środa, 26 marca 2014

Duńczycy


Welcome back. Pamiętacie posta Portugalczycy? I tak wiem, że nie. Jest to post analogiczny (witam po niezapowiedzianej i nieuzasadnionej nieobecności) zbierający moje obserwacje na temat mieszkańców ojczyzny (z czego słynie Dania?!) dannish butter cookies.

Duńczycy są spoko. Nigdy wcześniej nie byłam w Skandynawii, ale niedawno pracowałam ze sporą grupą Szwedów i Duńczyków, a teraz wylądowałam na parę dni w Kopenhadze. I w Malmö. Ludzie z północy wydawali mi się stosunkowo zdystansowani, przynajmniej w porównaniu do Francuzów. Uprzejmi, ale bez przesady. Mili, ale bez włażenia w tyłek. Bezstresowi. Spokojni. Nie okazujący zdenerwowania. Niepunktualni. Olewający system, opieprzający się w pracy i bardzo wyluzowani. Jasne, nie każdy Szwed czy Duńczyk będzie oddawał obraz moich spostrzeżeń, ale poczyniwszy wstępne obserwacje postanowiłam zweryfikować swoją świeżutką opinię. Nie myliłam się. Przeciwieństwo Francuzów.

Duńczycy są zdrowi i piękni. Dobrze się odżywiają, jeżdżą na rowerze (uwaga, lecę ze statsami, 55% mieszkańców Kopenhagi dojeżdża codziennie rowerem do szkoły/pracy), biegają (i to bardzo szybko), kupują żarcie BIO (które wcale nie jest dużo droższe od zwykłych produktów), fajnie się ubierają [ale bez świecenia cycami (pewnie dlatego, że tam jest zazwyczaj -27935692 stopni)], mają stosunkowo ostre, ale atrakcyjne rysy twarzy. Są tacy.. wyciosani. Dziewczyny są ładne (aczkolwiek Dunki bardziej od Szwedek, bo Szwedki chodzą wszędzie w syfnym dresie).

Skandynawowie mówią świetnie po angielsku. Zawsze robiło to na mnie wrażenie. Posługują się językiem, jakby to była oczywista oczywistość, znają mnóstwo słówek, slangowych powiedzonek, normalnie 'Murica. W stosunkach międzyludzkich są zachowawczy, stosunkowo nieśmiali. Podobno to dziewczyny w barach hit on guys a nie odwrotnie. Ludzie są bogaci, zdrowo odżywieni i szczęśliwi. I wysocy.

W Kopenhadze spędziłam kilka dni. Odwiedziłam ważne punkty, połaziłam po mieście, pogadałam z ludźmi, wypiłam kilka dobrych piw, zgłębiłam sekrety hipisowskiej osady w centrum miasta /najciekawszy punkt wycieczki, kto by się spodziewał niemal autonomicznej wioski wygrodzonej w środku czystego, spokojnego miasta? dzielnica christiania, założona przez squattersów w latach '70, dziś zamieszkała przez około 1000 osób. wszystko robią sami, mają nawet swoją flagę. cudowna atmosfera, szczęśliwi ludzie. wszystko pomalowane na kolorowo. zakaz biegania, bo bieganie oznacza, że nadjeżdżają psy. zakaz fotografowania. integracja. beztroska. dragi. mogłabym napisać książkę/. Miasto mi się podobało, choć nie wiem, czy chcę tam wrócić. Stopem pojechałam do Malmö. Magia! Most między dwoma państwami. 15 minut drogi. Podróż samochodem - około 40€. Pociąg - ponad 20€. Stop? Sami wiecie. Mieliśmy szczęście, wsiedliśmy niemal od razu. Wjeżdżam do Szwecji, a tam IKEA. Niestety spędziłam w tym kraju zaledwie około 20 godzin, zatrzymam się więc przy Duńczykach. Fajna podróż była.






 w barze. w kiblu





przekraczając most. do Szwecji 

nailed it. 

Turning Torso, Malmö. Najwyższy budynek w Skandynawii. I największa mgła.


67 komentarzy:

  1. Sama chciałabym pojechać do Kopenhagi. Kiedyś nauczycielka angielskiego opowiadała nam o tej wiosce hipisów i była to jedyna lekcja która była ciekawa. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. powiem Ci,że zaciekawiłaś mnie... nigdy nie miałam z nimi styczności, ale ja Ci to już kiedyś mówiła,światowa z Ciebie kobitka dużo widziałaś i zapewne zobaczysz nie wspomnę o ludziach,których poznajesz ;-) będziesz miała co opowiadać dzieciom w przyszłości.pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawe, ciekawe ;) nigdy tam nie byłam, więc czuję nieco dokształcona ;) podziwiam, że na takie wycieczki jeździsz stopem, ja bym się bała :P no ale raz się żyje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja pamiętam post o Portugalczykach! Do Danii w ogóle, w tym do Kopenhagi, wybrać bym się nie chciała, ale pobytu w Szwecji zazdroszczę! Miałam okazję poznać (młodych) Skandynawów i zrobili na mnie super wrażenie, sympatyczni, pomocni, wyrozumiali, itp., itd. A jeśli chodzi o ich wyjątkowy poziom angielskiego, to jako widz żużla nasłuchałam się niejednego z nimi wywiadu w tym języku. Super! Poza nielicznymi wyjątkami gadają tak, jakby angielski znali od kołyski...I zawsze będę pod wrażeniem tego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Parę razy miałem do czynienia ze Szwedami, niestety wydali mi się chamscy i nieokrzesani...
    A co do Skandynawii - planuję ( w czasie bliżej nieokreślonym) wyprawę na Bornholm :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Te Bina, podróżniczko! Umiesz zachęcić do podróży - chcę się tam wybrać! Zresztą zawsze ciągnęło mnie na Skandynawię (mimo tego, że nie cierpię zimna). Musi tam być pięknie (chodzi mi o tę naturę nie dotkniętą przez człowieków). Wszędzie rowery, jak nie w Holce to i w Danii, a niebawem i u mnie w mieście będą otwierać wypożyczalnię rowerów, by na zajęcia jechać a nie iść z buta/jechać autem/autobusem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fakt, angielski mieszkańców Skandynawii jest świetny. Pamiętam jednak, że o ile u Duńczyków i Norwegów akcentu albo nie ma wcale, albo jest bardzo delikatny, o tyle Finowie zaciągają i "śpiewają" jak po fińsku. Może to wynika z ojczystych języków.

    OdpowiedzUsuń
  8. A ta znowu pojechała w podróż, nie za dobrze Ci? xd
    Ale za to znowu przywiozłaś Nam piękne wspomnienia, zdjęcia i spostrzeżenia na temat zwiedzonego kraju - to lubię!

    OdpowiedzUsuń
  9. Tym razem przyjeżdża nasza Kaa i wbijamy albo do Martosławy na pidżama party, albo do mnie! :D to dopiero będzie bibson.
    Ale zobaczysz, kiedyś wbijemy do Ciebie, trochę daleko, ale damy radę haha, BKWA zdolne do wszystkiego :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Również byłem i w Malme i w Kopenhadze. Pisałem o tym u siebie. Są to nawet fajne miejsca. Z Malme 50 minut jazdy do stolicy Danii. Co do Duńczyków wg. mnie są bardzo w porządku. Choć trudno mi zrozumieć ostatnie sprawy związane z ich ogrodami zoologicznymi. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. W Norwegii jest praktycznie tak samo jeśli chodzi o ludzi, ich zachowanie itp.

    OdpowiedzUsuń
  12. podobno Duńczycy uczestniczą bardzo w wyścigu szczurów, czy to na uczelni, pracy, czy gdziekolwiek.. Nie wiem czy to prawda, ale tak słyszałam.. :)

    Zazdroszczę tanich Bio <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Duńczycy <3 Moje love. Uwielbiam ich styl i podejście do życia :) Właśnie dlatego zakochałam się w Danii na zabój.

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam Twoje relacje z wycieczek!:))) " I wysocy" :)

    OdpowiedzUsuń
  15. chciałabym zobaczyć tą hipisowską osadę, tylko szkoda, że fotek robić nie można :(
    Bina dawaj do mnie na stopa! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dunki są zazwyczaj niesamowicie zgrabne przez zdrowy tryb życia i zdrową żywność .. często widziałem kobiety mocno dojrzałe o figurze 20/30 :^) .. pracowałem tam przez wiele miesięcy i zauważyłem też, że to bardzo liberalne społeczeństwo z pełnym równouprawnieniem kobiet

    OdpowiedzUsuń
  17. nigdy nie miałam z żadnym Duńczykiem do czynienia puki co.

    OdpowiedzUsuń
  18. Podobni do norwegów - tak wynika z Twojego opisu. :) Faaaajnie tam. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Christiania - myślę, że mogłoby mi się bardzo spodobać! Albo osiedle się kiedyś w takim miejscu albo wyląduję w jakiejś pustelni.
    Z tego co piszesz to bycie Duńczykiem jest wporzo... mają "życie jak w Madrycie" - tylko, że w Kopenhadze. Nice :)

    PS.
    Jeśli chodzi o mojego posta, to ja też nie jestem "świeżo" zakochany, ba - ja w ogóle nie jestem zakochany. Sam sobie zadałem to pytanie w tym tekście - i miało to byś pytanie retoryczne sugerujące, że to w żadnym razie nie chodzi o "zakochanie" :)

    Pozdro Sabinka!

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawy post. I pomyśleć jak dużo można się dowiedzieć z samej obserwacji :).
    "zakaz biegania, bo bieganie oznacza, że nadjeżdżają psy" mnie rozwaliło ;D. Fajnie fajnie. Pewnie byłabym zdziwiona, jeśli na widok mnie biegnącej, wszyscy zaczęliby nerwowo kręcić głowami w poszukiwaniu radiowozu :D.
    A przez taki most chętnie bym przejechala! W tak krótkim czasie, nad samiutkim morzem, do innego kraju, wow!

    OdpowiedzUsuń
  21. Po Twoim poście teraz też uważam, że Duńczycy są spoko :D 'hit on guys' hahah

    OdpowiedzUsuń
  22. Aż chce się tam pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. nie miałam nigdy do czynienia z Danią

    OdpowiedzUsuń
  24. moja babcia urodzila sie w Dani :D to tak jak w Holce wszyscy wszedzie na rowerach ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Rowery rowery rowery,ale jak równo poukładane. Wow ! Ta wioska mnie mega zaciekawiła, spędziłabym tam kilka dni, aka kuc- hipis. :D

    OdpowiedzUsuń
  26. jak nigdy skandynawia mnie nie kręciła, tak teraz bym się tam wybrała :) znam jednego duńczyka i przypomina trochę tego z Twojego opisu ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a sorry, nie. Ja znam Norwega xd

      Usuń
    2. Ale jak to "Skandynawia nie kręci"! *sztylet w serce*

      Usuń
  27. Szczytem rozpusty byłoby pojechać specjalnie do Szwecji na zakupy w Ikei :D w tym semestrze mam taki przedmiot -> nordycki krąg kulturowy, dużo na nim jest mowy o usposobieniu skandynawów. Jako ciekawostkę z dziś napiszę Ci że znaczek Bluetooth to runiczny podpis Króla Sinozębnego - króla Danii, wikinga, dla którego najważniejszy był rozwój infrastruktury aby ułatwić komunikację na dużym terenie ;) koniec ciekawostki. Fajna sprawa z tymi rowerami :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale fajnie!!! Pojechałabym tam z chęcią. Czasem są jakieś loty w atrakcyjnej cenie, to może weekendowo bo na stopa brak czasu;(

    OdpowiedzUsuń
  29. Chyba będę musiała się tam kiedyś wybrać, zaciekawiłaś mnie. Trzeba dodać do listy miejsc, które koniecznie trzeba odwiedzić ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. Mam nadzieję, że następny raz nie będzie w pojedynkę. A każda nawet krótka podróż czegoś uczy. Przynajmniej mnie :)

    Binko. Podoba mi sie styl w jakim ten tekst napisałaś. Dania prawie zawsze pierwsza jest w rankingu pt. "W JAKIM KRAJU SIĘ NAJLEPIEJ MIESZKA" Chodzi o świat oczywiście. I rozpatrywane są różne punkty. Nie będę wymieniał. W Kopenchadze mieszka i pracuje córka mojej kuzynki wraz z mężem. Od ponad dwóch lat. Dobrze sobie radzą, mają wyższe wykształcenie. Mąż kuzynki zajmuje się odrestaurowywaniem i konserwacją dzieł sztuki. A córka kuzynki jest po ASP we Wrocławiu i zajmuje się projektowaniem, czyli to się teraz nazywa DESIGNEM?
    Z Asią się spotkałem tydzień temu w Warszawie to mi opowiedziała i o Danii i o tym co słychać u Jej córki. Bo wracała właśnie z Kopenhagi.
    Pozdrawiam z Warszawy

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo zaciekawił mnie ten post i nabieram ochoty na podróż :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dania kojarzy mi się jedynie z syrenką, nieświadomie nie zaliczam tego kraju do skandynawskich, choć wiem, że niby taki jest. O Duńczykach do tej pory wiedziałam tyle co nic. Jedyny Duńczyk, jakiego "znam" to Czesław Mozil, choć on urodził się w Polsce i dopiero później wyemigrował z rodziną do Danii... Ale wiesz... nie mogę sugerować się Twoją opinią o mieszkańcach Danii, bo moja może być całkiem inna, jak już poznam kogoś stamtąd :P

    OdpowiedzUsuń
  33. nie interesowałam się tym wczesniej, dzięki tobie przynajmniej coś już o nich wiem, ale muszę przyznać twój post mnie zaciekawił ;)

    OdpowiedzUsuń
  34. jeszcze bardziej nie będziesz wiedziała o co biega w najnowszym poście ;pp Zazdroszczę Ci tych podróży :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Biorąc pod uwagę moją ogromną miłość do Skandynawii to choć nie miałam okazji tego sprawdzić, z przyjemnością się z Tobą zgodzę. Ja chcę tam na dłużej...

    OdpowiedzUsuń
  36. Tak zabawnie o Danii to chyba jeszcze nikt nie napisał :) aż przyjemnie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Z twojego postu wynika, że Dunczycy to bardzo sympatyczni i wysportowani ludzie, bardzo interesujaca jest ta hipisowska osada.
    ladne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  39. O nie Bino, ja pamiętam post o Portugalczykach bardzo dobrze i wreszcie jest kontynuacja, bawmy się. To strasznie kłuje, gdy ktoś realizuje Twoje marzenia, więc jestem tak zazdrosna, że aż zła. Marzę, MARZĘ o podróżach po Skandynawii, oddam wiele chociaż za parę godzin. "Wyciosani" mnie zabiło. Strzał w dziesiątkę z tym określeniem, swoją drogą, mój ulubiony typ urody.
    Dzięki za ten post. ;)

    OdpowiedzUsuń
  40. Znam tylko jednego Skandynawa i to słabo. Fajny wpis, lubię dowiadywać się czegoś o innych narodowościach - nawet jeśli są to spostrzeżenia z podróży a nie np. z mieszkania X-lat wśród jakiegoś narodu.

    (wybacz mi moją polszczyznę, ale jestem dzisiaj jakaś...ten)

    OdpowiedzUsuń
  41. Nie miałam okazji poznać żadnego Duńczyka więc ciężko mi się wypowiedzieć :) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :) Ps. Ładne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Kopenhaga mi się bardzo podobała. Duńczycy fajni, bo byliśmy na coachsurfingu z Miśkiem jakoś 4lata temu. Dali nam klucze do swojego mieszkania (wtf??). Najbardziej zapamiętałam Christianię i piękne duże zielone zoo, tak różne od tego w Gdańsku, i które tak bardzo straciło w moich oczach po serii zabójstw zwierząt. Szkoda, że nie wiedziałam że lecisz, wiem, że jest zimno ale poza Kopenhagą jest piękne muzeum sztuki nowoczesnej gdzie idzie się pięknym malowniczym parkiem jakieś 3km. :))) Szwedzi są też fajni choć bardziej zamknięci w sobie. Mam tam rodzinę która jest dziwna :P

    OdpowiedzUsuń
  43. Szkoda, że tam był zakaz fotografowania ;____;
    Chętnie zobaczyłabym to miasteczko *o*

    OdpowiedzUsuń
  44. Niestety nie znam żadnych Duńczyków. Może kiedyś poznam ;)
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  45. wiesz.. tak z innej beczki... od dawna zastanawiałam się do kogo jestes podobna.. jest taka aktorka i jestescie mega podobne...

    OdpowiedzUsuń
  46. Rozczulają mnie u nich przede wszystkim rowery. Może kiedyś poznam jakiegoś Duńczyka. :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Po Twoim opisie sądzę iż mogłabym tam zamieszkać na zawsze! :)

    OdpowiedzUsuń
  48. dziękuję bardzo:)
    uwielbiam Skandynawię więc wpis pochłonęłam z przyjemnością
    Kopenhagi jeszcze nie odwiedziłam, ale moje obserwacje na temat ludzi z północy są bardzo podobne

    OdpowiedzUsuń
  49. Świetne zdjęcia. Nie mam jakiś specjalnych wyobrażeń, stereotypów na temat Duńczyków, no może z wyjątkiem Gangu Olsena ;)
    Ciekawie ich opisałaś, fajnie czytało się ten post :)

    OdpowiedzUsuń
  50. Ja wybieram się do Danii w maju więc sprawdzę co i jak u nich na własne oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  51. ojacie! Dania moim marzenie, , zawsze mnie ubiegniesz! :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  52. W sumie teraz, to mam na to wywalone, ale kiedyś miałam wiele razy wielką ochotę wrócić do Ganzera. Ale teraz mam the letter. ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Właśnie, to jest fajne, ze każdy widzi początek wiosny inaczej. Dla mnie to nie tylko kwitnące drzewa, ale także-a raczej przede wszystkim-mruczące motory!:-) Wiem, jestem nienormalna. Tez sie cieszę, ze w końcu coś ruszyło, bo było już cokolwiek nudno. Wreszcie jest czym sie emocjonowac.

    OdpowiedzUsuń
  54. Nigdy nie ciągnęło mnie do Danii i...nadal nie ciągnie. Do Szwecji też nie. Ani do innej Norwegii czy Finlandii. No ale Tobie chyba się podobało i to się liczy.

    Zdjęcia dobre, ale ja dziś nie o tym. Masz bardzo ciekawy styl pisania. Z jednej strony zabawny, z drugiej zaś zadziorny. A przy okazji nie gubisz treści. Propsy dla Ciebie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  55. Dlaczego ja Ci tak bardzo zazdroszczę? :)

    OdpowiedzUsuń
  56. jeszcze tam nir bylam, ale przekonam się o tym co piszesz, na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  57. Ja się najwięcej ciesze jak zobaczę coś po raz pierwszy. I na pewno jeszcze zobaczę. W Warszawie po raz pierwszy byłem na ulicy PRZYCE. na Woli, która znika szybko....
    Pozdrawiam zaś z Żoliborza :)
    A podróże kształcą. lepiej niż niejedna uczelnia.
    Hej

    OdpowiedzUsuń
  58. Ja się najwięcej ciesze jak zobaczę coś po raz pierwszy. I na pewno jeszcze zobaczę. W Warszawie po raz pierwszy byłem na ulicy PRZYCE. na Woli, która znika szybko....
    Pozdrawiam zaś z Żoliborza :)
    A podróże kształcą. lepiej niż niejedna uczelnia.
    Hej

    OdpowiedzUsuń
  59. Ludzie mieszkający w Belgii są bardzo podobni :) Danie chciałabym odwiedzić na pewno :) pozdrawiam pięknie ! buziaki

    OdpowiedzUsuń
  60. To nie to co my polacy i otyłość na każdym rogu ulicy. Zdrowe odżywianie? Tylko w blogosferze, nigdzie indziej go nie widze. O masakro

    OdpowiedzUsuń
  61. nigdy nie byłam w Skandynawii, a jest tam zupełnie inaczej. a wcale nie tak daleko...

    OdpowiedzUsuń
  62. Mega zdjęcia, ale zazdrościmy przede wszystkim Kopenhagi :) To świetne, że ludzie mieszkający tam, dbają o siebie i przy okazji o środowisko :) Szkoda, że polska mentalność jest taka jaka jest...

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM