Wszechstronna Bina tym razem bierze się za recenzję. Przeczytałam sporo książek Kinga, jednak dopiero ostatnio sięgnęłam po jego pierwszą powieść, od której wszystko się zaczęło. Carrie.
Horror? Tak określamy gatunek Kinga. Nie zgadzam się, nigdy chyba jeszcze nie bałam się żadnej z jego książek. Wiele razy zaciskałam zęby z obrzydzenia, ale nie miałam ochoty uciekać. Tu było podobnie - Carrie nie jest jeszcze na takim poziomie jak Lśnienie, Misery, czy moja ukochana Zielona Mila, brakuje szczegółów dotyczących otoczenia. Nie rozczarowują jednak bohaterowie.
Carrie jest szkolnym kozłem ofiarnym, co jest dość ciekawym motywem. Jej matka jest chorą fanatyczką religijną - o takich szaleństwach nie słyszałam nawet w Polsce. Modli się non stop, żyje 'w czystości', stara się ochronić córkę przed dojrzewaniem, na cycki mówi dirtypillows i twierdzi, że rosną, jak się zgrzeszy. To chyba było najbardziej straszne z całej tej opowieści. Ja najwidoczniej musiałam mało grzeszyć w życiu.
King jak zwykle bardzo dokładnie zgłębił swoje postacie i ich przeżycia - nie wiem, skąd on wie, co czuje nastoletnia dziewczyna podczas seksu, ale jego opisy różnych doświadczeń są bardzo przekonujące. Lubię Carrie, podobnie jak i późniejsze powieści autora, za mnogość detali i dokładne dopracowanie bohaterów.
Jaki niezwykły dar ma Carrie? Jak skończy się historia wyśmiewanej non stop dziewczyny? Co wydarzy się na studniówce Prom Night?
Polecam wielbicielom nietypowej narracji i braku chronologii. Ludziom, którzy lubią dokładnie wyobrażać sobie, co czują bohaterowie i utożsamiać się z nimi. Entuzjastom opowieści o kozłach ofiarnych, które się okrutnie mszczą. Pasjonatom historii, które zaczynają się źle, a kończą jeszcze gorzej. Fanom Kinga.
Jeśli nie lubicie lekko dziwacznych, pseudo-strasznych Kingowych klimatów, to Carrie raczej się wam nie spodoba.
True sorrow is as rare as true love.
People don't get better, they just get smarter. When you get smarter you don't stop pulling the wings off flies, you just think of better reasons for doing it.
Podsumowując: jestem na tak, choć nie porwała mnie w stu procentach. Elokwentna Bina.
brzmi ciekawie ,ale nie wiem czy chciala bym przeczytac ta ksiazke .;)
OdpowiedzUsuńMoja siostra była na tym w kinie i mówiła, że słaby film :)
OdpowiedzUsuńja też mało grzeszę;p
OdpowiedzUsuńKinga lubi, Carrie nie czytałam, ale moja lista czytelnicza wciąz się wydłuża, a z braku czasu zalega na niej juz dużo pozycji
ja bym chciała przeczytać cokolwiek, oprócz tego co MUSZĘ :)
OdpowiedzUsuńpo angielsku czytałaś?
OdpowiedzUsuńja czytałam jakiś czas temu i dupy nie urywa, ale spoko książka xD
to cieszę się, że nie tylko ja tak z tym głosem uważam, to jest po prostu największa broń mężczyzny moim zdaniem :D
UsuńJa jeszcze żadnej jego książki nie przeczytałam. Jednak w końcu muszę. Zobaczę co oferuje moja biblioteka. :P
OdpowiedzUsuńJa posiadam kolekcję jego książek ;D
OdpowiedzUsuńmam takie postanowienie noworoczne - czytać namiętnie Kinga. kiedyś zaczęłam jedną - Mroczna Połowa - i wymiękłam po 50 stronach :D chcę się jednak z nim zaprzyjaźnić, bo filmy na podstawie jego powieści należą do moich ulubionych, zdecydowanie!
OdpowiedzUsuń(twój komentarz do cycków sprawił że oplułam monitor :D to się nazywa dystans do siebie hahahahhahah :D)
A czy przypadkiem nie było filmu na podstawie tej książki :D ?
OdpowiedzUsuńbyły przynajmniej dwa filmy na podstawie tej ksiażki ;) o których wiem ;)
Usuńhttp://www.filmweb.pl/film/Carrie-1976-1316
http://www.filmweb.pl/film/Carrie-2013-625417
Ten pierwszy właśnie mi się skojarzył ;)
UsuńTeż ostatnio zaczęłam czytać po angielsku. :O Ciekawe czy przebrnę. :O
OdpowiedzUsuńJuż wpisuję tę książkę na listę "Do przeczytania"/ Moje klimaty.:D
hmm, nie czytałam jeszcze niczego spod pióra Kinga, ale to raczej nie mój gatunek :-) nie mniej jednak, możesz pisać więcej recenzji, chętnie poczytam :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam trochę o Kingu, negatywnie i pozytywnie, a że lubię dosyć nietypowe tematy to się prawdopodobnie za niego wezmę i zapewne właśnie za ten tytuł.
OdpowiedzUsuńUmiesz motywować ludzi nawet do czytania książek. :'D
Nie kojarzę tej książki, natomiast autora tak :D
OdpowiedzUsuńoglądałam pierwszą wersję filmu i podobała mi się ;) książkę też chętnie bym przeczytała ;) pooozdrawiam! ;*
OdpowiedzUsuńkrótka i pobieżna ta recenzja, ale widać po niej, że znasz twórczość Kinga dość dobrze i że go bardzo lubisz :) po przeczytaniu Twojej recenzji naszła mnie ochota na napisanie recenzji u mnie :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNigdy tego nie czytałam, ale oglądałam film..w sumie to średnio mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńhttp://red-hairedfashionista.blogspot.com/
Może wspólna obserwacja?
Pozdrawiam :)
kiedys jak znajdę chwilkę, to na pewno sięgnę po taką książkę :)
OdpowiedzUsuńW końcu muszę sięgnąć po jakąś książkę Kinga bo na tym polu jestem niestety konkretnie do tyłu. Powiem ci, że ta książka mnie zaintrygowała.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam nic Kinga, bo jakoś tak brzmi strasznie. Ale brzmi nieźle psychodelicznie ;p Motyw z piersami niezły ! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTej akurat nie czytałam a zachęciłaś mnie, muszę tylko znależć egzemplarz po polsku. W końcu to ma być przyjemność nie tortura ;))
OdpowiedzUsuńja mam zamiar sie zakinga wziąć we ferie:P
OdpowiedzUsuńNie pamiętam, czy czytałam coś Kinga, ale na pewno chciałabym to zrobić ;)
OdpowiedzUsuńBina intelektualistka !
OdpowiedzUsuńLubię kinga !
OdpowiedzUsuńLars też chce Cię odwiedzić, przygarniesz go też ? :D
OdpowiedzUsuńI Sara XDDDDDDD
OdpowiedzUsuńkuurcze nie przepadam za takimi ksiazkami ale teraz jak to widze to moze byc ciekaqe ;DDD i juz nawte nie chce myslec jak bardzo ja musialam byc grzeczna w tym zyciu ze moje dirtypillows zanikaja hahaha
OdpowiedzUsuńChyba mi się nie spodoba :/ Bardzo ładny blog :))
OdpowiedzUsuńObserwuję i licze an rewanż
Brzmi kusząco, ale jak się wczuwam za bardzo w uczucia głównego bohatera- samobójcy nie jest tak zabawnie :D
OdpowiedzUsuńz tego co czytam to książka ciekawa :-)
OdpowiedzUsuńzachęcająca recenzja :D uwielbiamy książki, w których można się wczuć w bohatera! 'true sorrow is as rare as true love' świetny cytat :)
OdpowiedzUsuńnigdy nic kinga nie czytalam, przynajmniej sobie nie przypominam
OdpowiedzUsuńhttp://historie-prawdziwe-dziwne-smieszne.blogspot.com/
Muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKinga jeszcze nie czytałam, wgl rzadko sięgam po książki. Jestem za leniwa, ale czasem się staram ;D
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam żadnej książki Kinga (zła ja), ale chyba muszę spróbować, skoro są takie popularne... Masz jakąś ulubioną tego autora?
OdpowiedzUsuńNie czytałam, a już tak długo się na nią zamierzam..
OdpowiedzUsuńCarrie jeszcze nie czytałam, a Kinga lubię :) Podpisuję się rękami i nogami pod stwierdzeniem, że nie zgadzasz się z tym, że King to horror! Mnie też jego książki nie straszą :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie bardzo mocno chcę się wziąć za twórczość Kinga :)
OdpowiedzUsuńCzytałam "Carrie", ale do połowy. Nawet sama nie wiem dlaczego tylko do połowy, ale fajnie, że mi o niej przypomniałaś, bo w końcu zdałoby się ją do końca przeczytać. Tak samo czytałam do połowy "Ręka mistrza", a reszty twórczości Kinga nie miałam okazji mieć w rękach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kinga, "Carrie" oczywiście czytałam! Wcześniej oglądałam film, który uważam za duuuużo gorszy od książki :) A "Zielona mila" i tak wymiata, fakt!
OdpowiedzUsuńksiążka jeszcze przede mną ;P ale mm jak do tej pory nie uważam aby King miał jakieś straszne horrory ;P
OdpowiedzUsuńJeszcze nie przeczytałam ani jednej książki Kinga, ale jest on na listę must read, więc tej książki na pewno nie powinę ;)
OdpowiedzUsuńpółce
UsuńMnie Niemcy trochę kręcą, jeżeli o podróżowanie chodzi. To całkiem ładny, dobrze zorganizowany kraj. :) Sorry, jednak mi się pomyliło, mam kasetę Entreat (album koncertowy), na której jest kilka piosenek z Disintegration. I tak jej nie słucham, bo wywaliłam magnetofon. :D
OdpowiedzUsuńMnóstwo książek Kinga przewinęło się przez moje ręce, a jednak "Carrie" czytałam niedawno, na jesieni. Nie zachwyciła mnie, nie wywołała we mnie gęsiej skórki, dreszczyku grozy (nie to co "Lśnienie", mistrzowska powieść, która mnie straszyła wieczorami), ale to może dlatego, że to debiut. Pamiętam, że zawiodłam się na grubości, mimo że nie jest ona wyznacznikiem dobrej książki, ale wiele wątków po prostu wołało o rozwinięcie. Pomysł z telepatią też nie został do końca wykorzystany (no, został, ale w późniejszych powieściach), dlatego byłam trochę zawiedziona. :< "Misery" jeszcze nie czytałam, czaję się na to! Na razie na półce mam "To!" cz. 1, bo w biblio jest w dwóch tomach, no i aktualnie dokańczam "4 po północy". Kocham Kinga, ale "Carrie" nie jest jego najlepszym dziełem, nawet nie mieści się w pierwszej dziesiątce. :<
Po sesji może przeczytam :) ale King nigdy mnie jakoś nie pociągał...
OdpowiedzUsuńojaaa! cieszę się, że istnieje jeszcze ktoś, kto czyta książki i to takie prawdziwe, papierowe, a nie e-booki! :)) Spodziewałam się tego po tobie. Jesteś bardzo mądrą dziewczyną!
OdpowiedzUsuńdziękuję (:
Szczerze to nie czytałam tej książki ,ale wydaję się być fajna : ) Opis jest dość ciekawy i wciągajacy ; ) Mądrze piszesz ; ) Blog cudowny ; ) Zapraszam : http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/ Obserwuję : ) Pozdrawiam Serdecznie ♥
OdpowiedzUsuńZapowiada się bardzo fajnie ♥
OdpowiedzUsuńI ja często mam tak, że horrory, czy to te książkowe, czy te filmowe nie są dla mnie straszne, a co najwyżej obrzydliwe. Naprawdę mogę wymienić ze dwa albo trzy filmy, które wzbudziły we mnie strach jakikolwiek. Przyznaję, nie czytałam żadnego tworu Kinga... Choć ekranizację jego "Zielonej Mili" uwielbiam.
OdpowiedzUsuńjakoś się to Kinga nie mogę przekonać. Może dlatego, że za bardzo chciałam... jakoś mi się dłuży każda minuta spędzona przy jego ksiażce...
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o kinga to balam sie prz cmentarzu zwierzat, przy misery rozpierdzielaly mnie emocje ale bac to sie nie balam. Na carrie polowalam od czerwca zdobylam w grudniu i.. spodziewalam sie czegos wiecej. Ale nie zawiodla mnie przyjemnie sie czytalo chociaz lekko odrzucila mnie scena pod prysznicami na poczatku ksiazki... duzy plus daję za postac matki - momentami wkurzala mnie strasznie a o yo chyba chodzilo xd zdziwil mnie fakt ze bikini uwazala za dzielo szatana ale jak kto woli :))
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji nigdy przeczytać. Ale chętnie przekonam się, czy naprawdę nie lubię książek tego typu. Bo tak naprawdę to nie wiem, jeśli nigdy nie czytałam ; )
OdpowiedzUsuńogarnę sobie tę ksiązke :)
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=18M1hUAg0vw
masz fajny numer, posłuchaj sobie :) miłego dnia
Książka leży na półce i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńjest super!!!
OdpowiedzUsuńsuper
♥
pozdrawiam serdecznie:*
Ola z Fashiondoll.pl
Kinga osobiście uwielbiam, ale fakt faktem, tak jak chyba każdy pisarz- nie tworzy wszystkiego na równym poziomi. zwrócić uwagę trzeba, że Carrie jest powieścią z początków jego twórczości:)
OdpowiedzUsuńa co do fanatyków...może i w Polsce się nie zdarzają, ale w USA na pewno:) warto obejrzeć dokument pt. "Jesus camp" i od razu się zrozumie, z jakich środowisk King czerpał inspirację XD żołnierze Jezusa, baptyści obmywający stopy ( odłam protestancki) i wojna z aborcją na skalę karabinów i tak dalej:)
albo kreacjonizm w szkołach -nauczany jako jedyna teoria powstawania żyja. zezwolono za rządów pana Busha XD także, pan King nie odbiegł daleko w fantazjach na temat fanatyzmu, jaki zna Ameryka:)
A ja wciąż nic tego autora nie czytałam, choć jego popularność powoduje, ze czuję jakbym go dobrze znała. Będę musiała to w końcu nadrobić, choć nie ukrywam, że boję się tego gatunku.
OdpowiedzUsuńKurcze, co za recenzja! :) Nie odmówię profesjonalności w pisaniu tego tekstu. Po takim opisie chętnie przeczytałbym tę książkę jeszcze raz, gdyby nie to, że już mam ją za sobą, a bardzo rzadko wracam do ukończonych tekstów. Może kiedyś zrecenzujesz któryś z moich obrazów? Zapraszam na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńA byłam strasznie ciekawa, jaką ksiązkę zrecenzujesz... Ja też ją opisywałam swego czasu na blogu ... Hmm Carrie...
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mi się spodoba, ale spróbuję!
OdpowiedzUsuńoglądałam ekranizację tej książki i mnie nie zachwyciła . sięgnę więc po samą książkę! przekonałaś mnie, jestem na tak!:P
OdpowiedzUsuńJa do Carrie zabieram się już od kilku lat i zabrać się nie mogę. Zawsze coś przeszkadza i zawsze wraca ona do mnie przy okazji jakiejś recenzji. :D
OdpowiedzUsuńKurczę, zastanawiam się czy przeczytać. Mam jedną książkę Kinga na półce, ale nadal jej nie przeczytałam, sama nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tej ksiażce. Potem pokaze ja kolezance, ona lubi takie "klimaty" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja z zaśnieżonej Warszawy. Zima trzyma. Nie lubię zimy. Ale dzieci lubią i mają akurat ferie. I bardzo w sumie dobrze. Producenci sprzętu zimowego też się cieszą.
OdpowiedzUsuńBinko. Nie będę czarował. Teraz prawie w ogóle nie czytam. Aż wstyd:) jakoś nie mam czasu i wewnętrnego spokoju. Kiedyś czytałem bardzo dużo. Nawet w nocy pod kołdra z latarką. Bo mama kazała spać:)
Literaturę bardzo rosyjską lubiłem. Szczególnier Czechowa. Mam w domu oczywiście. I z polkich to najbardziej lubiłem Marka Hłasko. Tez mam go w domu. Owszem kupuję od czasu do czasu książki. Ale do przeczytania na później. To znaczy nie wiadomo kiedy :)
Pozdrawiam po raz drugi
Słyszałam ostatnio o filmie, który nosi dokładnie ten sam tytuł co książka. Przypadek? - Nie sądzę :P
OdpowiedzUsuńTrzymam się, źle nie jest :) Zima to zima. Teraz jest minus 8 stopni Celsjusza w Warszawie
OdpowiedzUsuńNajwiększy chyba kontrast przeżyła moja kuzynka z USA. W Texasie nad Zatoką Meksykańską było +37 stopni C. A jak przyleciała w 2010 roku do polski to było minus 22!!!!! Była z tydzien oszołomiona :)
OdpowiedzUsuńdzięki, dzięki :)
OdpowiedzUsuńosiemnaście lat mam, wódka była to sb piłam :D
mam nadzieję, że nie siedzisz aż za długo w internecie :)
OdpowiedzUsuńJa np. nie przepadam za taką tematyką, wolę zwiewne przygody miłosne dwojga ludzi lub książki socjologiczne :) Jeśli masz do polecenia taką tematykę to chętnie przeczytam coś nowego :) A i tak najbardziej lubię kino :)
OdpowiedzUsuńO, w końcu ktoś kto, tak jak ja, nie widzi horroru w horrorach Kinga.
OdpowiedzUsuńJa swoja przygodę z Kingiem zaczęłam właśnie od Carrie. Strasznie mi się ta książka spodobała, bo miała klimat i dobrą historię z mocnymi bohaterami. Matka była niesamowita. Tak porąbana i niedorzeczna, że nie mogłam się doczekać fragmentów, w których występowała. Teraz muszę zabrać się za film:)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam książki Kinga, lubię je bardzo choć niektóre bardziej wywołują obrzydzenie niż strach. Nie czytałam jednak Carrie, może więc niedługo po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńLubię Kinga :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie czytałam żadnej książki Kinga,ale powoli się przymierzam...Po Twoim opisie troszkę mnie zaciekawiła Carrie,ale trochę się boję tej chronologii. Polecasz Carrie jako pierwszą książkę? A może lepiej jakąś inną?
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę przeczytać!:)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię takich książek, ale muszę przyznać, że ciekawi mnie ta matka XD
OdpowiedzUsuńSkom? http://madame-carmelle.blogspot.com/
z tym, że to już nie chodzi o produkty bio, ale choćby o zamienienie tych piekielnych snickersów na marchewki. Wiadomo, że pryskane i paskudne, ale słyszałaś żeby ktoś uzależnił się od marchewek ? :)
OdpowiedzUsuńNiestety zdecydowałam się na obejrzenie filmu (ponownie - niestety tej nowszej wersji) głównie ze względu na brak czasu związany ze studiami... żałuję tego wyboru, kiedyś sięgnę po książkę..
OdpowiedzUsuńJa mam z Kingiem ciekawą historię - raz coś do mnie trafia, raz usypiam na stojąco. Carrie jeszcze nie czytałam, ale skoro nie jest takie jak Misery to chyba czas sięgnąć!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Uwielbiam Kinga!!!! Ale akurat Carrie nie czytalam...
OdpowiedzUsuńGdyby tak można było zarzucić sobie grzejnik na plecy... :D
OdpowiedzUsuńLubi Kinga! Czas nadrobić zaległości w czytaniu..
OdpowiedzUsuń