sobota, 8 grudnia 2012

Doba komputerów

Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka czytania zanikła,
zwłaszcza wśród dzieci, to niezawodny znak,
że jesteś mugolem.


Ach, te sentymenty. Ale jak to jest z tą "dobą komputerów"? Nie da się ukryć, że technologia zastępuje wszystko. Zamiast tradycyjnej korespondencji wysyłamy maile i smsy, które oczywiście są krótsze i przekazują zaledwie 1% uczucia, które zawieramy pisząc do kogoś prawdziwy, piękny list. W smsie nie możemy zobaczyć charakteru pisma, poczuć miękkości i zapachu papieru, no i oczywiście trzeba się zawrzeć w 160 znakach, żeby nie dopłacać 20 gr do kolejnej wiadomości (chyba, że mamy darmowe tak jak Bina! i możemy spamować ludzi wkurzającymi smsami zawierającymi 1 znak). Przecież można usunąć ze środka kilka epitetów, spacji, albo wręcz liter ze środka wyrazów - odbiorca i tak powinien zrozumieć, o co nam chodziło.
W szkole pojawiły się elektroniczne dzienniki, nad którym oczywiście nauczyciele nie potrafią zapanować. Dziwne? Śmieszne? Smutne? Nie wiem. Pojawiłam się na świecie chyba w odpowiednim momencie - uniknęłam zarówno ery listów jak i e-dzienników. Pierwszy telefon komórkowy miałam w gimnazjum, czyli dużo później, niż "współczesne" dzieci. Nie żałuję jednak, uważam, że jako '90s kid idealnie wstrzeliłam się w kalendarz. Korzystałam zarówno z podwórkowych atrakcji, jak i unikałam problemów z epoki naszych rodziców - w celu spotkania kogoś trzeba było do niego zapierdzielać na koniec miasta i liczyć, że się go spotka w domu. Jeżeli coś ci wypadło i musiałeś/-aś odwołać spotkanie, to nie było to możliwe, bo wynalazek zwany sms miał się pojawić dopiero kilkanaście lat później. Muszę przyznać, że jestem naprawdę szczęśliwa z rozwoju techniki. Nie biorą mnie sentymenty typu "teraz ludzie nie przekazują sobie żadnych emocji, a jedyna forma aprobaty dla drugiego człowieka to lajk na fejsie", po prostu się z tym nie zgadzam. Uczucie umiem przekazać i tak, a telefon i komputer ułatwiają 834659346-krotnie umawianie się z ludźmi. Nigdy (na szczęście!) nie żyłam w czasach, gdy telefon mógłby być mi potrzebny, ale jednak nie został wynaleziony... Proste, rodzicom też nie był potrzebny, szukanie znajomych na podwórku było naturalne. Dla mnie też, kiedy miałam 10 lat. Nie tęsknimy za czymś, z czego istnienia nie zdajemy sobie sprawy. Teraz jednak, gdy mieszkam we Francji, uważam internet i jego dzieci: facebooka, maila i skype'a za bezcenne łącza ze światem. Bez tego po prostu przepadłabym bez śladu w obcym kraju, wysłałabym parę pocztówek, otrzymała kilka listów, ale kontakt z Warszawą szybko by się rozluźnił... Hmmm, muszę przyznać, że lubię czasy, gdy podanie adresu e-mail jest oczywistością i koniecznością podczas podpisywania jakiejkolwiek umowy, a bez facebooka tak bardzo nie żyjesz. Oczywiście nie możemy niczego doprowadzać do przesady, ale ja akurat nie mam z tym problemu.

Zastanawia mnie jednak fakt, że nadal są ludzie, którzy z technologią zdecydowanie się nie zaprzyjaźnili. Nie mówię oczywiście o starszych ludziach, bo wiadomo, że w pewnym wieku ciężko się po prostu przestawić na nowe tory /btw ukłony dla mojej babci, śledzącej moje statusy na facebooku i wysyłającej mi prezentacje w power poincie, respekt!/. Chodzi mi o ludzi w moim wieku. Tak, haha, o dziewczyny. Jest takich przypadków bardzo mało, ale jednak są!


Wiadomo, że to zawsze chłopaków bardziej ciągnęło do komputerów, ale jak to możliwe, żeby mając około 20 lat i styczność z komputerem, nie umieć zmienić czcionki w Wordzie i otworzyć nowej karty w przeglądarce? Czy to ja jestem królową nerdów bez życia (tak, już to słyszałam), czy to naprawdę jest dziwne?

Pozdrawiam, Technologiczne Zaawansowana Bina.

63 komentarze:

  1. Technologia idzie do przodu i my tego nie zatrzymamy (może niektórzy by tego chcieli, nie wiem ;]), więc wypada nam się z tym pogodzić. Telefon, internet i inne takie bardzo ułatwiają nam życie - chociaż czasem mam ochotę rzucić to w cholerę, zwłaszcza, kiedy z pracy coś ode mnie chcą :D

    OdpowiedzUsuń
  2. dobra komputerow juz nastala nie ma co ukrywac .. ale dobra ksiazke przeczytac tez czasem dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. przed technologią i tak się nie ucieknie, więc zamiast próbować to robić lepiej się z nią zaprzyjaźnić:))

    OdpowiedzUsuń
  4. oj tak niektórzy mają nadal problem z obsługą komputera. chociażby widzę to w szkole gdzie po prostu poziom na infie jest przerażający. nie rozumiem jak można nie potrafić użyć worda albo nie wiedzieć co to jednostka centralna będąc w naszym wieku -.-

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nigdy nie przepadałam za komórką. Dopiero w 1 gimnazjum poprosiłam rodziców żeby mi kupili. :D A takie latanie po kolegę/koleżankę było fajne. A teraz "chodź na dwór" "nie bo gram". Żadnego dzieciństwa normalnie. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi się to co napisałaś. urodziłyśmy się we właściwym czasie, wysyłałam kartki z wakacji, a teraz widzę jak to wszystko zanika. Uważam, że internet to świetna opcja komunikacji, która pozwala podtrzymac dalsze przyjaźnie. Jednak dziwne, że moje dziecko nie będzie wiedziało co to kartka;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wybacz, ale jedyne co mi pozostało po tej notce to Potter :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Mamy podobne poczucie humoru :D Mnie tez zaskakuje nieumiejetnosc niektorych ludzi w poslugiwaniu sie komputerem. Zawsze myslalam, ze jestem kompletnie jak ja to nazywam- atechniczna, ale sa ludzie przy ktorych okazuje sie byc mistrzem w tej dziedzinie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. technologia ma swoje plusy i minusy. kiedys były inne czasy, teraz są inne. spoleczeństwo instant itd.
    myślę że zuczuciami trochę to prawda, pomimo, że też kochamy wyznajemy uczucia przez technologię, ale to jednak troszkę inaczej niż face to face

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie po części zgadzam się z tym, że czytanie, słanie pocztówek itp zanika, ale też nie u każdego.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na szczęście jeszcze nie każdy wpadł na dobre między komputery, gry, telefony i ogółem technologię. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. ja osobiście piszę listy więc jeszcze do końca nie jestem tak 'unowocześniona' ale wkurza mnie to, że na święta prawie nikt nie wysyła już kartek, teraz rozsyła się kopiowane wierszyki w sms'ach co mnie wkurza
    pierwszy telefon miałam w liceum ale jestem od Ciebie ciut starsza ;p również ciesze się, że byłam '90s kid
    ciekawe co to będzie za 20 lat


    OdpowiedzUsuń
  13. też się cieszę że trafiłam na tę chwilę, w której jako dzieciak nie miałam internetu... dzięki temu bardzo miło wspominam te miliony godzin przesiedzianych na podwórku w gronie koleżanek grając w podchody, klasy, kapsle ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Postęp technologiczny ma swoje plusy i minusy. Od nas zależy jak będziemy z tego korzystać. Ale nie ma się co przed nim wzbraniać.

    OdpowiedzUsuń
  15. Też się cieszę, że jestem dzieckiem lat 90. ;) Ale listy nadal pisze...

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja do dziś trzymam jedyny list jaki dostałam od babci, jak byłam w dzieciństwie na kolonii ; ) I nie żałuję, że telefon dostałam dopiero pod koniec podstawówki, do tego czasu radziłam sobie wyśmienicie w gronie innych dzieciaków ;d jak większość zresztą ;p

    OdpowiedzUsuń
  17. ja znam sie tyle na kompie ile mi potrzeba haha od reszty mam brata ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie ma co ukrywać,że w internecie znajdzie się wszystko: przepisy na szybki obiad, inspiracje, zarezerwuje hotel czy bilet na samolot, sprawdzi rozkład jazdy, dokona przelewu bez stania w banku(ach XXIw.:) etc. Ale jak wszystko ma to swoje plusy i minusy.Jednocześnie zamiast spotkać się z bliskimi, ludzie siedzą na facebooku, a ja mam wrażenie,że intensywnie głupieję językowo przez nieużywanie w smsach polskich znaków. Grunt to znaleźć złoty środek, jednak jak to zrobić kiedy wszędzie żądają maila, abym potem mogła spędzić dzień selekcjonując wiadomości na niego otrzymane na ważne i te do usunięcia. Nie mówiąc już o tym,że nie da się zachować obecnie anonimowości, bo nasze dane są w tylu bazach, że potem mam wrażenie,iż każdy wie o mnie więcej niż ja sama.

    OdpowiedzUsuń
  19. Internet jest bardzo przydatną rzeczą w tych czasach i podejrzewam, że niektórzy mogliby bez niego zwariować. Ja w sumie również nie wiem jak poradziłabym sobie np. 3 miesiące bez blogspota :)

    OdpowiedzUsuń
  20. zgadzam się z Tobą... internet i komputery zaczynają przejmować nad nami kontrole... Fb to już nie tylko portal sopłecznościowy, ale część naszego życia

    OdpowiedzUsuń
  21. zgadzam się w 100 % ! :D tez sie ciesze, że nie wychowuje się i nie dorastam w takich czasach jak teraz, ze zamiast zabawy z rówieśnikami na podwórku dzieci siedza przed kompem ;o chore..

    OdpowiedzUsuń
  22. o tak, sama prawda. ja jak byłam mała to od rana do wieczora biegałam po krzakach i piwnicach z innymi dziećmi haha. a teraz na tym samym podwórku co ja się bawiłam nie ma NIKOGO... pustki..... wszyscy w domu przez komputerami....

    OdpowiedzUsuń
  23. Kochana, zapraszam na świąteczny konkurs na moim blogu, do wygrania dowolna bransoletka Who :) buziak!

    OdpowiedzUsuń
  24. Bibko. Zacznę od końca. Ci co mają teraz lat 20 to uczą się informatyki w szkołach i powinni wiedzieć jak zmienić czcionkę.
    Napisałaś bardzo dobry tekst, tylko trudno wszystko skomentować.
    Ja uważam, że nadmiar techniki ODCZŁOWIECZA STOSUNKI MIĘDZY LUDZKIE.
    Nie ruszając się z fotela łączysz się z kim chcesz. Ja jednak preferuję ruszanie się z fotela i kontakt osobisty:):)
    Nie lubię namiastki tylko ORYGINAŁ:)
    Nie krytykuję tego, bo ten trend jest nie do zatrzymania.Żal mi syna, który w piękną pogodę siedzi na FB. A ja wychodzę z domu na przykład na Rajd Barbórki, na spacer nad Wisłą czy spotykam się z superkoleżanką z Gdańska.:)
    I w końcu miesiąca też się spotkamy. ALE NIE NA FB!!!!!!!!!!
    Wojny na świecie jeśli miały by być tylko komputerowe to popieram jak najbardziej! :)
    Vojtek do Binki

    OdpowiedzUsuń
  25. och tak, Pan Grey mnie uwodzi z każdą przeczytaną nową kartką♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Zgadzam się z Tobą. Też cieszę się bardzo, że urodziłam się w latach 90-tych. Chociaż czasami mam ochotę cofnąć się w czasie, gdzieś tak do lat 50-60, ale chyba jednak, po dłuższym zastanowieniu, nie chciałabym się wtedy wychowywać i wgl żyć.
    Jeśli chodzi o komputery i telefony - jestem dumna, że pierwszy telefon miałam w podstawówce dopiero a komputer, chociaż dostałam na I-szą Komunię, to był używany raz na jakiś czas. Większość czasu spędzałam na podwórku. Szkoda, że to już zanika, że teraz technologia jest na pierwszym miejscu. Przyznam się, że nie lubię tego, ja zawsze wolę osobiste spotkania, osobiste zakupy, od tego "w sieci" : )

    OdpowiedzUsuń
  27. dla mnie ipody, ipady- porażka- co tooooooo????? A teledfony dotykowe????? Jak tego używać???? Da się?????

    OdpowiedzUsuń
  28. R-E-S-P-E-C-T dla Babci ;) już wiemy po kim Bina odziedziczyła smykałkę do nowinek technologicznych ;) nie no, nie wyobrażam sobie byc na bakier... to przydatne i bardzo wygodne. Choc listy własnoręczne jeszcze nie tak dawno temu pisywałam... i to masowo :D

    OdpowiedzUsuń
  29. Babcia powala :D Ja nwm jak można nie umieć Zmienić trzcionki w Wordzie itd. jednak u mnie w szkole na lekcjach informatyki nawet tego nie umieją niektóre osoby o.O

    OdpowiedzUsuń
  30. Ja za to myślę, że ludzie troszkę przesadzają z internetem, czasem przeglądanie tego,co w nim zamieszczają mnie osłabia a strony typu facebook są czasami wręcz ogłupiające(dlatego też go usunęłam,pytanie czy żyję? zyję :)) Jednak rzeczywscie zgadzam się w zupełnosci, to doskonały srodek konatkowania się z innymi ludźmi,szczególnie z innego miasta czy kraju. Ja rowniez ciesze się, że urodziłam się w takich czasach a nie innych:) Nie wiem czy chciałabym być dzieckiem wychowanym teraz.

    OdpowiedzUsuń
  31. no ja jestem nieco starsza i urodziłam się w jakims mezozoiku bo nie było ani telefonów ani komputerów - no przepraszam pamietam pewien atari gdzie gra wgrywala się z kasety przez 45 minut :D te gry wspominam do dziś :) przed blokiem u mojej babci była nas taka banda, że do wieczora bylo głośno a dziś? wyglądam przez te same okna i nie ma ani jednego dziecka na trawniku.... wtedy wspominam i ciesze się, że ja miałam super dzieciństwo , rodzice nie sadzali mnie przez komputerem, żeby miec mnie z głowy. Co do telefonu to bylam lepsza bo pierwszy dostalam na 17te urodziny! :) nigdy tego nie zapomnę - spóżniłam się na lekcje, żeby go miec :D ale byłam zajarana :d pamietam czasy kiedy weszły kolorowe wyswietlacze - wow! to była magia :D
    im starsza - tym wieksza moja miłośc do gadżetów :) lubię nowe telefony, komputery i tego typu rzeczy i dziś nie wyobrażam sobie życia bez internetu.

    OdpowiedzUsuń
  32. już wiesz co, to nie będę się powtarzała, ale dziękuję za odzew mailowy:*

    OdpowiedzUsuń
  33. A myślałam, że moja babcia korzystająca z GG, czy mama przeglądająca kwejka, to ewenementy. Rispekt dla Babci Biny! :D
    Myślę, że nie mogłyśmy urodzić się w lepszych czasach, więc zgadzam się z Tobą w tej kwestii. Ale fakt, dostać taki kawałek papieru, w który ktoś włożył trochę uczucia, to o niebo lepsze doświadczenie, niż bezosobowy email.

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja mama szaleje na fejsbooku, a ja konta nie posiadam:) stwierdziłam, że nie mam ochoty na zabawę w podglądanie innych ludzi, a i sama nie lubię się za bardzo 'ekshibicjonować', więc po co mi to? Usunęłam i żyję.
    Ale... bez telefonu to jak bez ręki.

    OdpowiedzUsuń
  35. ja też sie cieszę, że jestem z 93 roku i moim życiem za czasów srania w pieluchy i biegania po podwórku nie władał komputer. tego nie może powiedzieć mój 13-letni brat, który od trzeciego roku życia gra na komputerze...
    pozdrawiam J.Ndj. :D

    OdpowiedzUsuń
  36. większość osób Ci powiem,że korzysta z komputera czy tel. komórkowego tylko dlatego że :" są takie czasy" i trzeba umieć się do nich dostosować :) dobrze czy źle? tego nie wiem. wiem jednak,że bez neta komputera ciężko byłoby funkcjonować.

    OdpowiedzUsuń
  37. także miałam i to, i to ;d jak byłam mała biegałam po polach i wskakiwałam na drzewa, ale jednocześnie już czasem (ach, co za atrakcja!) dopuszczono mnie do korzystania z komputera ;d częściej zaczęłam z niego korzystać dopiero w piątej klasie podstawówki, a telefon dostałam w szóstej, niektórzy w mojej klasie dostali wcześniej ;) w sumie jestem jednym z ostatnich roczników, który jako tako jeszcze wychodził na pole ;d pamiętam, jak mnie rodzice nie mogli do domu "zagonić" haha
    moja młodsza siostra za to nie wyobraża sobie życia bez komputera, jako jedenastolatka siedzi na facebooku i wygaduje kartkę w telefonie znacznie szybciej niż ja ;d szczerze mówiąc, ja nie używam telefonu za wiele ;)
    niektórzy według mnie mocno przesadzają z tym fejsbukiem... naprawdę niekoniecznie chcę wiedzieć, co kto je na śniadanie oraz w jakiej kawiarni przesiaduje... :/ denerwuje mnie trochę jak ktoś wysyła w mojej obecności co chwilę SMSy, ale jednak są przydatne i nie ma co tu zaprzeczać ;) Podsumowując - z umiarem wszystko jest dla ludzi
    podoba mi się Twój nowy wygląd ;) dziękuję za życzenia ;d (aż tak dawno mnie tu nie było)

    OdpowiedzUsuń
  38. Na początku gdy weszłam na twojego bloga i zobaczyłam jak obszernie piszesz to pomyślałam "nie, napewno tego nie przeczytam"
    ale przeczytałam kilka zdań, znowu kilka i tak doszłam do końca notki i aż szkoda, że się skończyła.
    Zgadzam się z tobą w 100% ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dlatego dodaję do obserwowanych ! - świetnie piszesz :)

      Usuń
  39. @Przesyłam Ci kilka pomocnych linków jak uzyskać różne efekty bokeh, gdyż tak właśnie się ten efekt nazywa. Sam nigdy nie wycinałem różnych wzorów na kartonikach i nie przyklejałem do aparatu ale sama możesz spróbować, po prostu wyciąć i przykleić. Pozdrawiam!


    http://forum.photoblog.pl/index/topic/tid/11237 , http://www.hongkiat.com/blog/beautiful-examples-of-bokeh-photography/ , http://fotoblogia.pl/2012/01/23/jak-stworzyc-ciekawy-efekt-bokeh-wideoporadnik

    OdpowiedzUsuń
  40. @Poczekaj do lata, zerwij truskawki i świętuj na plaży :D

    OdpowiedzUsuń
  41. ja wychodzę z założenie, że tata jest na tyle dorosły, że potrafi o siebie zadbać ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Chyba każdy ogarnia podstawy worda :DD

    OdpowiedzUsuń
  43. Cóż, ja chyba z kolei nie nadążam za rozwojem technologii, bo chociaż b. doceniam możlwiości, jakie daje nam Internet i w ogóle komputer czy telefon komórkowy, to zatrzymałam się na ich etapie i nie ogarniam już całego tego zamieszania ze smartfonami, iphonami, ipadami i całą resztą i-czegośtam ;p (ale może to kwestia priorytetów w wydatkach)

    Z drugiej strony ostatnio podjęłam ambitną próbę poskromienia photoshopa, więc trzymaj kciuki :-)


    Też uważam, że urodziłam się w odpowiednim pod tym względem czasie - załapałam się i na zabawy na dworze i na wielogodzinne seanse z grami komputerowymi (co do dzisiaj wypełnia mi czas w zimowe wieczory... albo dnie. albo dnie i wieczory :P)

    Z drugiej strony czasem wydaje mi się, że dzisiejszego świata nie łapię, że jestem trochę nie z tej epoki, ale to już inna historia...

    OdpowiedzUsuń
  44. dokładnie! mamooooo to ja krzyczalam nie raz pod blokiem hahahha :D:D:D a dziś? nie ma szans by to uslyszec ;/
    mój telefon tez mial taką lampkę!!! :D:D to byl chyba jakis samsung...

    OdpowiedzUsuń
  45. Binko!
    Znowu Ciebie ze spamu wyciągnąłem:)
    Pozdrawiam Twoich dziadków z Bielan i Żoliborza.
    Właśnie przy okazji opisuję tamte czasy. Żyło się może skromniej ale chyba ciekawiej??
    Sam nie wiem?
    Każdy to odbiera inaczej.
    W każdym razie z perspektywy zwykłego człowieka nie odbieram źle tamtych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam jedno wielkie "ale" do komunikowania się za pomocą techniki. straciłam kogoś ważnego przez nieporozumienia, które zaczęły rodzić się podczas internetowych rozmów.
    Jakkolwiek facebook, maile etc. są świetnym rozwiązaniem, trzeba bardzo uważać.

    OdpowiedzUsuń
  47. ja poznałam GTA trochę wcześniej (taa, 14 lat :D) i lubiłam tą grę! pamiętam ile musiałam naprosić się brata, by wyszedł ze mną na dwór :P

    OdpowiedzUsuń
  48. Hahaha, jako, że jestem dzieckiem końca lat '90 to i tak pierwszy komputer w domu mieliśmy kiedy miałam 9 lat. Pamiętam włączanie komputera, tylko, aby godzinami pomalować sobie obrazek na Paint'cie, gdy miałam dostęp do komputera. No i oczywiście pierwsze sims'y, GTA z braciszkiem xdxd

    OdpowiedzUsuń
  49. Coś w tym jest, że te maile i SMSy są takie bez emocji. Dlatego w dobie komputerów ważne są spotkania ze znajomymi i z przyjaciółmi. Nic nie zastąpi rozmowy twarzą w twarz, śmiechów, obgadywania wszystkiego naokoło, wymieniania się wrażeniami.
    Na szczęście ja również nie miałam styczności z e-dziennikami. Myślę, że to tylko komplikowanie życia nie tylko uczniom, ale przde wszystkim nauczycielom. Komórkę natomiast dostałam na urodziny w 6 klasie, po cierpliwym roku czekania. Myślę, że w tym momencie tak 4 klasa szkoły podstawowej to odpowiedni wiek. Przedszkole to stanowczo za wcześnie. Natomiast mój 9 - letni kuzyn już ma komórkę, ale ciocia kupiła mu ją ze względu na możliwość kontaktowania się z nim na przykład jak ona jest w pracy, rzypominania mu o różnych sprawach itd.
    I również się cieszę, że urodziłam się w latach 90. Wiem, co to zabawy na trzepaku, pamiętam całe serie zabawek z Kinder Niespodzianek, Sailor Moon, Drago Balla, mnóstwo różnych pierdółek z chipsów, dodatkowo te małe chińskie "zwierzaczki" i stare systemy komputerowe. I skakanie przez gumę i mnóstwo innych! Aczkolwiek dobrze mówisz, że dobrze nam z tym Internetem, bo ja również wyniosłam swój tyłek poza moje rodowite miasto i dzięki niemu, mogę się kontaktować z przyjaciółmi.
    Respekt dla babci!
    I faktycznie, są ludzie i parapety ;/

    OdpowiedzUsuń
  50. ja też nie rozumiem jak można opierac całe swoje życie tylko na komputerach ale jak zyć skoro teraz wszystkie sprawy zalatwia się za pośrednictwem maila itp

    OdpowiedzUsuń
  51. racja, pojawiły się jedynie lizaki ;d
    ciężko mi sfotografować coś do jedzenia, bo zazwyczaj od razu je jem, nie myślę o zdjęciach, bo ja uwielbiam jeść <3

    OdpowiedzUsuń
  52. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  53. ;) Niezły temat do dyskusji:P ale w pełni się z Tobą zgadzam.. Czasy się zmieniają, a jeszcze się zdziwimy kiedy to technologia rozwinie się do tego stopnia, że będziemy się transportować z jednego miejsca w drugie za pomocą magicznego przycisku czy czegoś tam jeszcze:P i pewnie wtedy też będziemy ględzić jak to nasze wnuczęta mają teeraz dobrze " a za naszych czasów był tylko facebook, skype i e`mail:P " :)
    __
    A jeżeli chodzi o uczucia przekazywane w smsach.. myślę, że to zależy tylko i wyłącznie od osoby.. Ja np zwracam uwagę w eskach na szczegóły, które mówią mi co ten ktoś chciał wyrazić w nich.. Dla mnie różnicą w esku jest np. ta buźka " :) " a ta " :-)"- ta już jest taka starsza ale jakoś bardziej sentymentalna, stawianie kilku kropek po zdaniu tez daje trochę do myślenia.. :) poza tym wszystkie ważne maile i smsy które gdzieś tam są bliskie mojemu sercu zawszę zapisuję:)..
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  54. ja wręcz nienawidzę tych wszystkich sms, komunikatorów... jeżeli chce z kimś pogadać, to nigdy nie robię tego przez jakieś urządzenie, ale na spokojnie, spotykając się z tą osobą. swój pierwszy telefon dostałam na Gwiazdkę w 4 czy 5 klasie i byłam jedną z ostatnich osób, które tego "cudeńka" jeszcze w naszej klasie nie posiadały. ale nie żałuję. obecnie telefonu używam rzadko, internetu w celu komunikacji już trochę częściej (w końcu mam nawet bloga), ale i tak cenię sobie najbardziej spotkanie i rozmowę na żywo :)

    OdpowiedzUsuń
  55. Urodzeni w 90' mieli najlepiej! Masz skajpaja! Umówimy się kiedyś na pogaduchy przy herbatce?:> W jakiej jesteś sieci, że tak pozwalasz sobie gnębić innych bzdurnymi smsami:D? U mnie burżuazja. Mam dwa telefony, no dobra przynam się, ze tak naprawde mam 3! Ale trzeci jest obecnie w stanie uśpienia - numer specjalnie wzięłam na karte z heyah. Teraz nie mam kasy i nie chce mi się go nabijać. Pozostałe dwa to onrange, ale po Nowym Roku kończy mi się - wreszcie! - umowa, bo jedne mam na abonament, w który nieźle się wpieprzyłam:D Taką "SUPER" umowę mam, ze nie mogę aktywować ŻADNYCH pakietów, więc musiałam kupić starter z Orange na kartę, żeby aktywować pakiet 600SMS. Wczoraj dowiedziałam się, że nie będzie mi te 4zł przepadać, jeśli go nie wygadam, bo jest dostępny pakiet 1000SMS za dyszkę:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.s. Ja w smsach daję tyle uczuć, że chyba więcej się nie da:D Co zdanie to emotikon. xD

      Usuń
  56. CHociaż moją motywacją co do photoshopa jest raczej opanowanie podstaw grafiki a nie przeróbka zdjęć. W fotografii jestem fanką umiejętności fotograficznych, nie komputerowych. Chyba, że czegoś przerobionego nie nazywamy zdjęciem, tylko grafiką.

    OdpowiedzUsuń
  57. Kojarzysz takie coś jak "matura to bzdura"? Mają tam dwa filmiki "Podstawy informatyki", gdzie pytają młodych ludzi o takie podstawy, że aż by Ci do głowy nie przyszło, żeby o to pytać. I ja chcialabym wiedzieć, jakim cudem ci ludzie funkcjonują w ogóle?! Okazuje się, że skróty klawiszowe typu ctrl + a/c/v itp. to jakaś wiedza tajemna, dostępna tylko dla tych, którzy weszli w krąg siódmy nauki o komputerach. Masakra.
    Mnie internet zbliża z ludźmi. Poznaję fajne istotki, z przyjaciółmi z Polski utrzymuję kontakt itp. Jednak na swięta wolę wysłać papierową kartkę niż sms. Ot, taka równowaga. :)

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM