czwartek, 9 października 2014

Paradoks podróży w czasie


Jak większość osobników obdarzonych bogatymi pokładami barwnej, bujnej wyobraźni, zastanawiam się czasem, co by było, gdyby. A dziś, konkretnie, co by było, gdybyśmy mogli podróżować w czasie.

Przenoszenie się w czasie jest stosunkowo oklepanym tematem, powstało na ten temat mnóstwo książek, filmów, spekulacji, dokumentów i pijackich rozmów. Pozwólcie mi to jednak rozgrzebać raz jeszcze.

Ludzie wyobrażają sobie powrót do przeszłości na różne sposoby:
a) przenoszą się kilka dni/lat/wieków wstecz i stają się nową częścią ówczesnej rzeczywistości mogącej mieć wpływ na przyszłość (teraźniejszość?). Spotykają ludzi, którzy wtedy żyli, mogą wpaść na samych siebie.
b) raczej cofają czas - przeszli przez coś, ale chcą to zmienić, więc cofają się w czasie. Znów są tą samą osobą, w tej samej sytuacji, ale mają świadomość, jakie konsekwencje poniesie ich decyzja, więc postanawiają postąpić inaczej.

O ile punkt drugi jest dość łatwy do zrozumienia, to pierwsza opcja zawsze przyprawiała mnie o tęgie rozkminy. No bo... z technicznego punktu widzenia to jest po prostu niemożliwe. Jasne, ja doskonale wiem, że wszystko jest możliwe, ale tutaj mimo wszystko tworzy się paradoks.


Jeżeli przeniesiemy się w czasie, schowamy i będziemy po prostu obserwować to, co się dzieje, nic się nie wydarzy. Ale co, jeśli zaczniemy ingerować w stare dzieje? Zmienimy bieg historii, a konsekwencje tego odczujemy później. Posłużę się trochę wyświechtanym przykładem, ale potrzebuję oprzeć swój słowotok na czymś konkretnym, a nic lepszego nie przychodzi mi akurat do głowy. #loveharry

Harry w "Więźniu Azkabanu" prawie został nad jeziorem pokonany przez dementorów, jednak od strony lasu nadbiegł wyczarowany przez kogoś patronus i przepędził napastników. Potem Harry i Hermiona przenieśli się w czasie. Widzieli samych siebie sprzed trzech godzin, biernie uczestniczyli w wydarzeniach... Gdy jednak przyszedł moment, w którym w lesie pojawia się wybawca - nikogo nie było. Harry zrozumiał, że to on sam, z przyszłości, wyczarował tego patronusa i uratował swoje przeszłe ja. Tak więc zrobił. Jego jeleń przepędził dementorów.

I tu pojawia się problem: jak to w ogóle jest możliwe? Harry mówi, że w momencie, gdy zorientował się, że to on sam musi rzucić czar, zestresował się, ale z drugiej strony, wiedział, że na pewno mu się to uda, bo... już widział siebie samego, robiącego to. A co, gdyby Dumbledore jednak nie zasugerował Harry'emu i Hermionie przeniesienia się w czasie? Nie, musiał to zrobić, w końcu Harry został uratowany przez kogoś. A ten ktoś był nim samym nadciągającym z przyszłości. A co, gdyby Harry na brzegu jeziora zgłupiał i nie wyczarował patronusa? Czy umarłby (ok, stracił duszę), bo dementorzy zaatakowali jego przeszłe ja? Wychodzi na to, że już w przeszłości, czyli jak Harry i Hermiona przeżywali wszystko po raz pierwszy, na kartach historii zapisane były również ich czyny z przyszłości - Hardodziob i Syriusz zostali uwolnieni, a Macnair rąbnął siekierą w płot, przez co wszyscy uwierzyli, że zabił hipogryfa.


Historia zatacza koło: postać z przyszłości musi coś zrobić, bo postać z przeszłości wie, że postać z przyszłości to zrobi. Hawking powiedział, że dlatego przenoszenie się w przeszłości nie może zadziałać. Hawking to jest jednak mądry facet.

37 komentarzy:

  1. Temat ciekawy. Ale przyznam, że musiałem czytać wpis 2 razy, aby dokładnie wszystko pojąć i zrozumieć. Co nie oznacza, że jestem nierozgarnięty :) pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. uwielbiam takie rozkminy. coś w tym jest...

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mam takie rozmyślania, ale na ten temat powstało już tyle książek i teorii... Zresztą raczej za naszego życia nie wynajdą maszyny do przenoszenia w czasie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam taką rozkminę po obejrzeniu filmu, w którym facet cofał się w czasie. Z tym że tam było jakoś dziwnie, bo jak się cofał, to mógł to robić tylko do określonego momentu. A jak urodziło mu się dziecko i się cofnął w czasie, to jak wrócił do teraźniejszości, to dziecko zmieniło płeć. I ja się zastanawiałam jak to jest wszystko możliwe. Bo jeśli cofając się w czasie zmieniamy przyszłość i teraźniejszość poprzez sam fakt cofania się, to po co się cofać i naprawiać stare błędy, jeśli i tak wszystko może potoczyć się inaczej? No i w ogóle to jest bez sensu, bo zakładając że jesteśmy tylko biernymi uczestnikami wydarzeń i obserwujemy swoje przyszłe lub przyszłe ja, to nie możemy zmienić biegu przeszłości/przyszłości, a zatem te podróże są bezcelowe. Chyba, że pójdziesz w przyszłość, zobaczysz co zrobiłaś i w teraźniejszości zrobisz coś innego, aby tą przyszłość zmienić. Ale moim zdaniem w tym momencie te wszystkie czasy się zacierają, bo jeśli idziesz w przyszłość, to ta przyszłość staje się Twoją teraźniejszością, a więc to, co przed chwilą było teraźniejszością teraz jest przeszłością. Dlatego to wszystko nie ma sensu. Ale rozkminiać można długo ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Cofanie się w czasie nie ma sensu, bo jeśli teraz ja np. mam lat 15, to jeśli przeniosę się w czasie o lat 20, to nie będę istnieć, no nie? Ale to z kolei nowa rozkmina xd

      Usuń
  5. Czytałam sporo książek o podróżach w czasie: ostatnio o gościu który przeniósł się do średniowiecza... i zabił bardzo ważną, historyczną postać! No i musiał już do końca życia ,,odgrywać" tego zabitego przez siebie. Potem na chwilę wrócił do swoich czasów i przeczytał w książce historycznej swoje życie oraz życie swoich synów, więc wrócił do średniowiecza, bo skoro o jego synach piszą w książkach to musi tam wrócić żeby ich mieć. To dopiero poplątanie z pomieszaniem!
    Albo film o kocie który zabił Hitlera :D Przedstawiał świetną wizję współczesnej Warszawy, która nie ma za sobą Drugiej Wojny!

    Fizycy mówią, że w kosmosie są miejsca w których można się przenosić w czasie, ale kto tam wie... Mówią też, że pies poddany jakimś działaniom może być przez chwilę i żywy i martwy jednocześnie!

    OdpowiedzUsuń
  6. W pierwszej chwili myślałam że zaczniesz pisać o filmie Efekt Motyla (swoją drogą efekt motyla to temat na długie godziny rozkmin) ale jednak Harry :D kiedyś podczas podobnych myśli w towarzystwie, idąc po drodze od tego że "gdybym się cofnęła w czasie to zabiłabym Hitlera kiedy jeszcze był dzieckiem" doszliśmy do konkluzji że to nie miałoby sensu ale dlatego że gdyby nie on, to pojawiłby się ktoś inny na jego miejsce. Gdyby człowiek nawet posiadł możliwość cofania się w czasie aby zniwelować to co przyniesie zło to ostatecznie doszedł by do punktu, w którym musiałby zniszczyć ziemię. Bo to na niej urodzili się Ci wszyscy źli ludzie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też miałam podobne rozkminy z Harrym właśnie na temat tego przenoszenia się w czasie ;) Niby temat prosty a jednak nie... Ja bym chciała się przenieść do czasów XIX wieku, ale ja jestem akurat zeschizowana za bardzo więc nie czytaj tego komentarza nawet ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nie chciałabym się nigdzie przenosić, dobrze mi w czasach w których żyję;D

    OdpowiedzUsuń
  9. też mnie zawsze zastanawiała ta kwestia w Potterze, jakoś mi to nie pasowało
    ale świetnie byłoby móc przenosić się kilka wieków wstecz by po prostu obserwować

    OdpowiedzUsuń
  10. I całe szczęście, że to nie jest możliwe. Ale byłby bajzel.... Kto by za tym nadążył? Na pewno nie ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Im bardziej zagłębiam sie w tą tematykę tym bardziej sie gubię w tym wszystkim bo pojawiają się kolejne niewiadome.

    OdpowiedzUsuń
  12. ja to bym wolała eliksir młodości :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten temat totalnie mnie nie kręci, wolałabym raczej teleport :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Chciałabym przenieść się w czasie i zmienić bieg wydarzeń ;) szkoda, że na razie nie jest to możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  15. Niektóre rzeczy są na tyle zagmatwane, że nie sposób ich zrozumieć, bo zawsze coś nie pasuje, coś się nie zgadza, coś jest po prostu niemożliwe, a jednak ma miejsc o__O
    Pewnie oglądałaś "Efekt motyla"? :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajny rozkminkowy post! Wincyj takich chcem!

    Parę luźnych przemyśleń:
    1) Wyżej wymieniony powód nie jest jedynym dla którego podróż w przeszłość jest niemożliwa. Zapewne znasz ten argument z turystami z przyszłości :) . Ale najważniejszym argumentem jest wynik obliczeń w pracy Hawkinga, z którego jasno wynika,że podróż w przeszłość jest niemożliwa. Natomiast jak się okazuje podróż w PRZYSZŁOŚĆ jest jak najbardziej możliwa. Nawet już się parę razy tak zdarzyło. Warto wygooglować historię niszczyciela marynarki amerykańskiej USS cośtam [zapomniałem nazwy], który na kilka sekund/minut przeniósł się w przyszłość. I jest jeszcze parę innych przypadków, bardzo ciekawych, z którymi warto się zaznajomić :)

    2) Apropo podróży w przeszłość. Czytam teraz Kinga "Dallas 63" . Początek książki jest strasznie słaby i nudny, ale jak już się przebrnie przez to, to zaczyna się robić ciekawie :) . Polecam :)

    Uwielbiam takie posty filozoficzne :D .

    Ja gdybym miał możliwość przenosin w czasie to na 100% wybrałbym podróż w przyszłość. Tak o 1000-2000 lat. Jestem ciekawy jakby świat wtedy wyglądał :D . Zawsze jarał mnie nurt futuryzmu jakoś bardziej niż historia xD

    Pzdr :)
    ale długi wywód walnąlem :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Chciałabym się tak czasami przenieść w czasie, żeby móc przeżyć jeszcze raz dobre chwile, chociaż wiem, że za drugim razem to już nie byłoby to samo...

    OdpowiedzUsuń
  19. zawsze chciałam móc przenieść się w czasie, ale bardziej po to, żeby dowiedzieć się, czy jakieś sytuacje naprawdę miały miejsce. to by było superrr! :D mam nadzieję, ze Hawking się myli i podrózować w czasie jednak będzie można. :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Haha, to wszystko takie nieścisłe może dlatego, że Harry Potter to niezbyt wiarygodne źródło naukowe i pełno w nim niedomówień i uproszczeń :D

    Ale tak, ja też kminiłam to wiele razy :P I zdecydowanie łatwiejszą i logiczniejszą wydaje się ta opcja, z ebiernym przenoszeniem sie w czasie. Jesli daloby sie to zrobic, sens mialaby tylko pusta i bierna obserwacja.
    Jesli zaczełoby się zmieniac cokolwiek, wszystko szlag by trafił i narobiłoby się za duzo bałaganu. Bo przecież mała drobnostka zmienia cały bieg rzeczy.

    Dobrym przykładem jest film "Biegnij Lola, biegnij". Może nie jest o podróżąch w czasie, ale o tym, jak jeden moment zmienia wszystko (film to w zasadzie kilka razy ta sama historia, w której początku różni się tylko jeden szczegół, ale już zakończenia odbiegają od siebie znacząco).

    A co do podrozy w czasie, to w serialu Los bardzo fajnie pokazali, jak to mocno zagmatwane... NO i tam przyjeli strategie podobną jak w HP - czyli mieszają badzo duzo :P

    OdpowiedzUsuń
  21. Zawsze marzyłam, by przenieść się z powrotem do roku 2002, a Ty uświadomiłaś mi bezsens tego pragnienia. Oj, niedobrzelcu :P

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja nie chciałabym nic zmieniać :) Film "About time" fajnie pokazuje ten problem :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sama rozkminiałam nieraz tę scenę z Pottera i w sumie nadal taka jasna dla mnie nie jest, chociaż dzięki Twojej notce już trochę bardziej pojmuję jej sens :D

    OdpowiedzUsuń
  24. o tak, chciałabym się cofnąć w czasie. Niestety czas jest jedyną kwestią, której nie możemy ani zatrzymać, ani nagiąć.

    OdpowiedzUsuń
  25. Zawsze rozkminiałam tą samą scenę z Pottera :D
    Ja tam nie chciałabym się przenosić w czasie, ani w wersji pierwszej ani w drugiej :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Zastanawiałaś się kiedyś nad tym aby zostać pisarką ? Masz taką fantazje i pomysły w tej głowie, że aż żal ze sie marnujesz. Mówie serio ! :)

    OdpowiedzUsuń
  27. o losie... W Doctor Who był kiedyś fajny odcinek o paradoksie. Ogólnie, jak interesuje Cię przenoszenie się w czasie, to obejrzyj Doctora Who. Oni tam ciągle się przenoszą.

    Wiesz, na ten moment to sama nie wiem, czy chciałabym wychodzić za mąż. Nie po tym, jak moja siostra przepłakała kilka dni, bo jej chłopak "się wypalił". Wszystko wokoło utwierdza mnie, że faceci to ... wiesz co. Ale kto wie, może kiedyś spotkam wyjątek? Albo zostanę lesbijką dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  28. ja bym mogła cofnąć się w czasie, z dzisiejszym doświadczeniem zrobiłabym wiele rzeczy inaczej

    OdpowiedzUsuń
  29. Moment, bo mi zaraz głowa wybuchnie z tego wszystkiego... :)
    Ok, już :) więc tak - nie wiem czy słyszałaś, że Hawking zrobił kiedyś przyjęcie dla podróżników w czasie i nikt się nie pojawił :( to chyba tłumaczy, że ich nie ma, a szkoda, bo byłoby ciekawie :)

    naczytane.blog.pl

    PS - Dean z Supernatural! (zaczęłam oglądać ten serial, więc się jaram :D)

    OdpowiedzUsuń
  30. Taaak Hawking to jednak mądry facet - zgadzam się ;) co nie zmienia faktu, że zmienić pewne decyzje wiedząc to co teraz wiem było by co najmniej hmm miło :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja bym chciała czasami cofnąć czas i zachować się inaczej w konkretnej sytuacji:)

    OdpowiedzUsuń
  32. Podróż w czasie to by było coś. Już ja wiedziałabym, dokąd się wybrać. Pewnie wszystko przed nami.

    OdpowiedzUsuń
  33. Hawking w tym momencie blefuje. Skoro o takich rzeczach słyszymy to dlaczego nie miałyby istnieć gdziekolwiek są. A na pewno to jest możliwe. A co mają do powiedzenia niepełnosprawni, tacy jak ja ? Mam 16 lat od narodzin jestem chory na nogi i mam skoliozę. Mieszkam w małej wsi. Z nikim nigdy nie chodziłem po ulicach w letnie wieczory ( obojętnie czy sam czy z kumplami i kumpelkami ) a na imprezach tańczyłem sam bo chodzę jak chodzę. Chętnie zmieniłvym bieg historii. Hawking sam jest chory i dziwię się mu, iż jeszcze nie podjał nawet próby wykazania możliwości przenoszenia się w przeszłość. A lekarz dostałby ode mnie takiego kopa, że do 4 wymiaru by wpadł. TAKA PRAWDA. Za późno się urodziłem. Jestem od urodzenia niepełnosprawny mam za sobą operację. I wszystkie poznańskie szpitale zjeżdżone. I wstyd mi za siebie przed innymi. Dobrze, że chodzę wg. . Zwrócę się bezpośrednio do was: nie wieżcie w takie głupoty, które składają naukowcy w celu wykazania nie możności przenoszenia się w czasie. Nie wieżcie ich wywodom. Hawking nie ma racji. Uważam, że to dobra rzecz.

    OdpowiedzUsuń
  34. Teoretycznie udowodniono tylko możliwość podróży w przyszłość, co do przeszłości - pozostaje teoria wieloświata, która szczerze mówią bardzo do mnie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Nie zaszkodzi sobie trochę pomarzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Spokojnie można walić w przeszłość :) Nic sie nie stanie z terażniejszością bo wasza wizyta w przeszłości też na nią już wpłyneła :) jest mały problemik: potraficie ? ;)

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM