Nath zorganizowała projekt, w którym na początku nie chciałam brać udziału... Polegał na zapisywaniu/dokumentowaniu pewnej czynności, którą robimy po raz pierwszy w życiu. Każdego dnia. Przez miesiąc. Stwierdziłam, ze jestem bez szans, nie ma możliwości, abym każdego dnia robiła coś nowego. Po proroczym śnie zdecydowałam się jednak spróbować i jestem zaskoczona efektami. Rzeczywiście, codziennie jakieś nowości!
Oto lista wszystkich kwietniowych dni wraz z czymś, co robiłam po raz pierwszy. Naciągana historia? Cóż, niestety nie mam aż tak barwnego życia by faktycznie każdego dnia robić coś nowego, ale za to jestem kreatywna!
Pierwsze razy Biny:
1. Wkręcałam kogoś, że jestem w ciąży. (tak wiem, to akurat jest mało kreatywne)
2. Nie wiedziałam, na co wydać bony na ubrania w sklepach, bo taka bieda.
3. Brałam udział w prezentacji nowego zapachu perfum Paco Rabanne.
4. Okleiłam plecak naklejkami z Couchsurfingu, taki ze mnie traveller!
5. Piłam shoty wódki z kremem cassis.
6. Oglądałam (częściowo na żywo) maraton i kibicowałam przyjaciółce.
7. Miałam 22 urodziny.
8. Przeszłam casting jako "pewniak".
9. Wszystkie zdjęcia z lomo, które wywołałam, były udane.
10. Nakleiłam naklejki na paznokcie.
11. Podjęłam się (nieskutecznej niestety) naprawy światła, którego nie dało się wyłączyć.
12. Poszłam do baru a on był zamknięty, bo była dopiero 15.
13. Obejrzałam odcinek Sherlocka.
14. Blogowałam w kafejce internetowej.
15. Wzięłam udział w spotkaniu blogowym, na którym było więcej, niż 3 osoby.
16. Dałam sobie zrobić makijaż 16 różnymi kosmetykami.
17. Myłam podłogę płynem do mycia naczyń.
18. Uniknęłam mandatu gadając z policjantem.
19. Zagrałam w 2048.
20. Nie miałam śniadania wielkanocnego.
21. Oglądałam Ukrytą prawdę z laptopem w łóżku. smutneżycie
22. Opalałam się na plaży w Warszawie.
23. Spotkałam się z Panną Kariną.
24. Założyłam instagram, na który oczywiście zapraszam, oraz randomowo wpadłam na tatę w mieście, dwa wielkie pierwsze razy!
25. Robiłam ognisko na plaży w Warszawie.
26. Stałam w 3-godzinnym korku w Niemczech jako kierowca.
26. Stałam w 3-godzinnym korku w Niemczech jako kierowca.
27. Korzystałam z Gramblr.
28. Robiłam kolorową makietę schodów.
29. Musiałam nieoczekiwanie zastąpić kogoś w pracy.
30. Ukończyłam jakiś blogowy projekt bez czitowania!
Zdjęć mało. Bardzo mało. Jedno. Proszę:
I co, udało się! Jestem dumna. Ile macie pierwszych razów miesięcznie?
Nigdy nie liczyłam ile rzeczy robię pierwszy raz. Ale może spróbuję choć małe szanse, że wytrzymam 30 dni :)
OdpowiedzUsuńZazwyczaj w takich "spisywankach" wymiękam po tygodniu.
Nigdy nie liczyłam, ale często zdarza się że stwierdzamy z Michem że zrobiliśmy coś razem pierwszy raz. Np. wczoraj po raz pierwszy w tym roku jechaliśmy na moto, po raz pierwszy po Łodzi i w dodatku pierwszy raz w Polsce, przedtem jeździliśmy w Hiszpanii, Tajsku i Kambodży.
OdpowiedzUsuńBina a jaki casting przeszłaś jako pewniak? Na modelkę??Na tym zdjęciu wyglądasz po prostu bosko, olśniewająco i wogóle!!!:)
Ognisko na plaży w Warszawie zawsze spoko! Spotkania z Kariną zazdroszczę, może mnie uda się w końcu wyrwać z tej zapyziałej dziury. W sumie Karina też z dziury, to nie ma zbytniego urozmaicenia! Haha. "Karina, wiedz, że kiedyś najadę Twoją wieś!" <3 No nic, wracając do tematu...
OdpowiedzUsuńJa proroczego snu nie miałam, więc jednak zrezygnowałam z brania udziału w tym. Pewnie i tak bym zapomniała zapisywać, a z drugiej strony bałam się, że moje życie jest tak obrzydliwie nudne, że nic nie napiszę xD
Gdybym zapisywał to pewnie miałbym sporo pierwszych razów. Jednak chyba nie mam ochoty ich dokumentować.
OdpowiedzUsuńCiekawy projekt... uf, łapiąc szczegóły taką listę chyba mogłabym stworzyć w kilka dni ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie bardzo dziękuje za to, że tak pozytywnie odbierasz moje komentarze :). Ja dyskusje uwielbiam, wszystkie! Nawet te najbardziej błahe - każda jest twórcza.
OdpowiedzUsuńTakże nie lubię bezmyślnego potakiwania na blogach, a to dość często spotykane zjawisko. Podobno bardziej lubi się ludzi, którzy się z tobą zgadzają... Podobno. No, ale niech już tam każdy pisze co chce.
Słyszałam o tym projekcie, ale ja chyba musiałabym nazmyślać aby wziąć w nim udział. ;P Dlatego brawo za kreatywność. Pochwalam również założenie instagrama, uzależniająca pierdoła. I... Sherlock! *zaciera rączki*. Jak wrażenia?
oj... moje zycie jest takie nudna, że pewnie mało tych pierwszych razów...
OdpowiedzUsuńBoże, Bina, jak móżna mieć 22 lata ? :OOOOOOOOOOOOOOO
OdpowiedzUsuńkolorowa makieta schodów? :O
OdpowiedzUsuńja mogłabym myśleć z godzinę i chyba znalazłabym ze trzy pierwsze razy i byłoby na tyle.
OdpowiedzUsuńinstagram Biny - zdjęcie burgera musi być! XD
Hihi moja koleżanka nabrała kiedyś rodziców w Prima Aprillis, że jest w ciąży, a potem tamci baaardzo długo nie mogli uwierzyć, że żartuje :p
OdpowiedzUsuńGratuluję nie czitowania na challengu (jak ZAGRANICO), ja zawsze jakoś muszę coś zmyślić. Ajć.
Sam pomysł projektu ciekawy. Jednak nie wiem,cy znalazłabym cos co robiłam pierwszy raz w życiu
OdpowiedzUsuńW sumie fajny projekt :) Może i ja się skuszę, bo jestem ciekawa ile mam tych pierwszych razów :)
OdpowiedzUsuńSama nigdy nie liczyłam ile tych pierwszych razów u mnie jest ale na pewno mniej niż 30 w ciągu miesiąca. Moje życie jest zdecydowanie za nudne.
OdpowiedzUsuńA co za casting, Bina? :D co ukrywasz?
OdpowiedzUsuńAjj, ja to rutyniarz jestem, mało by było tych "pierwszych razów"...ale pomysł z ich zapisywaniem jest ciekawy, można zobaczyć rzeczy, o których szybko by się zapomniało.
OdpowiedzUsuńCzyli, jakby się chwilę zastanowić nad swoim życiem, to (prawie) każdego robimy coś po raz pierwszy, hmm o_O
OdpowiedzUsuń16 różnych kosmetyków? Okej, poddaję się :D I jak wrażenia po Scherlocku?
OdpowiedzUsuńPowiem ci urode to ty masz.. oj masz !
OdpowiedzUsuńTen Twój wkręt o ciąży to wprawił mnie naprawdę na bkwa w dobry humor :D
OdpowiedzUsuńA Wasze zdjęcie z Kariną wymiata :)
Ja myję podłogę płynem do mycia szyb!!! :D zawsze! A pierwsze razy? Codziennie jest masa pierwszych razy. Pierwszy raz zgubiłam się na GPSie, pierwszy raz GPS uznał, że może sobie dowolnie przestawiać ulice (o taaaak), pierwszy raz możesz nawet pójść do domu inną trasą, hacząc o sklep. Nie ma dwóch TAKICH SAMYCH razy :)
OdpowiedzUsuńGłupie pytanie: Na czym polega robienie zdjęć lomo, jak wyglądają i o co chodzi? xD Tak, tak, wikipedia, ale ja wolę jak ktoś, kto się tym zajmuje mi wytłumaczy xD
OdpowiedzUsuńI dzięki za natchnienie, bo przypomniałam sobie, że też pierwszy raz grałam w 2048 xD
No i jak wrażenia po obejrzeniu Sherlocka? :D
A mycie podłogi płynem do naczyń - trzeba sobie jakoś radzić! :D
Misiaczki pysiaczki dwa Kochane. Bina jesteś za bardzo opalona, ja albinos mówię Ci to, że przy Tobie byłabym jak ściana, nawet nie wiedziałabyś że jestem obecna. Czy te shoty są dobre???
OdpowiedzUsuńFajny projekt, Dużo tych pierwszych razów !
OdpowiedzUsuńNigdy nie liczyłam tych pierwszych razów i nie wydaje mi się, żebym codziennie robiła coś po raz pierwszy...
OdpowiedzUsuńAle mega fajny projekt! :D Czuję się zachęcona do podjęcia go w maju.
OdpowiedzUsuńJa też w kwietni pierwszy raz założyłam instagram :D i to byłoby na tyle naszych podobieństw :D
Jak czytałam o tym projekcie, to sobie tak myślałam, że będzie mi strasznie trudno wyłapać takie małe pierwsze razy... teraz jeszcze bardziej utwierdziłam się w tym przekonaniu.
OdpowiedzUsuń17 najlepsza! :)
OdpowiedzUsuńładnie Ci poszło z tymi pierwszymi razami ; ) jedynką wygrałaś. haha!
OdpowiedzUsuńNo nie ładnie, nie ładnie, poczekaj, zaraz dostaniesz od tego kogoś wyprawkę dla dziecka xd hahaha
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w dzisiejszych czasach robienie na studiach (studiowanie kierunku) tego, co się lubi i z czym będzie się wiązało przyszłość, to przywilej. Zaliczam się do takich osób. Ale znam ludzi, którzy studiują, "bo muszą / bo wypada / bo co po liceum / bo rodzice zmusili". Współczuję im z całego serca, ale cóż robić. Model domku wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńZbijaj klocki. Ja sobie obiecałam nie szukać na necie tego magicznego sposobu, jakim moi znajomi już dawno to przeszli, a ja się bawię dalej.
A mnie się miło przyjechało na świeta, po kilku miesiącach nie widzenia się z rodziną. Nie ważne, że miałam ich już dośc serdecznie po 3 dniach. Ale tu z babcią wypiłam herbatę, pośmiałam się, widziałam się z ciotką, z kuzynką, z przyjaciółką na kawie. I nadrobiłam długa nieobecność, wiem co w tej mojej wiosce piszczy, mogłam spokojnie wracać z powrotem na mieszkanko i dalej prowadzić moje studenckie życie.
A co do kameleonów - życie, kurczaki :D Czasem mi się zdarza zachować po mojemu, nieadekwatnie do towarzystwa. Nie ważne :P Chyba później więcej z tego śmiechu. Ale rzeczywiście, mamy wiele twarzy, zestawy zachowań, tryb taki a taki. No barwne z nas zwierzaki :D A chorągiewki są złe!
Zapomniałam o tych pierwszych razach, a miałam tak for fun, dla siebie się ich podjąć :P Cóż. Plaża w Warszawie mnie zainteresowała :P
A Twój nagłówek to dzieuło sztuki :D Tak trzymaj!
No i okazało się jak nieuważnie żyję, bo tak na gorąco nie mogę sobie przypomnieć żadnego kwietniowego pierwszego razu... Wiem - pierwszy raz olałam harówę przedświąteczną i potraktowałam te dni jak normalny, dłuższy weekend!
OdpowiedzUsuńW ostatnim czasie sporo miałam tych pierwszych razów, może nie jest ze mną najgorzej :)
OdpowiedzUsuńwow !
OdpowiedzUsuńsuper wyszło, jednak codziennie coś nowego, sama zacznę spisywać ;)
Zestawienie pierwszych razów robię już na blogu od kilku miesięcy. Mimo wszystko nie zapisuję, aż takich szczegółów raczej rzeczy które zapadły mi w pamięć. Gratuluję ukończenia projektu, każdy dzień przynosi jakieś nowości. :D
OdpowiedzUsuńNie hejtuj mnie za czcionkę xDD Zmieniłam już. Ale ten projekt wyszedł super! :D
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu mimo że to dopiero trzy dni to się nazbierało:
OdpowiedzUsuństałam się stanowcza,
uśmiecham się do życia
pracuję w kilku firmach na raz
biegam niczym szalona
jeżdżę, jeżdżę
mam więcej czasu niż nigdy przed tem
Pozdrawiam serdecznie
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
makietę schodów? :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńza pierwszym razem przeczytałam- Wszystkie zdjęcia z porno, które wywołałam, były udane. (głodnemu chleb na myśli hahaha)
kurde nie wiem, pierwszy raz wydałam tyle kasy na zakupy za jednym razem i pierwszy raz wyszłam z restauracji przed zamówieniem dania (stwierdziliśmy że nie jesteśmy głodni ?!)
Zastanawiałem się kiedyś nad tym zagadnieniem ... można go potraktować bardzo szeroko, naciągając go do sytuacji gdy mówię dziś pierwszy raz czytałem stronę 104, 105, 106... z książki "On Ther Road". Dodam nawet, że bardzo mi się podobała i polecam Ci ją jeżeli rzeczywiście "taki z Ciebie traveller" ;D
OdpowiedzUsuńCiekawy wpis :D Ja swoich pierwszych razów przeżywam mnóstwo. Kurcze, to uczucie jest świetne :D O, widzę jakąś Karinę na zdjęciu :P Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBuźka mi się uśmiechała, jak czytałam Twoje pierwsze razy :)
OdpowiedzUsuńMój pierwszy raz: umyłam samochód płynem do naczyń.
OdpowiedzUsuńLiczy się? ;p
(Jomika)
Nigdy nie liczyłam, ale pewnie wypadłabym przy tobie mega blado. Masz bardzo ciekawe życie, nie możesz narzekać :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to śniłaś mi się ostatnio! Nie wiem jak to możliwe, bo myślałam, że kompletnie nie pamiętam twojego zdjęcia! Pojechałam do Francji na rowerze i mi się popsuł. A ty tam prowadziłaś warsztat rowerowy na jakiejś wsi i akurat na ciebie trafiłam! To musiał być szok dla mojego mózgu, bo krótko potem się obudziłam :D
no tak! Co dzień zaskakje nas coś nowego, co dzień coś robimy.. przecież żaden dzień nie jest taki sam, prawda? :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam tytuł posta i padłam haha :)Bina zawsze umiałaś malować uśmiech na mojej twarzy ale teraz to sprawiłaś, że mam banana na buzi :D !bardzo ciekawy pomysł na posta kurcze aż sama jestem ciekawa ile pierwszych razów mam już na swoim koncie
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi miło, że brałam udział w Twoim pierwszym razie, jakkolwiek to zabrzmiało. :D Widzę, że niezła "photoshopa" poszła. Aż takie my brzydkie?xD Dzięki za wspaniały 23. i kawałek 24.04. ♥
OdpowiedzUsuńPięknie! Super, jak można się przekonać o swoich możliwościach, w pewnym sensie pokonać rutynę :D
OdpowiedzUsuńładne pierwsze razy ! :)
OdpowiedzUsuńprzyjemny projekt był Nath, ja przez moją chorobę przestałam robić pierwsze rzeczy i smutno mi teraz z tym bo widzę że była to świetna przygoda! :)
sporo tych pierwszych razów :)
OdpowiedzUsuńJa sobie powiesiłam to filozoficzne pytanie "When was the last time you did something for the first time?" na ścianie. Za każdym razem umiem na nie odpowiedzieć w dosyć kreatywny sposób, ale gdyby mi przyszło do spisania czegokolwiek... nie pamiętałabym chyba niczego. ;)
OdpowiedzUsuńI nagle się okazuje jak dużo pierwszych razów mamy w życiu :)
OdpowiedzUsuńUkryta prawda, ha ha:) Sporo miałaś tych pierwszych razów, ja się nie umywam.
OdpowiedzUsuńDzięki za Shout out w poprzednim poście, lol, faktycznie miałem bekę w tych momentach co przewidziałaś :D
OdpowiedzUsuńJa to myślę, że w każdym dniu dzieje się coś po raz pierwszy, tylko, że już nie zauważamy takich rzeczy, bo nie zaskakuje to nas tak bardzo, jak niektóre inne ważniejsze pierwsze razy.
Pzdr
jesteś śliczna ! :)
OdpowiedzUsuńhttp://werr-blog.blogspot.com/
No muszę przyznać, że dużo tych pierwszych razów i niektóre są bardzo imponujące! :)))
OdpowiedzUsuńTo da się codziennie robić coś nowego? Dla mnie to mission impossible :D
OdpowiedzUsuńja mam ostatnio tych 'pierwszych razów' dużo, bo studia mnie do tego zmuszają hahah;) a tak sama z siebie to też się trochę ich znajdzie, choć na bank nie tyle co Ty szalona moja:*
OdpowiedzUsuńCałkiem fajne te pierwsze razy :D A na instagrama już wchodze :)
OdpowiedzUsuńprzede mną pierwszy lot samolotem :D
OdpowiedzUsuńKreatywnie! :D ja pierwszych razów nigdy nie liczyłam :)
OdpowiedzUsuńTeraz to już za późno na zmianę tematu xd
OdpowiedzUsuńDziękuję! ;* xd
Ha mam tyle postów, że mogę co drugi dzień publikować posta :DD
OdpowiedzUsuńEj, a odwiedzisz/ przygarniesz mnie w wakacje? <3333333
OdpowiedzUsuńPrzyjedź w przyszłym roku w kwietniu, to pojedziemy na orange dzień króla :D
OdpowiedzUsuńw archiwum zawsze wiele innych miejsc do wyboru:) co do malarzy, przytrafiła Ci się jakaś sytuacja?;) gdzie nie pojadę naszych rodaków wszędzie pełno
OdpowiedzUsuńHumana-Second-Hand w Berlinie, pięć pięter ubrań większych od ciebie. Chociaż mundury albo garsonki z DDR-u są bardzo zabawne. :) I mają całkiem niezłe płyty.
OdpowiedzUsuńA Wursty są takie oczywiste. A tu tyle dobrych burgerów na każdym rogu...
Powiem szczerze, że takim projektem można sobie urozmaicić życie, ponieważ biorąc w czymś takim udział człowiek się stara robić coś nowego, żeby "zaliczyć" dzień :D
OdpowiedzUsuńMój brat na UW sam sobie dobiera, na które ćwiczenia i do jakiej grupy będzie chodził. Na mojej uczelni jestem automatycznie przydzielona do grupy np. 2 i zawsze uczęszczam na ćwiczenia do tej grupy. Jasne, niektórzy nie robią problemów, gdy komuś bardziej pasuje grupa 1 niż jego własna, ale niestety należą do mniejszości :(
OdpowiedzUsuńTa, jasne... Mogę się uczyć w okienkach, ale jak mam zaplanowany egzamin, a nie tak na zapas:P
Miałam wziąć udział w tym projekcie, bo był bardzo ciekawy, ale doszłam do wniosku, że nie będę miała do tego głowy. I faktycznie tak by było... :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałych pierwszych razów. :D
jak kazdego dnia można coś nowego zauwazyć:)
OdpowiedzUsuńo Panna Karina, ale ale fajnie i insta wrzuciłam do ulubionych, a z Grambla namiętnie korzystam:)
Świetny pomysł na post :D Bardzo kreatywnie. Nie liczyłam pierwszych razów w miesiący, nigdy. Może ten post na tym blogu zachęci mnie do tego :)
OdpowiedzUsuń