poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Podryw mistrzów


Dziewczyny nie da się poderwać, o tym już wiemy. Gwoli przypomnienia, jeżeli mamy ochotę być poderwane, przez konkretnego typa, a on podejmie takie działanie, to prawdopodobnie odniesie sukces. Jeżeli nie damy zielonego światła, to facet może stanąć na rzęsach, ale i tak nic z tego nie będzie. Typiarze jednak o tym nie wiedzą... więc próbują.

Paryż, stolica romantyków. Ja? Ironiczna? Nigdy. Poczytajcie, jakie techniki mają mieszkańcy tego seksem ociekającego miasta.


#1 Podryw na często tu przychodzisz?
Ten właśnie oklepany tekst usłyszałam parę tygodni temu. Sytuacja była o tyle przewrotna, że nie znajdowałam się w knajpie, czy innym przybytku sprzyjającym takiej gadce. Często tu przychodzisz? Rozglądam się. Jestem w podziemiach największej stacji metra w centrum miasta. Z lewej zawiewa menelem, z prawej szczynami. Tak, odpowiadam, napawając się tą magiczną atmosferą. Fajnie tu, nie? Zawsze coś się dzieje. Spojrzałam na rozmówcę z uprzejmym zainteresowaniem. To co, idziemy na kawę? Nie, dzięki. Na szczęście Pan Podziemny Amant poddał się tak szybko, jak zaatakował.

#2 Podryw na szalik
Miał mi przynieść kilka czasopism. Przyniósł. W siatce. W domu otwieram siatkę. Między pismami sprasowany, "zagubiony" szalik. Och, chyba zapomniałem szalika! Brawo, man. Nie ma to jak wyszukiwanie pretekstów i robienie spiny, żeby się spotkać. Świetna strategia.

#3 Podryw na kartkę z numerem
Przyszło mi pracować jako pani w szatni, żeby nie powiedzieć szatniara. Przed moją ladą kilka razy przeparadował pracujący w sali obok kelner. Najwidoczniej przeprowadzał obserwacje. Po piątej rundzie podniosłam głowę, a na ladę spłynął z lekkością papierek z imieniem i numerem telefonu. Fe-no-me-nal-ne.

#4 Podryw na creepa
Znów szatnia, tym razem pracuję z dwoma kumplami. Przychodzi Pan Gość, walizę powierza mi. Odchodzi, by po minucie zdecydować, że kurtkę też zostawi. 47 sekund później pojawia się znów. Akurat byłam zajęta płaszczem kogoś innego, więc mój kolega chciał obsłużyć zagubionego Pana Gościa. Pan Gość odmówił jednak, mówiąc dziękuję, wolę to załatwić z pana koleżanką. Ewww. Cóż za wyjątkowe uczucie.

#5 Podryw na muzę
Jadę sobie metrem, na uszach słuchawy. Dwóch kolesi wymienia spojrzenia i jakiś niewybredny tekścik, uśmiechają się do mnie, coś gadają, śmieją się. Ściągam słuchawki, bo chcę wiedzieć, co się dzieje - może śmieją się ze mnie bo wyglądam głupio. Typowa schiza, która towarzyszy mi od czasów gimbazy. Czego słuchasz?, pyta jeden. Rapu, burknęłam. Niecelowo udzieliłam poprawnej odpowiedzi, bo typiarz był ciemnoskórym ziomkiem i w szerokich spodniach. Ooo, ekstra! Dosiadł się. Ooo, serio! Słuchasz Kendricka! I Dre? Wow, masz X-Zibita! Cześć, sorry, wysiadam na tej stacji. Dasz mi numer? :''')))

#6 BONUS warszawski
Masz takie piękne włosy. Chciałbym iść z tobą na spacer i zbierać kasztany. Usłyszane w najbardziej żulerskiej knajpie od najbardziej żulerskiego typa. Miłe. Słodkie. I przede wszystkim szczere. Warszawski romantyzm > paryskie umizgi.

Faceci chyba nigdy nie przestaną zaskakiwać mnie swoją kreatywnością, a czasem również jej brakiem. Jesteście wspaniali. Tylko błagam, odpuśćcie, jeśli widzicie, że należy odpuścić. Wieczne uganianie się, molestowanie dziesiątkami wiadomości i stalking nie przynoszą dobrych efektów. Amen.

31 komentarzy:

  1. Wesołe masz życie ;). Dla mnie naj bardziej obciachowy podryw był od motornoczego w tramwaju. Masakra.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahah, nie no genialni są. :D Zbieranie kasztanów mnie rozwaliło na łopatki. :P
    Ale nie wymieniłaś najbardziej przypałowego tekstu!
    -Bolało? - patrzę jak na idiotę (bo jakżeby inaczej) - no jak spadłaś z nieba aniołku??? - i chociaż wiem, że to jest porażka i że krążyło to po necie od wieków, to ja na prawdę coś takiego usłyszałam! Zażenowanie - poziom hard. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. haha, śmieszne, ale czasem prawdziwe :D

    OdpowiedzUsuń
  4. podryw na gdańskiego żula w autobusie, w godzinie szczytu, do mieszkania mam jeszcze jakieś 20 minut: "jak zgadnę jak ci na imię to się ze mną umówisz, co, no to jak?" i tutaj pan żul leci z litanią imion zaczynając od Anek, Ulek i Oleniek, przez "ale to normalne polskie imie jest?! (tak) na Jessicach kończąc. bogu dzięki mojego nie zgadł, bo nie byłabym w stanie utrzymać pokerfejsa i się nie zdradzić.
    ewentualnie podryw na przystanku autobusowym, mój najulubieńszy ze wszystkich: "MASZ TAKIE PIĘKNE ZĘBY". proste? proste

    OdpowiedzUsuń
  5. Raz się przeze mnie żul popłakał. :< Taki ze mnie hartbrejker!

    OdpowiedzUsuń
  6. Podryw na szalik tka bardzo slaby i żałosny, że poprzestanę na jego komentowaniu. Moim faworytem jest zdecydowanie 6! Tylko mi nie mów, że odmówiłaś?!Przecież kasztany są takie romantyczne. :D To co, że najbardziej żulerski typ, ale ważne, że szczery i w dodatku miał rację, bo akurat posiadasz piękne włosy.

    OdpowiedzUsuń
  7. a mówią, że Polacy nie są romantyczni i że nie nadają się do podrywania, motyw z szalikiem nie musiał być wcale podrywem, może to tylko przypadek, tak samo jak motyw z szatniarzem, są osoby, które chcą od początku do końca załatwiać sprawę z osobą której coś powierzyli, taki doradca klienta, osobiście wolałem podrywać w internecie, przynajmniej miałem kontakt z osobami faktycznie kogoś szukającymi, cieszę się, że nie jestem ładną młodą blondynką bo w sumie nie wiem jak bym zareagował gdyby co chwile zaczepiał mnie jakiś facet a miałbym zły dzień

    OdpowiedzUsuń
  8. Jedzie koleś samochodem na opłotkach miasta, zwykła prosta droga bez żadnych skrzyżowań. Chodnikiem idą dwie młode dziewczyny. Kierowca zwalnia, odchyla szybę i zagaduje do swoich ofiar kreatywnego podrywu:
    - Cześć dzierlatki, mam pytanie - prosto to tędy?
    - (chwila konsternacji) ... brecht

    voilà!

    OdpowiedzUsuń
  9. Faceci jak faceci ale...panie bywają równie kreatywne. Tylko gorzej, jak zamiast zgubionego szalika, są zgubione majtki...:D

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahahaha :)
    Mi kiedyś Anioł tak dla beki rzucił kasztana pod nogi i zapytał: to twój kasztan? :))

    OdpowiedzUsuń
  11. Ha ha ha, jak ja się cieszę, że mnie ominął zaszczyt bycia ofiarą takich podrywów ;p Naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  12. ...a nie bawi Cię to? Przyznam szczerze, że takie sytuacje potrafią być zabawne. Może to okrutne (i egoistyczne) z mojej strony, ale dopóki takie podrywy są bezpiecznie niewiążące, to dlaczego miałabym reagować na nie złością?...

    OdpowiedzUsuń
  13. Haha padłam! Tak niektórzy są bardzo wytrwali. Bardzo !! Na szczęście obcas wbity w stopę bardzo ostudza ich zapędy;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wyję ze śmiechu XD Ja bym pewnie tylko się zaczerwieniła i spieprzyła przekonana, że ktoś albo robi sobie ze mnie jaja albo jest nachlanym pedofilem xd Ale ja jestem trochę młodsza.

    OdpowiedzUsuń
  15. haha nie no mnie tak nigdy jeszcze nikt nie wyrywał ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. Haha, chyba masz typ urody, która wzrusza Paryżan, a nawet rodaków...:D Szczerze mówiąc, mnie bawi Twój wpis, bo jako istota chodząca w wojskowej kurtce i wielce nieprzystojna, jestem zupełnie nie narażona na podrywaczy :P
    Ale co do muzyki-nie wiem, ja bym nie uznala gadania o muzyce za podryw. Bo sama tak reaguje, jeżeli ktoś słucha takiej muzy, jak ja, to zaraz zaczynam z tym kimś gadać :D Zresztą, tak poznawałam swoich kumpli...
    Za mną wołaja tylko "Heil Hitler" albo "Ave satan" I pzreważnie gimbaza :P Czasem pijaczkowie się pytają, gdzie koncert będzie :P

    OdpowiedzUsuń
  17. się uśmiałam :D co drugi podryw jeszcze lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kiedyś zostałam poderwana na reklamówkę xD spytałam się o to przy kasie a gościu przy okazji "mój numer też chcesz?" byłam tak zszokowana, że najpierw gapiłam się na niego z rozdziawioną buzią, a potem odpowiedziałam szybko nie xDD

    OdpowiedzUsuń
  19. hahaha jacy romantycy.u mnie raz facet przychodzi do mnie dobiura. chce kartkę, pisze coś, rzuca kartką we mnie (!) i rzuca hasełkiem: zadzwoń do mnie mała;-) (nr tel na kartce)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja dalej nie wiem skąd się wzięły te kasztany ale i tak mnie to śmieszy xD
    A te podrywy? No cóż, cudowne. Szczególnie #1 mnie rozwaliło. Ale przynajmniej nie pytają która godzina

    OdpowiedzUsuń
  21. bo i pączki najzdrowsze są smażone na smalcu z odrobiną alkoholu. pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  22. To,sobie na to zbieranie kasztanów jeszcze poczeka, dopiero kwitną ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. No cóż, ludzie jak się okazuje są bardzo kreatywni. Przynajmniej się starają... na swój sposób :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Całe szczęście mnie nigdy nikt nie podrywa :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Faceci nigdy nie przestaną mnie zaskakiwać :)
    www.kaskawsieci.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. Niektóre teksty są zabawne. O ile przykład z szalikiem nie musi być do końca podrywem, to inne np. ten z szatnią albo kartką nimi są. Tekst z muzą wcale nie odczytywałabym jako podryw, gdyby nie prośba o numer na końcu. Faceci jednak są czasem kreatywni. Mnie zawsze rozwalał podryw na kasztana "czy to twój kasztan?". Chociaż jest jeszcze wiele innych ciekawych. Co racja to racja, gdy widać,że ktoś nie jest zainteresowany najlepiej odpuścić

    OdpowiedzUsuń
  27. Uśmiałam się jak nigdy :P Faceci to jednak potrafią zadziwić, jednak niejaki byłby komplement/podryw - brawa za odwagę. Lepsze to niż Spotted MPK Kraków na fcb :P

    OdpowiedzUsuń
  28. Pan z metra pobił wszystkich - te romantyczne okoliczności przyrody :D

    OdpowiedzUsuń
  29. BONUS warszawski - mistrzostwo:)

    OdpowiedzUsuń
  30. louis ck miałe taki fajny standup, w którym mówił, że podrywanie dziewczyny w klubie naprawde jest ciezkie bo nie ma tak naprawde innej szczerej rzeczy ktora mozna dziewczynie powiedziec oprocz- chce cie dzisiaj utopic w swoim nasieniu. Wszystko inne jest klamstwem lub odchodzeniem od tematu. lubie louisa ck

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM