Tak, wiem, że się nie spisałam. Natłok myśli i wrażeń nie pozwolił mi napisać nic konkretnego na temat podróży zaraz po powrocie, chyba po prostu potrzebowałam trochę odetchnąć. Zdecydowałam się napisać kilka odcinków na temat odwiedzonych przeze mnie miejsc - tych, które zrobiły na mnie największe wrażenie.
Na pierwszym miejscu jest Albania.
note: przepraszam za obleśną jakość zdjęć :*
Przeglądając różne strony internetowe w poszukiwaniu informacji na temat podróżowania po Bałkanach natrafiłam na poradnik, którego autor dawał wskazówki na temat każdego kraju. Przy Albanii napisał zaledwie "W Albanii jest dziwnie". Zaczęłam się zastanawiać, o co chodzi - y u no explain? Cóż, musiałam to sprawdzić na własnej skórze. Sprawdziłam. Potwierdzam.
Albania to najbardziej randomowy kraj, w jakim kiedykolwiek byłam. Patrząc na panoramę Elbasanu, miasta położonego 40 km od Tirany, zapytałam: "co nie pasuje na tym obrazku?". Odpowiedź była krótka i prosta: wszystko. Komunistyczne budynki obok starych ruin, Ferrari obok powozów konnych, czteropasmowa ulica skontrastowana z drogą, która gdzieś zniknęła... jest chodnik po jednej i po drugiej stronie, a po środku wielka piaszczysta dziura z kablami i rurami w środku. Ludzie muszą przez to przełazić, aby dostać się na drugą stronę. Sam wjazd do miasta był nieco zaskakujący, tak, że przez dłuższy czas nie mogliśmy dojść do siebie. Jedziemy wąską dróżką przez pagórki, od czasu do czasu mijamy jakiś domek, a tabliczka wyraźnie wskazuje, że jesteśmy już w obrębie miasta, a do centrum prosto. Nagle, znikąd pojawiają się budynki, dróżka rozszerza się na bulwar, kilka pasów w każdą stronę, latarnie, palmy, normalnie Niu Jork...
Co dalej? Wchodzimy do hotelu. Nie mieliśmy niestety innej opcji, Couchsurfing nie wypalił a będąc w miasteczku ciężko rozbić się z namiotem. Skierowaliśmy się do pierwszego lepszego hotelu typu obleśny PRL-owski kloc z napisem HOTEL czcionką ewidentnie skradzioną od Społem. Tu na pewno będzie tanio... Cóż, wchodzimy do środka, a tam "luksusowe" lobby, czerwone sztuczne skóry, pozłacane nie wiadomo co, szał z lat '60. Chyba jednak nie będzie nas stać na ten odjazd.. Cóż, warto zapytać. Recepcjonistka w stroju pielęgniarki nie mówiła ani słowa po angielsku, ale udało nam się ustalić, że za dwuosobowy pokój zapłacimy odpowiednik 11€, co jest ceną wręcz śmieszną. Zdecydowaliśmy się, a w środku czekały nas takie atrakcje, jak czyjeś laczki koło łóżka, bliżej nieokreślony sprzęt przypominające skrzyżowanie grilla i umywalki, szafa zawalona kocami w panterkę (pozdrawiam, jest 35 stopni), toaleta usytuowana 2 piętra niżej, prysznic... BRAK PRYSZNICA, widok na główne rondo (warto zaznaczyć, że klakson to ulubiony element wyposażenia samochodu Albańczyków - trąbią na wszystko i wszystkich, klakson oznacza ostrzeżenie, groźbę, pozdrowienie, zrozumienie albo po prostu służy do wygrywania melodyjek) i nasza recepcjonistka włażąca bez ceregieli do pokoju o 11 by oznajmić, że doba hotelowa się skończyła i mamy spadać.
Albańczycy to bardzo mili ludzie. Nie wiem, skąd biorą się mity, że są źli i straszni. Ludzie uwielbiają rozmawiać o miejscach, w których nie byli i rzeczach, których nie znają. Albańczycy, in general, bo oczywiście zdarzały się wyjątki, byli najbardziej pomocną nacją, jaką spotkaliśmy na tym wyjeździe. Ani słowa po angielsku, ale pomogą ci znaleźć to, czego trzeba albo wysadzą w odpowiednim miejscu. Albania jest rajem dla autostopowicza, dwukrotnie nie zdążyliśmy się nawet zatrzymać w zatoczce, by zacząć łapać, a już ktoś na nas trąbił i zapraszał do samochodu. Nie brakowało jednak ludzi, którzy za przejazd chcieli opłatę. Spławialiśmy ich i minutę później siedzieliśmy już z kimś za darmo.
Albańczyków nie należy mylić z Cyganami, których jest w tym niewielkim kraju zaledwie 3%, ale szybko się mnożą. Są dość przerażający, mieszkają w strasznym syfie i domach zbudowanych z koców i bardzo natrętnie żebrzą. Po usłyszeniu odmowy zachowują się bardzo ordynarnie... Słyszeliśmy od miejscowych, że przyjezdni tak właśnie wyobrażają sobie całą Albanię, co jest bzdurą. Pewną egzotyką jest fakt, że Albania to kraj muzułmański. Wszędzie są meczety wzywające 5 razy dziennie na modlitwę a wieczorem na piwo chodzą sami mężczyźni, więc widok dziewczyny, zwłaszcza skąpo ubranej jest dla nich czymś.. ciekawym - nie polecam łażenia wieczorem w krótkich spodenkach. Na 99% nie stanie się nic złego, ale warto oszczędzić sobie komentarzy i gwizdów.
Uff, napisałam.. jednym tchem. Wróciła mi chęć do pisania! Jeszcze Wam oczy wypłyną od czytania o mojej podróży! ♥
wooooow nigdy nie byłam i jakoś w dalszym ciągu nie mam ochoty ;) nie wiem przerażaja mnie troche kultury muzułmańskie o.O nie wiem nie potrafie sie zamknać keidy ktoś ma jakiś komentarz na mój temat xDDd to ojojojojoj chyba bym nie przeżyła ;D
OdpowiedzUsuńO wow!!! Przeczytalam jednym tchem!!! :) Bina ale czad, ale mieliscie przygody bede czekac na kolejna relacje:)
OdpowiedzUsuńJa byłam w Albanii i byłam w szoku. Wjazd do kraju - zadupia, droga ze żwiru, syf, brud, na poboczu nawet zwłok szukaliśmy... w końcu tablica, że wjeżdżamy do miasta. A tu nas wita 5 -gwiazdkowy hotel, palmy, deptak, piękna plaża i wszystko inne ociekające luksusem. Jest to kraj pełen kontrastu, jeśli mogę to tak ująć.
OdpowiedzUsuńWow wow wow. Chyba nie mam ochoty tam pojechać xD Mam nadzieję, że napiszesz wywód o wizycie na innym kontynencie ;pp ;)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się że dla Polaków każdy kraj poniżej Karpat jest cygański i to w złym tego słowa znaczeniu :P
OdpowiedzUsuńOch, właśnie zachwiałaś moją wiarę w to, że Albania nie istnieje! :(
OdpowiedzUsuńhttp://kwejk.pl/obrazek/1885129/albania-nie-istnieje.html
Zdjęcia rzeczywiście są bardzo oryginalne. Przez myśl przeszło mi jakieś skojarzenie, ale niestety zniknęło zanim doczytałam do końca :(
OdpowiedzUsuńBrak sterylnego prysznica - tego bym nie przeżyła :D
że się powtórzę: jaram się.
OdpowiedzUsuńSerio, zajebiście,strasznie Ci zazdroszczę,że mnie tam nie było. Albania wygląda dziwnie. Niemniej chętnie bym kiedyś zobaczyła to na własne oczy. Powiedz Spiro ze jest piękny :D
Albania to rzeczywiście dziwny kraj. Oprócz tego co napisałaś, słynie również z tego, że można tam kupić bardzo dużo różnych podróbek markowych firm.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj o południu Europy mówi się, że Cyganie mieszkają i jest kupa. Ostatnio jednak od znajomych dowiedziałam się, że coraz więcej z nich jeździ na wakacje do Albanii, bo jest tanio. Ta "dziwność" jak dla mnie spoko. Przynajmniej nie widać tych drapaczy chmur, które psują czasem całe piękno.
OdpowiedzUsuńAlbania jest na mojej liście miejsc, które chcę odwiedzić i tą notką jeszcze bardziej mnie zachęciłaś, mimo tych kontrastów.
OdpowiedzUsuńNigdy nie myślałam, że Albania może być taka ciekawa... Zdecydowanie znajduje się na liście moich wymarzonych podróży! Dzięki!
OdpowiedzUsuńNie interesowałam się zbytnio Albanią, więc niemal wszystko, o czym tu piszesz, mnie zaskakuje. Atrakcje hotelowe the best:) To musi być jednak mimo wszystko ciekawy kraj...Zazdroszczę przygód:)
OdpowiedzUsuńNo to rzeczywiście przygodę życia przeżyłaś :)
OdpowiedzUsuńCzasem warto jest zobaczyć "coś innego", niż tylko piękne, luksusowe wieżowce, hotele, auta, palmy, co jest wszędzie, na każdym urlopie :)
Świetna wycieczka, dużo się dowiedziałaś przynajmniej :)
miłego dnia :) Daria
Muzułmanie mnie przerażają, a Albania to zdecydowanie baaardzo dziwne miejsce. Aczkolwiek świetnie się czyta twoje przemyślenia na ten temat, masz świetny styl pisania :D
OdpowiedzUsuńSuper! :D Takie miejsca pełne kontrastów i absurdów są najciekawsze.
OdpowiedzUsuńW każdym kraju jest dziwnie.
OdpowiedzUsuńBo kraje są jak ludzie - wszystkie mają w sobie coś wyjątkowego, ale stwierdzenie, czy jest to piękne, czy okropne - to wyłącznie kwestia własnych poglądów i doświadczeń. I tak samo jak ludzie - każdy z nich jest inny, ale tak naprawdę są sobie równe.
CZELENDŻ AKSEPTYD, teraz pisz aż mi oczy wypłyną! w ogóle się zaczęłam zastanawiać z czym kojarzy mi się Albania i doszłam do fantastycznego wniosku: totalnie z niczym, dziura w mózgu. Europa taka mała, wszystko tak blisko, a ja nic o niej nie wiem.
OdpowiedzUsuńi też się cieszę, że znów jesteś :D
szczerze, to nigdy nie interesowała mnie Albania. kraj jak kraj, pewnie nic nadzwyczajnego. ale dopiero czytając ten wpis widzę, jak bardzo się pomyliłam. ranyyy, uwielbiam takie kontrasty. muszę tam kiedyś pojechać. :)
OdpowiedzUsuńTy to zawsze masz co opowiadać po swoich podróżach ;)))
OdpowiedzUsuńNapisane jednym tchem - wchłonięte jednym tchem,.
OdpowiedzUsuńChcę więcej!
Wciągam się lepiej niż w sagę Harry'ego Pottera :D
Faktycznie kontrastowo:)
OdpowiedzUsuńMoje następne wakacje to właśnie podróż na bałkany ... już zbieram hajs (choć podobno nie potrzeba go zbyt wiele) i energię - a dzięki Twoim doświadczeniom będzie mi troszeczkę łatwiej zaplanować tą wycieczkę ;) a i Bina, nie ma się co dziwić, że tak postrzegają Albańczyków (i w sumie nie tylko) bo w naszym społeczeństwie nadal panują stereotypy oparte na historiach z "kotła bałkańskiego" ... W sumie chętnie bym się rozpisał bardziej ale jakoś moja zazdrość i aktualne rozmarzenie się mnie zablokowała hehe
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Rzeczywiście kontrastów pełne mnóstwo! :D
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie było nudno :D
Nawet nie wiem, co mam napisać :D Zszokowały mnie te kontrasty, miałam wrażenie, że do jednego miasta wrzucono wszystko, co się dało :D
OdpowiedzUsuńanteny satelitarne wiszą ale cyfrowego polsatu nikt nie ma ;p
OdpowiedzUsuńSama nie miałam żadnych skojarzeń z Albanią do momentu gdy wyjechałam na wakacje do Grecji. Od tego momentu Albańczycy kojarzyli mi się z mega podrywaczami. Cieszę się, że mogłam choć trochę bardziej liznąć tego kraju dzięki tobie.
OdpowiedzUsuńJa do Albanii jeszcze nie dotarłam, choć bardzo chcę, bo kocham Bałkany. Mają one swój klimat. Ja go łapię i pragnę więcej. Ale Twoje zdjęcie z tymi antenami TV nie mogłoby mieć innego podpisu, jak dziwne;)
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej zdjęć i opowieści! Rany nawet nie wiesz jak ci zazdroszcze!!!!!!
OdpowiedzUsuńkosmos:) a ludzie twierdzą, że w Polsce jest dziwnie
OdpowiedzUsuńja to bym mogła czytac i czytac, szybko pisz gdzie dalej pojechaliście, bo mnie ciekawośc zżera :)
OdpowiedzUsuńCiekawie :) Fajne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńwidziałam tylko góry Albanii jak byłam w Grecji ;) aczkolwiek też słyszałam, ze jest tam dziwnie :D
OdpowiedzUsuńO, super sprawa, ta Albania. Fajnie jest pobyć w miejscu, które znacząco odstaje od europejskich i w sumie światowych standardów, nie wpasowuje się w żadne kryteria i jest generalnie inne. Chociaż te ostatnie zdjęcia nie oddają chyba tego klimatu... :D
OdpowiedzUsuńAlbania krajem muzułmańskim? Nie wiedziałam. No ale mnie tam zaledwie kilka krajów Europy ciekawi :)
OdpowiedzUsuńojej to chyba była rewelacyjna podróż. Pasjonują mnie inne kultury. niestey póki co nie miałam możliwości zbyt wielu poznać osobiście.
OdpowiedzUsuńwow! ile widziałaś :)
OdpowiedzUsuńFajnie to opisałaś, a ja koniecznie chcę to zobaczyć na własne oczy! Zwłaszcza, że zachęcające są ceny hotelów w Albanii, które podobno w większości są tak tanie jak napisałaś. Albańczycy źle się ludziom kojarzą, dobrze przekonać się, że jest jednak inaczej:)
OdpowiedzUsuńDosyć... hm... osobliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńkoniecznie zaznaczam ją na swojej mapie :)
OdpowiedzUsuńTak, jest tam dziwnie, ale to cholernie pozytywna dziwność XD I właśnie Albania pokazuje, że wiele stereotypów dotyczących muzułmanów, jest mylne jakby nie patrzeć, pomimo właśnie problemu z kobiecym odzieniem.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twije opowieści :))
OdpowiedzUsuńSuper post! Albania zawsze mnie ciekawila bo totalnie nie ogarnialam tego tematu, kraju. Jeden odcinek programu Martyny Wojciechowskiej nie zaspokoil mojej ciekawości, ale temat mi umknal pośród wielu innych.
OdpowiedzUsuńMega kontrasty w tym kraju! Te nawolywania co kilka godzin bywają męczące, ale idzie się przyzwyczaić jak się jest w muzlumanskim kraju 2 tygodnie. :D
no tego to się nie spodziewałam, nigdy się tym krajem nie interesowałam, mój znajomy ma ojca albańczyka
OdpowiedzUsuńi tu zonk, czytałam z rozszerzonymi gałami
Po pierwsze Albania nie jest krajem muzułmanskim...
OdpowiedzUsuńOwszem mieszkają tam muzułmanie, są meczety, ale religią Albańczyka jest Albańskość.
Żeby to zrozumieć trzeba poznać ten naród bliżej, tu nie wystarczy pojechać na wakacje i strzelić kilka fotek.
W Albanii katolicy żenią się z muzułmankami, z prawosławni z katolikami itd, a w domach i w państwowych kalendarzach obchodzi się wszystkie święta (jeden dzień Bożegonarodzenia w grudniu, jeden w styczniu dla prawosławnych- podobnie z Wielkanocą, dwa święta muzułmańskie w roku i kilka związanych z historią kraju).
Albańcsy muzułmanie jedzą wipeprzowinę, piją alkohol, kobiety tego wyznania smażą się na plaży w bikini, chodzą w krótkich spodenkach i są bardzo ładne.
Acha i jeszcze jedno! Wbrew temu co pisze autorka nikt nie będzie na was gwizdał jak zobaczy kawałek nogi i Panom z Polski też nie radzę ślinić się na miejscowe piękności bo w Albanii takie traktowanie kobiet jest bardzo źle postrzegane i można zarobić za to w zęby od krewkiego męża, narzeczonego, który jest w pobliżu :-)
Fajnie się to czyta. Dziewczyno, masz talent do pisania niebanalnych tekstów
OdpowiedzUsuńMam dwa marzenia które śnią mi się po nocach... Gruzja i Albania. W obu tych miejscach byłaś... Nie lubię Cię... Żartowałem, uwielbiam czytać takie rzeczy i takich ludzi. A kiedyś i tak tam pojadę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jara mnie ta brzydota i eklektyzm o których piszesz... To takie brzydkie że aż ładne, co nie? A co do Cyganów to widziałem takie osiedla "z kartonów i kocy" na Słowacji... Przerażające.
Mam dwa marzenia które śnią mi się po nocach... Gruzja i Albania. W obu tych miejscach byłaś... Nie lubię Cię... Żartowałem, uwielbiam czytać takie rzeczy i takich ludzi. A kiedyś i tak tam pojadę.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jara mnie ta brzydota i eklektyzm o których piszesz... To takie brzydkie że aż ładne, co nie? A co do Cyganów to widziałem takie osiedla "z kartonów i kocy" na Słowacji... Przerażające.