wtorek, 5 listopada 2013

Atak emocji


Uwielbiam wspominać. Często łapię się na rozmyślaniach o dawnych spotkaniach ze znajomymi, minionych przygodach, podróżach, imprezach, po prostu o momentach, w których byłam szczęśliwa. To było takie... super! Wtedy, gdy pojechałam do B. do Anglii i żywiłyśmy się 3 razy dziennie w fastfoodzie. Albo, jak spałam u M. i wybrałyśmy się na nocny spacer po polach. Albo, gdy złaziłam z A. cały Paryż na piechotę. Czad! Pan Mózg lubi też niestety podrzucać mniej ciekawe, wręcz traumatyczne wspomnienia. Zła wiadomość na koniec maja, po której przez kilka dni miałam wrażenie, że świat mi się zawalił... Stres w pracy, trudne projekty na studiach, kłótnie, strach, ciężkie momenty... Jak ja dałam radę? Byłam dzielna! Chyba nie podołałabym drugi raz.

Czy Wasze mózgi też mają tendencję do odtwarzania wspomnień w coraz bardziej drastyczny sposób za każdym razem? Do wywoływania coraz silniejszych emocji? Zarówno pozytywnych jak i negatywnych. W momencie, gdy dana sytuacja miała miejsce, owszem, podobało mi się i cieszyłam się, że jestem akurat w tym miejscu z tymi ludźmi, ale nie wydawało mi się to być oszałamiająco ekstraordynaryjne. Z perspektywy czasu tęsknię za tamtymi momentami i biorę je za wspaniałe przygody, na dodatek mam wrażenie, że nie przydarza mi się nic więcej równie ekscytującego! Za parę miesięcy będę oczywiście podobnie reflektować na temat bieżących wydarzeń.

Złe wspomnienia? Myśląc o niektórych wydarzeniach naprawdę pytam się, jak ja to przetrwałam. Wtedy jednak nie było czasu na takie rozmyślania, trzeba było wziąć się w garść, zacisnąć zęby i działać. I co? Jakoś poszło, udało się! Teraz jednak Pan Mózg twierdzi, że to naprawdę był hardkor: pamiętasz, jak było ci smutno? jak płakałaś? jaka czułaś się bezsilna? nie wiedziałaś, co masz robić... Takie myśli mnie stresują - znów wydaje mi się, że jak przydarzy mi się coś złego, to nie podołam sytuacji... a podołam!

wspomnienia, tym razem z wakacji 2005

Tęsknię za liceum, podobnie jak spora część moich znajomych. Brak mi tych ludzi, niektórych lekcji, luźnej atmosfery, zabawnych sytuacji, które miały miejsce na co dzień... A przecież będąc w liceum nie uważałam wcale, że jest tak super - rozłam z 'przyjaciółką', połowa przedmiotów do bani, wf w piątek o 16. Jak to się dzieje, że zawsze nam czegoś brakuje? Że wydaje nam się, że 'najlepszy okres' mamy już za sobą? Przywołując wspomnienia pewnych okresów czasu wymazujemy gorsze momenty z pamięci i przykładowo dochodzimy do wniosku, że liceum było SUPER. Rozpamiętujemy wypad do Nantes z uśmiechem na ustach i pozwalamy Panu Mózgowi ignorować smutne momenty, rozczarowania i dobijanie się do czyjegoś domu o 7 rano po nieprzespanej nocy.

Uwielbiam wspominać... a mój mózg za bardzo się tym ekscytuje.

65 komentarzy:

  1. Ja mam tendencje do nadmiernie częstego wspominania tego, co było. Niestety, przybiera to masochistyczne formy: kiedy jest mi smutno, wspominam różne fajne wyjazdy itp., o których wiem, że raczej się nie powtórzą, wspominam fajnych ludzi, których już nie spotkam...Najczęściej kończy się płaczem. Nie wiem, dlaczego tak robię, to po prostu wina mojego niezrównoważonego charakteru...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój "musk" ma taką tendencję, że owszem, pamiętam dobre rzeczy. Całą masę dobrych rzeczy i super cudownych historii. Ale mój mózg zdecydowanie bardziej lubi wracać do tych przykrych. Sado-maso. A przed snem, obowiązkowo jakaś migawka z horroru który widziałam między palcami - tak, żebym nie mogła zasnąć.
    A kiedy próbuję jakoś to odwrócić - tak jak walka z Boginem w Potterze - to wychodzą mi kwiatki pokroju mojego Narzeczońskiego z taką oto twarzą: http://boskiateista.files.wordpress.com/2010/10/egzorcysta-egzorcyzmy-egozrcyzm-demon-wywiad.jpg

    no siema, oczywiście że zasnę... -.-

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja właśnie uważam, ża najlepsze dopiero przede mną - ale to po studiach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie pomyślałam,że najlepsze mam za sobą, myślę,że to musi być wstrętne i bolesne uczucie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mój mózg lubi przywoływać najładniejsze wspomnienia np. z jakiegoś miejsca, gdy akurat jestem daleko i muszę się uczyć. I pokazuje: zobacz Zu, jak tam fajnie było, pojechałabyś sobie tam, co? ale nie, nie, ty musisz się uczyć, chociaż właściwie, co to jest ta biologia przy takim ładnym widoku... i weź tu się ucz!

    OdpowiedzUsuń
  6. I ja uwielbiam wspominać. Powiem Ci, że między innymi dlatego mój blog ma taką formę. Lubię fotografować, ale jakoś tak człowiek nie zawsze ma możliwość przejrzeć cały folder z fotkami albo wracać do tych nagranych na płytkach. Dlatego lubię bloga za to, że mogę sobie w każdej chwili za pomocą jednego kliknięcia przypomnieć czym żyłam pół roku temu i np. poprawić sobie tym humor. Uwielbiam utrwalać dobre wspomnienia. Złe, które przecież budują ponoć nasz charakter zdarza mi się jednak wypierać. Nie wiedziałam o tym, dopóki pewien zupełnie obcy mi chłopak nie zapukał do moich drzwi i powiedział: "Hej, jesteś Inochi, prawda? Chciałbym z Tobą pogadać o I. Przyjaźnię się z nim i bardzo się o niego martwię". Zdębiałam. Nie znam faceta, a ten przychodzi do mnie do domu, wie co nieco o mojej przeszłości i zna pseudonim, którego wtedy tak otwarcie nie używałam. Nie wzbudziłoby to mojego większego zainteresowania, gdyby nie to, że I., o którym wspomniał był kiedyś moim facetem, psycholem i socjopatą zarazem. Ów przyjaciel zdawał sobie sprawę na razie tylko z tej pierwszej rzeczy. Byłam tej rozmowy bardzo ciekawa, ale... wiesz jak trudno było mi nagle przypomnieć sobie szczegóły tego, co I. mi wyrządził? Wyparłam wiele rzeczy. Ale kiedyś też myślałam, że się z I. nigdy nie wyleczę. A dałam radę na co dowodem była ta rozmowa, która nie wzbudziła we mnie już żadnej emocji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdarza się przywoływanie wielu wspomnień. I tych lepszych, ale też i gorszych.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ty jedyn tak masz .;) zawsze jest tak ze wydaje nam sie ze teraz nic takiego nie robimy ,a potem jak to wspominamy to wydaje nam sie ze wtedy bylo tak super.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja się cieszę, że zakończyłam już edukacje w liceum, było koszmarnie nie ze względu na ludzi, ale na atmosferę tam panującą, ciągle dążenie do dobrych ocen, wyścig szczurów i nauczyciele, którzy nie umieli zainteresować swoim przedmiotem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mój mózg twierdzi, że liceum było do bani i najlepszy okres życia właśnie się dzieje - czyli jednak nie każdy tęskni za tym, co minęło ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja mam dość przeszłości, która ostatnio uprzykrza mi dnie. Trzeba doceniać, to co się ma :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Niestety od tego co było nie uciekniemy. Jeśli nie my to rozpamiętujemy to znajdzie się osoba, miejsce, rzecz, która nam o tym przypomni.
    Również uwielbiam wspominać... czasami jednak to boli, wtedy zagłuszam wspomnienia muzyką.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubię wspominać dobre chwile. Te złe najczęściej same się wspominają, za każdym razem coraz mniej wyraźniej, ale mocniej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspomnienia są czymś wspaniałym, ale warto jest się skupić bardziej na teraźniejszości...

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdarza mi się wspominać, ale raczej te złe momenty. O wiele szybciej zapominam o tych dobrych... Na szczęście co do tych złych mam zwykle na odwrót niż Ty - w danej chwili mocno coś przeżywam, a im więcej czasu dzieli mnie od tego wydarzenia, tym bardziej emocje opadają.

    OdpowiedzUsuń
  16. tez lubię wspominać, ale gł te dobre chwile.. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja z chęcią powtórzyłabym wiele akcji, chociaż kiedy się działy, odliczałam tylko do ich końca. :D Po miesiącach czy latach ich złe aspekty wyleciały mi już z głowy. Co ciekawe, chwile, które wspominam najlepiej, mam nieudokumentowane. Taka ironia losu. Zawsze robię mnóstwo zdjęć i staram się wszystko opisywać, ale kiedy chcę sobie po roku powspominać wyjazd do Berlina, okazuje się, że nic się z tego okresu nie zachowało.

    OdpowiedzUsuń
  18. czasami tez wspominam, zwłaszcza jak rodzina spi a jamysle co by było gdyby...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem czy JA lubię wspominać, ale mój PAN MÓZG na pewno :)
    Jak zawsze masz sporo racji ... też tęsknię za czasami technikum - choć wtedy chciałem je jak najszybciej skończyć. Zwykłe chwile z biegiem czasu rosną do rangi wspaniałych momentów, których życzę Tobie i sobie jak najwięcej!

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj, ja również mam nadmierną tendencję do wspominania, porównywania teraźniejszości z przeszłości. Tęsknię za tym, co było i już prawdopodobnie nigdy nie wróci. Masz rację, że z biegiem czasu bardziej coś doceniamy. Nawet jak w tym momencie nie za bardzo coś mi się podoba, to później sobie myślę, że jednak było naprawdę super. Warto mieć piękne wspomnienia, lecz potrafią też ranić, niestety. A liceum już mi brakuje, mimo że jeszcze w nim jestem, ostatnie pół roku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i cudne jest to zdjęcie :) W ogóle widzę, że niu imidż nastąpił u Ciebie.

      Usuń
  21. mnie bardzo często bierze na wspomnienia, gdy są przyjemne to potrafię tak długo siedzieć i rozmyślać. wiele razy zastanawiam się nad tym, co mogłam zrobić inaczej, gdzie popełniłam błąd. ale czasu nie cofnę, więc o tych negatywnych sprawach staram sie nie myśleć, lecz gdy się to zdarzy to zamykam oczy, otrząsam się i kończę z tym. zawsze ta teraźniejszość wydaje sie być nieatrakcyjna, monotonna, zła, nieprzyjemna, ale gdy staje się przeszłością, zaczynamy dostrzegać jako coś fajnego, przyjemnego, zapominając o wszystkim co powoduje negatywne emocje. ale moim samolotem ekscytuje sie już od lipca, nadal nie przechodzi. wystarczy, że popatrze na niebo i lecący samolot, i twarz się cieszy sama do siebie :D wspominanie jest super, ale trzeba znaleźć optymalny poziom, żeby się nie zatracić, bo to co się dzieje teraz jest ważne ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Faktycznie mamy skłonność do idealizowania przeszłości. "Za naszych czasów to było lepiej..." - typowe. Z drugiej strony, gdyby było na odwrót i pamiętalibyśmy tylko złe chwile - zwariowalibyśmy, wpadli w depresję czy coś w tym stylu.
    Ja np. przedszkole i podstawówkę wspominam bardzo dobrze, ale gimbazjum najgorzej na świecie. Ciekawe, jak to będzie, gdy skończę liceum... Tak się narzeka na wszystko, na tych kretynów z klasy, męczących nauczycieli, naukę, nudne lekcje...

    OdpowiedzUsuń
  23. Wspominanie.. nie raz mi się przytrafia tonąc we wspomnieniach, szczególnie tych z podstawówki. Bo chociaż nie przeżyłam wiele, to krok milowy w porównaniu do tego paskudnego gimnazjum. Ugh.

    OdpowiedzUsuń
  24. Zawsze jak uaktywniam te dobre wspomnienia to zaraz wplątują się te złe i jakoś wprowadza mnie to w przygnębiający nastrój. -.^

    OdpowiedzUsuń
  25. Hmm, wspominanie tych miłych chwil, np. wakacji jest wspaniale i zawsze poprawia mi nastrój, nawet jeśli łezka w oku się zakręci. Szkoły nie lubiłam i z ulgą ją zakończyłam. Odżyłam dopiero na studiach, to były wspaniałe czasy! Natomiast idealizowanie przeszłości i myśli, że to, co najlepsze już za Tobą to jakieś kosmiczne nieporozumienie! Żyj pełnią życia, łap chwilę i patrz w przyszłość,bo tam czeka to, co najlepsze :))...a może już trwa...

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam wspominać! Jednak mój Pan Mózg zdecydowanie czasem trochę przerysowuje wydarzenia przez co silniej odczuwam emocje. To nie jest dobre, zdecydowanie nie .

    taka-se-nazwa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  27. Czasami nagle w mojej głowie pojawiają się traumatyczne przeżycia z dzieciństwa - musiały one tak bardzo silnie oddziaływać na mózg, że pozostały w nim na trwałe.

    OdpowiedzUsuń
  28. nie wiem czy mój mózg dramatyzuje, ale dzięki Twojemu wpissowi przypomniało mi się kilka przemilych rzeczy:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja również uwielbiam wspominać... szczególnie z osobą, której wspomnienia dotyczą... wtedy jest normalnie pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  30. Tak, też tak mamy, że mózg z sam z siebie nakręca niektóre wydarzenia. Ewentualnie je przygasza. Ostatnio się złapałam na pozytywnym myśleniu o "Awanturze o Basię", którą czytałm dopiero może jakiś rok, dwa lata temu. I nie wiem, czemu wydawaje mi się nie głupia, skoro zaraz po przeczytaniu książki naskrobałam negatywny komentarz na jej temat :P
    Uff, jak dobrze, że mnie nie brakuje liceum. Jakoś nigdy nie przepadałam za tamtymi ludźmi, może tylko kilka osób będę miło wspominać, a poza tym to zmarnowane 3 lata. Z perspektywy czasu wiem, że szukałabym jakiegoś technikum reklamy, grafiki, coś w ten deseń.
    Mózg to bardzo dziwne stworzonko ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano, w końcu u mnie jakiś sensowny szablon ;)
      I tak, ołówek bardzo, ale to bardzo do mnie pasuje :D

      Usuń
  31. Też tak mam (mamy);) Im więcej miesięcy mija od naszej wyprawy z M. na Ukrainę tym wspanialej wspominam tamtejsze plaże i bliny;) O Tajlandii ostatnio stale rozmyślam i wspomnienie tamtejszego ryżu z warzywami i krewetą przyprawia mnie o ślinotok. Wtedy to było dobre a teraz wydaje się najbardziej wykwintnym daniem co z tego że żarcie na ulicy przy plastkikowym stole:):) Przypominam sobie te wszystkie super rzeczy które tam robiłam i które zwiedziłam. Są też wspomnienia na które reaguję tak jak Ty HARDCORE. Wtedy szybko zaczynam myśleć o czym innym np.o praniu, zakupach i że przydałoby się zmienić ręczniki, im bardziej przyziemny temat tym lepiej, łatwiej zmienić tor rozmyślań.
    Widzę znów zmiany na blogu ładniutko zwłaszcza podpis w nagłówku;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Wiem! Sama się też często zastanawiam jak oni to robią, no ale. W poprzedniej dramie o której pisałam, dziewczyna udawała swojego brata i wyglądała jak chłopak. Było gdzieś nagranie, gdzie wszyscy z tamtego "zespołu" przebrali się za dziewczyny i gdyby ktoś nie wiedział, to by pomyślał, że to na serio dziewczyny.

    OdpowiedzUsuń
  33. Przykro mi, ale czekoladę już zjadłam. :D

    OdpowiedzUsuń
  34. też mnie czasami bierze na wspomnienia :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Każdego bierze czasami na wspomnienia ;))

    OdpowiedzUsuń
  36. Ale tu się fajnie zrobiło! Ja zawsze lubię wyciągnąć zdjęcia z poprzednich lat i obejrzeć sobie z rodzinką czy przyjaciółką. Gdy widzę małą siebie to mam głupawkę - norma!

    Pozdrawiam,
    Bulwa.

    OdpowiedzUsuń
  37. <3 ach wspomnienia... szkoda mi niektórych chwil które juz minęły ale trzeba isć dalej :):)

    karolina-life-and-fashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Tak chyba już jest... Znaczy się, mam podobnie, czasami łapię się na tym, że tyle już przeszłam "jakim cudem?!" i zastanawiam się jak bym postąpiła, gdybym znowu musiała się z tym zmierzyć. Czuję paraliżujący wręcz strach, no ale, kurde kiedyś już przez to przechodziłam, więc czemu teraz miałoby się to nie udać?! Pan mózg jest dziwny, a Ty nie smutaj, jesteś najpozytywniejszą osobą w sieci, na którą się natknęłam! Wydajesz się być silną osobą:) Lubię Cię!:)

    Ps. Nieźle Ci tutaj nasłodziłam:P Ale napisałam, to co myślę :)
    Ps2. NIE ZAPOMNIJ O "WYZWANIU" będę Cię bombardować wiadomościami "przypominajkami " na fejsie! haha :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Twój blog jest magiczny! Zupełnie inny od całej reszty! Wywody warte zawrotu głowy! Piszesz niesamowicie ciekawie - wciągająco! Każdą notkę muszę doczytać do końca! A co do wspomnień - owszem im częściej o tym myślimy tym mocniejsze są emocje...ale może dlatego że na "siłę" próbujemy odtworzyć przeszłość?
    Z chęcią zostaję na dłużej (bloglovin + GFC) I czekam na więcej!


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique

    OdpowiedzUsuń
  40. Na mnie chyba te złe i te dobre wspomnienia działają podobnie - wzmacniają w pewnym sensie. Tak jak piszesz - jak się człowiek zastanowi - jak ja to zrobiłem ? Jak dałem radę? I okazuje się, że jakoś poszło, bo po prostu jestem zajebista to na duchu to podnosi oj podnosi bo nieważne co by się nie wydarzyło zawsze jest jakieś wyjście, i guess. chociaż różnie to bywa, ja wspomnienia uwielbiam, cenię, kolekcjonuję i uczę się każdego dnia na nowo z tego co było i jak było. a bywało ciężko i to nawet nie tak dawno temu. Lubię wspominać (:

    OdpowiedzUsuń
  41. ale, tu teraz ślicznie u Ciebie! Mega mi się podoba!

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  42. o tak mój mózg rozpamiętuje do usrania wspomnienia (że się tak wyrażę) Wkurza mnie czasem jego melancholijna postawa -.-

    OdpowiedzUsuń
  43. Ostatnio myślałam, że takie ciche byłyśmy hehe jak się spotkałyśmy xD

    OdpowiedzUsuń
  44. coś w tym jest! też łapią mnie momenty, gdy zaczynam roztrząsać złe chwile z przeszłości i mówię sobie, że drugi raz tego nie przeżyłabym. głupie myślenie ;) a za ludźmi z liceum też strasznie tęsknie i chyba gdy byłam w lo, to aż tak tego nie doceniałam..

    OdpowiedzUsuń
  45. ''Każde marze­nie (...) jest uczci­we. Sa­mo słowo m a r z e n i e jest uczci­we. Nieu­czci­we mogą być myśli, prag­nienia, dążenia, lecz marze­nie po­zos­ta­nie, czys­te, na­wet wte­dy, kiedy in­ni wdep­czą ci je w błoto... '' M. Hłasko

    OdpowiedzUsuń
  46. a tam, emocje to złe potwory są, bo ujawniają się nie wtedy, kiedy tego oczekujemy >.<

    OdpowiedzUsuń
  47. Mój mózg też często mi nasuwa zarówno te miłe, jak i niemiłe wspomnienia, ale i tak przeważają w nim myśli nieodpowiednie. Zresztą jestem z tym, co za dużo analizują. Powinnam z tym walczyć i postarać się wprowadzić więcej luzu i spontanu, ale jakoś mi to nie wychodzi.
    Najważniejsze, że to przetrwałaś! Jesteś kobietą z tzw. "jajami". Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. To jedno z moich mott życiowych, które się w większości przypadków skopania mojego tyłka sprawdza.

    A tu się tak bardzo zmieniło. Cieszę się, bo mnie trochę w oczy gryzł ten fiolecik i purpura. Teraz mogę to napsiac. Kapitalny pomysł na te bazgroły. Nie ma to jak dystans do siebie! :D Ja jednak wolałabym tego u siebie nie stosować, bo serio by nikt mnie nie rozczytał. xD

    OdpowiedzUsuń
  48. paznokcie raczej mi się nie łamią, jedynie kciuki co jakiś czas i mnie to strasznie wkurza, bo głupio tak chodzić z jednym krótkim paznokciem ;/ m. in. dlatego trochę je teraz ścięłam i wyrównałam ;p
    Ja mam raczej odwrotną tendencję do tego, że z czasem zapominam o tych emocjach jakie mi towarzyszyły itd. Owszem są takie ekstremalne wydarzenia, które zapisały się w mojej pamięci na zawsze i je wyolbrzymiam trochę później, ale to własnie musi być coś wyjątkowego ;d

    OdpowiedzUsuń
  49. mój mózg jakoś dziwnie o wszystkim zapomina, a o emocjach to już w ogóle... nie wiem chyba coś ze mną nie tak

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja też uwielbiam wspominać. Szczególnie, kiedy jestem z przyjaciółmi :D

    OdpowiedzUsuń
  51. mądre słowa, lubię czytać Twoje wpisy :3

    OdpowiedzUsuń
  52. An ten AutoCAD :P w ogóle w tym roku mam zajęcia z ArchiCADA i jak to ułatwia życie! Ustawiasz sobie na początku ścianę - nazwa i wszystkie jej warstwy i potem za jednym pociągnięciem masz wszystko! <3 w autocadzie wszystko trzeba było robić po kolei, kreska za kreską i w ogóle mój stary komputer mi prawie wybuchł przez to xD

    No książka jak dla mnie słaba, nigdy się nie zdarza żebym tyle miesięcy czytała jedną pozycję (a staram się kończyć zaczęte książki, wyjątkiem jest 2 część Greya, Sierotka Marysia, Pachnidło i Krzyżacy xD). Ale o dziwo właśnie na lubimyczytac.pl ma bardzo dobre oceny

    OdpowiedzUsuń
  53. Kto nie lubi wspomnień, jednak zawsze lepiej i milej są widziane te dobre wspomnienia, oby było ich jak najwięcej :) Zawsze trzeba być dobrej myśli, czasem wiara czyni cuda, a czasem to kwestia naszego podejścia do sprawy i tego że trzeba wziąć się w garść, aby później można było to tylko wspominać a nie zamartwiać się.. :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Wspominanie jest pierwszą oznaką starzenia się, ale cóż każdego nieuchronnie czekają siwe włosy na głowie, pomarszczona skóra i gromadka wnuków. Tak to prawda, ja wspominając szkołę, myślę o samych dobrych rzeczach, wymiana do Niemczech, fajni ludzie, zabawne sytuacje, a wredni nauczyciele z perspektywy czasu wcale tacy źli nie byli. ;) Pozdrawiam i dziękuję za tak ciepły komentarz u mnie. ;)

    PS Musiałaś długo uczyć się języka wyjeżdżając zagranicę? Nie żałujesz podjętej decyzji? Studiujesz tam czy pracujesz? Odpowiesz u mnie, ok? Z góry dzięki. :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Wspomnienia zawsze mnie wzruszają :)

    OdpowiedzUsuń
  56. niby teoretycznie to, co było kiedyś, powinno odchodzić w niepamięć, a tymczasem staramy się o przeszłości coraz bardziej pamiętać i jak najczęściej wspominać. taki paradoks życia. pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja tez chwytam się wspomnień, choć mam świadomość, że nie warto rozpamiętywać przeszłości to często to robię. Ale do liceum bym nie wróciła.

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM