiam Twoje podejście. Sama, chociaż staram się robić po swojemu, ciągle jeszcze łapię się na myśleniu "co inni pomyślą". A przecież istotne jest tylko to, co ja myślę i czego ja chcę od swojego życia.
    Powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. niektórzy ludzie są tacy ograniczeni...:D dobrze, ze Ty nie jesteś i się ich nie słuchasz. Następnym razem powiedz, ze to nie taki problem wyjechac ze strasznej Malty/Karolina

    OdpowiedzUsuń
  12. "Bo chcę" to najlepszy argument. Niedawno odkryłam, że to silny argument - a zawsze mi się wydawało, że jest zbyt słaby, by go nawet używać. Pozdrawiam! I zazdroszczę ciepełka ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, no, bardzo fajnie! JAK CHCESZ, to rób tak, żeby Ci było najlepiej w danym momencie ze sobą! Czekamy na relację z wyprawy dookoła świata. Drogie jest życie na Malcie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bina uwielbiam twoje normalne podejście do życia. Ty chcesz i działasz i to jest najważniejsze :). Nie lubie ludzi,którzy chcieli by wszystko a nie robiac nic i nic nie maja. Narzekanie i układanie życia innym to już nasz "sport narodowy" w tej kategorii jesteśmy mistrzami. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Może nie jako kelnerka, ale ja również nie pogardziłabym posadą na Malcie :D Wiesz, no i masz kurna rację! To Twoje życie i Twoje wybory, Twoje decyzje i jesteś już na tyle dorosła, że wiesz co dla Ciebie dobre :) Inni się troszczą, niektóry pewnie zazdroszczą... Czasem warto wysłuchać bliskich, ale i tak człowiek najlepiej wychodzi, słuchając własnego serca :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Tak sobie myślę... że masz rację! Jeśli tylko robisz to co chcesz i ci to pasuje, to rób tak dalej. Chyba będę musiała (znaczy chcę) wprowadzić takie podejście i do mojego życia.

    OdpowiedzUsuń
  18. na tym zdjęciu wyglądasz jak Lara Croft!!! :)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Takie opinie słyszalne zewsząd mogą osłabić, ale hej! Dlaczego inni mają urządzać ci życie? Dajesz sobie radę, dążąc do celu. Innym nawet to nie wychodzi, więc kto jest górą?

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie rozumiem podejścia do życia takich ludzi. Ja cię właśnie podziwiam za pomysłowość i odwagę- nie wpadłabym na pomysł wyjazdu do pracy na Maltę, a przecież to wygląda świetnie- naraz ma się lepszą płacę niż w Polsce i wakacje na ciepłej wyspie. Ja bym chciała zarabiać 5 euro za godzinę na byciu kelnerką, przecież wiadomo jak to w Polsce wygląda :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę podziwiam Cię !! Zazdroszczę i życzę jak najlepiej ! Że zdecydowałaś się na taki krok ! Że walczysz o swoje marzenia i je spełniasz. Nie siedzisz tak jak ja na sofie i nie mówisz "ooo wszyscy podróżują a ja nic, tylko praca, dom, praca" . Bo wiem, że pewnie umiała bym to zmienić ale pewnie się boje. Że druga połowa nie będzie chciała zostawić dobrej posadki w pracy i wyjechać w świat. Ok nie boję się tylko to wiem bo już to powiedział xD Że boje się zostawić pracę. A znając życie moje marzenia będzie spełniał kto inny . A ja już do śmierci będę miała to co mam teraz. Oczywiście z własnego wyboru.
    Poza tym nie rozumiem tego "skończyłaś studia pracuj w zawodzie" co kogo obchodzi co robisz. To samo jest gdy słyszę "o praca jest, mieszkanie jest to może teraz dziecko" no kur** aż nóż mi się w kieszeni otwiera.
    Rób co robisz i nie zważaj na nikogo ! I będziesz nam opisywać podróż życia ? :):)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają i pogardliwie komentują czyjeś wybory :P.Dla mnie brzmi to jak świetna przygoda, sam bym się chętnie zaszył na takiej Malcie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Zgadzam się w 100%. Bardzo, bardzo dużo zależy od nastawienia. Jak uważasz, że jest dobrze, to jest - i na odwrót.
    Nigdy też nie rozumiałam krytykowania cudzych wyborów. Przecież to Twoje życie, Twoje wybory, Ty będziesz sobie dziękować lub żałować. Nie inni, więc co im do tego? Taki ból dupy o nic. Nie ogarniam.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nieszczęśliwi ludzie nie lubią tych szczęśliwych.
    Brawo Bina! Żebym ja miałam Twój rozum 10 lat wcześniej:)
    HEHE:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Brawo, oby tak dalej! O ile świat byłby piękniejszy, gdyby wszyscy mieli takie podejście do życia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Tak trzymać! :D W życiu trzeba postępować tak, jak sami tego chcemy, robić to co nasz uszczęśliwia i nie przejmować się co mówią inni. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę tej Malty :D

    OdpowiedzUsuń
  27. bobik powraca, ale w całkiem innym wcieleniu ! :D

    OdpowiedzUsuń
  28. śliczne zdjęcie :) zazdroszczę wycieczki :) trzymam kciuki za podróż

    https://wooho11.blogspot.com - Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :) Na pewno się odwdzięczę <3

    OdpowiedzUsuń
  29. dalej nie czuję potrzeby go jeść;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo dobrze się czytało ten tekst ;) skoro jesteś zadowolona z tego, co robisz i gdzie jesteś, to czego chcieć więcej?;)
    Lubimy (?) myśleć, planować czy robić to, co społecznie akceptowane, czego można się spodziewać. Każdy "odchył" to jak zagrożenie naszego wewnętrznego myślenia o świecie. Skoro studia, to czemu kelnerujesz na pięknej Malcie? Bo chcę - krótko i na temat ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. i bardzo dobrze robisz !! jaram się i dlatego Cię uwielbiam :D że robisz to co chcesz ;D

    OdpowiedzUsuń
  32. Ważne, że wiesz czego chcesz od życia i sięgasz po swoje marzenia - żyjesz tak jak chcesz i realizujesz marzenia, a nie czekasz aż same się spełnią. Podoba mi się Twój ostatni akapit. Bardzo.. mądry. Mam nadzieję, że da mi trochę kopa w d... bo ja to właśnie z tych osób wiecznie siebie samym krytykujących eh.

    OdpowiedzUsuń
  33. Kiedyś Wianki były bardziej okazałe, ciekawsze itp.
    Ale wiadomo powszechnie, że "dobrze to już było" :) I patrząc na to co się dzieje na świecie i w Europie to nie powinienem chyba tego uśmieszku dodawać.


    Bardzo dobry tekst. U nas często tak było, że jak skończyło się jakieś studia to uważało się, że najlepsze co może człowieka spotkać to PRACA W ZAWODZIE DO KONCAS ZYCIA. I nawet jak by kolega na przykład w innym zawodzie i bez studiów zarabiał dwa razy tyle to honorowo było pozostać w wyuczonym zawodzie. Dobrze robisz. Tytuł mojego bloga jest, że ŻYCIA NIE MOZNA POWTORZYĆ i dobrze o tym wiesz. Poza tym w czasie trwania studiów rzeczywistość się zmienia i kierunek wybrany może nie zapewnić dobrego życia. I trzeba być przygotowanym na zmianę zawodu, pracy, wykształcenia. Podoba mi się Twoje życie. Ale najważniejsze, że Tobie się podoba. A moje życie? Też złe nie jest. Ja żyję nadal ale coraz częściej dostaje powiadomienia o czyimś pogrzebie. Więc żyj póki zżyjesz!!!!!! :) :)
    Pozdrowienia nadwiślańskie
    Żywy Vojtek

    OdpowiedzUsuń
  34. My wszystkim, którym opowiadamy o Tobie , mówimy z dumą, co i po co robisz. I trzymaj tak dalej, a co myślą inni można sobie o kant dupy potłuc ❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
  35. i bardzo dobrze, rób to co sprawia że jesteś szczęśliwa ! :)


    Pozdrawiam,
    ANRU

    OdpowiedzUsuń
  36. To chyba Twój najlepszy tekst! Brawo :) w tym wypadku trzeba być egoistką i żyć tak, jak się chce!

    OdpowiedzUsuń
  37. O ja Cie! Zaraz wydrukuje ten tekst i pokażę znajomym, a potem powieszę sobie nad łóżkiem w razie gdybym ja tym zapomniała. To jest tak dobre, że o Jezu! Staram się na co dzień żyć tak jak chcę i robić to co chcę, ale przy podejściu moich znajomych można dostać depresji. Wszystko jest nie tak, bez sensu, na studiach marnujemy czas bo i tak nie będziemy pracować w zawodzie. Wszystko jest generalnie do dupy. Nie potrafią się cieszyć tym co mają i nie umieją realizować marzeń. Życie się ma jedno, trzeba jej przeżyć jak najlepiej, a nie ciągle narzekać i chodzić naburmuszonym. Dotychczas myślałam, że to ja jestem po prostu zbyt dużą optymistką, ale widzę że wcale nie. Robienie czegoś na co ma się ochotę i realizowanie swoich marzeń jest normalne. Tak jak nie postrzeganie świata jako coś okropnego, a życia (nawet w Polsce) jako zło ostateczne. O boże! Dzięki Ci! I mega Ci zazdroszczę tej podróży dookoła świata. Takie podróże to jest chyba jedyna rzecz w życiu do której nigdy się nie przekonam. Jestem tchórzem. Przede wszystkim jeśli chodzi o język. Wybacz to, że się tak rozpisałam ale po prostu twój tekst to wszystko to co od wieków próbuje wytłumaczyć znajomym i wszystko to co sama uważam.

    OdpowiedzUsuń
  38. Uważam tak samo! Nie jestem o wiele młodsza od Ciebie, bo tylko rok, a mam nadzieję że pogoda ducha i radość będzie mi towarzyszyć jeszcze przez bardzo długo. Dorosłość jest taka sztywna, nie uważasz? Serio mam 23 lata,a moje zachowanie czasami pozostawia wiele do życzenia :D Ale to nie chodzi o to, żeby ciągle się martwić, spłacać długi itp - nawet jak założysz rodzinę. Znam małżeństwa, które nawet po ślubie nie zapomniały o tym, że nawet mając męża/żonę wcale nie trzeba być stuprocentowaym dorosłym. Wszystko przychodzi z czasem. Najgorzej jest jednak jak dzieci zaczynają się bawić w dom i dorosłość. Wtedy nie ma już co zbierać...

    OdpowiedzUsuń
  39. Tak bardzo niesamowity tekst! Przez cały czas czytałam go z uśmiechem i prawie Ci klaskałam :D Niektórzy wokół mnie dziwią się, że chodzę na studia prawne, choć po studiach planuję robić coś odrobinę innego. I nie rozumieją, że ja po prostu CHCĘ wiedzieć to, co chcę. I że jeśli to mój wybór, dla mnie jest właściwy :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Ja sobie ostatnio pofarbowalam włosy na zielono, choć ludzie patrzą czasem dziwnie. Mam to w dupie, bo robię co chciałam od dawna i cieszę się, ze takie farby jak zieleń nie sa trwałe, bo jak będę chciała, to sobie zmienię. Można? Można!
    Wiadomo, ze czasem podejmujemy decyzje mając na względzie jakieś kwestie. Rezygnujemy z pewnego marzenia na jakiś czas z powodu choroby bliskiego albo zmian w polityce czy coś. Ale nie można o tych marzeniach zapominać i jeśli się da, wracać do nich (po chorobie mamy wreszcie mam szansę pojechać na Ogólnopolskie Dyktando. Tak, wiem, jestem lamusem xD). Bo też takie bezmyślne "bo chcę" nie jest dobre, ale wiem, ze to wiesz, Bina.
    Właśnie zastanawiałam się, co i jak z Twoją podróżą :) powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  41. Zazwyczaj ludzie, którzy krytykują życie innych, są po prostu niezadowoleni ze swojego. Ale Ty jesteś i to jest najważniejsze. ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Młodość jest ekstra:D Nie żeby w starszym wieku nie można było szaleć, ale teraz naprawdę mamy czas na robienie rzeczy, które nas uszczęśliwiają i jak najbardziej trzeba z tego korzystać, a nie oglądać się na innych. A ponieważ myśli i nastawienie kształtują naszą rzeczywistość - każdy może zwyczajnie zadecydować o własnym szczęściu:)

    OdpowiedzUsuń
  43. a ja tam Cię popieram! Jeżeli tylko nie robisz sobie krzywdy, ani innym wokoło- rób to co uważasz za słuszne!
    Życie nigdy nie będzie na nas czekać :( trzeba korzystać z tego co ma się teraz, co daje los, bo drugiej szansy może już nie być :(
    Czy to Malta, czy Francja, albo Irlandia- nigdzie zapewne nie pracowałabyś w zawodzie, dlatego lepiej wybrać słońce i plażę ;d

    Wielki szacunek dla Ciebie, że walczysz o marzenia i swoje cele! :)

    OdpowiedzUsuń
  44. Kurde, trochę brakuje mi odwagi, ale gdyby nie to, to chyba bym się spakowała i zaczęła szukać szczęścia w ciepłych krajach nie myśląc o tonie papierów w biurze itp. :P

    OdpowiedzUsuń
  45. Ludzie czasem zapominają, że każdy jest inny. A jeśli każdy jest inny to może chcieć coś innego od życia. Cieszę się, że mimo pewnej presji otoczenia nie poddajesz się.

    OdpowiedzUsuń
  46. Nie wiem, czy wybrałabym kelnerowanie akurat na Malcie, aby zarobić na podróż dookoła świata. Jednak to prawda, że zatraciliśmy się w tym naszym millenium. XXI wiek przyniósł wielkie zmiany, przez co wiele rzeczy nam umyka. Wiele osób marzy też o takiej podróży, ale niewiele sób ma na nią odwagę. Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  47. swietna odpowiedz! Chciec to moc!
    tak trzymaj!
    ja tak 10 lat temu zrobilam i mieszkalam w Waszyngtonie, Miami i teraz w NYC i nie zaluje ani chwili!
    xoxo
    Patinka
    www.patinkasworld.com

    OdpowiedzUsuń
  48. swietna odpowiedz! Chciec to moc!
    tak trzymaj!
    ja tak 10 lat temu zrobilam i mieszkalam w Waszyngtonie, Miami i teraz w NYC i nie zaluje ani chwili!
    xoxo
    Patinka
    www.patinkasworld.com

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetne nastawienie. To prawda, że szczęście jest w zasięgu ręki. Wystarczy tylko zmienić perspektywę albo mieć odwagę podjąć wyzwanie. Jak tam trochę Ci zazdraszczam tej Malty (tego ciepełka, widoków i smaków), ale nie zamieniłabym się z Tobą, bo jestem tu w Polsce szczęśliwa. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. To Twoje życie, Twoje sprawy, Twoje decyzje i robisz to co chcesz. Najważniejsze żebyś Ty była szczęśliwa. Ja mogę tylko powiedzieć teraz że trochę zazdroszczę Ci tej odwagi, ja się jej stale uczę ☺

    OdpowiedzUsuń
  51. Kiedyś byłam takim wiecznym kwękaczem. Narzekałam na swoje życie, rzeczywistość, a nawet nie próbowałam niczego zmienić. Dziś powoli zmieniam swoje życie. Jeszcze nic na ten temat nie wspomnę, bo nie chcę zapeszyć, ale jeśli jakieś efekty mojego działania się pojawią, na bank wspomnę o nich na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  52. Ludzie są śmieszni. Tez słysze podobne komentarze tylko nardziej "dlaczego nie chcesz wracac do polski" oczywiscie na głupie pytania nie ma odpowiedzi. Malta cudowna, gorąca a ty korzystasz z tego wszystkiego zamiast oglądac szarobure bloki w polsce. Bycie kelnerką moze byc przypałowe ale tylko w naszym kraju a po za jego granicami kazda praca jest spoko zwłaszcza jak dostajesz napiwki ktore są większe niz nie jedna wypłata przeciętnego polaczka :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Każdy z nas ma dwa życia - drugie zaczyna się w momencie w którym sobie uswiadomimy, że życie mamy tylko jedno i należy żyć tak, aby niczego nie żałować. Nie wyobrażam sobie Ciebie siedzącej za biurkiem czy biegnącej w szpileczkach z samego rana na spotkanie z inwestorem do nowego projektu... to takie... nie Binowe. A co do Twoich decyzji... nie, nie jesteś głupia wybierając taką drogę, jesteś odważna bo nie boisz się ryzykować i spełniać marzenia ;) wielka podróż autostopem? Malta? Podróż dookoła świata? Dlaczego nie? A oni niech sobie siedzą i 'cierpią' na Malcie njw robiąc nic aby nie marudzic :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Bez cienia ironii powiem - jesteś zwycięzcą ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Przeczytałam ten tekst z ogromną przyjemnością :) świetne podejście do życia. Gratuluję, że masz odwagę postępować zgodnie ze swoimi faktycznymi potrzebami – myślę, że to daje wolność :)

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM