Planowanie wakacji zajmuje mi obecnie najwięcej przyjemności. W tym roku biorę na siebie jeszcze większą odpowiedzialność i bardziej szaleńczy plan niż zeszłego lata. Gimby nie pamiętajo, że w 2013 odbyłam spontaniczną, autostopową podróż przez pół Europy. :czytaj: :tu też: Mój plan był wynikiem impulsu, chwilowej frustracji i panicznej potrzeby zrobienia czegoś fajnego w wakacje. Cóż, tym razem jest nieco podobnie, z tym, że trasa wydłużyła się i obrała kierunek południowy, a nie zachodni a plan postojów nie został (i nie zostanie) sprecyzowany.
Bina, co tym razem? Pora przejść na kolejny etap. Podróż stopem i spanie u Couchsurferów zaliczone, czas na następne przygody. Śpiwór, namiot, i w drogę!
Zeszłego lata plan był dobry, ale nieidealny. Zaplanowałam trasę i noclegi, jednak "w praniu" okazało się, że nie wszystko nam idealnie pasowało. Nie mogłyśmy zostać dłużej w miejscu, które nam się podobało, bo 300 km dalej czekali na nas kolejni gospodarze. Nie mogłyśmy spontanicznie pojechać dalej niż zaplanowałyśmy tego dnia, bo w kolejnym mieście nie miałyśmy żadnego noclegu. Drobne uniedogodnienia... Teraz chcę je wyeliminować.
Z Paryża przemieszczam się standardowo do Warszawy, a tam zaczyna się przygoda. Zgarniam towarzysza podróży. Na południe! Couch: Kraków, Szeget, Belgrad... Co dalej? Nie chcemy mieć żadnych zobowiązań dotyczących miejsca pobytu, nastawiamy się po prostu na 3 tygodnie spędzone na freestyle'u w bałkańskiej dżungli. Nie mam pojęcia, co nam się tam przytrafi, dokąd dotrzemy, ale wiem, że przeżycia będą nieziemskie. Na koniec sierpnia musimy znaleźć się w Grecji, W Salonikach (co za głupia nazwa). Stamtąd samolot zabierze nas do domu. Nie było żadnych tanich lotów do Paryża, co niestety oznacza dla mnie dzień spędzony w Rzymie. #aleplan
Rok temu były wątpliwości. Zarówno moje własne, jak i ze strony otoczenia. Zgwałcą was, zabiją, umrzecie, nie wyjedziecie, nie dotrzecie, zboczeńcy, kuce, pentagramy, ku klux klan, mężczyźni, brodate kobiety, dzieci, tyle niebezpieczeństwa. Czy opakowanie gazu pieprzowego wystarczy, żeby przetrwać? Dwie niedoświadczone w podróżowaniu stopem dziewczyny wymyśliły sobie wakacyjnego tripa. Uprzejme uśmiechy, skrawek respektu, sporo niedowierzania. I... udało się! Zwiedziłyśmy wszystko, Niemcy, Holandię, dotarłyśmy szczęśliwie do Paryża po 2 tygodniach tułaczki. Tym razem poprzeczka się podnosi, bo wiem, że mnie na to stać. Mam więcej expa, odwagi, jaj i chęci niż rok temu. I już nie mogę się doczekać! Wrócę niedługo w poszukiwaniu porad i hi5.
Też tak chcę, ale mój Paweł to chodzące, rozleniwione krowisko, które nie chce się zgodzić na taki trip. Ale będę walczyć dalej!
OdpowiedzUsuńMój luby za to chce wszystko mieć zaplanowane na ostatni guzik. Zero spontaniczności a szkoda... Zanim go poznałam całe moje życie było jedną wielką podróżą z plecakiem (i harcerzami ^^) a teraz nic. Hotel, śniadanko, plan drogi - po co nam top wszystko ? :D
UsuńKurczę to mój wyjazd na 12 dni do Grecji wygląda teraz jakoś słabo.
OdpowiedzUsuńNo to pozostaje mi tylko trzymać kciuki, żeby nic złego was nie spotkało w "bałkańskiej dżungli" :D
OdpowiedzUsuńAmbitne te plany... tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńMy w tym roku niczego nie planujemy. Co nam wpadnie do głowy, to się w miarę możliwości zrealizuje. Spontaniczność to jeden z twórców niezapomnianych wspomnień :D
Buźka.
z Paryża lecisz samolotem do Wawy? :D ogólnie na początku sierpnia jedziesz czy później?
OdpowiedzUsuńGenialnie! Powodzenia i juz nie mogę się doczekać relacji :) brakuje mi w pobliżu kogoś, z kim można się pobujać stopem, widać muszę poczekać... Chyba że będziecie jechać przez Radom i mnie zgarniecie :P jeszcze raz powodzenia, świetnych przygód, wielu wrażeń!
OdpowiedzUsuńGenialny plan :) Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńJa muszę jeszcze poczekać na takie fajne podróże, ale to zdecydowanie moje klimaty :) Baw się dobrze :)
OdpowiedzUsuńCudownie, mam nadzieję, że moje balkańskie wyprawy Cię doo tego namówiły;) ale w razie czego jestem do pomocy:))
OdpowiedzUsuńaż mnie zmotywowałaś, żeby wrzucić coś balkańskiego:))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPozostaje mi życzyć udanego "tripu" i dobrej zabawy. Podziwiam inwencję w postaci strzałek, samolotów :). Obecnie też planuję sobie trochę i zobaczymy co z tego planowania wyjdzie.
OdpowiedzUsuńżyczę udanej podróży! teraz na pewno będzie łatwiej dzięki nabraniu pierwszych doświadczeń. Grecja, jak miło! Mam słabość do takich ciepłych krajów max... :D
OdpowiedzUsuńkibicuję ponownie! :D Ale jaja, znowu będę się zastanawiać 'ciekawe co tam u Biny na jej tripie' ^^
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia i - przede wszystkim - bezpiecznej podróży! :)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze takich wakacji :)
OdpowiedzUsuńOjoj, tak mi się przypomniało, że mam bloga (to miała być próbka szablonu) i że jesteś na nim jedynym obserwatorem, fanfary :D
OdpowiedzUsuńpodziwiam i pozdrawiam bardzo ciepło :^)
OdpowiedzUsuńMega plan i mega wam zazdroszczę! Trzymam kciuki, żeby wszystko się udało :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje wakacje ! blagam pisz dziennik jak w tamtym roku juz sie nie moge doczekac az go rpzeczytam < 333 jaram sie ! ;D
OdpowiedzUsuńzapowiada się ekscytująco:)
OdpowiedzUsuńudanej wyprawy!
I dobrze! Kiedy ja jechałam stopem do Barcelony, też słyszałam tyyyyle o niebezpieczeństwach :) a żadne nas nie spotkało. Także Binka, do dzieła! :D
OdpowiedzUsuńOj tak, planowanie wakacji chyba wszystkim sprawia przyjemność !
OdpowiedzUsuńGenialnie, czekam na relacje :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę *.*
OdpowiedzUsuńTaaaaaak, teraz tylko czekać na relacje. <3 Jeszcze raz napiszę, że mega zazdroszczę i najchętniej wybrałabym się z wami... bo z mojego otoczenia nikt nie zechciałby ze mną pojechać (gwałty, morderstwa, brak spania, te sprawy). :< POWODZENIA!
OdpowiedzUsuńKurcze, jak tak czytam te twoje plany to stwierdzam, że sama kiedyś będę musiała zrobić coś podobnego. Czekam na 18 i w drogę haha :D
OdpowiedzUsuńOstatniego posta pozwolisz, że nie skomentuję, ponieważ tematu nie wyczerpałaś i w zasadzie nic mi się na jego temat nie pomyślało. Tak, Twoja wina :P Natomiast widzę kolejne pozytywne szaleństwo w tym roku. Tak trzymaj! Nie przestawaj, życie ma się tylko jedno, gaz pieprzowy jak piszesz, że bierzesz, to zawsze tam +10 do obrony :D Ale życzę Ci jak najwięcej miejsc do zwiedzenia, udanej pogody. I liczę na długą relację. Zeszyt obowiązkowy!
OdpowiedzUsuńJako człowiek, który już sobie całą Europę na stopa zjeździł, powiem tyle- ahoj przygodo! XD Nie ma chyba potem lepszych wspomnień, niż właśnie z takich wypraw:)
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego, po prostu przygoda życia. Chyba sama jestem zbyt tchórzliwa, by zrobić coś takiego. A poza tym trzeci rok z rzędu matka zabiera mi wakacje. Jedyna przygoda jaką mogę przeżyć to wyjście do sklepu i surfowanie po internecie...
OdpowiedzUsuńxwelcome-to-my-circusx.blogspot.com
Ja zazdroszczę Ci tej odwagi.
OdpowiedzUsuńJesteś twardą babką więc przetrwasz w tej dżungli, a co najważniejsze przeżyjesz niezapomnianą przygodę.
Trzymam za Ciebie kciuki i jak poprzednio dopinguję Ci i będę wyczekiwać na wieści od Biny;)
zabierz mnie ze sobą ! :P
OdpowiedzUsuńna pewno będzie super, podziwiam cie za odwagę :)
Dzięki :))
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAh, zazdroszczę takiej wakacyjnej wyprawy! Oby wszystko się udało i podróż okazała się naprawdę super przeżyciem! :)
OdpowiedzUsuńi nadal mi nie odpowiedziałaś czy wyjeżdżasz na początku sierpnia czy później czy jak?:P
OdpowiedzUsuńale co z "paradise"?;D
mi również ten post się podobał:)
jak widać. nie wiem czy wciąż istnieje, a budynek na pewno był też remontowany, przynajmniej w środku. na zewnątrz nie wiem;D
OdpowiedzUsuńPolecam zahaczyć o Timișoarę w Rumunii, akurat jest blisko i Węgier i Serbii :) Ja wiesz ja też planuję włóczęgostwo z przyjaciółką w te wakacje w podobnych rejonach :D ale my bardziej skupiamy się na Rumunii, bo też dzięki filologii rumuńskiej się poznałyśmy :) Jeszcze pozostaje przede mną oświadczenie rodzinie że wyjeżdżam na 3 tygodnie do kraju Drakuli i przy okazji zwiedzam Belgrad i Budapeszt hahah :D może uda nam się gdzieś spotkać po drodze ;) swoją drogą uwielbiam przestraszonych przyjaciół którzy próbują mi ten pomysł wyperswadować z głowy, np, kolega stwierdził że nie mogę się ubierać tak jak to robię na co dzień, bo za ładnie i na pewno ktoś mnie napadnie, dlatego też mam zmienić styl na bardziej babochłopski <3 Udanej podróży Bina!
OdpowiedzUsuńNo to miłej podróży :)
OdpowiedzUsuńRany Julek! TFU! Rany Bina! Podziwiam! Szaleństwem wydawała mi się podróż zeszłoroczna, a tutaj +10000000 do przygody życia! Nie mogę się doczekać relacji :)
OdpowiedzUsuńTen pomnik to jest od chyba miesiąca. I dowiedziałem się o tym przypadkiem.
OdpowiedzUsuńGratuluje pomysłu.Największy problem to znalezienie dobrego towarzysza, towarzyszki podróży. jeśli się takiego, taką znajdzie to sukces murowany! Popieram ten pomysł gorąco. Taka podróż to bardzo dobra szkoła życia. Podróże kształcą. Tym bardziej taka podróż. Ja jeszcze nie wiem co z moim urlopem. To jeszcze przede mną. ŻYCZĘ POWODZENIA! I SZEROKIEJ DROGI!!!!!!!!!
Vojtek
No to w drogę!! Świat jest piękny i czeka żeby Cię poznać!!!:)
OdpowiedzUsuńPowiedzmy, że jestem na etapie "Boże niech zdam, proszę !", to by było na tyle xd
OdpowiedzUsuńBina jesteś szalona!!!*
*Pozytywnie oczywiście xd
O nieee <3 W takim razie będziesz moim mentorem co do podróżowania stopem, gdyż mój M. wymyślił, że w następne wakacje znikamy na miesiąc i jedziemy w świat. Dlatego bd z uwagą śledzić Twoje poczynania :)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę! Zarówno poprzedniej wyprawy jak i tej planowanej. Ja stopem jechałam tylko oraz, ale naprawdę bardzo mi się spodobało i być może w te wakacje ponownie uda się coś takiego przeżyć:) I też prawdopodobnie wyląduję na Bałkanach:D Hahah, teksty o gwałcicielach i wszechobecnym niebezpieczeństwie znam dobrze i wiem, że trzeba uważać, ale litości, czasami trzeba zaryzykować, żeby przeżyć coś pięknego:) Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twój szalony plan :)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że pierwszą notkę, którą u Ciebie przeczytałam to była właśnie relacja z Twoich podróży i zakochałam się w Twoim stylu :)
OdpowiedzUsuńObyś w tym roku miała jeszcze lepsze wakacje :)
Pamiętam, że rok temu mega podziwiłam Cię za podróż stopem przez pół Europy, ale teraz powaliłaś mnie na kolana :D
OdpowiedzUsuńNo, i zazdroszczę odwagi. Też bym tak chciała..może kiedyś dorosnę do takich podróży :)
całusy kochana i trzymam kciuki za wszystkie Twoje szalone pomysły :))
Szalona Bina!nikt jej nie powstrzyma :)teraz przy tobie każdy wyjazd na wakacje będzie wyglądał słabo i nudno :)Pełen podziw.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodróżowanie sopem to fajna sprawa, przynajmniej tak mi sie wydaje, bo nigdy nie podróżowałam w taki sposób. Ale wydaje mi sie to ciekawe i niezbyt drogie. Mam nadzieje,że w przyszłości uda mi się zwiedzic stopem Europe. Ucieszyłabym się, gdyby tak się stało.
OdpowiedzUsuńWięc udanej podróży :)
Dopiero teraz do Ciebie dołączyłem na GOOGLE. "lepiej późno niż później" Pięknej podróży :)
OdpowiedzUsuńaż Ci ogromnie zazdroszczę no i trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńCholernie podziwiam takie osoby i zazdroszczę odwagi. Mnie koleżanka namawiała na podróż do Bułgarii - stopem. Z jednej strony ta ilość przygod, które po drodze mogą mieć miejsce i inne atrakcje, a z drugiej wewnętrzna blokada, której za cholerę nie umiem przełamać.
OdpowiedzUsuńOjaa, super! Kuce i pentaCHramy są megagroźne! :D Ja z Hasem też planuję taki wypad, tyle, że po Holce, na rowerze i z namiotem. No i chyba we dwójkę, bo ta burżuazja to nie na takie imprezy. Kiedyś wybierzemy się gdzieś razem. Zazdro max! :D
OdpowiedzUsuńu nas też narodził się taki mały plan oprócz wyjazdu na last minute.. bo znaleźliśmy we wrześniu loty do Paryża za 80 zł, ale już z powrotem tak tanio nie jest, więc myśleliśmy o powrocie stopem do Polski z małymi przystankami po drodze :D ale to na razie naprawdę zalążek, bo nie wiem jak będziemy z kasą stać po wakacjach. Jakby co, to dam znać, bo musimy się spotkać!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tego tripa!!!! Niestety ja nie mogę sobie pozwolić na tak długie wakacje :(
OdpowiedzUsuńSzalona Bina :D
OdpowiedzUsuńjak dawno mnie tu u Ciebie nie było, ale widzę, że Bina ciągle szalona :D i super, tylko życzyć Ci powodzenia i wielu (oczywiście pozytywnych) przygód! :):*
OdpowiedzUsuńJesteś odważna i szalona. Taka akcja to mega fajne przeżycie i doświadczenie chociaż ja wygodnisia nie pisałabym się na spanie nie wiadomo gdzie. Łazienka i łóżko czyste musi byc ! Po za tym pewnie bym się bała wejsc do obcego samochodu, które pewnie i tak by mi się nie zatrzymało (znając moje szczescie) haha tyś jest fajno jaa :D
OdpowiedzUsuńPamiętam (nie jestem gimbem haha) że w 2013 gdy ogłosiłaś swój plan podróży na blogu byłem nim żywo zainteresowany, nawet się chciałem dołączyć bo też wtedy planowałem pierwszą podróż autostopem... Planowanie podróży jest piękne! Ty wtedy pojechałaś na zachód, a ja zrobiłem kółko po Polsce, ahh te przygody!
OdpowiedzUsuń