środa, 24 czerwca 2015

Pomysły spod prysznica



Siedzenie i zastanawianie się zazwyczaj kiepsko mi idzie. Najlepsze pomysły i przełomowe idee rzadko są wynikiem długotrwałych przemyśleń. Błyskotliwe koncepcje oświecają mnie zazwyczaj znienacka. Ja po prostu nie umiem skupić się i czegoś wymyślić wtedy, kiedy bym tego chciała. Refleksja zawsze mnie zaskakuje... najczęściej pod prysznicem. Albo w pracy. Albo w metrze.

Metro uspokaja, pod warunkiem, że nie driftuje między stacjami z głośnością stu pięćdziesięciu decybeli. Twarze ludzi pochłoniętych rozmową (albo właśnie rozkminą) skłaniają do refleksji, myśli same dokądś uciekają. Tak bardzo, że zastanawiając się, jak zgrać spotkanie z promotorem i zajęcia/ile waży śpiwór i jak dużo miejsca zajmie/czy 3 browary na pusty żołądek to będzie za dużo, budzę się o stację za daleko.

@ work. Praca jest miejscem, gdzie rodzi się u mnie kreatywność. "Pochłonięta" monotonnymi, powtarzalnymi zajęciami włączam autopilota i myślę o wszystkim, co chcę, niezależnie od wykonywanych czynności. To właśnie w pracy tworzę wielkie plany na życie, analizuję swoją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, zastanawiam się, czy wyrobię się ze wszystkim, co powinnam zrobić w niedalekiej przyszłości. Nie znoszę się nudzić, w pracy pozwalam więc swoim myślom błądzić. Czasem dzieje się to do tego stopnia, że wręcz irytuję się, że ktoś do mnie podchodzi i czegoś chce - czy ta osoba życzyłaby sobie, żebym zaczepiała ją w momencie, gdy ta obmyśla akurat kolejną stronę pracy licencjackiej podróż życia?

A poza tym, jak już niezwykły pomysł przyjdzie do głowy, czas nagle zaczyna lecieć wolniej. Skupiamy się na swojej idei, chcemy iść do domu, ale nie możemy. Druga połowa dnia, która teoretycznie powinna lecieć szybciej, zacina się i czas przestaje się ruszać. Szkoda, że ta reguła nie dotyczy na przykład wyjazdów czy przyjemnie spędzanego czasu..


Jesień idzie. Dni już się skracają! Jakie to wszystko jest smutne [*]

Istnieją jeszcze 'moments of sudden clarity', często w łóżku po paru piwach... Prysznic jest jednak ulubieńcem. Gdzie powstają plany wyjazdów stopem? Rozwiązania problemów? Niezwykłe zajawki?


Wanna zamula. Prysznic oświeca! Wiem, że nie jestem osamotniona w wielbieniu prysznicowych rozkmin. Pomysły spod prysznica mają na mnie jakiś niezwykły wpływ. Jak już wpadnie mi coś znakomitego do głowy, to czuje się zobowiązana przystąpić w trybie pilnym do realizacji. Strumień ciepłej wody przeplatanej z lodowymi niespodziankami albo nagłą powodzią lawy kreuje niesamowite idee, plany na życie...

Nie wiesz, jak sobie z czymś poradzić? Idź pod prysznic.

38 komentarzy:

  1. powinnam zamieszkać pod prysznicem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi nic błyskotliwego nie przychodzi do głowy pod prysznicem :( może dlatego że woda zawsze jest zimna? Odkręcenie ciepłej coś da?
    Najlepsze pomysły/rozkminy itp zawsze przychodzą mi do głowy gdy jestem pod wpływem albo w nocy gdy leże gapiąc się w sufit i słuchając smutnych rapsów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy tylko ja nie mam prysznicowych rozkmin? Prysznic pomaga mi tylko w pozbyciu się negatywnych emocji, ale nie tworzą się wtedy żadne plany czy pomysły. Aczkolwiek mam tak, że gdy tylko potrzebuję coś zapisać, to nie mam na to warunków...

    OdpowiedzUsuń
  4. jednak wolę rozmyślać w wannie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja najczęściej rozmyślam przed snem,wpadam na jakiś genialny pomysł w półśnie,a rano zapominam o co mi chodziło,nie polecam tego sposobu :D
    Nie wiem,czy pamiętasz,pewnie nie,ale kiedyś prowadziłam bloga i odwiedzałyśmy siebie nawzajem,dziś wracam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Łazienka ogólnie jest dobra do przemyśleń, ale ja największe swoje życiowe plany jednak obmyślam wieczorami/w nocy w łózku, nie mogąc zasnąć

    OdpowiedzUsuń
  7. Chyba za szybko biorę prysznic, bo moje rozkminy dopadają mnie duużo później ;))

    OdpowiedzUsuń
  8. mi najlepsze pomysły i rozwiązania przychodzą do głowy podczas podróży autobusem lub w kościele, myślę, że na rozmyślanie dla mnie jest akurat lepsza wanna niż prysznic

    OdpowiedzUsuń
  9. Hm...ostatnio brak mi czasu na rozkminy...tak wiem brzmi to strasznie ale albo zamulam w pracy albo odsypiam albo biegam i w popłochu zbieram do kupy szczątki mojego życia osobistego;) W sumie z chęcią poleżałabym w wannie i porozmyślała albo w busie ale na mojej wsi wszędzie blisko to też się mija z celem no a jak się położę do łóżka to ono mnie wciąga i momentalnie zasypiam;);) Bina gdzie planujesz wakacje w tym roku i czy znowu autostopem?

    OdpowiedzUsuń
  10. W wannie czytam książki, ale pomysły przychodzą do mnie we śnie. Zupełnie jakby zdawały sobie sprawę, że nie potrafię się przed nimi obronić... Kreatywność dopada mnie, kiedy wydaje się mi, iż jestem całkiem bezbronna...
    Pozdrawiam serdecznie i życzę najlepszych map myślowych...
    Zostań kartografem własnego życia
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie z pomysłami jest podobnie. Nie przychodzą wtedy kiedy myślę o nich. Najczęściej wpadają i do głowy w pracy. I wtedy się martwię, żebym je zapamiętał. Też wole prysznic niż wannę. A gdzie i jak pojadę na urlop to jeszcze przede mną. W każdym razie urlop mam w drugiej połowie września. Aura w sam raz na ciepłe kraje. Pozdrowienia z nad Wisły.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bina, odnośnie podróży, w tym roku gdzie jedziesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ciekaw jestem, droga Binko, czy pomysł na post o pomysłach też nawiedził Cię podczas prysznica.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie, to akurat było w pracy.
      a ja ciekawa jestem, kim jesteś!

      Usuń
  14. wanna zamula, prysznic oświeca <3

    Pozdrawiam i życzę wspaniałych wakacji ! :)
    Anru,

    OdpowiedzUsuń
  15. Nigdy nie rozkminiam pod prysznicem :P Jestem zbyt skupiona na tym, żeby nie zajmować go więcej niż pół godziny, bo rodzina zaczyna dobijać się do drzwi. A dla mnie pół godziny to naprawdę mało, gdybym jeszcze miała myśleć (mama mówi, że gdybym miała radio w łazience, to bym zamieszkała pod prysznicem...)
    Ja rozkminiam rzeczy jadąc pociągiem (najlepiej na długie trasy), chodząc w kółko albo maszerując prostą, nieskomplikowaną drogą, czasami grając w badmintona. Ogólnie, żeby uruchomić mózg, muszę zająć czymś pozostałe kończyny, inaczej to nie działa, dlatego martwi mnie fakt, że na maturze ustnej trzeba siedzieć, a nie można chodzić w kółko :C

    OdpowiedzUsuń
  16. Pod prysznicem to ja się skupiam żeby nie śpiewać (rodzina mogłaby tego nie przeżyć) i nie wpaść w stany lękowe kiedy będę musiała zamknąć oczy. Ponieważ nie mam wtedy okularów, czuje się bezbronna i uruchamiają mi się jakieś dziwne instynkty. Polecam za to myślenie w pociągu i na wszystkich totalnie lekcjach, a także u lekarza. Nigdy nie nudzę się w poczekalni...Chodzenie też świetnie się sprawdza, jeżeli droga nie jest zbyt ciekawa i nie rozprasza. W najgorszym wypadku - w kółko po korytarzu :D

    OdpowiedzUsuń
  17. dobrze, że te pomysły dopadają pod prysznicem, a nie na klopie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Mam z prysznicem taki sam związek. Większość moich grafomańskich zapisków urodziło się tam, abym minutę później gnała do kawałka kartki, robiąc kałuże i powiewając ręcznikiem.

    OdpowiedzUsuń
  19. U mnie najlepiej działa jazda na rowerze, albo wykład na uczelni ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. mam to samo, uwielbiam prysznice, zawsze wpadam wteyd na genialne pomysły, a jak mam problem to stoję is toje a woda leci i nie to, że się myję czy coś po prostu stoję haha xD masakra mogłabym mieć wizyty u terapeity ale ja bym musiala byc pod prysznicem haha *kinky*
    i tak jak u Ciebie metro ja uwielbiam busy, pociągi i autobusy (tak to jest jak nie ma metra haha) ale wtedy to też kmina za kminą ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. btw poproszę o obserwację !

    zjedz mnie :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Zgadzam się, moja najgenialniejsze pomysły powstają zawsze albo pod prysznicem, albo przed snem :D A szczególnie wtedy, gdy muszę wcześnie zasnąć, bo rano muszę wstać wcześnie. O tak, wtedy zamieniam się w małego Einsteina.

    OdpowiedzUsuń
  23. Trafione w 100%, pod prysznicem przychodzą do głowy najlepsze pomysły! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ta, ja mam tak samo! Ale pod prysznicem częściej miewam jakieś odświeżające refleksje życiowe, a w pracy... w pracy wymyślam całe opowiadania, albo miejsca do wyjazdów, robię listy zakupów, zastanawiam się nad serialami, książkami, filmami, rozkminiam jakie chciałabym mieć zwierzątko i jak bym je nazwała. Ostatnio z koleżanką wymyślałyśmy tortury dla nielubianych przez nas pracowników. Kto by pomyślał, że taka robotyczna praca ma tak kreatywny...wpływ na człowieka :d

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja tak nie mam. Przeważnie myślę o głupotach i rzeczach płytkich, a pod prysznicem to już w ogóle :P

    Co innego na balkonie. Balkon to magiczne miejsce. Z mojego widać wszystko, bo mieszkam na czwartym piętrze, z widokiem na główną autostradę w stronę Szczecina. Widzę i słyszę wszystko, chociaż to, co słychać, najczęściej zagłuszam hard rockiem.

    OdpowiedzUsuń
  26. Chyba jestem jakaś dziwna, bo często słyszałam o przemyśleniach pod prysznicem, a na mnie to kompletnie nie działa. Działa za to, jak u Ciebie, że kiedy chcę coś przemyśleć, to nic, a kiedy biorę się za naukę, coś monotonnego i nudnego, to burza mózgów :D

    OdpowiedzUsuń
  27. haha mój profesor architektury twierdził, że najlepsze pomysły i rozwiązania przychodzą mu do głowy pod prysznicem;p

    OdpowiedzUsuń
  28. A że ja to tak kolokwialnie ujmę - jedni rozmyślają pod prysznicem, ale na kiblu też się da, jak w słynnej piosence The Billa :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Całkowicie się zgadzam, szczególnie z drugą częścią. Kiedy już wpadnie mi jakiś kosmiczny pomysł do głowy, który wydaje mi się genialny, chcę go zrealizować jak najszybciej. Szkoda tylko, że najczęściej nie mogę. Bo zawsze coś. ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. jeżu jak mnie tu dawno nie było <3 jeszcze nie zdążyłam dotrzeć do Ciebie w trakcie nadrabiania zaległości, a tu już Ty dotarłaś do mnie :*
    U mnie najciekawsze pomysły również przychodzą w pracy oraz zaraz przed zaśnięciem, jak już leżę w łóżku, dawno powinnam spać, bo jutro pobudka wcześnie rano, a tu niee. Mój mózg nagle zaczyna podsuwać mi mnóstwo obrazów, pomysłów itd. Jakiś czas temu zaczęłam to wszystko zapisywać, bo zdarzało się, że rano już tego nie pamietałam :D
    PS Piwowe tło rządzi :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Pomysł rewelacyjny tylko nie wiem, czy moja kieszeń przetrzyma takie stanie pod prysznicem i zastanawianiem się co dalej z moim życiem :) jednokrotnie jednak spróbuje;p

    OdpowiedzUsuń
  32. mi takie myśli najczęściej na wykładach przychodziły. w wannie zazwyczaj śpiewam, więc nic odkrywczego do głowy mi nie wchodzi XD

    OdpowiedzUsuń
  33. Prysznic jest najlepszy. Do myślenia. Do pomysłów. Kiedyś do wierszy. Polecam prysznic :D
    Dzięki za miłe słowa i miłych wakacji! :*

    OdpowiedzUsuń
  34. hah a potem prysznic zamiast trwać 5 minut trwa 30 minut ;D

    OdpowiedzUsuń
  35. Zgłasza się miłośniczka brania prysznicu! Pjona. Prócz wiecznego bujania w obłokach rozmyślając o wszystkim i o niczym (konkretnym), to lubię się w przerwie relaksować stojąc pod cieknącym ze słuchawki wodospadem wprost na moje plecy. Zamykam oczy i odpływam. Istny niebiański błogostan, czyli coś co lubią najbardziej tygryski. ;D Ktoś tu wśród komentujących wspomniał o klopie. Hello! Tam też wpadają całkiem ciekawe i sprytne pomysły. Bina, no proszę, powiedz,że Tobie też! Nie chcę czuć się wyalienowana.xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam wspomnieć o radzie, abyś najlepiej w takich tramwajach/metrach,etc. nie rozstawała się z notatnikiem/kalendarzem. Kiedy zechcesz już wkroczyć na tory pisania w myślach swojej pracy licencjackiej, to będziesz miała pewność, że nikt Ci nie przeszkodzi, a Ty nie zapomnisz, na czym skończyłaś. ;) Zresztą, przecież Ty wszędzie, gdzie tylko masz możliwość notujesz nawet pomysły na posty.

      Usuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM