Język polski przysparza wielu trudności ludziom, nawet (a może zwłaszcza) tym, którzy teoretycznie
powinni się nim biegle posługiwać, bo są Polakami. Skomplikowane odmiany, frazeologizmy, siódmy kwiecień, bynajmniej, w każdym bądź razie czy okres czasu to klasyczni killerzy. Jest jednak parę niesamowitych osobliwości, nad którymi będę się dziś rozwodzić. Kto to w ogóle wymyślił?!
powinni się nim biegle posługiwać, bo są Polakami. Skomplikowane odmiany, frazeologizmy, siódmy kwiecień, bynajmniej, w każdym bądź razie czy okres czasu to klasyczni killerzy. Jest jednak parę niesamowitych osobliwości, nad którymi będę się dziś rozwodzić. Kto to w ogóle wymyślił?!
większość tych przykładów dotyczy całej grupy języków słowiańskich
1. Jedno piwo, dwa piwa, pięć piw. Dwa rodzaje liczby mnogiej. Trzy książki, siedemnaście książek. Bo jedna liczba mnoga to dla Polaków za mało.
2. Milewski, Milewska. Nazywam się inaczej niż mój ojciec. Spoko.
3. "No". W każdym języku oznacza zaprzeczenie, tylko w polskim potwierdzenie...
4. Angielski: beer/beers. Francuski: bière/bières. Polski: piwo, piwa, piwu, piwo, piwie, piwem, piwo/piwa, piw, piwom, piwa, piwach, piwami, piwa. Deklinacja, czyli odmienianie rzeczowników. Bo jedno słowo musi mieć 50 form.
5. Czas teraźniejszy: idę. Czas przyszły: pójdę? będę szla? Przecież to nie ma najmniejszego związku ze słówkiem "iść".
6. Jestem w kuchni. Nie ma mnie w kuchni. Wat? "nie ma" przecież jest od "mieć", nie od "być"...
7. Chce, żebyś tu przyszła. Odnoszę się do przyszłości, ale słowo "przyszła" występuje w czasie przeszłym. Fuck logic.
1. Jedno piwo, dwa piwa, pięć piw. Dwa rodzaje liczby mnogiej. Trzy książki, siedemnaście książek. Bo jedna liczba mnoga to dla Polaków za mało.
2. Milewski, Milewska. Nazywam się inaczej niż mój ojciec. Spoko.
3. "No". W każdym języku oznacza zaprzeczenie, tylko w polskim potwierdzenie...
4. Angielski: beer/beers. Francuski: bière/bières. Polski: piwo, piwa, piwu, piwo, piwie, piwem, piwo/piwa, piw, piwom, piwa, piwach, piwami, piwa. Deklinacja, czyli odmienianie rzeczowników. Bo jedno słowo musi mieć 50 form.
5. Czas teraźniejszy: idę. Czas przyszły: pójdę? będę szla? Przecież to nie ma najmniejszego związku ze słówkiem "iść".
6. Jestem w kuchni. Nie ma mnie w kuchni. Wat? "nie ma" przecież jest od "mieć", nie od "być"...
7. Chce, żebyś tu przyszła. Odnoszę się do przyszłości, ale słowo "przyszła" występuje w czasie przeszłym. Fuck logic.

8. Nowy Jork. Nawet Francuzi, specjaliści od tłumaczenia nazw i wymyślania swoich własnych słówek zostawili oryginalny "New York". Polacy musieli koniecznie stworzyć własną wersję.
9. Wytłumaczenie tego przykładu zazwyczaj zajmuje mi dużo czasu i odnosi mieszane efekty, ale postaram się streścić. Gdy mówimy o czyjejś własności, rodzajnik
10. Last, but not least, WŁOCHY. Najobleśniejsze słowo świata. Dlaczego nie Italia?! Proszę, cokolwiek, tylko nie Włochy. Chyba pod pachami. Fuuu.
Chętnie poczytam, co macie do dodania.
Wiesz co? W sumie nigdy nie skojarzyłam Włoch z tym znaczenie tego słowa. Ja pierdzielę. :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - zabiłaś mnie tymi Włochami XD
OdpowiedzUsuńCo do punktu piątego, to przecież nie tylko w polskim są nieregularne odmiany, więc tego już się nie czepiaj ^^ Poza tym nie wiem czy lepiej mieć milion odmian czy milion czasów - u nas są tylko trzy, a w angielskim... masakra xd
(nie zrozumiałam punktu dziewiątego O.o)
Dodam od siebie, że mnie np. śmieszy że niektóre słowa nie mają liczby pojedynczej, np. spodnie, perfumy (nienawidzę, po prostu nienawidzę, gdy ktoś mówi "perfum" w kontekście "kupiłam sobie nowy perfum" arghhh, jak to brzmi) czy drzwi.
Denerwują mnie też błędy typu "poszłem", "włanczam", "wziąść" i śmieszą "cofnąłem się do tyłu", "spadłem w dół" itp....
Pozdrawiam
Tu się muszę z tobą nie zgodzić co do czasów. W języku polskim również istnieje więcej czasów. Tak jak np czas zaprzeszły. Tylko ty jako Polka nie uczysz sie tego bo to dla ciebie jest zwykły czas przeszły. Stosujesz go odruchowo i nawet sie nad tym nie zastanawiasz. Ale taki obcokrajowiec musi normalnie uczyć sie nazw i konstrukcji zdania.
UsuńHaha, masz racje! Polska to jednak Polska :).
OdpowiedzUsuńA po za tym jaki zbieg okoliczności. Wczoraj przy meczu zastanawiałam się z moim tatą czemu Włochy jak to Italia. A tu patrze dziś w Twojej notce to samo, haha padłam.
No nie hahaha ;)
UsuńGeneralnie czemu nikt nie uczy się polskiego - nikomu się nie chce ;) Ja też się przestałem uczyć, ale to ze względu na zbyt dużą ilość obowiązków. Życie.
Fakt, nazwa Włochy jest okropna i chyba nigdy się nie dowiem, skąd ją wzięliśmy :P
OdpowiedzUsuńhaha też dawno temu wynajdywałam takie przykłady, ale już ich nie pamiętam, kilka się pokrywa:D
OdpowiedzUsuńdodałabym, że w różnych regionach Polski ludzie na te same przedmioty mają inne nazwy i czasem nie wiadomo o co komuś chodzi;)
Te Włochy to naprawdę totalna porażka.
OdpowiedzUsuń6. "Jestem w kuchni. Nie jestem w kuchni." Ba dum tss :D
OdpowiedzUsuńNo i w łacinie też mamy do czynienia z deklinacją. Ba, jest 5 rodzajów deklinacji, przy czym w trzeciej wyróżnia się dodatkowo trzy typy... No i 4 koniugacje.
"Nie jestem w kuchni." - Niby sensownie, Norrie ale czy ktoś tak mówi? Ja jeszcze nigdy nie słyszałam takiej formy. To już wolę 'nie mieć' siebie w kuchni ;)
UsuńHaha, punkt 10 rządzi :D Punkt dziewiąty zrozumiałam, taka inteligentna jestem!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tobą we wszystkim. Ale widzisz, my mamy tysiące odmian jednego słówka zaś Anglicy czasy, których ogarnąć nie potrafię. Każdy język ma w sobie coś trudnego i coś łatwego, więc polski oryginalny nie jest ;)
Pozdrawiam,
Lina
Ojej, ale miałam rozkmine życia! Nigdy się tak nad tym nie zastanawiałam, ale prawda nawet Polacy nie potrafią perfekcyjnie posługiwać się swoim językiem (:
OdpowiedzUsuńJa wiem, dlaczego nikt nie uczy się polskiego. To zwyczajnie nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńWidzę to po osobach, które od kilkunastu lat pracują w Polsce (taak, żużlowcy:)), a pochodzą z Anglii, Szwecji czy Danii. I nie umieją powiedzieć nic poza "dzień dobry" i "dziękuję", niewyraźnymi zresztą. Nie przywiązują do tego wagi, bo po co? I tak angielski rządzi...Zawsze wszyscy dostosowują się do nich, mówiąc po angielsku, więc po co oni (w swoim mniemaniu)mają dostosowywać się do nas? I tyle w temacie. Zresztą oni w życiu by się polskiego nie nauczyli. Nie ten level intelektualny:)
A Włochy powaliły mnie na łopatki. Ale zgadam się z Tobą w stu procentach. Italia ładniejsza:)
O nie, teraz Włochy będą mi się kojarzyć tylko z jednym :D Polski jest strasznie trudnym językiem, nie mam pojęcia w ogóle kto był takim geniuszem i wymyślił ortografię :/ Szczerze mówiąc to chyba jak na razie nie poznałam żadnego obcokrajowca, który opanowałby język polski ;)
OdpowiedzUsuńOrtografia to jak dla mnir czasami samo zło. Spędzę sporo czasu zastanawiając się czy nan cos napisać przez ą czy może przez om. Podobni w dawnych czasach ludzie potrafili tak mówić, ze wystarczyło popatrzeć na rozmówcę i wiedziało się, czy dany wyraz jest przez h czy ch, czy jest przez ż czy przez rz. :)
UsuńNo bo to ma związek trochę z niemieckim ;) jak mamy u, czy ó, a w niemieckim są te wszystkie umlauty, gdzie jest różnica też i w wymowie, obstawiam, że wymowa była podobna do obecnego niemieckiego :D
UsuńJak zwykle się uśmiałam. Stara, dobra Bina- pocieszycielka w złym humorze.
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Mam jeszcze jedna perełkę, którą aż trudno opisać: obeszłam jezioro, więc jezioro jest przeze mnie... obejte? Brak słowa. Całą klasą nie udało nam się wymyślić, jak to powiedzieć. w byciu Polakiem najlepsze jest to, że nigdy nie grozi ci nauka języka polskiego...
OdpowiedzUsuńTeż nie lubię słowa WŁOCHY, jest strasznie brzydkie, nie wiem, co za mędrzec to wymyślił :D Tak samo przymiotnik - "włoski". Jak jakieś włoski na rękach...
OdpowiedzUsuńA z tym "no" rzeczywiście masz rację, nie pomyślałam o tym wcześniej! Odmiany są trudne, ale deklinacja jest przecież w rosyjskim, ukraińskim itd., więc nie jesteśmy tacy osamotnieni ;)
Jak zaczęłam się uczyć fińskiego, to wszyscy dookoła - zwariowałaś, to przecież taki trudny język! Ale teraz jak z perspektywy osoby, która od pół roku uczy się "tak bardzo trudnego języka" patrzę na polski - to przecież jest najbardziej kosmiczny kosmos. W fińskim nawet wyjątki podlegają pewnym regułom.
OdpowiedzUsuńTo nieprawda, że nikt nie chce :) Na kursie nauczania języka polskiego jako obcego dowiedziałam się, że naszego języka uczy się mnóstwo... Koreańczyków (oczywiście tych z Południa). A żeby było jeszcze piękniej i weselej, to w Seulu istnieje dość popularny wydział polonistyki na tamtejszym uniwersytecie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Taki post mógł wyjść tylko od Ciebie;)
OdpowiedzUsuńFakt język polski jest dziwny i jak dobrze zauważyłaś nawet niektórym z nas sprawia problemy;) Przyznaję się bez bicia, że i mnie zdarzy się strzelić słowną gafę :)
Bina! Kiedy ja tu ostatnio byłam! To fakt, polski to trudny język!
OdpowiedzUsuńto w końcu Polska, ale przez to język jest bogaty, choć mógłby być prostszy xD
OdpowiedzUsuńA jeszcze jak się doda regionalizmy, to jest dopiero cyrk :) Na pole, czy na dwór? Chodźże, czy chodź no? Ziemniaki, czy kartofle?
OdpowiedzUsuńJuż nie mówię o gwarach, np. śląskiej...:)
matkoooo, przez dłuższy czas nie miałam neta, ale pierwsze co to musiałam poprawić sobie humor czytając Twoje posty - jak zwykle jak miód na me serce!
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie Włochy będą dla mnie WŁOCHAMI XDDD Oja, fujka. A Polski jest dziwny, ale mimo wszystko super, cieszę się, że nie muszę się go uczyć, haha :D
OdpowiedzUsuńKiedyś na studiach dowiedziałam się że regułom, przy nauczaniu polskiego obcokrajowców, jest przemilczenie ilości wyjątków w naszym języku. Ponieważ wyjątek jest u nas regułą, która nie posiada żadnych zasad. A co do Włoch, to podobno nasza nazwa pochodzi od plemienia które potem emigrowało i jest protoplastą Walii ;) Podobnie jak w niektórych językach jesteśmy wciąż krajem Lachów ;) Znam kilka osób, które biegle posługują się polskim, na tyle że jest to na ogół nie wyczuwalne w ich akcencie. Także moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak łatwy/trudny język do nauczenia, bo wszystko zależy od naszych predyspozycji. Rosyjski jest niby dla nas łatwym językiem (bo nauczenie się cyrylicy to tydzień jak nie mniej) ale tam jest ruchomy akcent, który nie dla wszystkich musi być wyczuwalny, bo w polskim nie jest. I taka osoba, której słuch nie pozwala na nauczenie się "łatwego" języka może bez problemu zapamiętać milion odmian, a raczej nie zapamiętać a je zrozumieć ;)
OdpowiedzUsuńPS. Mnie zawsze mierzwi na słowo Paryż wrrr niby podobnie ale to Ż!!
Za to polskich przekleństw nikt nie musi się specjalnie uczyć xD
OdpowiedzUsuńz tymi Włochami to faktycznie, oryginalnie... ale węgierski też jest pogmatwany. :D
OdpowiedzUsuńja podziwiam obcokrajowców uczących się polskiego z różnych przyczyn. nie wiem czy bym się tego podjeła na ich miejscu, ale mam o tyle łatwiej, że umiem w miarę dobrze chyba i nie mam takiego kłopotu. żona wuja, Australijka uczy się polskiego, aby lepiej zaklimatyzować się z otoczeniu rodziny z Polski, to jest fajne. z drugiej strony rodziny dla przykładu, ciocia wyszła za obcokrajowca, lecz on po wielu wielu latach po prostu nie rozmawia zbyt wiele z rodziną żony. jednym zależy, jednym nie. :D
3 mnie rozjebałaś pomimo iż takie prawdziwe. No a ostatnie to pozostawię bez komentarza;D
OdpowiedzUsuńNa jezyk polski mam jedna metodę- zapisany na pasie zakłądek w lapciu słownik języka polskiego. Bo czasami anwet ja, poprawny human, nie mam pojęcia, jak to napisać, i czy takie słowo istnieje :P A jeszcze chętnie używam archaizmów, co tym bardziej męczy ludzi niekumatych...
OdpowiedzUsuńWłaściwie, lubię swój język i nigdy się nie skarżyłam. Jest interesujący. czy naprawdę chcielibyśmy stworzyć zredukowana do minimum "nowomowę"? Może ma dziwne odmiany, ale tyle wyraża.
No i chociaż już podczas pierwszej rozmowy możemy ocenić inteligencję i oczytanie rozmówcy po tym, jakie błędy robi ;)
W sumie to jest strasznie śmieszne,a jednocześnie tak bardzo prawdziwe. Podziwiam ludzi,którzy pięknie umieją polski. Nie lada sztuka :)
OdpowiedzUsuńNo cóż...
OdpowiedzUsuńPolska języka - trudna język...
Tylko chyba mało osób zdaje sobie tak naprawdę sprawę z tego jak bardzo pokręcone są nasze zawiłości gramatyczne. Dopiero jeśli chce się to objąć rozumem (a nie wykuć, lub naturalnie przyswoić) to człowiek łapie się za głowie jak J.Ch. :D
WŁOCHY - to jest moja największa zagwozdka życia :D
OdpowiedzUsuńnieraz zastanawiam się jakim cudem ludzie w tym kraju mogą się porozumieć :D Welcome Polsza
OdpowiedzUsuńWłochy - tak to rzeczywiście boli. Ogólnie w sumie to polski uznawany jest za jeden z najtrudniejszych języków i jak widać ma to sens :D
OdpowiedzUsuńA umiesz liczyć po włosku? Jeden włosek, drugi włosek... :P
OdpowiedzUsuńDla mnie abstrakcją są "Niemcy". I NASZA NAJUKOCHAŃSZA POLSKA ORTOGRAFIA! Jaka jest różnica między krzykiem a kszykiem? Czym jest chochoł? A może masz ochotę na kolenchymę nibykłosów ożypałki? I mówię to ja! Pseudointeligent i niby-biolog ;)
Tak jak Zu. uczę się fińskiego. Tam jest więcej przypadków niż w polskim, a odmiana słów działa według pewnej harmonii, bo różne są samogłoski i różnie one w słowach występują, co przekłada się na deklinację. Finowie, tak jak Niemcy, łączą słówka w długaśne twory. Chociaż po polsku też piszemy ponaddwudziestopięcioipółminutowy...
Polski (i fiński) jest trudny. Zwłaszcza dla osoby, która nie ma pojęcia, czym są przypadki, rodzaj rzeczownika itp. Nam, Polakom, łatwiej odrzucić te części języka, a przyswoić np. konstrukcje (have sth done itp.). I cały czas do przodu ;)
W polskim też wymowa jest trudna. Czepiamy się Niemców, że twardzi, a my - szeleścimy, chrzęścimy i stukoczemy :)
"Włochy" powalają mnie za każdym razem, obrzydliwość, ale widzę, że nie tylko mi się kojarzą z włochami pod pachą xD
OdpowiedzUsuńu nas to sami wybitni ludzie :D stad te wszystkie "udogodnienia" hihi
OdpowiedzUsuńpodsumowałaś to genialnie! uwielbiam Cię :D
OdpowiedzUsuńTak na własne oczy.. ekstra! :D Już Cię tam widzę, latającą ze swoim aparacikiem :D
OdpowiedzUsuń:D jest dooobrze :D
OdpowiedzUsuńTy się dziwisz, czemu to tak u nas wygląda, a ja Ci odpowiem! Chodzi o to, żeby odstraszać potencjalnych imigrantów, ot co! :D
OdpowiedzUsuńJakąś godzinę temu miałam identyczną rozkminę dotyczącą nazwisk :D
OdpowiedzUsuńCóż, to prawda, że język polski jest strasznie dziwny. Polacy mają to do siebie, że lubią sobie utrudniać to, czego nie trzeba ;)
ale smaczki wyszukałas, nikt się nie uczy, bo nie: nasz jezyk byc trudny jezyk
OdpowiedzUsuńPolski jest fuuu, dokładnie ;___;
OdpowiedzUsuńJa jestem zafascynowana językiem angielskim, jest taki piękny, tak pięknie brzmi *o*
Polski jest "fuuu"? Naprawdę? To, że być może masz trudności w posługiwaniu się nim, nie znaczy, że jest "fuuu". Wstydziłabyś się tak mówić. Smutne, że Twój ojczysty język jest dla Ciebie mniej interesujący i ładny, niż najprostszy, najmniej urozmaicony ze wszystkich i (wprost mówiąc) "dla głupków" angielski. Wszak tam wszystko jest "sooooo simple", nawet nie ma się czym fascynować. Ale skoro brzmi lepiej, niż polski... ehh.
Usuńhahahaha faktycznie ! Kurde niby uczę się tylu języków, a wcześniej jakos tego nie ogarniałam.. ja dlatego nie potrafię ogarnąć francuskiego z tymi przyimkami, że wsyztsko zależy od obiektu -.- nie zdziw się jak poproszę Cię kiedyśo dokładne wytłumaczenie tego, bo do mnie to nie dociera :d. Chociaż w niemieckim jest tak samo z tego co widzę, to nie wiem dlaczego tak mi to nie wchodzi xD Poza tym ostatnio na egzaminie z tłumaczeń konsekutywnych egzaminator powiedział mi, że powinnam się zacząć języka polskiego, a nadawałabym się na konseki haha. No cóż:D. z czasownikami jeszcez jest masakra jak chodzi o modalne w czasie przeszłym :D mój uczeń na korkach zawsze się na mnie patrzy, jak każe mu tłumaczyć 'Powinien był to zrobić' xDDD
OdpowiedzUsuńRzeczywiście utrudniamy sobie życie. Jakoś wcześniej nie zastanawiałam się nad tym, nie rozmyślałam na ten temat, ale teraz też doszłam do podobnych wniosków. Marudzę jak mam się uczyć innego języka, a przecież w porównaniu do naszego nie są aż tak skomplikowane. :) Włochy od zawsze wydawały mi się być dziwnym określeniem. Skoro nazywa się tak państwo a jednocześnie coś, co jednak niewiele ma z tym powiązań... :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie język polski jest naprawdę skomplikowany i nie dziwię się, że mało obcokrajowców chce się go uczyć. Widzę w tym taki pozytyw, że dzięki temu, iż nasz język jest dość trudny, łatwiej jest nam uczyć się innych języków.
OdpowiedzUsuńCo racja to racja, dobra rozkmina. a przy WŁOCHACH ryknęłam śmiechem, dosłownie.:D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą wkurza mnie jak na tyłach opakowań, albo w restauracjach i kiblach mają jakieś tabliczki z ruskim albo chińskim, a polski rzadko gdziekolwiek jest. a Polacy są przecież wszędzie!
PS. nie pisałabym tego, ale trochę ironicznie wyszło! --> Polacy musieli koniecznie stworzyć własną wersje. --> wersję Bina, wersję! :D teraz sama się boję, że gdzieś w komentarzu odwaliłam jakiś błędzik :D
byłam tu w poszukiwaniu nowych przemyśleń!
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Polski jest uznawany za jeden z najtrudniejszych języków na świecie. Podobno wyprzedził nawet takie cudeńka jak mandaryński czy starocerkiewny. Nic, tylko się tym chełpić :D
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie... według mnie polski jest bardzo dźwięczny, przyjemnie się go słucha (np. w przeciwieństwie do języków skandynawskich). No i jest - jak to kiedyś określił mój znajomy - językiem nadzwyczaj śpiewnym. Piosenki po polsku brzmią świetnie; a czy wyobrazisz sobie balladę po niemiecku lub czesku?...
"Mój", "moja", itp., to zaimki dzierżawcze moja droga :P
OdpowiedzUsuńCóż mogę powiedzieć... nie jest tajemnicą, że polski to jeden z najtrudniejszych języków świata i nauczenie się go jest wielkim osiągnięciem. Nic też dziwnego, że wielu Polaków nie potrafi się nim poprawnie posługiwać (choć jest to też zarazem smutne...). Z drugiej strony, co w tym złego, że jest taki trudny? I tak nie jesteśmy potęgą i obcokrajowcy nie muszą przyswajać tych wszystkich zasad [i wyjątków od zasad]... A nawet jakby był latwy, to pewnie by się do tego nie palili (na dowód wystarczy fakt, że tak wielu ludzi nie potrafi się dogadać w jakimkolwiek innym, niż ich ojczysty, języku (nawet w banalnie prostym angielskim...) No właśnie, piszesz, ze czasem nie możesz wytłumaczyc czegos swoim znajomym (podejrzewam, że Francuzom), ale ja mam wrażenie, że Francuzi (podobnie, jak Brytyjczycy) są generalnei na bakier z językami (moze to z lenistwa, nie wiem). ;-)
A wyjątki ma przecież kazdy jezyk, nic wiec dziwnego, ze "iść", odmienia się do zupelnie dziwnych form. W wielu językach tak jest przecież... angielski: [to go], go, went, gone/ hiszpański: [ir] voy, fui/ niemiecki: gehen, ging, gegangen, itp. Słówka nieregularne są w każdym języku (3 kolumny w angielskim czy niemieckim), w hiszpańskim mamy ultraskomplikowane i pokręcone Subjuntivo, które robi z mózgu wodę, bo wszystko raptem używa się na odwrót, itp.
A przykład "chcę, zebyś przyszła" możesz sobie przełożyć na tryby warunkowe:"I wish, you came here". ;-)
Ale co prawda, to prawda - język jest skomplikowany i czasem nawet ja nie wiem czemu aż tak :P A kiedy ostatnio koleżance z Portugalii tłumaczyłam, że "rz" i 'ż", albo "ó" i "u" to prawie to samo, ale co innego, to sama nie mogłam powstrzymać śmiechu.
Możemy to skrócić do hasła, któe ostatnio rzuciło mi się w oczy na Fb: "I speak Polish, what's your superpower". ;-)
Pozdrawiam i witam po długiej przerwie. Noooo, kope lat mnie nie było, ale myślę, że treściwym komentarzem nadrobiłam :P
Dla mnie najbardziej niepojęte jest, że tego cholernie skomplikowanego języka nauczyłam się bez najmniejszego problemu, nigdy nie miałam trudności z deklinacją, przypadkami i czymkolwiek innym... a zabija mnie (podobno dziecinnie łatwy) angielski. 'To gdzie tu logika?' - jak by zapytał Kuba Goldberg :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.naszswiat.net/magazyn/co-wam-powiem/5886-dlaczego-mowimy-wochy-a-nie-italia.html
OdpowiedzUsuńZnalazłam dla Ciebie artykuł o "Włochach" i "Włoszech" ;-)
hah, masz rację, taka prawda, że wiele z nas nie posługuję się pierwszym językiem poprawnie :) chyba czas to zmienić :)
OdpowiedzUsuńja gdybym nie uczyła się tego języka od urodzenia, to w życiu bym się go nie nauczyła. Język polski jest mega trudny.
OdpowiedzUsuńJęzyk polski uważa się za jeden z najtrudniejszych do nauki na świecie, a jako osoba, która parę lat poznała trochę chińskiego stwierdzam, że nawet on jest prościutki. Dobrym przykładem tego jest fakt, że dorośli Polacy wciąż uczą się swojego narodowego języka i każdemu codziennie zdarza powiedzieć się coś niepoprawnie gramatycznie czy też popełnić błąd ortograficzny... Dla mnie również były szokiem (chyba przyimki?) we francuskim. Ale czemu? Jak? Takie Polaczki z nas.
OdpowiedzUsuńPs. Sama za każdym razem patrzę z ukosa na wielki napis "WŁOCHY" na mapie. Czemu akurat włochy?!
UsuńWiesz co, na niektóre sprawy nawet nie zwracałam uwagi :D W ogóle podczas praktyk widziałam podręczniki do nauki polskiego... Współczuję obcokrajowcom :D
OdpowiedzUsuńO matko, no rzeczywiście, jak człowiek tak cały czas mówi "po naszemu", to nawet się na pewne rzeczy nie zwraca uwagi. Ale jak już się zacznie w to zagłębiać, to faktycznie, no mózg wysiada totalnie...
OdpowiedzUsuńwyczyściłam jakiś czas temu konto, bo za bardzo z tego nie korzystałam (w ostatnim wpisie prawie wszystkie zdjęcia z połowy roku) i nie wiem czy zechce mi się do tego wrócić, ale jak się zdecyduję na pewno dam znać:)
OdpowiedzUsuńHhahahahaha rozłożyłaś mnie na łopatki z tymi Włochami XD
OdpowiedzUsuńPodczas matury okazało się, że lepiej mówię i pisze po angielski niż po polsku, a poprawne napisanie zdania to abstrakcja dla mnie xd A spróbuj jeszcze do tego "godać" tak jak na śląsku to wtedy jest problem, ja mówię i godom, to jest takie łamane, ale czasem się zastanawiam jak jest poprawnie po polsku pewne słowo O.o
OdpowiedzUsuńZ niektórymi godom, a z niektórymi mówię ( a przynajmniej się staram ) tak jak na blogu xd
Tak, ale z wyglądem nie porozmawiamy. A oglądanie się za kimś na ulicy nie jest niczym istotnym. :D
OdpowiedzUsuńTeż zawsze się dziwiłam, dlaczego musimy być tak oryginalni z tymi Włochami. Ale tak wyszło. :D
mam kolegę z WŁOCH i właśnie wstyd mi za to, że w Polsce mamy taką brzydką nazwę na jego kraj.. też od zawsze źle mi się kojarzyła :D ale zwróciłaś moją uwagę na kilka rzeczy, które dla nas są takie naturalne, a jakże głupie, gdy się im przyjrzy :D
OdpowiedzUsuńPrzypadki które opisałaś, są w naszym języku już od dawien dawna. Nie ma chyba najmniejszego sensu rozwodzić się nad tym dlaczego tak, a nie inaczej? Bo po co. Szczęścia to nikomu nie przyniesie ;)
OdpowiedzUsuńWłochy są rozbrajające :D Słowa "no" chcę się pozbyć ze swojego słownika używanych słów, ale jest ciężko :)
OdpowiedzUsuńO boże zabiłaś mnie!ja jestem włoszką hahah:)Jak miło wiedzieć, że nie tylko ja tak reaguje na niektóre regułki w języku polskim :)
OdpowiedzUsuńLubimy robić sobie pod górkę ;D
OdpowiedzUsuńSą o wiele gorsze języki do opanowania, aniżeli język polski. Ja tam się cieszę, ze nie muszę pisać pismem miotełkowym i znać conajmniej kilka tysięcy znaków.
OdpowiedzUsuńWiesz, że jestem wnukiem polonistki uczącej w liceum i synem kobiety, która wykładała na UAMie na polonistyce?XD I mając w domu przez długi czas dwie kobiety wręcz hiperpoprawne, mając w domu dwie polonistki, purystki językowe...do dzisiaj popełniam nieraz błędy XD Więc możliwe, że faktycznie, jest to trudny język- dla niektórych przynajmniej XD
OdpowiedzUsuńNo widzisz jakim jesteśmy inteligentnym narodem? Mamy taki język, że inni wymiękają :)
OdpowiedzUsuńHaha! padłam:) Włochy fuj!
OdpowiedzUsuńwystarczy popatrzeć na Niemców, których próbuję nauczyć polskiego. ostatnio jedną Niemkę uczyłam odmieniać ''ja mogę''... poległa na ''ty możesz''. XD
OdpowiedzUsuńJest jeszcze taki klasyk...
OdpowiedzUsuńJaś obiegł staw. Staw został przez Jasia obiegnięty.
Jaś obszedł staw. Staw został przez Jasia... no właśnie, co?
Bina, kocham Twoje wywody. Masz absolutną rację. Ale mimo to uwielbiam j. polski. :) Uważam, że jest piękny (nie można niestety tutaj dodać "w swej prostocie", ale to nic). Na Włochy przymykam oko - odcinam się od skojarzeń. :)
OdpowiedzUsuńNa piwo już nikt normalny nie pójdzie. Zostaje tylko going for a beer. ;)
OdpowiedzUsuńUśmiałam się :) ale masz rację, w języku polskim jest wiele niuansów... wiele może dziwić... idę, będę iść? Spoko. Jednak, to że słowo "chłopacy" jest formą poprawną mnie poraziło. Przez gardło mi to nie przejdzie. Nope. Aaalbo to, że słowo "maciora" kiedys oznaczało po prostu "matka" :P
OdpowiedzUsuńTo, że Polacy nie potrafią posługiwać się swoim ojczystym językiem jest strasznie hańbiące. Najbardziej mnie boli w uszy, gdy w telewizji (miejscu, w którym ludzie muszą mówić poprawnie), znajdzie się taki człowiek, co powie: "poszłem"........
OdpowiedzUsuńAle tutaj na wakacjach, w Chicago, spotkałam parę osób ciemnoskórych, które opanowały polski praktycznie do perfekcji. :o (!)
Ty to zawsze poruszysz jakiś interesujący i wciągający temat. Fakt, nasz język jest porównywany stopniem trudności do chińskiego! Myślę że można całe życie się uczyć języka polskiego a wciąż można zostać zaskoczonym jakimś nowym słówkiem. Mnie to nie przeraża a cieszy. Bo to oznacza, ze mówić po polsku- to mówić bogacie i kwieciście. I mam chęć czasem krzyknąć jak słyszę wtrącenia po angielsku.. jakbyśmy swoich słów nie mieli.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam z zaciekawieniem. I nawet pisząc teraz ten komentarz zaczynam mieć wątpliwości czy dobrze piszę.. Polski potrafi przerazić osobę podejmującą się nauki tego języka.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc przywołałaś ciekawsze przykłady i ich uzasadnienia niż prof. Miodek, zwłaszcza ciekawy jest ten przed ostatni. Nigdy nie zwróciłem na to uwagi. Ale myślę że wszystko to ma swoje uzasadnienie w historii języka (nawet Włochy). Zresztą cały czas uczestniczymy w heh historii zmieniając nasz kl język i dodając do niego jakieś nowe wyrazy każdego dnia.
OdpowiedzUsuńPS.
Ale z tym "no" to jest w sumie zagadka... Hmm
Przyjemnie jest rozwodzic sie nad niuansami jezyka polskiego. Jako polak, ktory nie byl w kraju od czterdziestu lat lubuje sie w czytaniu o naszym jezyku. Boli mnie kiedy sami polacy wynajduja co moga aby polski jezyk "upospolicic". Znalazl sie nawet jeden, ktory "wyglowkowal" nie 17 ale 18 spoosbow powiedzenia dwa po angielsku, aby rodakom udowodnic, ze maja "Gowno" a nie jakis fajny i oryginalny jezyk. Nie wystarczy, ze cala reszta nas doluje to jeszcze sami siebie dolujemy i lubimy sobie dokopac. Wiekszosc tutaj pisze fajnie i milo sie to czyta. Nie musimy sie ze wszystkim zgadzac, ale nie trzeba od razu do gardla skakac. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNieprawda! Polskiego uczy się dużo osób z zagranicy i nie jest jakiś bardzo trudny. Polska to ważny, bogaty kraj Zachodu, liczący się w świecie i dlatego język polski jest w grupie najważniejszych języków świata, więc siłą rzeczy dużo osób się go uczy.
OdpowiedzUsuń