wtorek, 7 sierpnia 2012

Tak sobie planuję.

Dobrze mi się pisze. Może mijam się z przeznaczeniem.. a może jeszcze nie. Całe życie przede mną, hę? Jak się właśnie przekonuję, rzeczywiście lubię dzielić się mętlikiem który mam w głowie. Wcześniej głównie za pomocą "sztuki" - mam nad łóżkiem wielki kawał papieru całkowicie pokryty moimi rysunkami i inspirującymi mnie cytatami. Oprócz Goethego i Wilde'a mam tam oczywiście Tedasa (melanże, a jakże, nie może być za poważnie), Snoop Dogga i 2Paca, gangsterskie podejście przede wszystkim. I ta myśl, że kiedyś będę w LA. Jak skończę 21 lat to będę miała poczucie że mogę realizować ten cel, bo będzie miał sens. A teraz? Studiuję projektowanie wnętrz. Jak odkryłam na swoim zakurzonym blogu sprzed 6 lat, już wtedy się tym interesowałam! To do mnie niepodobne, tyle czasu się czymś interesować (nie licząc rapu, od zawsze i na zawsze, ha!). Ze zdziwieniem przeczytałam, że w gimnazjum rozważałam studiowanie tego przedmiotu.. A myślałam, że to jakaś pobudka zaledwie sprzed roku. W czym to ja się jeszcze miałam realizować? Taaak, dziennikarstwo, tłumaczenia przysięgłe, psychologia, malarstwo (do tego ostatniego mam chociaż predyspozycje) i najważniejsze: ELEKTROTECHNIKA. Say whaaat? Otóż wybierając studia po raz pierwszy, 2 lata temu, miałam przeświadczenie, że kariera inżyniera czeka na mnie z otwartymi ramionami. Zainspirowana programem "Mythbusters" (jakże ja się łatwo sugeruję) postanowiłam podbijać świat jako robotyk. I robić takie eeeekstra rzeczy którymi się potem jarają grube dzieci wżerając pizzę przed telewizorem. Ale matura poszła odrobinkę gorzej niż bym chciała i dostałam się na kierunek kolejnego wyboru, elektrotechnikę! Cóż za rok, umiem policzyć całkę przez części, ale generalnie to dziękuję bardzo. Chwilowo: interior design. Co dalej? Będę hedonistką. Aa, już jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM