Dlaczego czasem nie mogę się na niczym skupić? Ugryźć się w język, zanim będzie za późno? Ogarnąć? Zrobić to, co powinnam, zamiast któryś raz z rzędu odświeżać stronę tępo gapiąc się w ekran komputera?
Zazwyczaj nie mam problemów z pozbieraniem myśli, określeniem priorytetów
____________________
Powoli rozmyślam nad wakacjami. Chcę zrobić coś super.
____________________
Dlaczego czasem nie mogę się na niczym skupić? Powinnam skupić się na projekcie, jest sporo stuffu do zrobienia
______________________________________________________________
Rozsadza mnie energia. Nie mogę usiedzieć na miejscu, choć powinnam. Prosto, przed projektem. Całe szczęście, że pada deszcz, to chociaż nie mam ochoty wyjść na dwór. Prędzej wyjść z siebie i stanąć obok.
Rzadko, ale zdarza się, że te moje napady energii przeradzają się w coś produktywnego, na przykład stworzenie planszy na zaliczenie. Elegancko, za jednym zamachem. Dziś jednak nie daję rady zrobić nic, nawet napisać posta. Za mało dużo pomysłów.
____________________
Wyłączyłam muzykę. Rozpraszała mnie. Nie, to jednak nie ona, dalej jestem rozproszona.
Wylewa się ze mnie jad. Jestem krytyczna jak nigdy. Atak najlepszą formą obrony. Szkoda, że niektórzy atakują broniąc się przed czymś, co nie istnieje. A takim atakiem można kogoś skrzywdzić. Bardzo. Mocno. Skrzywdzić.
Często kumulacja energii przychodzi na wieczór. Około 22 zaczynam pracować, mój mózg budzi się do życia, pomysły fruwają, wszystko się składa. Szkoda, że następnego dnia trzeba tak wcześnie wstać.
Podpieram głowę. Oglądam ścianę. Drugą. Gapię się przez okno, odwracam. Rozmyślam. Hmmm, samo się rozmyśla, ja nad tym nie panuję. Ludzie nie mają pomysłu na nicki, ja mogłabym wymyślać ich miliony!
Muszę się skupić.
Roznosi mnie
Dawno już nie miałam takiego stanu - chyba jednak zmęczenie ze mną wygrało.
OdpowiedzUsuńJa dzień przed maturą otwarłam po raz pierwszy repetytorium z gery i zamiast się skupić i uczyć robię wszystko tylko nie to co mam...
OdpowiedzUsuńja w takich sytuacjach zazwyczaj leżę na łóżku i spaceruję stopami po ścianie. Albo teraz, próbuję napisać jakiś sensowny komentarz, a zamiast skupić się na tym, co mogę napisać, podziwiam moje cycki i zastanawiam się, czemu nie mogę mieć takich, jak Katy Perry.
OdpowiedzUsuńSama nie mogę się ostatnio na niczym skupić ale ja jestem strasznie przymulona. :(
OdpowiedzUsuńnajgorzej mi się skupić gdy mam masę energii i chciałabym wiele zrobić. mam ochotę robić wtedy wszystko naraz, nie mogę wybrać jednej rzeczy bo chcę zrobić wszystkie, a przecież je zrobię wystarczy zacząć i skończyć jedną i potem następną.
OdpowiedzUsuńRoznosi, powiadasz? Uwierz mi, W OGÓLE nie rzuca się to w oczy ;)
OdpowiedzUsuńJa też w wakacje chce zrobić coś super - chce zmusić się do czegoś, czego nie cierpię i to polubić XD
A cd. Twojego komentarza na moim blogu: to we Francji aż taka homo-dzicz jest? Ciekawie.
W twoim przypadku to dobrze, że pada :D
OdpowiedzUsuńNa szczęście jakoś dawno nie miałem takiego stanu. Nie przejmuj się, szybko minie.
OdpowiedzUsuńzjedz snikersa, a wszystko minie ;-)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak prokrastynacja Bino ;)
OdpowiedzUsuńbtw. coś zmieniałaś z wyglądem? Bo wszystko nagle jakieś mikroskopijne mi się zrobiło na ekranie, i to tylko na Twoim blogu :(
UsuńPost już jest, moje przeoczenie, przepraszam. W sprawie Eurowizji nie będę się już nawet wypowiadać, cały swój jad wylałam w poście...
OdpowiedzUsuńCo do chaosu-ja też mam lekki rodzaj chaosu w głowie, u mnie przejawia się tym, że na niczym nie mogę się skupić, zrobić jednej rzeczy, tylko myśli skaczą z tematu na temat, sama nie wiem, czym się zająć, ip., itd. Normalna rzecz u artystów:)
też tak czasami mam ;d
OdpowiedzUsuńolusky.blogspot.com
Mi takie ''napady'' energii dosyć często się zdarzają. Chciałabym wtedy robić wszystko naraz. W efekcie nie udaje mi się zrobić nic...
OdpowiedzUsuńja czasami tez tak mam wtedy nie wiem co mam ze soba zrobic i tak jak mowisz najlepiej wyszla bym z siebie i stanela obok.;)
OdpowiedzUsuńchyba kurde taki okres jest-ja mam totalne nieogarnięcie :O
OdpowiedzUsuńWow..!! Nie wiem co się dzieje, nic mi się nie chce..
ech... :D
Może lepiej by było gdybyś jednak poszła na ten spacer;) Mówię Ci;)
OdpowiedzUsuńP.S. Kurcze, ale miło czytać takie komentarze! Dziękuję Ci!:*
z tym postem to trafiłaś w dobrym momencie! :D aktualnie próbuje nauczyć się angielskiego, ale też coś nie mogę
OdpowiedzUsuńbieedna, ale mam czasem dokladnie tak samo... siedze jak ten ogór prze dkompem i nie robie nic, mimo iż powinnam robic tak wiele, ale po co? skoro moge siedziec i gapic sie w kalendarz i mylic non stop maj z czerwcem xD
OdpowiedzUsuńTeż mam czasem taki okres...robiłbym wszystko naraz, łapał kilka srok za ogon, nie mogąc się skupić na jednej konkretnej rzeczy. Ale to mija, na szczęście:)
OdpowiedzUsuńSkup się Bina! bo chcę Twoje wywody z powrotem! :) :D
OdpowiedzUsuńJa dziś ubolewam, bo wieczorem zrobiła się piękna pogoda... a ja już nie mam siły na życie :(
to jest moje życie z wczoraj, gdzie masz podsłuch i kamerę?!?@?
OdpowiedzUsuń(dziś jechałam całkiem ładną skmką do Gdyni. świat idzie ku lepszemu, bez kitu. no kto by pomyślał)
Mózg budzi się do życia wtedy gdy ciało już nie ma siły - alleluja!
OdpowiedzUsuńBosz Bina ja też się muszę skupić, Ty też się skup, wakacje już niedługo trzeba coś wymyślić :D
OdpowiedzUsuńWiesz, że miewam coś podobnego? U mnie wygląda to tak, że po szkole jestem wymęczona, zamiast wziąć się za naukę, plączę się z kąta w kąt, a to pójdę na siłownię, a to przeczytam rozdział w książce, a to jestem zbyt zmęczona żeby się uczyć. Przychodzi pora do spania, a moje zmęczenie nagle mija i zabieram się za naukę. Pobódka o 5:30, ale to taki drobny szczegół.
OdpowiedzUsuńEh, znam to. Kiedy leżę w łóżku i powinnam już zasypiać, aby następnego dnia jako tako wyglądać jak człowiek, mój mózg bombarduje milion pomysłów. Milion ciekawych pomysłów, które zdążą ulecieć, nim je zapiszę.
OdpowiedzUsuńA co do nicków, to co możesz zaproponować? :D
A seriale hejtujesz tak dla zasady, czy jest jakiś konkretny powód? xD
A fotografia lomo wygląda ciekawie, nie powiem, że nie :D
Ja się zawsze boję moich napadów energii...na codzień jestem zbyt spokojny, opanowany, a kiedy wkracza w mój mózg chaotyczny szał twórczy, to cytując ks. Natanka - "wiem, że COŚ się dzieje".
OdpowiedzUsuńHahaa, to się chyba nazywa okres. XD Znam ten ból, mam maaasę rzeczy do zrobienia, a zamiast tego robię z siebie blogacza :D
OdpowiedzUsuńWieszm wychodzę z założenia, że najlepiej przespać ten czas. Zwierzeta zostały jednak lepiej dopracowane pod tym względem. Nie gra- idzie taki spać, a po otworzeniu oczu powraca do życia jakby nigdy nic...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Ostatnio też mam straszny problem ze skupieniem się na ważnych rzeczach, co jest dobijające, bo ostatnio mam mnóstwo spraw do załatwienia ;_:
OdpowiedzUsuńZnam ten stan... jest dość uciążliwy...
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci żebyś doszła ze sobą do ładu i zrobiła coś produktywnego :)
ja tez nigdy na niczym się skupic nie moge.. masakra jakaś...
OdpowiedzUsuńOglądasz tylko kawałek co się dzieje. Po prostu nie żyję z tych wydarzeń i muszę mieć czas na pracę. W Warszawie chłodno ale słonecznie.
OdpowiedzUsuńMam podobnie. Za dużo czasami energii i nie wiem co z tym zrobić. Ale to ma sie w sobie. Zawsze taki byłem. W dzieciństwie i młodości też. Teraz jak gdzieś muszę pójść to nie po to ,żeby sie pokazać, żeby sie pochwalić. Po prostu MUSZE SIĘ WYBIEGAĆ jak koń sportowy. I nie mam podzielnej uwagi. jeśli prowadzę auto TO NIE MOGĘ ROZMAWIAĆ. jeśli coś robię zawodowo to muszę być skupiony. Mam plan na wakacje . Też kombinowałem coś super. Ale sam jeździć nie lubię. Druga osoba ma teraz nowe plany zawodowe i się musi tego trzymać i na to kasę trzymać. Znowu sam gdzieś pojadę? Wkurzony na to trochę jestem.
Pozdrawiam z zimnej lecz słonecznej Warszawy
Vojtek
Brak energii - źle. Za dużo energii - jeszcze gorzej! Miałam ten stan kilka dni temu, choć możliwe, że moja wczorajsza bezproduktywność też była tym spowodowana. Nie, jednak to było zmęczenie. Skoro zaraz po wroceniu do mieszkania wzięłam się za obiad, zjadłam i patrzę - 19. Super. Padłam po dwóch godzinach. Ale z ta energią jest najgorzej, kiedy masz sto pomysłów na minutę, a tu trzeba robić jakiś projekt. Damn! Projektu robić się nie chce, ale wszystko inne tak! Ostatnio zmuszam się do stosowania metody "Now". Myśl - rób. Nie zastanawiaj się, czy sie chce, oplaca itd. Jeszcze nie wiem czy działa!
OdpowiedzUsuńMęczące uczucie, prawda? Taki mętlik, taki kocioł ...
OdpowiedzUsuńWidzisz, pisząc ostatnio o moim "emocjonalnym kotle" miałem na myśli coś bardzo podobnego. Tylko, że u mnie trwa on już od roku, dwóch, trzech (?) ... nawet już nie potrafię policzyć.
Życzę powrotu do stanu równowagi ;)
wiesz, mam tak samo ostatnio ;) a mój mózg zaczyna pracować dopiero jak wracam z pracy czyli około 22 :P
OdpowiedzUsuńUuuuuu Bina się poddaje takim zachowaniom? To do Biny nie podobne. Sądzę, że te wakacje Cię naładują energią i postawią na nogi. Życzę Ci tego! :*
OdpowiedzUsuńŁatka - nasza przyjaciółka.
Co to za smutna buźka? Ejjjj :(
Już wiem, czemu ta smutna buźka xD
UsuńPrawie, pod koniec czerwca technik ;) Dzięki! xd
OdpowiedzUsuńSzkoda, że takie wieczorne przypływy energii nie dopadają w weekend, tylko - zazwyczaj - w środku tygodnia pracy.
OdpowiedzUsuńsad true
UsuńTeż tak często mam, siedzę i bezmyślnie przeglądam różności na komputerze, które nawet mnie nie specjalnie interesują, a potem nie starcza mi czasu na ważne rzeczy:(
OdpowiedzUsuńGdy ja mam napad energii to zazwyczaj kończy się to potężnym bólem serca, za bardzo się wszystkim ekscytuję :D
OdpowiedzUsuńJa mam często przypływ energii, którego często pożytkuje na zmiany blogowe, i często tego żałuje, bo jak coś zacznę to jest co raz gorzej i nic mi się nie podoba ;)
OdpowiedzUsuńu mnie to norma, jednego dnia kompletnie nic mi się nie chce i wszystko drażni, innego mam chęć robić milion rzeczy aż nie starcza czasu
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcie u góry po lewej:)
Może się ze mną podziel? Ja mam akurat odpływ energii. Również skutkuje tym, że niczego nie mogę zrobić, ale przez brak chęci do czegokolwiek.
OdpowiedzUsuńChyba każdy ma w swoim życiu takie momenty. U mnie też pojawiło się coś podobnego ostatnio.. dlaczego akurat na sesję?! Nigdy nie odkładałam niczego na ostatnią chwilę, a teraz prace mi się piętrzą jedna na drugiej, tworząc chaos, w którym nie mogę się ogarnąć
OdpowiedzUsuńDaj mi trochę tej swojej energii, bo mi jej ostatnio brakuje. Ten deszcze mnie otępia i obdziera z jakichkolwiek uczuć.
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja przeżywam tu psychiczną "załamke"Niby nic takiego się nie dzieje ale znów z drugiej strony coś jest nie tak i nie pozwala się skupić na jednej rzeczy jak to się mówi"raz a porządnie".Niestety czasem tak bywa ale po dłuższej chwili przechodzi.Głowa do góry Biniaku :)
OdpowiedzUsuńWiesz co.. to jest normalne - My też tak mamy! Gorzej, jak takie 'fazy' łapią mnie i Marcina naraz :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy! :)))
moja głowa tak samo lepiej pracuje wieczorem - a to dlatego, że mózg po ćwiczeniach fizycznych jest tzw "pusty, czysty" i przyswaja lepiej wiadomości :)
OdpowiedzUsuńchciałam taki efekt uzyskać właśnie, by mnie nie było widać :)
W razie, gdyby komentarz nie poszedł - masz niecodzienny problem! Ja częściej miewam art-block, a raczej wszystko-block, ale ostatnio miewam coś podobnego ;_; Nos do góry!
OdpowiedzUsuńzastanawiam się, czy lepiej cierpieć z powodu nadmiaru, czy też braku energii? ja jestem na drugim krańcu obecnie, więc na twój zapał spoglądam z zazdrością
OdpowiedzUsuńZnam ten ból. Nie cierpię tego.
OdpowiedzUsuńja mam 2 projekty do zrobienia, coś zaczęłam ale ... :D
OdpowiedzUsuńHm...cóż mam Tobie powiedzieć, wiosna!! Też tak mam.
OdpowiedzUsuńDziwne, że zawsze kiedy musimy coś konkretnego i ważnego zrobić, to dopada nas chęć na robienie wszystkiego i niczego.. :P
OdpowiedzUsuń