Jak wspominam regularnie od dwóch tygodni :czytaj tutaj:, w wakacje pojadę w podróż autostopem. Stwierdzenie "zawsze o tym marzyłam!" byłoby kłamstwem, ale pod wpływem ostatnich wydarzeń doszłam do wniosku, że taka wycieczka to plan idealny.
$$$ Co, gdzie, jak?
W połowie lipca będę w Warszawie. Pragnę wrócić do Paryża stopem. Nie tylko pokonać trasę między tymi dwoma miejscami, ale sporo nadłożyć drogi i zwiedzić Berlin, Amsterdam i Brukselę. Na całość przewiduję około dwóch tygodni. Trasę podzielę na mniejsze odcinki, ale o tym później.
$$$ Dlaczego autostop?
Zero nudy, emocje, adrenalina... znajomości! I, co niestety dla ubogiej studentki jest dość ważne, podróż za free. Nie da się ukryć, że to olbrzymia zaleta. Jasne, jestem świadoma, że mogę utknąć w deszczu przy drodze na 3 godziny albo pokonać odcinek 50 km w nieskończoną ilość czasu i z nieskończoną ilością kierowców. Zakładam jednak, że w przypadku niezbyt długich odcinków na autostradach nie powinno być ciężko - a właśnie autostradami będę podróżować. Porady czerpię z bloga Laveny.
$$$ Dlaczego Couchsurfing?
O CSie pisałam już z milion razy :sprawdź tu:. Serwis dla podróżników - poszperaj dobrze, a znajdziesz kogoś, kto podczas twojej desperackiej podróży zechce ugościć cię pod swoim dachem.
No więc, dlaczego Couchsurfing?
Zero nudy, emocje, adrenalina... znajomości! I, co niestety dla ubogiej studentki jest dość ważne, nocleg za free. Nie da się ukryć, że to olbrzymia zaleta. Jasne, jestem świadoma, że przeczesywanie strony długo trwa i trzeba się czasem nieźle napocić, żeby znaleźć gospodarza, ale wiem, że dam radę. Jestem spontaniczna, ale nie zamierzam obudzić się z ręką w nocniku - wolę uniknąć sytuacji, w której przyjeżdżam zmęczona o 23.30 do Brukseli i nie mam gdzie spać. Zamierzam znaleźć w każdym mieście kilkoro pewniaków, u których będę mogła spać. Na Couchsurfingu nie brakuje rewelacyjnych ludzi, wiem, że się nie zawiodę.
$$$ Przygotowania?
Zabieram plecak. Wygodnie i lekko... Nie potrzebuję wielu rzeczy podczas mojej podróży. Zabieram kartę ubezpieczeniową, telefon, ograniczoną ilość ciuchów na zmianę (liczę na bieżącą wodę i szare mydło w domach gościnnych Couchsurferów), kosmetyczkę, ręcznik, parę groszy na jedzenie (i picie) i trochę niepsującego się prowiantu. Aha, zapomniałabym o gazie pieprzowym.
$$$ Samotnie?
Niewykluczone. Jestem zdeterminowana. Kilka osób deklaruje udział w mojej eskapadzie, na razie jednak nic nie jest pewne. Mam nadzieję, że będzie nas jak najwięcej! Wtedy jednak wycieczka będzie wymagała lepszej organizacji: gdy będzie nas więcej niż troje, będziemy musieli się rozdzielać i odnajdować na kolejnych etapach podróży. Mało kto zabierze tyle osób samochodem albo zapewni im schronienie pod własnym dachem.
$$$ Czy się boję?
$$$ Trasa?
Właśnie dzielę podróż na odcinki na viamichelin.
kliknij tutaj, aby zobaczyć
Warszawa - Berlin - Amsterdam - Bruksela - Paryż.
Ha. Super strona. "Jedziesz już dwie godziny, pomyśl o postoju"! Wszystko pięknie policzone. Patrząc na odległości (i racjonalnie studiując mapę) przewiduję postoje (noclegi):
Poznań, Hannover, Lille.
Edytuję trasę, sprawdźmy!
Warszawa - Poznań 309 km (289 autostradą)
Poznań - Berlin 273 km (257 autostradą)
Berlin - Hannover 287 km (269 autostradą)
Hannover - Amsterdam 379 km (354 autostradą)
Amsterdam - Bruksela 219 km (201 autostradą)
Bruksela - Lille 111 km (95 autostradą)
Lille - Paryż 226 km (212 autostradą)
Najbardziej stresujący wydaje się odcinek między Hannoverem i Amsterdamem. Jest najdłuższy, mało "oczywisty" (na pewno większa szansa złapać bezpośredni transport z Berlina do Hannoveru niż z Hannoveru do Amsterdamu), a poza tym nie znam ani niemieckiego, ani holenderskiego. Polski, Belgii i Francji się pod tym względem nie obawiam. Nie wiem, jak ewentualnie podzielić odcinek między Hannoverem a Amsterdamem, nie widzę nic ciekawego po drodze. Cóż, dam radę! To niecałe 400 km, taką odległość pokonuje się w parę godzin. Jak wspomniałam, na podróż mam około 2 tygodni. W Berlinie, Amsterdamie i Brukseli chcę spędzić po 2-3 noce, w pozostałych miastach jedną. Spinam poślady i już wyobrażam sobie małą Binę z kartonem ♥BERLIN♥... Jej, ale będzie przygoda!
Pytania? Opieprz za głupotę? Życzenia? Deklaracja chęci udziału? Piszcie.
Ty naprawdę chcesz to zrobić! Bina, trzymam kciuki tak mocno, jak jeszcze nigdy nie trzymałam! :) będę się za Ciebie modlić i myśleć chyba dzień i noc jak przebiega Twoja podróż :D
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to wytłumaczyć ... Jestem przytłoczony szczęściem, mówisz to i zdarza się dr Adeleke ... Omg! To jest bardziej jak cud. JesteśCie Bogiem posłanym do mnie... Kocham was i zawsze będę świadczył o waszych usługach dla innych ludzi, którzy również borykają się z problemami małżeńskimi. Przez całe życie składasz żywe świadectwo. Mój człowiek powrócił zgodnie z twoim słowem. Wszystko dzięki Tobie, dr Adeleke. Zawsze będę ci wdzięczny, błogosławię cię, błogosławię was! Zdrowia!!! Każdy, kto ma podobny problem w swoim domu małżeńskim powinien skontaktować się z tym wielkim caster zaklęcie, może to być pomocne. Skontaktuj się z dr Adeleke na swojej stronie internetowej lub e-mail.
UsuńAdres e-mail: aoba5019@gmail.com
Zadzwoń / WhatsApp numer: + 27740386124
Oto moje świadectwo z Heart Warming zadłużony klient (Anita ze Stanów Zjednoczonych) Sir musiałem odpisać do ciebie, choć jestem w pracy teraz poinformować, że zaklęcie z powodzeniem pracował, a on wrócił do mnie tak jak pan powiedział, że sir. Piękna czerwona róża została właśnie przywieziona do mojego miejsca pracy od człowieka, z którą się z tobą skontaktowałem 20 marca. Sir jestem tak szczęśliwy, aby powiedzieć to całemu światu teraz, że wrócił do mnie przez potężne zaklęcia wczoraj około 6:00pm. Wszystko wyszło tak, jak pan to powiedział. Nie ma już wątpliwości. Trudno mi w to uwierzyć. To naprawdę zaskakujące! Dziękuję bardzo dr ADELEKE za tkanie magiczne moce na mnie, i zjednoczenie mnie i mojego ex wraz z najwyższej mocy. kontakt w celu uzyskania pomocy za pośrednictwem WhatsApp +27740386124 lub e-mail: aoba5019@gmail.com
UsuńPrzygodę będziesz miała wielką :D Osobiście bym się trochę bała :)
OdpowiedzUsuńSzalona Ty! Trzymam kciuki za Twoją przygodę, podziwiam za odwagę i determinacje w spełnieniu własnych marzeń/założeń. Jako Twój stały czytelnik jestem ogromnie ciekawa sprawozdania z tripu! Good luck, and God bless!
OdpowiedzUsuńJa samotnie bałabym się:) ale rzeczywiście świetna przygoda:D
OdpowiedzUsuńNie odważyłabym się :p
OdpowiedzUsuńświetnie zaplanowane przygoda :D powodzenia :D
OdpowiedzUsuńja bym chyba się nie odważyła ;-)
Berlin!!! Trzeba było się do niego wybrać akurat jak tam siedziałam, ale nie wykluczone, że z początkiem lipca znowu tam zawitam :D
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żeby się udało!
OdpowiedzUsuńlepiej mi napisz na facebooku kiedy mniej więcej będziesz w Amsterdamie, bo możliwe wtedy, że dałabym radę Cię przenocować u rodziny w zetten, albo chociaż spotkałybyśmy się uhuhuh:D
Bino .. trzymam kciuki i proszę uważaj na siebie .. jak coś wzbudzi Twoje podejrzenie to po prostu nie wsiadaj do samochodu .. będzie następny (kiedyś przejechałem samotnie stopem całą Skandynawię) .. czasem po prostu rozważ przejazd autobusem .. np w Hiszpani są one bardzo niedrogie
OdpowiedzUsuńo język się nie obawiaj z mojego doświadczenia w Holandi i w Niemczech (szczególnie młodsi ludzie) mówią dobrze po angielsku) ...
pozdrawiam i podziwiam Twoje plany
Trzymamy kciuki!
OdpowiedzUsuńA&M.
Sama chętnie bym pojechała jednak w tym roku będę pracować w wakacje
UsuńMnie chyba zbrakłoby odwagi, ale mam nadzieję, że zrealizujesz swoje plany i skończą się one szczęśliwie
OdpowiedzUsuńJak wszyscy trzymam kciuki! :)
OdpowiedzUsuńSzczerze życzę Ci, żeby się udało. Fajnie to wszystko zaplanowałaś.
Oglądałam kiedyś Rozmowy w Toku, w których dziewczyna przejechała autostopem całą Europę. Za każdym razem, kiedy zmieniała samochód, wysyłała do znajomych SMSa z numerem rejestracyjnym samochodu. Fajny myk, nie? Na pewno bezpieczniej.
naprawdę Cie podziwiam, ja bym sie chyba bała, ale na pewno to będzie niezapomniana przygoda! tylko... uważaj :P gaz pieprzowy to podstawa, jak sama napisałaś :D
OdpowiedzUsuńPodziwiam, zazdroszczę odwagi, ale do odważnych przecież świat należy. Mi chodziło to kiedyś po głowie, ale jednak strach wziął górę, i to, że choć teoretycznie lubię przygody, mogłoby się to niebezpiecznie skończyć. Za dużo horrorów o autostopie chyba się naoglądałam.
OdpowiedzUsuńOoo, będziesz w Poznaniu, to blisko mnie:) Szkoda, że nie byłoby sposobności się spotkać:)
Powodzenia w Twojej misji, będę trzymać kciuki, by się udało.
PS. Zrobisz zbiorczy wpis po powrocie czy można liczyć na notki "w trakcie"?
Zapowiada się świetnie. Byłbym pierwszym chętnym do eskapady z Tobą, jednak mam już plany na wakacje.
OdpowiedzUsuńPoza tym - może i podróże autostradą są szybsze, to jednak podróże bocznymi drogami są ciekawsze ;))
wariatka, ja się namyślam:) zobaczę co na to w pracy :)
OdpowiedzUsuńAle super! I to jeszcze za darmo. Zazdroszczę. Choć w sumie bałabym się trochę tak sama jeździć przez pół Europy.
OdpowiedzUsuńswietny pomysl ,ale ja bym sie nigdy na cos takiego nie zdecydowala.;) ale tobie zycze powodzenia i oby wszystko poszlo po twojej mysli oczywiscie.!;) pozazdroscic wpomniec jakie ci zostana po takie 'wycieczce'.;)
OdpowiedzUsuńale fajnie ;pp
OdpowiedzUsuńWidzę, że masz wszystko prawie poukładane, więc nie pozostaje nic innego jak po raz kolejny napisać, że cię podziwiam ;D
OdpowiedzUsuńNaprawdę Ciebie podziwiam Bina! Zazdroszczę pomysłu i ogólnego zaplanowania!
OdpowiedzUsuńTak, za dziesięć lat! Ewentualnie 5 ;) 2018? ;D Hahha, jak to brzmi!
Zabierz mnie ze sobą ^^
OdpowiedzUsuńPo poprawnie jest zakoli ;D no dawaj, zaskocz mnie, ile hajsu potrafią ludzie :>
OdpowiedzUsuńnie no, fajnie się ta Twoja autostopowa wycieczka zapowiada. mam nadzieję, że wypali, chętnie bym później usłyszała relacje. no i byłoby dobrze, gdyby ktoś się jednak z Tobą zabrał, chociaż ta jedna osoba... we dwoje zawsze raźniej.
Zazdroszczę odwagi i motywacji. Jesteś dla mnie wzorem :o Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po Twojej myśli ;)
OdpowiedzUsuńPlany się klarują:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i liczę, że wiesz co robisz :D A nawet jak nie, to młodość jest tylko jedna!!! Na couchsurfingu byłam tylko dwa razy ale było na prawdę warto. Zwiedziłam za free Paryż i Kopenhagę, poznałam fajnych ludzi :))) Teraz już nie mam możliwości i trochę mi szkoda, ale i tam super, że mogłam spróbować
OdpowiedzUsuńBędę trzymać kciuki żeby Ci się ta wycieczka udała! ;)
OdpowiedzUsuńPrawie 2000 km O_O Jak sie nie uda teraz spotkac, to napewno kiedys ! <3
OdpowiedzUsuńMusze sie kiedys w taka wyprawe wybrac, ale mi chyba za to Hans leb by urwal XD
OdpowiedzUsuńPisz, pisz o chodakowskiej, ciekawa jestem.
OdpowiedzUsuńA tak swoja droga, to jej nie lubie XD
OdpowiedzUsuń*idzie pisac liste miejsc, ktore chce odwiedzic*
OdpowiedzUsuńLubisz jak Ci podwyzszam statystyki ? XD
OdpowiedzUsuń''Jestem wlochaty'' UMIERAM XD
OdpowiedzUsuńNAUCZE HANSA, MU TEZ PASUJE XD
Hans umie tak : kurwa ( a to to nie ode mnie, hm, ''dziwne''), piwo, jedno piwo, dwa piwa, tsziey piwa, tszekolatky, kocham tie XD
OdpowiedzUsuńo ja tez lubie <3
OdpowiedzUsuńHehe, co SWOJEGO ?! XD
OdpowiedzUsuńjuz nie moge sie doczekac twojej notki po powrocie z takie wyprawy.;D
OdpowiedzUsuńmusze sie jeszcze duzo nauczyc jezeli chodzi o gify.;)
juz zmienilam wyglad , niestety nie sa to palmy ,ale mialam ochote wlasnie je zrobic , kto wie moze jeszcze zrobie.;DDD
jednak sa plamy.!;D
OdpowiedzUsuńja lubie takie gify z bajek .;))
hahahahahah boze plamy , hahahahaha.;d
OdpowiedzUsuńwsumie to ja tez , tak jakos inaczej sie zrobilo.XD
teraz to juz tylko zostalo nam czekanie na wakacje.;D
OdpowiedzUsuńJaki tam opieprz za głupotę! Baw się dobrze! Życie masz tylko jedno i trzeba realizować wszystkie swoje marzenia, bo niby kiedy będziesz? Jak skończysz 50 lat? Nie sądzę, abyś miała na to siły ;)
OdpowiedzUsuńGaz pieprzowy to ja mogę Ci pożyczyć. Z tymi couchsurferami to dość ciekawa sprawa jest.
Nie masz za co dziękować, Kochana. To jest właśnie ten czas! Chciałabym zorganizować taką podróż autostopem, ale nie uda mi się to w tym roku.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie miałam okazji jeszcze używać gazu...
Mam nadzieję, że nie trafisz na tego typa jak z metro...
OdpowiedzUsuńChyba nie muszę Cię uświadamiać, że pozory mylą i zwyczajnie wyglądający facet może być najgroźniejszym przestępcą? xD
OdpowiedzUsuńHehe, pomyslalam o TWoim brzuchu XD
OdpowiedzUsuńChyba, ze cos specjalnie chcialaz zasugerowac XD
Ty jestes szczupla, pewnie pokazesz fajniusi brzuszek z podpisem ''pieprzyc chodakowska'' XD
OdpowiedzUsuńGOWNO XD Umieeeeeeeeeeeeeeram XD
OdpowiedzUsuńJOT PE !
OdpowiedzUsuńJakbym miała ze dwa lata więcej, to bym się już w tym momencie spakowała w plecak i napisała, że jadę z tobą, ale cóż... ;) Mi zostają jednodniowe wyjazdy polskim busem nad morze i spotykanie ludzi z okolic Warszawy poznanych w necie. Takie skromne plany na wakacje mam.
OdpowiedzUsuńNo i życzę powodzenia i jak najwięcej dobrej zabawy oczywiście. :D
W KOŃCU ZACNY GAZ PIEPRZOWY NA LIŚCIE! Bina, jestem z Ciebie bardzo dumna i gdyby nie fakt, że w tym czasie będę w szpitalu to bym Ci towarzyszyła!!!
OdpowiedzUsuńaLE MASZ SWIATOWE TLO, AHAHAHAH xd
OdpowiedzUsuńTen zart to bardzo za udany uwazam XD
OdpowiedzUsuńHahaha, awh, jestes dupa XD
OdpowiedzUsuńtak po francuzku XD
http://translate.google.com/#fr/pl/jestes%20dupa
musialam se kliknac na wymowe, ahahahahhahahahhaha XD
TWOJA DUPA WYGLADAJA JAK GOWNO
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi, ja bym się bała, chociaż sama bardzo bym chciała w taką podróż autostopem się wybrać :D
OdpowiedzUsuńSzalona!!! :D Ale zazdroszczę Ci tej odwagi :D Też chętnie wybrałabym się w taki trip :D
OdpowiedzUsuńwidzę, że organizacja pełną parą :) nie wątpię, że Ci się ta podróż uda, potem oczywiście będzie się świetnie czytało twoją relację po powrocie, prawda? :D gaz zawsze lepiej mieć, bezpieczeństwo ważne jest ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo za miłe słowa!! ogromnie się cieszę ;D co do tej twarzy, oczywiście wezmę to pod uwagę :)
Autostopem , gratuluje odwagi i zycze powodzenia ;*
OdpowiedzUsuńObiecałaś, że wrócisz cała i zdrowa, a także dodasz dużo zdjęć, więc nie mam obiekcji. Sama chętnie bym się wybrała, ale moje przywiązanie do Lubego przekreśla plany na podróż. On pracuje, a ja bez niego chyba bym nie chciała tułać się po Europie. Dlatego może w ten sposób zorganizujemy sobie miesiąc miodowy, a póki co będziemy kibicować Tobie :)
OdpowiedzUsuńA jak rodzice na Twoje plany?
trzymam kciuki więc tylko za twoją wyprawę i liczę na kupę zdjęć... <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam Berlin i życzę Ci udanej podróży pełnej przygód, ja niestety nie mogę wybrać się w swoją wymarzoną teraz tak jak planowałam bo tak mi się ułożył grafik w pracy, że mam trzy dni wolnego w przyszłym tygodniu i na tym koniec. Potem po kilka dni w lipcu i na przełomie lipca i sierpnia mam urlop ale wybieram się wtedy na wakacje takie "normalne". Może we wrześniu uda mi się coś wykombinować, żeby poczuć wiatr we włosach (:
OdpowiedzUsuńja jebje 8D ludzie naprawdę nie mają na co pieniędzy wydawać. ja żałuję 200 zł na koncert (ba, nawet 100 zł bym żałowała), a co dopiero ponad 1000 zł na jakiś tam mecz xD no dooobra, gdybym była bogata to jeszcze jeszcze, ale... mam wrażenie, że oglądanie meczu z takiej vipowskiej loży jest troszkę nudne :x mało tam emocji.
OdpowiedzUsuńaż tyle osób chce się z Tobą zabrać? :D
Podziwiam Twą odwagę, ja bym się na coś takiego nie zdobyła.
OdpowiedzUsuńSama bym się z Tobą wybrała w taką podróż, ech... ale na pewno brano by mnie za Twoją babcię, a w najlepszym wypadku opiekuna grupy... tego ostatniego bym nie przeżyła ;)
OdpowiedzUsuńale boskie plany!!!!!
OdpowiedzUsuńbuziaki:*♥ OLA
oooo plany świetne ;)
OdpowiedzUsuńPojechałabym gdzieś stopem...
OdpowiedzUsuńTo dopiero będzie przygoda! :D
OdpowiedzUsuńjeden z trafnych komentarzy od Ciebie :D
OdpowiedzUsuńPodróż autostopem również wydaje mi się bardzo ciekawą opcją, zamiast obozów, organizowanych wakacji czy czegoś podobnego. Mam podobny plan na przyszły rok, bo na razie stres mnie zżera czy dostanę się gdziekolwiek na studia, a rodzice jeszcze siedzą mi na głowie. W przyszłym roku, jeżeli już będę po pierwszym roku studiów i z większym bagażem doświadczeń, niżeli z tym który mam teraz, na pewno się wybiorę. Oczywiście - nie sama, aż taka odważna również nie jestem. Chciałabym przejechać bardzo podobną trasę do Ciebie, może jeszcze wstąpić. Szwajcaria, Austria i Czechy dodałabym chyba. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że wiele niezapomnianych historii przytrafi Ci się w tej wyprawie. Przywieź wiele zdjęć, dojedź szczęśliwie. :)
Te jazdy autostopem to jakiś nowy trend.. crazy! no ale raz się żyje! Mam nadzieję, że wrócisz bezpieczna!
OdpowiedzUsuńWakacje które organizuje nam biuro podróży w jakimś oklepanym kurorcie to jednak nie zawsze jest to... Autostop to bez dwóch zdań lepsza alternatywa. Zawsze jest ta adrenalina i ekscytacja, a poza tym, z doświadczenia wiem, że wystarczy przejechać drobny odcinek drogi, by już mieć co opowiadać znajomym, a patrząc na trasę jaką Ty planujesz przejechać, to dopiero będziesz miała co opowiadać wnukom! Trzymam kciuki! ;)
OdpowiedzUsuńBystra Bina!
OdpowiedzUsuńOdważna Bina!
Przeczytałam wreszcie i jest pewna propozycja, ale to się muszę wywiedzieć i napisze Ci na priv o co chodziło, a poza tym też mam sprawę ;)
UsuńBino bardzo dziękuję Ci za zawsze miłe mi odwiedzinu na peregrino.pl .. Wierzę, że poradzisz sobie na pewno i podziwiam Cię i za spontaniczność i za odwagę.
OdpowiedzUsuńChciałbym poprosić Cię o przysługę na Twoim blogu. Podziwiam, że masz tak wielu czytelników. Mój przyjaciel Damian 'Wagabunda' rok temu przejechał stopem całą Amerykę Południową od Ushuaia w Patagoni do Kolumbi. To była niesamowita samotna wyprawa pełna odwagi. Los sprawił, że spotkałem Damiana zupełnie przypadkowo w Chile w Patagoni w Parku Narodowym Torres del Paine gdzie wędrowałem. Damian nakręcił film o swojej podróży i poprosił przyjaciół o zamieszczenie informacji o zwiastunie filmu .. tu jest ten zwiastun a poniżej troszkę więcej o spotkaniu Polaków na krańcach świata :^)
http://www.youtube.com/watch?v=qjsVMnDasgs
http://peregrino-pl.blogspot.com/2013/06/peregrino-spotyka-wagabunde-na-krancach.html
to wszystko jest w dobrej wierze .. bardzo dziękuję Ci i trzymam kciuki za Twój autostop po Europie
Gdyby nie moja niepełnoletność wybrałabym się z Tobą na pewno. Niedawno pisałaś o zbokach w metrze- w aucie jest gorzej :)
OdpowiedzUsuńej, a co do stopa, to nie boisz się, że Cię ktoś gdzieś jakoś? :x
OdpowiedzUsuńPamiętam moją podróż do Barcelony, przez Paryż... To dopiero było coś :) więc ja Ci tylko życze, aby wszystko sie udało :D
OdpowiedzUsuńlan masz to juz cos ale sama w życiu bym sie nie wybrała...w razie co... to słuch o tobie zaginie i kto gdzie jak poszuka? :P wiem, że to nie brzmi super pozytywnie ale ja nie lubię kusic losu :P z kimś bezpieczniej więc siłą ale kogos zaciągnij hehe
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i życzę udanej wycieczki (NIEZAPOMNIANEJ!) :D
OdpowiedzUsuńJak ja Cię podziwiam! Sama bym się nie odważyła mimo, że bardzo chętnie bym wzięła w czymś takim udział! Jestm zbyt wielkim tchórzem ;pp
OdpowiedzUsuńohhh... żyję już tą Twoją podróżą :D co tu wejdę to się zawsze naczytam :-) Życzę Ci niezapominanych wrażeń, ale też życzliwości ludzi, opieki Boga i dużo samokontroli :-)
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
A ty dalej z tą podróżą?!
OdpowiedzUsuńJesteś niemożliwa, haha xd
czekam na relację :D bardzo żem ciekawa tej Twej włajage :D
OdpowiedzUsuńMimo, że dość sceptycznie nastawiony jestem do opisywanej przez Ciebie formy podróżowania, to życzę świetnej przygody i liczę na obfitą relację, udokumentowaną licznymi zdjęciami! No i żebyś fajnych ludzi spotkała, bo to najważniejsze w każdej dziedzinie życia - nie tylko co się robi, ale z kim. Good luck!
OdpowiedzUsuńHey,
OdpowiedzUsuńWould you like to follow each other..!!!
Keep in touch,
beingbeautifulandpretty.com
Masz bardzo ciekawego bloga. Fajnie się czyta. :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie.
Pozdrawiam :*
N.
Oj kurczę, gdybym nie miała co robić w wakacje, to bym się z Tobą na bank wybrała! I mój M też by chciał, bo mega nam się taki pomysł podoba. No ale cóż, może chociaż zdarzy nam się podróż stopem po Wielkiej Brytanii :)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za odwage
OdpowiedzUsuńJa trzymam kciuki za twoją podróż i mam nadzieję że się uda :) Nigdy nie podróżowałam w ten sposób, ale jeszcze wszystko przede mną, może kiedyś się odważę :)
OdpowiedzUsuńKurczę, odważny plan. Też mam ochotę na coś takiego, ale to chyba jeszcze nie teraz. I nie sama na pewno.
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki, żeby się wszystko udało! :D
Hej, sama nie mogę się doczekać tej Twojej przygody. ;)
OdpowiedzUsuńpodziwiam za plan i czekam na recenzję podróży!
OdpowiedzUsuńBina .. jesteś wspaniała .. bardzo dziękuję Ci za wsparcie dla zwiastuna filmu mego przyjaciela Damiana - autostopowicza tak jak i Ty
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie i trzymam kciuki za Twoją bezpieczną podróż
Odważna skubana !
OdpowiedzUsuńJa pokusiłabym się o taką wycieczkę, ale tylko z przynajmniej jeszcze jedną osobą u boku :)
Dzięki! Czuję się doceniona i jakby ... bardziej spełniona. To fajnie, że inspiruję w jakiś sposób ;).
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że podróż Ci się uda. Pamiętaj, że nie zawsze idzie tak słodko, jak się tego spodziewamy. Jeszcze nie zdażyłam się "pochwalić", ale mój powrót (w maju) z Budapesztu do Krakowa zajął 24 godziny :O.
I... lepiej wziąć kompana. Samotne wędrówki stopem robią wrażenie na słuchaczach, którym się o nich opowiada, ale w czasie podróży (zwłaszcza pierwszej takiej) zdecydowanie lepiej mieć kogoś, kto podtrzyma na duchu i zapewni jako takie bezpieczeństwo. Pamiętaj, że chociaż podróże to także zabawa, to trzeba uważać i ograniczać ryzyko. No i samotne łapanie stopa może porządnie dać w kość i zniechęcić.
Trzymam kciuki :).
wow, czytałam cały ten opis i jestem oczarowana! Wszystko to wygląda wspaniale a przygoda byłabym niesamowita! Życzę udanej podróży i spełnienia marzenia! *.*
OdpowiedzUsuńkochana jak bd niedaleko poznania to wbijaj do Kostrzyna na Woodstock to wkońcu wypijemy piwo :))
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak to wytłumaczyć ... Jestem przytłoczony szczęściem, mówisz to i zdarza się dr Adeleke ... Omg! To jest bardziej jak cud. JesteśCie Bogiem posłanym do mnie... Kocham was i zawsze będę świadczył o waszych usługach dla innych ludzi, którzy również borykają się z problemami małżeńskimi. Przez całe życie składasz żywe świadectwo. Mój człowiek powrócił zgodnie z twoim słowem. Wszystko dzięki Tobie, dr Adeleke. Zawsze będę ci wdzięczny, błogosławię cię, błogosławię was! Zdrowia!!! Każdy, kto ma podobny problem w swoim domu małżeńskim powinien skontaktować się z tym wielkim caster zaklęcie, może to być pomocne. Skontaktuj się z dr Adeleke na swojej stronie internetowej lub e-mail.
OdpowiedzUsuńAdres e-mail: aoba5019@gmail.com
Zadzwoń / WhatsApp numer: + 27740386124
Oto moje świadectwo z Heart Warming zadłużony klient (Anita ze Stanów Zjednoczonych) Sir musiałem odpisać do ciebie, choć jestem w pracy teraz poinformować, że zaklęcie z powodzeniem pracował, a on wrócił do mnie tak jak pan powiedział, że sir. Piękna czerwona róża została właśnie przywieziona do mojego miejsca pracy od człowieka, z którą się z tobą skontaktowałem 20 marca. Sir jestem tak szczęśliwy, aby powiedzieć to całemu światu teraz, że wrócił do mnie przez potężne zaklęcia wczoraj około 6:00pm. Wszystko wyszło tak, jak pan to powiedział. Nie ma już wątpliwości. Trudno mi w to uwierzyć. To naprawdę zaskakujące! Dziękuję bardzo dr ADELEKE za tkanie magiczne moce na mnie, i zjednoczenie mnie i mojego ex wraz z najwyższej mocy. kontakt w celu uzyskania pomocy za pośrednictwem WhatsApp +27740386124 lub e-mail: aoba5019@gmail.com
OdpowiedzUsuń