Dzisiejszy wywód będzie dotyczył nas wszystkich. Życie serwuje nam miliardy różnorodnych sytuacji, my jednak czasem nie jesteśmy w stanie tego zdzierżyć i zachowujemy się jak kompletny cieć. Albo bachor. Albo półmózg.
Wywód zostaje wzbogacony, a nawet wypełniony przez przykładowe sytuacje i, najczęściej złe, rozwiązania zadanych problemów. Trzeba się w końcu uczyć na własnych błędach. Należy je zanalizować, zrozumieć i więcej nie popełniać.
Trzeba. W końcu. Zacząć.
Sytuacja 1: Sabina gra w simsy. źle dobrze
Jesteś za stara, przestań. Jak to za stara? Jak można even być na coś za starym? Tylko jacyś ludzie z problemami wychodzą z takiego założenia. Będę jeść musy jabłkowe Gerbera i eksplorować place zabaw, kiedy mi się podoba. Muszę przecież zrównoważyć czymś swój wiek, inaczej pogrążyłabym się w smutnym świecie dorosłych.
A tak naprawdę powinnam się wziąć za projekty na studia. Dobrze, że chociaż simsowa Sabina wygrywa życie jako potrójna agentka w policji, mimo, że zaczynała od eksplorowania śmietników i spania na ławce. Dobrze gotuje, pięknie maluje i łamie serca w mieście.
Sytuacja 2: kelner częstuje Sabinę jakimś smakołykiem z tacy, Sabina wyrywa mu tacę i chowa ją pod biurkiem. na pewno źle
Czasem źle odczytamy czyjeś intencje i wychodzi z tego straszna siara. My jednak twardo udajemy, że wszystko jest pod kontrolą i mamy nadzieję, że naszych polików nie rozpala buraczany rumieniec.
Sytuacja 3: bezdomny prosi Sabinę o piniążek na jedzenie. Sabina daje mu 2 euro. raczej źle
Sytuacja 4: bezdomny prosi Sabinę o piniążek na jedzenie. Sabina daje mu kanapkę. raczej dobrze
Sytuacja 5: Sabina głośno coś (kogoś) krytykuje, bez upewnienia się, czy osoba słuchająca jest bezpieczna. źle
Sytuacja 6: kolejka. Sabina wciska wszystkim, że musi się bardzo spieszyć i wpycha się na sam początek. dobrze źle chamsko zwycięsko
A dlaczego tak bardzo nie możemy pogodzić się z wychodzeniem na debila? Każdemu może się zdarzyć się zrobić coś głupiego, wpadka, obciachowa sytuacja. To jest (niestety?) absolutnie normalne. My jednak nigdy nie możemy tego zaakceptować. Powiemy coś za dużo a potem próbujemy się obronić, jeszcze bardziej się pogrążając. Straszna słabizna.
Sytuacja 7: Sabina czegoś nie usłyszała. uśmiecha się do rozmówcy i kiwa głową w nadziei, że to wystarczy. rozmówca jednak wyraźnie czeka na jakąś odpowiedź. Sabina wychodzi na debilkę i prosi i powtórzenie. źle
Sytuacja 8: Sabina czegoś nie usłyszała.COOOO POWTÓÓÓÓRZ NIE SŁYSZEĘĘ (repeat 17x) dobrze
Lepiej wyjść na głuchą, niż głupią.
Albo: 'nie to miałam na myśli'. Miałam, ale nie spodziewałam się, że tak zareagujesz.
Ja myślałam, że tylko ja jak czegoś nie usłyszę kiwam głową w nadziei, że tylko to wystarczy :P
OdpowiedzUsuńhaha tez zawsze kiwam glowa jak czegos nie uslysze xxd
OdpowiedzUsuńZ powodu rozmów z baardzo cichymi ludźmi nauczyłam sie już zawsze pytać ich, co mówili, a niedługo zapewne opanuję sztuke czytania z ruchu warg...
OdpowiedzUsuńZa to hasłą "nie to miałam na myśli" używam aż za często a i wpadki jak z tytm kelnerem nie są mi obce. Właściwie, czasami boje się krok zrobić, bo na pewno zrobię go w złą strone.
Niestety, są sytuacje w których lepiej słuchać, co do ciebie mówią. Kiedy koleżanka mówi do ciebie, że jej najlepszy kumpel jest umierający, potakiwanie i uśmiechanie się nie jest najlepszym sposobem! Pytanie który z jej najlepszych kumpli też raczej nie... Właściwie najlepiej jest drzeć japę na cały teren, wtedy nie ma szans żeby ktoś czegoś nie usłyszał, a może i obudzisz jakiegoś śpiącego w ostatnim rzędzie biednego ucznia...
OdpowiedzUsuńCo do innych sytuacji: wynikają najczęściej z tego, że ludzie maja tak niejednolitą mowę ciała! I jeszcze niewyraźną! Na to powinny być kursy...
To z ostatnim to chyba wszyscy tak mają, zamiast spytać się drugi raz to tylko suszą zęby i kiwają głową xd
OdpowiedzUsuńDo mnie nie chcą powtarzać, jak nie usłyszę trzy razy XD Ostatnio wyszłam na głupią - poczęstowano mnie pistacjami, a ja w sumie nigdy nie jadłam. I tak chciałam wyjść na jakąś mądrą, obytą, że... próbowałam zjeść łupkę. Dlaczego, ach, dlaczego po prostu nie stwierdziłam, że nie wiem, jak to się je?!
OdpowiedzUsuńA co do simsów... Oglądam filmiki na yt, a gerberki ciągle jem. Najwygodniejsze i takie mniam! <3
przepraszam, może to nie do końca na temat, ale skojarzył mi sie z tekstem ten obrazek:)
OdpowiedzUsuńhttps://scontent-b.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/t1.0-9/1897962_10203265714955869_8793681132405371638_n.jpg
Ja uwielbiam robić z siebie debila, myślę, że powinienem poszukać pracy gdzie płacą za takie coś :D
OdpowiedzUsuńSytuacje, które wymieniłaś - nie skrajnie ekstremalne, ale faktycznie coś jest w nich takiego, że każdy kto je przeżył zastanawia się poźniej "OMG what have I done!?"
A pewnie największa liczba osób jest w stanie utożsamić się z sytuacją nr 7, chyba każdy tak kiedyś miał xD
PZdr
na simsy się nigdy nie jest za starym XDD
OdpowiedzUsuńHaha ja też czasem kiwam głową jak czegoś nie usłyszę i niestety zdarza mi się w ten sposób czasami wyjść na debila...
OdpowiedzUsuńA co będzie, gdy bezdomny poprosi o kasę na "kieliszek wódki" ? :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ja często nie wiem, jak się zachować, gdy czegoś niedosłyszę...albo zaprzeczam wtedy jakimś oczywistym oczywistościom, albo robię z siebie kretyna...
Tą sytuację ze "słuchaniem" jak najbardziej mogę podpiąć do swojego życia :)
OdpowiedzUsuńej no, z tym graniem w simsy nie jest źle, w końcu lepiej grać niż rozpijać sie po knajpach i nie pamiętać jak wróciło się do domu (pozdrawiam czasy, kiedy usiadłam do simsów koło 20:00 a zorientowałam się dopiero jak była 4:00 rano... XD)
OdpowiedzUsuńCzłowiek, gdy zda sobie sprawę z wadliwości swej natury przestaje przejmować się własnymi gafami. Z upływem patrzy na wszystko z dystansem.... Potrafi się śmiać z własnych słabości...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
eksperyment-przemijania.blog.onet.pl
A tam, też gram w Simsy (chociaż już dawno tego nie robiłam, mam ogromną ochotę nadrobić zaległości). We wrześniu wychodzą Simsy 4, ale będzie granie!!! <3
OdpowiedzUsuńChyba wiele osób kiwa głową i uśmiecha się, gdy czegoś nie dosłyszy, takie tam małe oszustwo. Nie tak dawno zbłaźniłam się nieco na ustnym angielskim, bo nie dosłyszałam ostatniego i najważniejszego słowa w pytaniu i upewniałam się chyba z 3 razy... xD Cóż, jeszcze nie raz się skompromitujemy!
ale mnie rozbawiłaś :)) kochana z Ciebie dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńSimsy żądza <3
OdpowiedzUsuńA kiwanie głowom gdy się nie usłyszy doprowadza do śmiesznych sytuacji :)
Z życia wzięte - jedna z tych pierwszych i ważnych rozmów w mym życiu, gdy rozmawiałam z przyszłym teściem. Chłop mówi pierońsko szybko i niewyraźnie (pomijając że zawsze mam wrażenie że się na mnie drze...) i głupio było mi przerywać słowotoku więc zastosowałam "uśmiechaj się i kiwaj głową". Jednak na końcu słowotoku było pytanie... Dokładnie o to, gdzie odłożyłam długopis... Ale wstyd...
OdpowiedzUsuńPopieram - LEPIEJ WYJŚĆ NA GŁUCHĄ xD
Choć nie znoszę wychodzić na debila, ani na nieudacznika, któremu nie chciało się podbiec i spocić żeby złapać ostatniego busa... No cóż, jesteśmy tylko ludźmi :)
Najważniejsze przesłanie napisałaś na początku - "Trzeba się w końcu uczyć na własnych błędach. Należy je zanalizować, zrozumieć i więcej nie popełniać." Jeśli się będziesz trzymać tej zasady, a rozumiem, że blog ten traktujesz jako swego rodzaju powszechnie dostępny pamiętnik do dzielenia się swymi problemami/wątpliwościami/przemyśleniami, dobrze na tym wyjdziesz. Większość ludzi zna tą zasadę, mimo to nigdy jej nie stosują. Wygodniej jest nam podejmować cały czas te same decyzje, żyć we własnej strefie komfortu. Należy pamiętać, że tylko podejmując nowe wyzwania możemy uzyskać wartość dodaną w naszym życiu, robiąc ciągle to samo, stajemy się w tym ekspertem, nie wynosząc przy tym nowych doświadczeń.
OdpowiedzUsuńCo do reszty wiadomości, Immanuel Kant powiedział - "niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie". Warto jest żyć według pewnych zasad, np. wg. ogólnie przyjętego kodeksu etycznego, to sprawi, że w trudnych sytuacjach nie będziesz musiała zastanawiać się jaką decyzje podjąć.
Człowiek boi się ośmieszenia, gdyż nosi w sobie wyidealizowane postrzeganie własnej osoby. Robiąc błędy, słysząc cudzy śmiech nasze wewnętrzne wyobrażenie nastawione jest na szwank przez co cierpi poczucie własnej wartości. Człowiek dojrzały powinien znać swą wartość i nie przejmować się negatywnymi opiniami innych ludzi. Tak długo jak postępujesz według własnych zasad, działasz dobrze. Każdy człowiek jest odpowiedzialny za swoje życie. Wydaje mi się, że nie ma większego rozczarowania, niż spojrzenie w przeszłość i zobaczenie siebie żyjącego pod dyktando innych ludzi.
Pozdrawiam HKK
Jeździłem dwa sezony na skuterku Kymco. Przepiękne wrażenia. I jednoślady są bardzo odporne na miejskie korki. U nas kolejny dzień upałów.
OdpowiedzUsuńJa sporo miałem takich sytuacji. To znaczy takich, po których czułem, że coś źle zrobiłem a może się skompromitowałem?
Może za dużo!
Pamiętam z dzieciństwa jak gospodarz kolonii oprowadzał delegację z USA. A USA to było wtedy dalej niż na Marsa! I jeden Amerykanin poczęstował mnie cukierkiem. Zaraz schowałem go do buzi. A starszy kolega na to: POWIEDZ KRETYNIE DZIĘKUJĘ! I potem długo się zastanawiałem co to kretyn:):):) Coś mi się kojarzyło z kretem :) Taaakie rzeczy pamiętam
Pozdrawiam Vojtek
jak nigdy simsów nie lubiłam, tak pokochałam i czekam na 4... jakbys miała jeszcze większy nawał pracy i nauki, to minecraft równie skutecznie zajmie twój czas - sprawdzone, bo matura. co do sytuacji 7 i 8 to polecam jakieś douszne świństwo rozpuszczające wosk, jakkolwiek śmiesznie to brzmi. ja swoje dostałam, bo ciągle pytałam. teraz rozdaje jak mnie ktoś zdenerwuje udawaniem albo proszeniem o powtórzenie. ludzie mówią, że nie śpią przeze mnie po nocach, bo słyszą aż za dużo, ale prawdopodobieństwo zrobienia z siebie idioty spada. a jak już, to zdarza się rzadziej.
OdpowiedzUsuńhahah, wiele z tych sytuacji przyzylam osobiscie :)
OdpowiedzUsuńNiektóre sytuacje faktycznie są nie na miejscu, ale najczęściej można je obrócić w żart. Na przykład dzisiaj w szkole omawialiśmy roślinkę, która nazywa się tojad mocny. Koleżanka z którą siedzę zaczęła się tak głośno śmiać, że nauczyciel ją poprosił o to, aby powiedziała, co jest powodem jej dobrego humoru. Ona na to: No, to jad, a tamtego nie jad. :D
OdpowiedzUsuńJęzyk polski posiada wiele takich słów które można rozumieć dwuznacznie. Najgorzej, gdy zrozumiemy daną sprawę nie tak jak trzeba. Oj, wtedy taki wstyd, że głowa mała. :)
To ja się odniosę do dawania pieniędzy bezdomnym - nigdy, proszę tego nie rób!:D Kanapki - tak, pieniądze - nie :)
OdpowiedzUsuńja jakoś sceptycznie jestem nastawiona do bezdomnym, zawsze w tym wszystkim szukam drugiego dnia, czy aby na pewno nie ma w tym jakieś intrygi, że on wcale nie jest bezdomny. więc egoistycznie mówię, że nie mam,więc nie dam.ale wiadomo są wyjątki od reguły:)
OdpowiedzUsuńRozbawilas mnie niesamowicie!
OdpowiedzUsuńPowaga zabija powoli ;D
OdpowiedzUsuńZ tymi kolejkami często mam tak jak ty :))
OdpowiedzUsuńA o powtarzaniu, bo się nie słyszy to już w ogóle u mnie repeat x 67648394 razy :)
Kupiłam już znaczek :)
Też wolę wyjść na głuchą niż głupią;) i mnie też zdarza się dawać pieniądze bezdomnym;p
OdpowiedzUsuńTo przytakiwanie, gdy się nie słucha, doprowadza mnie do szału.
OdpowiedzUsuńTeż wolę wyjść na głuchą niż głupią;) Michu często nie dosłyszy co do niego mówię i zamiast powiedzieć że mam powtórzyć to wymyśla jakąś głupotę totalnie z dupy. Np ja mówię trzeba kupić mydło bo się kończy a on trzeba puścić bydło? Ale że co? nierozumiem!! Wrrr...strasznie mnie to wkurza!!!
OdpowiedzUsuńKocia gra w Simsy - źle? Wspaniale :D Mam to w nosie, że komuś może to nie pasować, przecież każdy ma bzika na jakimś punkcie ;P
OdpowiedzUsuńhehe też mam tak jak czegoś nie dosłyszę ;p chyba każdy tak ma ;p
OdpowiedzUsuńCzasem zdarze mi się tak przytakiwać, gdy nie wiem co ktos mówi. Z jednej strony wiem,że ta osoba mogła mi zadać jakies pytanie, ale z drugiej czasem mam wrażenie,że kogoś to może zirytować, jeśli prosze o powtórzenie siedemnaście razy.
OdpowiedzUsuńjak nie dosłyszę czegoś to się uśmiecham i mówię tak, ile ja to razy zrobiłem z siebie debila xD
OdpowiedzUsuńGenialne! Pomimo 18 lat dalej gram w simsy...hmm...może troche rzadziej :D Jak Ty tą tace wyrwałaś? O.o :D
OdpowiedzUsuńPo pierwsze - na Simsy nigdy nie jest się za starym ( ale ja zawsze zaczynam od tony forsy, bo mnie wkurza jak nie mam grosza przy dupie i nie mogę kupić Sismowi komputera ). Po drugie.. stara, co to za akcja z kelnerem?! xD
OdpowiedzUsuńNo i.. widzę, że nie tylko ja udaję, że coś słyszałam, a potem kiwam łebkiem jak piesek na tylnim siedzeniu.
Tyle, że ja się pogodziłam z robieniem z siebie pajaca, wiec jest ok, przynajmniej bedę mieć genialne wspomnienia na starość :D
Ja też się nauczyłam, że lepiej poprosić o powtórzenie niż kiwać bez sensu głową. Chociaż, kiedyś miałam kolegę, który strasznie seplenił. Nie rozumiałam praktycznie niczego. I wtedy postawiłam na kiwanie głową xD
OdpowiedzUsuńW wychodzeniu na idiotkę mam niezłą wprawę, więc chyba wkrótce przestanie mnie to ruszać. :D
OdpowiedzUsuńJa mam tak samo i już przestało mnie to ruszać. Kwestia przyzwyczajenia ;-)
UsuńPrzeczytałam kiedyś w jakiejś książce, że tak naprawdę to tylko my pamiętamy te sytuacje, w których wyszliśmy na debila. Reszta dawno już o tym zapomniała, a my dalej palimy się ze wstydu :)
OdpowiedzUsuń7 heh zawsze mi głupio zapytac jak czegos nie dosłyszę ;-)
OdpowiedzUsuńLepiej wyjść na głuchą, niż głupią. - hahahahahaha:D:D
OdpowiedzUsuńsyt 5. jechałam autobusem z dwoma polakami, jeden z nich był ewidentnie nowy. "tyyyyyy, tu są podgrzewane siedzeeeniaa..." podniecił się, a ja się uśmiechnęłam, no dobra, mało nie zaczęłam się śmiać z jego wypełnionego ekstazą głosu. a wtedy nasz drogi pan powiedział do drugiego - a ta nic nie rozumie i się śmieje.
Czujesz? wyobraź sobie minę typa jak się do niego odwróciłam, szok i śmiech :D, a drugiemu zrobiło się głupio "mówiłem ci, k*rwa, nie gadaj tak bo to się w końcu stanie"
:D
bardzo fajny post
OdpowiedzUsuńi świetny blog będę tutaj zaglądała
pozdrawiam i zapraszam do mnie
A mi w sumie nie zależy na zachowaniu pozycji wszystkowiedzącej. Czasami trzeba wyjść na idiotę albo zrobić coś nieprzemyślanego - co w tym złego? :D
OdpowiedzUsuńNie wiem czy warto oceniać, co robimy dobrze, a co źle. Często wychodzę na idiotę, ale lubię się wyróżniać i...jakoś jest mi z tym dobrze. Inna sprawa, że faktycznie czasem jakiejś większej kultury mógłbym nabrać. Ale i tak chyba nie jest jeszcze aż tak źle, aby się tym szczególnie przejmować.
OdpowiedzUsuńŁot? Że niby jesteśmy na coś za starzy? Kurczaki, nie lubię takiego stwierdzenia, zwłaszcza jak już chodzi o gry komputerowe. I tak, będę sobie oglądała Muminki, kiedy mi się zachce. I będę oglądała bajki, kiedy mi się zachce. I nawet pohuśtałabym się na huśtawce, a co. Ale ostatnio natura doprowadza mnie do szału (katar i s-ka). Dobre te sytuacje :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie będziemy za starzy aby cieszyć się z życia :) to wiem na bank ! :)
OdpowiedzUsuń