Say whaaat? Oczywiście, że się dyskutuje! I na dodatek dostarcza to świetnej rozrywki.
Często używamy sformułowań "to jest przepiękne!, "pyszne!", "ale to jest brzydkie!" czy "o fuu, ale obleśne!". Nie do końca uważam to za stosowne. Nie ma nic złego w wyrażaniu zachwytów - każdemu podoba się coś innego, ale niektóre widoki, takie jak słońce zachodzące nad morzem czy świeżutkie grzaneczki wyskakujące z tostera są bezsprzecznie piękne. Nikogo też nie urazimy zachwycając się czymś (chyba, że publicznie pokazujemy swoje nietypowe fetysze). Gorzej z wyrażaniem negatywnych opinii. Jasne, włochaty golf w nieapetycznym kolorze ozdobiony jakimś babcinym haftem jest zdecydowanie obleśny, ale wyrażając taką opinię nie zyskamy sympatii otoczenia. W końcu będąc gwiazdą najnowszej kolekcji popularnej sieciówki, musi mieć w sobie "to coś" - z jakiegoś powodu ludzie chcą go mieć i nie podzielają naszej subiektywnej opinii. Często głośno wyrażamy takie drobne poglądy na temat wszystkiego, starajmy się jednak robić to tylko w grupie zaufanych ludzi i nie robić sobie wrogów. Dlaczego, bo o gustach się nie dyskutuje? Nie! Po prostu trzeba robić to w umiejętny sposób. Zamiast otwarcie krytykować cekinowy trend który zalał wszystkie sklepy z ciuchami, lepiej powiedzieć "nie podoba mi się to". Mi. Mnie. Ja. W ten sposób wyrażacie to, co leży Wam na sercu, a nie obrażacie koleżanki, której oczy świecą się do połyskującej bluzki. Kolejny tekst: "kto by to nosił?!" - wierzcie mi, każda potwora znajdzie swojego amatora. Trochę wyczucia.
______________
^ tak mądrze napisałam, a sama się do tego w ogóle nie stosuję. hehehlol.
Rozmawianie o gustach jest olbrzymią przyjemnością - wymienianie, co lubimy, a czego nie, i słuchanie, dlaczego znajomi waloryzują określoną muzykę i formy spędzania czasu, których my nie trawimy. Nie mam pojęcia, kto i kiedy powiedział, że "o gustach się nie dyskutuje". Pewnie wymyślił to, żeby ułatwić sobie życie i nie kłócić się z innymi. Kto powiedział, że takie rozmowy muszą być od razu zarzewiem jakiejś nieprzyjemnej dyskusji? Ja tam bardzo lubię się z innymi podroczyć. Tak delikatnie.
Pozdrawiam, Niedyskretna Bina.
oj ja też potrafię czasem coś palnąć zanim zdążę się ugryźć z język ;)
OdpowiedzUsuńJak mi się coś nie podoba to to mówię albo hmm ...zmieniam temat :D
OdpowiedzUsuńAle jeśli widzę np markowy sweterek, który kosztuję 300 zł, a wygląda jak stare rozciągnięte kalesony z kleksami mówię wprost, że to się nie nadaję do noszenia nawet po domu
"O gustach się nie dyskutuje"... Czyżby kolejna inspiracja... mną?
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą w 100%
OdpowiedzUsuńOj właśnie się zastanowiłam ile razy użyłam sformułowania "co za szmata nawet podłogi bym tym nie wytarła" w odniesieniu do wełnianego "cudeńka" udającemu sweter, "cudeńka" robiącego za kołnierzyk tak modny w tym sezonie z popularnej sieciówki itp.itd. Na szczęście słyszał to tylko mój facet a on i tak ma to w nosie;);)
OdpowiedzUsuńw końcu jest wolność słowa :) ja zawsze otwarcie wyrażam swoje zdanie, bo po co się z tym kryć? jak coś mi się nie podoba - również. dlatego każdy powinien wysłuchiwać nieraz krytyki, w końcu ona buduje :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Jej właśnie zauważyłam że "przybiłaś mi pionę":)
OdpowiedzUsuńAle mi się cieplutko na serduszku zrobiło**
Krytykować czyjś gust należy z wyczuciem i tyle.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z tym co napisałaś :)
OdpowiedzUsuńo i tu nie mam wyrzutów sumienia! Bo ja zawsze mówiłam zamiast "to obrzydliwe", "nie przepadam za..
OdpowiedzUsuń", albo " nie podoba mi się" ha! nie jestem jeszcze całkiem zepsuta. :D
Konstruktywna i odpowiednio wyrażona krytka nie jest niczym złym;)
OdpowiedzUsuńEeej, masz coś do cekinów?! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam dyskusje o gustach i guścikach. Możliwość wyrażenia swojej opinii i konfrontowania jej z opiniami innych jest przecież bardzo inspirująca.
I jakże przyjemna staje się dyskusja, kiedy uda nam się przekonać kogoś do innego niż krytyczne spojrzenia na coś.
Pozdrawiam!
:)
Ja tam lubię powiedzieć 'to jest brzydkie', 'to jest ohydne', 'to jest niedobre' ale nigdy nie jestem aż tak okrutna żeby powiedzieć 'tylko bezguście by to nosiło', 'ktoś kto to je jest głupi' i tak dalej. Bo mogę wyrażać swoją opinię na temat czegoś, ale nie mogę wyrażać swojej opinii na temat osoby która to nosi/je/stosuje i nie wiem co jeszcze.
OdpowiedzUsuńSą gusta i guściki i tak dalej.
Sin.
(www.Sinka-Nah.blogspot.com)
Biba było spoko, szkolne melanże najlepsze, haha. Tylko szkoda, że są tak rzadko :c
OdpowiedzUsuńCóż bo Binowych mądrościach, kiedy ja najpierw palnę, później pomyślę? Nigdy świadomie nie ranię niczyich uczuć (no, chyba że POWAŻNIE zalazł mi za skórę), ale czasem rzucę to czy owo i wychodzi klops.
OdpowiedzUsuńTak poza nawiasem... Binko, kogo Ty chcesz zamordować?
Hej Bino!
OdpowiedzUsuńDobrze, sprawdzę. Ja też wiosny chcę. A u nas dziś w Warszawie śnieg za oknem. Nie jestem zwolennikiem białego szaleństwa. Lesz wiosenno-letniego.
Musimy zimę wziąć na przeczekanie. Innego wyjścia nie ma.
Pozdrawiam z Warszawy przyprószonej śniegiem w dzień roboczy.
Vojtek
Ja też za bardzo nie wiem dlaczego się o gustach nie dyskutuje. To tak jak powiedzenie" dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają. Tylko po prostu je mają"
A kto to jest teraz dżentelmen? Wszyscy dyskutują o pieniądzach!
Co znaczy mają? Wydział skarbowy tez ma o pieniądzach nie dyskutować? :):)
Są różne gusta i guściki. I nawet trzeba dyskutować. Tylko trzeba pamiętać, żeby właśnie nie obrazić rozmówcę, nie zrobić mu przykrości itp.
Czyli dyskutować a nie kłócić się.
A napisał to Vojtek-mądrala poranny
wg. mnie o gustach się nie dyskutuje, bo i tak każdy lubi co innego.;)
OdpowiedzUsuńA mnie chyba nikt nie lubi za to, że nie mam problemu z wyrażeniem, że coś mi się nie podoba... Albo może za często robię to złośliwie ;)
OdpowiedzUsuńprzecież skreśliłam słowo sesja :D
OdpowiedzUsuńJa tam wszystko mówię jak leci. Niech widzą co ja myślę. Nie będę się dostosowywać do czegoś co mi się nie podoba. ;D
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem może i sie nie dyskutuje, ale tak jak mówisz każdy ma prawo wyrazic swoją opinie. ludzie boją się wypowiedzic opini krytykujących, negatywnych. Nie chcą nikomu podpasc, ani skrzywdzić. Ale trzeba mówic co sie nie podowa. I warto wyrażac swoja opinie. Ja wolała bym wiedzieć i znac nawet najgorsza prawde niz byc oszukiwana" ale ślicznie wygladasz". Musze tez dodac ze ludziom łatwiej jest krytykowac, szukać wad innych niż znaleść zalety. Naprawde. Na uczelni osttanio uczyłam się znajdować plusy w różnych projektach. Powiem, iż szybciej znalazłam mnóstwo minusów. z Plusami było gorzej
OdpowiedzUsuńkazdy ma prawo do wlasnych opinii-racja :D i mnie troche bawi, że kazdy mówi " o gustach sie nie dyskutuje" a taka prawda, że wszyscy oceniają i komentują innych , wiec kupy siee to nie trzyma :p
OdpowiedzUsuńOczywiscie, ze sie dyskutuje.
OdpowiedzUsuńA co do Amsterdamu, smierdzi marihuana a dziwki byly marne !!!!
Co do droczenia się z innymi, też lubię - ale zawsze z wyczuciem, humorem i oczywiście nie z byle kim ;) rozmówca musi łapac w lot, że to takie przyjacielskie droczenie... że nie ma w tym złośliwości (no może taka maleńka, ale wypływająca wyłącznie z sympatii). Z siebie samego tez śmiac się przy tym można, to już w ogle niweluje ewentualny konflikt. O gustach można wg mnie dyskutowac, ale pod warunkiem, że jesteśmy przygotowani i tolerancyjni dla zdania odmiennego o 180 stopni, bo jak nie, to może się to faktycznie źle skończyc.
OdpowiedzUsuńcześć, super post. duzo pracy wkładasz w wygląd bloga, widać, DOCENIAMY :)
OdpowiedzUsuńjeśli szukacie motywacji do schudnięcia to zapraszam, codziennie aktualizacje, pomiary, waga, efekty, bilanse. pamietajcie, codziennie trzeba byc silniejszym niz wczoraj. trochę prywaty i osobistych żali też się znajdzie. pozdrawiam i zapraszam ;)
Wg mnie o gustach można dyskutować, tylko czy to przynosi jakikolwiek skutek, oprocz wymiany poglądów? Zalezy z kim rozmawiamy i jak. Obrażanie, lub narzucanie swojej opinii jest nieeleganckie i z reguły może urażać, jeśli więc chcemy kogos przekonac - pewnie powinniśmy to robic inaczej. Tylko, ze - nie kazdy wie jak. I nie każdy chce zmieniac swoje zdanie.
OdpowiedzUsuńJuż inną kwestią jest, że pojęcia: "gust" i "bezguście" też nie wzięły się z znikąd, a to znaczy, że się rozmawia i to nawet więcej, niż się wydaje.
Z drugiej strony - skoro coś razi nasze oczy i zmysł estetyki - dlaczego udawać, ze "jest w porządku"? To trochę, jak zachwycanie się sztuką, tylko dlatego, że została uznana, a w rzeczywistości nie przedstawia nic poza białym kwadratem na białym tle, czyli defakto - ciągle nic. ;-) Jesli coś wisi w sławnej sieciówce to już tym bardziej wcale nie musi być gustowne. Śmiem twierdzić, że tu nawet częściej niż zwykle przydałoby się określać to raczej jako "gustowne".
Pozdrawiam, Lavena :)
sa gusta i gusciki :)
OdpowiedzUsuńJa dokładnie tak jak napisałaś, kiedy wyrażam pogląd zawsze podkreślam, że mnie się coś podoba lub nie, ale oczywiście szanuję gust innych.Inna sprawa,że tylko z ludźmi, z którymi jestem na prawdę blisko pozwalam sobie na szczerość i nie muszę owijać w bawełnę. No chyba,że ktoś mi zajdzie za skórę:)Swoją drogą nie raz słyszałam mało taktowne opinie na swój temat ale jak coś mi się podoba to mam czyjeś zdanie mówiąc delikatnie w d...:)
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą!
OdpowiedzUsuńrewelacyjny tekst
✰ ✰ ✰ ✰
POZDRAWIAM:*:*
Ola
haha. ten podpis szczery ^^
OdpowiedzUsuńLAMUSIARSKA PIONA! :D
OdpowiedzUsuńa co do posta... w sumie trudno jest mi się opanować z wyrażaniem zachwytu, bo ostatnio wszystko jest dla mnie piękne i w ogóle. ale wiesz co mnie wkurza najbardziej?to, że niektórzy ludzie robią to, żeby się komuś przypodobać. wiesz - oo jemu podoba się ta bluzka, to powiem, że fajna chociaż jest obrzydliwa :D
takie wtrażanie swojej opinii skłania do dyskusji a dyskusja to podstawa komunikowania się! więc nie bójmy się mówic głośno, nie bójmy sie szczerości. Nam ten paskudny, babciny sweter nie musi się podobac a jesli ktoś rozpływa się nad nim z zachwytów to po prostu szanujmy jego zdanie :)
OdpowiedzUsuńja w każdej rzeczy staram się odnaleźć chociaż jeden pozytyw i nawet jeśli coś nie do końca mnie przekonuje i wtedy nikt nie może mnie posądzić o zbędną krytykę
OdpowiedzUsuńO gustach nie powinno się dyskutować, każdy ma swoje spojrzenie na różne rzeczy
OdpowiedzUsuńto sprawia wiele przyjemności hehe ;D
OdpowiedzUsuńLubię rozmawiać o GUSTACH :>
OdpowiedzUsuńmatematyka jest super super jak się ją ogarnia, a ja w tym roku mam z tym problem. najgorszy sobie rok wybrałam, wiem...
OdpowiedzUsuńJestem z dwoma postami u Ciebie w plecy. Damn it!;/ Ja też się do tego w ogóle nie stosuję:d I nawet czasem chamsko postępuję kończąc dyskusję słowami "spadaj i tak nie masz racji", albo "nie znasz się, więc się nie odzywaj". Ale na szczęście, rzadko tak robię:P Ja niestety w chamski sposób daje ludziom, którzy słuchają disco polo do zrozumienia, że ten rodzaj muzyki określam jako "wieś śpiewa, wieś tańczy". :P
OdpowiedzUsuńSpoko, rozumiem, ale polecisz może chociaż jakąś książkę?:D
ja czasem nie potrafię się opanować jak widzę coś brzydkiego... ale osoby z mojego otoczenia już się przyzwyczaiły do mojej szczerości:PP
OdpowiedzUsuńOj, fajnie jest czasem kogoś podrażnić xd ;d
OdpowiedzUsuńhttp://to-ja-spadam.blogspot.com/2012/11/inspiracje.html?showComment=1354563719828#c4129472578568885020 już jestem na bieżąco ;)
OdpowiedzUsuńjednak te dyskusje często prowadzą do sprzeczek ;d
OdpowiedzUsuńmądrze piszesz ;*
Ja lubię dyskutować i gustach, jednak często sprzeczne poglądy na dany temat powodują konflikty.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na rozdanie :)
Z każdym inaczej rozmawiam na temat gustów. ;) Jeżeli osoba z którą prowadzę konwersację ma podejście na bardzo głośne i mało "apetyczne" wyrażanie opinii robię tak samo.
OdpowiedzUsuńOj, zdarza mi sie powiedziec cos nie na miejscu, dotyczace czyjegos gustu ;D. Na szczescie jeszcze nikt sie za to na mnie nie obrazil
OdpowiedzUsuńHm, to poczekaj aż PMS się skończy. Jak chęć mordu nie minie, to coś zdziałamy. Ja mam blisko Rosję, więc nie powinno być problemu ze zorganizowaniem ludzi :D
OdpowiedzUsuńhaha no tak, z cierpliwoscia tez u mnie kiepsko :P
OdpowiedzUsuńNo pewno, że się dyskutuje. I co by nie mówić, nie jesteśmy w stanie przejść do porządku dziennego nad upodobaniami wszystkich ludzi - czasem musimy sobie poprzeżywać. Byle nikogo nie urazić. :)
OdpowiedzUsuńswietnie opisujesz rozne problemy..:)
OdpowiedzUsuńmieszkasz moze w Paryzu..?
świetny post i trafne spostrzeżenia!
OdpowiedzUsuńzgadzam się z tobą! :)
OdpowiedzUsuńja uważam, że o gustach się nie dyskutuje :D
OdpowiedzUsuń@Też bym chciał więcej czasu na podbijanie świata, czy istnieje coś lepszego? :D
OdpowiedzUsuńStosowne czy nie i tak zawsze będzie się takie określenia używać, ja tego jakoś za bardzo nie analizuje, nie przeszkadza mi to jeśli ktoś wyraża swoja opinie, każdy ma do tego prawo.
OdpowiedzUsuńi dobrze strzeliłaś :)
OdpowiedzUsuńszczerze powiedziawszy nie wiem, czy spędziłam choć jeden dzień w szkole nie dyskutując na temat czyjegoś gustu xd to takie... naturalne.
Masz rację! Czasami, gdy przyłapię się na takim gadaniiu, poprawiam się i mówię, że to "mi się nie podoba" a nie "jest brzydkie". Wtedy od razu inaczej wygląda wymiana poglądów : )
OdpowiedzUsuńweź, blogi wysysają ze mnie wszelakie chęci do nauki. źle się z tym czuję :P
OdpowiedzUsuńPo tym, gdy moja ex-'przyjaciółka' powiedziała mi, że nie mam gustu w ubieraniu się i, że mam się ubierać jak ona 'bo przecież ja mam najlepszy gust w twoim otoczeniu' już wolę nie gadać o gustach. Oczywiście powiem -nie podoba mi się to-, ale wolę być delikatna w tym temacie.
OdpowiedzUsuńA tak z ciekawości- skąd wziął się nick Bina? :)
jakie Ty masz piękne to profilowe <3
OdpowiedzUsuńMasz rację! O gustach wręcz trzeba dyskutować :))
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAM,
KAMIL
Można też być po prostu obojętnym na to, co kto nosi ^^. Jak ktoś woli cekiny, mnie nic do tego, jego wybór.
OdpowiedzUsuńWobec tego przybijmy sobie piąteczkę maleńka(odnoszę się do ulubionego powiedzonka "wieś śpiewa, wieś tańczy")!;D
OdpowiedzUsuńooo chętnie przeczytam taką inną pozycję. A bardzo ryję psychikę?:D A z tych co podałaś tytuły znam "Zieloną milę", ale ekranizację. Nie widzę sensu czytania czegoś, czego znam zakończenie ;) Film przepiękny. "Lśnienie" hmm nie wiem, czy nie widziałam też tego filmu :>
Hej Binko!
OdpowiedzUsuńMiałaś rację! Twoje komentarze znalazłem u mnie w spamie! I jeszcze parę innych. Czyli mogliśmy się minąć a nawet wpaść na siebie:)
Choinka rano wygląda jak papierowy stożek!
Wieczorem jednak wygląda dużo lepiej. Nie mniej ja wolałbym normalną choinkę.
Specjalnie na nartach nie jeździłem a zimę uwielbiam najbardziej na pocztówkach z z Zakopanego i obrazach Fałata:)
Ps. Może tak się zdarzyć, że ja w Paryżu tez będę w poniedziałek rano. Kto wie?
Pozdrawiam zaś w środę rano:)
widzę, że kolejne zmiany nastały na blogu, ładnie!:)
OdpowiedzUsuńteż lubię się podroczyć odrobinkę :)
w procesie socjalizacji rodzice wypracowali we mnie indywidualizm dość szybko. "Nie odpowiada mi t bo..." mówię często, ale waruniem jest uzasadnienie. Jak mowie, ze mi się nie podba, to wszyscy wiedzą, że nie klamię :-) takimi ludźmi lubię się otaczać, klakierom mowię moje stanowcze NIE
OdpowiedzUsuń