Jesteście kochani. Czytam Wasze komentarze pod poprzednim postem i czuję... siłę! Nie spodziewałam się, że ludzie, których nie znam będą w stanie dodać mi tyle otuchy i napisać tyle ciepłych słów... Niesamowicie pozytywne uczucie. Przepraszam, że nie podziękowałam jescze każdemu z osobna, ale ostatnio jestem na totalnym rollercoasterze.
Między innymi na rollercoasterze emocjonalnym. Od czasu smutów z poprzedniego posta przechodziłam okres rzygania tęczą i cieszenia się, jakie to życie jest piękne, miałam również krótki moment tragicznej histerii, a teraz jestem spokojna. Pozytywnie spokojna. Umiem się ustawić.
Miałam też wątpliwą przyjemność spotkania zboczeńca w metrze i nielegalnego wchodzenia na teren Rolanda Garrosa, gdzie zresztą pracuję i widuję tenisistów fejmusów, ale o tym innym razem. Pracowanie codziennie od 10 do 20 jest dla mnie nowością, wybaczcie mi więc chwilowe olanie bloga... blogów. Rollercoaster!
Między innymi na rollercoasterze emocjonalnym. Od czasu smutów z poprzedniego posta przechodziłam okres rzygania tęczą i cieszenia się, jakie to życie jest piękne, miałam również krótki moment tragicznej histerii, a teraz jestem spokojna. Pozytywnie spokojna. Umiem się ustawić.
Miałam też wątpliwą przyjemność spotkania zboczeńca w metrze i nielegalnego wchodzenia na teren Rolanda Garrosa, gdzie zresztą pracuję i widuję tenisistów fejmusów, ale o tym innym razem. Pracowanie codziennie od 10 do 20 jest dla mnie nowością, wybaczcie mi więc chwilowe olanie bloga... blogów. Rollercoaster!
Część z Was zmartwiła się moim planem samotnej autostopowej podróży. Rok temu na pewno bym się na to nie zdecydowała, za dużo niewiadomych, za mało odwagi do spełniania marzeń. Teraz jest inaczej. Mam już minimalne doświadczenie w łapaniu stopa po mojej rozpaczliwej (i udanej!) wycieczce na lotnisko Modlin :pisałam o tym tutaj:. Czy samotna kilkutygodniowa wycieczka młodej dziewczyny polegająca na jeżdżeniu z przypadkowymi ludźmi i spaniu u nieznajomych jest potencjalnie niebezpieczna? Oczywiście, że tak, podobnie jak picie alkoholu i przechodzenie przez ulicę. Każda z tych trzech sytuacji może zakończyć się dobrze lub źle, być super przygodą (albo chociaż niczym nadzwyczajnie złym) lub skończyć się katastrofą. Wszystko trzeba robić z głową.
Nie wszyscy lubią podróżować, a niektórzy tolerują tylko luksusy w postaci cywilizowanej podróży samolotem lub własną furą, noclegu w hotelu i towarzystwa rodziny lub przyjaciół. Kiedyś myślałam, że to jedyny sposób na wyjazd. Rzeczywiście, jest świetny, ale względnie ubogi w przygody (porównując do mojej nowej opcji) i dość kosztowny. Hajs nie za bardzo się zgadza, a chęć wyrwania się w wakacje, oderwania się od zmartwień, odkrywania nowych miejsc i nie siedzenia na dupie w jednym miejscu jest bardzo silna. Nie wiem jeszcze, czy faktycznie zdecyduję się na autostop - jeśli wyruszę samotnie może przysporzyć mi to trudności. Nie wiem, jak będzie z towarzystwem, wiem, że podróż będzie czadowa! Ku mojemu mega pozytywnemu zaskoczeniu napisała do mnie Asia (Plantofelek - zapraszam) przekazując mnóstwo pozytywnej energii i rozważając możliwość pojechania ze mną. To by była atrakcja! Może ktoś jeszcze jest chętny? Ja nie żartuję. Małym kosztem, koniec lipca i początek sierpnia. Trasa: Warszawa - Poznań - Berlin - Hannover - Amsterdam - Rotterdam - Bruksela - Paryż. Podróż powrotna do Polski... hmm, we własnym zakresie. Ale będą wakacje! Jakby ktoś chciał się dołączyć do mojego lekko szalonego planu, proszę pisać. Wiem, ze się nie zawiodę.
zgadzam się ,że wszystko trzeba robić z głową , moja siostra zawsze jeździ stopem :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś "pozytywnie spokojna". Szykuję Ci się piękna podróż i mam nadzieję obfitująca w same przyjemne doświadczenia i zwiedzanie nowych miejsc! Oby wszystko poszło zgodnie z Twoim planem, a jeśli nie, to żeby w konsekwencji było jeszcze lepiej niż mogłaś sobie wyobrazić.
OdpowiedzUsuńTaka podróż stopem powinna być niezapomnianą przygodą :) Niestety, moje wakacje = praca...
OdpowiedzUsuńM.
Mnie niestety też wtedy nie ma, ale sama planuję jakąś szaloną eskapadę w czerwcu, oby się udało (:
OdpowiedzUsuńOjej, taka podróż, marzenie!
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam jeździć stopem, ale teraz już muszę być poważna i zrównoważona :D
OdpowiedzUsuńDobrze,że już Ci lepiej! Przesyłam trochę tęczy i jednorożców (ale nie rzygaj, proszę).
http://natkak.blogspot.com
Beeeejbe ;DDD jakbyście jechały gdzieś sierpień/wrzesień to bym się zabrała z Wami :D Bo kurczę pod koneic lipca jadę do Zakopanego i wracam gdzieś 8-9 sierpnia :D potem jestem wolna i bym się zabrała <3 ;DDD
OdpowiedzUsuńSzalona jesteś i odważna, ale ja to bym się nie podjęła. Dobra w grupie jeszcze spoko, ale samej, never! Nawet jakbym miała jakieś tam warunki. Fajnie, ze ktoś zechciał się dołączyć, oby więcej osób się zgłosiło. Zróbcie jakaś akcje, czy coś. Macie jeszcze czas. Niem wiem, nazwij "Zasmakuj świata z Biną" czy jakoś tam :D Masz do tego głowę, a w więcej osób będzie raźniej, śmieszniej z pewnością, a przede wsyztskim bezpieczniej. :D
OdpowiedzUsuńPS Informuj mnie na bieżąco o tej akcji. ;D
UsuńOd tego mnie masz :*
UsuńOj ja już planuję:) Planuję dojechać do Warszawy:)Gdyby ktoś jeszcze dołączył byłoby super:)
OdpowiedzUsuńStety/niestety na wakacje mam już plany, ale świetnie się czyta to jak o tym piszesz! bije z tego wpisu energia i zapał :)) bardzo dobrze, że krok po kroku 'widzę' już Twój uśmiech :) buziak!
OdpowiedzUsuńtej, pojechałabym z Tobą, ale mnie nie puszczą, nie ma mowy, a to byłoby takie zajebisteeeeeee. 'c'c wgl zazdroszczę odwagi, ja nie jestem na tyle odważna, aby się wybrać wgl sama XD bo nie miałaś pewności, że ktoś się zgłosi. osz Ty jesteś moim mistrzem. ZAPRASZAM DO ŁODZI, NADAL, EKHM, MOŻE TAK BYŚ SIĘ WYBRAŁA TU W KOŃCU? 100% arabica, iha!
OdpowiedzUsuńSzczerze, to bym pojechała ;) tym bardziej, że planów na wakacje nie mam ... tylko niestety mój P. się na to nie zgodzi ... :d
OdpowiedzUsuńJa też bym chciała. Musiałabym najpierw stoczyć z sobą walkę aby zostawić męża i psa (nie wiem który ważniejszy). Gdybym tylko była wolna jak ptak, zapakowałabym szczoteczkę do zębów, kilka par gaci, aparat i witaj przygodo. Ale bym chciała.
OdpowiedzUsuńBina, jesteś niesamowita.
Podziwiam cię za to, że masz takie chęci odnośnie tego wyjazdu i życzę powodzenia ;D Ja jestem chyba za nudna i wolę wakacje spędzać na obozie astronomicznym i w domu :D Niemniej jednak czekam na jakąś notkę odnośnie tego, jak ten wyjazd będzie wyglądał :D
OdpowiedzUsuńja swoja na stopa już wyjeździłam...chyba :)ale dalej ciągnie mnie do takiej podrózy! jakby moja mama, usłyszała niektóre historie ze stopem, to by mnie chyba zamordowała :)) mam co wspominać!
OdpowiedzUsuńdajesz, dajesz, zawojuj świat:D
OdpowiedzUsuńpojechałabym, serio! ale niestety czeka mnie wtedy praca i wesele:(
Czasami obcy ludzie są bardziej zainteresowani naszymi problemami niż bliscy - niby bliscy dla nas ludzie. Co do podróży autostopem to podziwiam (sama nie miałabym odwagi). Myśle, że można podejść do takiej wyprawy z rozsądkiem i mieć naprawdę niezapomniane pozytywne przezycia :)
OdpowiedzUsuńps. Dziękuję za miłe słowa na temat torebki Muzetka na blogu xladymonroex.blogspot.com :)Zapraszam na bloga www.muzetka.blogspot.com i na facebooka https://www.facebook.com/Muzetka
Pozdrawiam!
O jaaaa xD jak tak wypisałaś te nazwy miast to OMG! Chciałabym jechać z Tobą!
OdpowiedzUsuńPiękna sprawa, ale właśnie ja jeszcze jestem w stadium tchórzostwa... :)
OdpowiedzUsuńdobrze, że jesteś spokojna pozytywnie. mam nadzieję, że unormuje sie u ciebie ten 'rollercoaster'.
OdpowiedzUsuńpodróż planowana przez ciebie jest z pewnością o wiele bardziej ciekawsza niż tradycyjny sposób, nie ulega to żadnej wątpliwości. ja niestety nie mogę się z tobą zabrać, ale życzę owocnych planów!
kiedys czesto jezdzilam stopem :)
OdpowiedzUsuńWsparcie przekazywane przez internautów jest niesamowite. Obcy ludzie to najlepsi słuchacze i pomocnicy. Może choćby dlatego, że nigdy nas na oczy nie widzieli i nie mają prawa pod żadnym względem nas osądzać. Dlatego nie wylewam żali przed znajomymi, a znajduję zaufaną osóbkę gdzieś w internetach.
OdpowiedzUsuńPodróż autostopem? Lekka abstrakcja. Chociaż, gdybym miała lat trochę więcej niż mam, to w sumie dlaczego nie? Brzmi ciekawie, ale w te wakacje, chcąc nie chcąc, wybrać bym się z Tobą niestety nie mogła. Choć byłoby fajnie :)
Pozdrawiam cieplutko i życzę spełnienia wakacyjnych planów xx Najlepiej z jak największą ilością blogowego towarzystwa :)
Otagowałam Cię:)Mam nadzieję że mi wybaczysz...
OdpowiedzUsuńhaha uwielbiam tego malucha!
OdpowiedzUsuńGratuluję odwagi, na pewno będziesz miała dobre wspomnienia z letniej przygody, a co nie zabije to wzmocni, będę czekać na relację z wyprawy :)
OdpowiedzUsuńMoja mama zjeździła w ten sposób całą Polskę, gdy była w moim marnym wieku, i ciągle żyje ^^
OdpowiedzUsuńW sumie kiedyś, kiedyś, kiedyś też chciałabym się wybrać w taką podróż, tak się odkrywa zupełnie inny świat!
Nie wiem, co złego ci się ostatnio przydarzyło, jednak bardzo cię cieszę, że masz teraz tyle energii ;)
szalony plan:) ale da się zrealizować jak wszystko:)
OdpowiedzUsuńsama się nie odważyłabym, ale po mini wyprawie z BUSiMY myślę, że Twoje wakacje będa pelne przygód i funu, powodzenia:)
Życzę Ci powodzenia w realizacji planu. Wbrew pozorom czasem to kierowca boi się bardziej przypadkowego pasażera, niż odwrotnie. Poza tym, o Ciebie jestem dziwnie spokojna. Opanowałaś zdolność spadania na cztery łapy ;) A ja będę mogła nacieszyć się relacją na blogu, po zakończeniu wyprawy (będę, prawda??).
OdpowiedzUsuńTrochę to niebezpieczne, ale pewnie będzie świetnie! : d
OdpowiedzUsuńJesteś świrnięta ale.. szczerze? Z chęcią wybrałabym się w taką podróż! Tylko nie wiem jak z tym powrotem we własnym zakresie.. popytam koleżanek i może któraś chciałaby się wybrać :D Ewentualnie zakończyłabym swoją podróż w Brukseli bo mam tam rodzinę :)
OdpowiedzUsuńA jakie koszty tak na oko ? Bo może bym sobie taką podróż zafundował :D
OdpowiedzUsuńZmiany emocjonalne są mi bliskie. Ostatnio zastanawiałam się, jak to możliwe, aby co chwilę inaczej się czuć. I nie wiem.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na wakacje! Z chęcią bym się dołączyła, aczkolwiek poziom mojej odwagi mi na to nie pozwala. A szkoda, szkoda...
:D
obejrzałam za dużo filmów,aby wybrać się w podróż autostopem 8D chociaż bym chciała, kiedyś.
OdpowiedzUsuńrób(cie) dużo zdjęć :3
Też w zeszłe wakacje myślałam o podróży autostopem, ale mój kuzyn niestety pracował i mieliśmy przełożyć to na tegoroczne wakacje, ale że wyjechał, więc znów kicha:/ Sama jednak trochę bałabym się.
OdpowiedzUsuńJa z niecierpliwością czekam na relację z Twoich wakacji;) życzę dużo szczęścia i wielu wspaniałych przygód;)
No a poza tym przesyłam mocne uściski:) Głowa do góry kochana:) Pół świata tego kwiata, a 3/4 ch.. watre:) (Tak mi mama zawsze mówiła;])
podziwiam gdyż ja bym się w taką podróż nie wybrała, mam awersje może dlatego, że nigdy nie jechałam stopem. Mam nadzieję, że Twoja wycieczka się uda.
OdpowiedzUsuńCo do 'zaniedbania blogów' nie martw się, każdy z nas ma czasem taki okres że nie ma czasu lub po prostu nie chce mu się czytać innych
Szkoda że na przełomie lipca i sierpnia nie będzie mnie w Belgii, to bym mogła dołączyć, chociaż na zwiedzanie Brukseli ;) Na cały wycieczkę pewnie nie dam rady, ale trasę od Warszawy do Hannoveru chętnie bym zrobiła :) Jeszcze nie wiem dokładnie jak będzie wyglądało moje życie przez następne kilka miesięcy, ale bardzo chętnie bym przeżyła taką przygodę :)
OdpowiedzUsuńMasz genialne pomysły! Szkoda, że wyjeżdżam w tym czasie. Mimo wszystko życzę jak najbardziej udanej wyprawy :* I oczywiście zdania relacji z całej tej przygody ;)
OdpowiedzUsuńTo będzie świetna przygoda! :)
OdpowiedzUsuńja się powoli powoli przekonuję do podróży autostopem:) może nie sama, ale z kimś - myślę, że już bym się odważyła. moja podróż przez Europę będzie miała podobne przystanki, za wyjątkiem Paryża (niestety aaaa!:((((). Kiedy planujesz wyjazd? Może się gdzieś mienimy!:D
OdpowiedzUsuńUroki bloga :) Czekają Cię naprawdę ciekawe wakacje! Zazdroszczę ;P
OdpowiedzUsuńzawsze chciałam wyruszyć w podróż autostopem, jednak chciałabym wyruszyć z przyjacielem, a nie sama :>
OdpowiedzUsuńNiestety muszę podać rękę nochi, też jestem jeszcze w stadium tchórzostwa... A paradoks jest taki, że ostatnio marzyłam o postawieniu wszystkiego na jedną kartę i wyjechaniu gdzieś.
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie, że u Ciebie już spokojniej! :)
To pogoń mamę na spacer:)
OdpowiedzUsuńNie ma za co:) My kobiety musimy się wspierać i podpierać:)
Raz się żyje, a trzeba na coś umrzeć :D czekam na tą Twoją podróż autostopem, jestem ciekawa jak to wszystko wyjdzie.
OdpowiedzUsuńHaha, Wschowa to jeszcze nic! Jak wczoraj wracałam do Gorzowa, to przejeżdżałam przez miejscowość Rozbitek :D
o jaaaaa burger z jajkiem i bekonem o mamuniu musiał byc pyszny!
OdpowiedzUsuńI jesteś 3m nad NIEBEM? hehe
OdpowiedzUsuńJeśli Ci pomogłam moim postem, to w tym momencie ja latam wysoko! Polecam się na przyszłość!
Szalone wakacje :D
OdpowiedzUsuńA koncert taki sobie, spodziewałam się czegoś lepszego ;p
haha xD tak "prawdziwi ludzie" w simsach są świetni xD ja już narobiłam tyle tych rodzinek i "prawdziwych ludzi" że nie wiem którymi się "bawić" xD
OdpowiedzUsuńGdybym miała troszkę więcej odwagi to pojechałabym z Tobą na takie wakacje- to musi być przygoda życia :-)) A co do ludzi na blogu, ja też nie sądziłam, że tak przywiążę się do innych i tak bardzo będę cieszyć się z koemnatrzy :-))
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
Zajebiscie z tym autostopem ! Ja bym chyba wydygala, ale jak bedziesz w Rotterdamie, to ja do Ciebie podbije, bo mieszkam pod Rotterdamem, pojdziemy na piwo, albo inne dobre cos ! <3
OdpowiedzUsuńo to fajnie .;) a gdzie dokladniej przyjezdzasz?
OdpowiedzUsuńno ja wsumie tez sie nie dawno dowiedzialam ze mamy primarka w holce .^^ dokladnie w porownaniu do innych sklepow mozna tam kupic fajne rzeczy za grosze.;)
W zasadzie to umiem tylko do trzech, ale chciałam zabłysnąć :D
OdpowiedzUsuńNO JA CZEKAM, HEJ HEJ! <3
Też często miewam taki rollercoaster emocjonalny, chwilami jest dobrze a za chwilę znowu źle, płaczę i śmieję się na zmianę - to jest dość dziwne. Ja póki co nie mam żadnych doświadczeń w łapaniu stopa, ale całe życie przede mną, więc kto wie, może jeszcze będzie okazja :)
OdpowiedzUsuńJa osobiście też przekonałam się nie raz, że obcy ludzie często wykazują więcej wsparcia i dobrej woli, niż rodzina :)
OdpowiedzUsuńAch te stany emocjonalne.. widzę zaliczyłas wszystkie fazy!
Błyskawicznie ustawiłaś się do pionu :):)
Kurczę... nęci i kręci mnie twoja propozycja... ale czy będę miała na tyle odwagi??
Dobrze, że to było tylko chwilowe :) Ja też jestem teraz pozytywnie spokojna (przynajmniej zwykle pozytywnie). W każdym razie okres szalonych huśtawek nastrojów mam już o ile nie za sobą to przynajmniej nie tak częstych.
OdpowiedzUsuńPracujesz od 10 do 20? To jest 10h. W sumie dużo, ale chyba pasowałaby mi praca w takich godzinach. Bo nie trzeba się zrywać tak wcześnie z łóżka, a potem jeszcze wieczorem można trochę posiedzieć.
Chyba kiedyś wybiorę się w podobną podróż. Z tym że nie jestem pewna czy autostopem i raczej z kimś. Jednak przygoda życia to będzie na pewno! :)
takie wsparcie od obcych ludzi to musi byc fantastyczne uczucie
OdpowiedzUsuńja bym sie bala podrozowac stopem
jestem raczej nieufna
Masz rację . Niesamowite!!!!!!!!!!! A jaki gang sulników i zapach spalin! Ale po tym wszystkim jednak na rybkach najlepiej odpocząć :)
OdpowiedzUsuńSpadam z domu:)
Zaiumponowałaś mi tymi propozycjami wakacyjnymi. To mnie zawsze pociągało!
I pamiętam fantastyczny AUTOSTOP jaki był w Polsce. To były najpiękniejsze wakacje. Mój ojciec od czasu do czasu autostopowiczów zabierał i nie bral od nich kuponów.
Binka ja nie pojadę z Wami:) Ale planujemy wycieczke z O. do Chorwacji i się włóczyć autkiem. Stajemy tam gdzie chcemy bez rządnych biur podróży. Zobaczymy jak wyjdzie.
Też mam huśtawkę nastrojów. Nie o wszystkim na blogu piszę.
Pozdrawiam Ciebie. I MARZ, PLANUJ I DZIAIŁAJ.
Zginąć to możesz i we własnym domu. Amen
no wolę go z dłuższym, ale jakoś mu nie po drodze kupić porządną maszynkę ;x
OdpowiedzUsuńach, to dlatego tamten post. cieszę się, że ostatecznie obeszło się bez tej półrocznej podróży na Kubę i w ogóle. w gruncie rzeczy pół roku to mnóstwo czasu... zawsze, kiedy myślę o takich rozstaniach, zastanawiam się, czy po powrocie wciąż chciałoby się być razem, skoro już nauczyłoby się żyć osobno.
fajny ten plan! :) Ale stopem bym się bała jechać, dlatego szacun dla ciebie! :D Ja marzę o podróży kamperem po Europie ;)
OdpowiedzUsuńJA bym się bała ta ksama wybrać w podróż ale z kimś to już inaczej :)
OdpowiedzUsuńPewnie będziemy w Warszawie w tym terminie i chętnie wybierzemy się z Tobą do ZOO :) Karol (i ja też :D) nie może(my) się doczekać :D
OdpowiedzUsuńMi też się inne wykonania nie podobają... to jest najlepsze!
OdpowiedzUsuńA proszę bardzo :)
do Poznania mam 100 km, tylko godzinka samochodem, więc fajnie byłoby się spotkać, no ale rzadko kiedy mam jak jechać do Poznania, więc pewnie byłoby to niewypałem. Jednakże kiedyś fajnie byłoby zrobić takie spotkanie bloggerek, na 2-3 dni haha xd
OdpowiedzUsuńAle to chyba normalne, każdy w swoim życiu przeżywa jakieś "załamanie" i przestajemy w siebie wierzyć, nie tylko faceci ;)
OdpowiedzUsuńA co do wycieczki stopem, to chyba nigdy bym się nie odważyła to jest dla mnie coś kosmicznego, niezręcznie bym się czuła w towarzystwie obcej osoby :D
Świetne plany na wakacje :)) Ja osobiście wzięłabym ze sobą na wszelki wypadek dużo pieniędzy na ewentualny powrót do Polski :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://thisisacookiemonster.blogspot.com/
podróż autostopowa to bardzo dobry pomysł! mam kolegów którzy wyruszyli do Barcy :D wspomnienia niesamowite
OdpowiedzUsuńJak będziesz w Hannoverze to możemy się spotkać tylko daj wcześniej znać ! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne plany, tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńBina! Pojechałabym, no, ale wiesz nie jestem pełnoletnia :> Kocham podróże, nie potrzebuję luksusów. Myślę, że jestem perfekcyjną kandydatką na Twoje wspaniałe wakacje, no, ale cóż, gdybym urodziła się 10 lat wcześniej! Hahah.
OdpowiedzUsuńA no, może napiszę kiedyś tam o Londonie. Na razie muszę dokończyć mój ,,czalendż"!
Pozdrowienia! Trzymaj się ;*
I czemu nie ma Londynu na Twoim planie podróży?
OdpowiedzUsuńJa niestety z tym stopem odpadam, ale też mi się zawsze marzyła taka podróż- kiedyś na bank to zrealizuję :)
OdpowiedzUsuńHmm wielka odwaga albo wielka głupota.. sama nie wiem! Ale jak szaleć to szaleć. Good luck!
OdpowiedzUsuńJa bym chciał tak wyprawę zrobić autostopem.:D
OdpowiedzUsuńJa wybieram się do Madrytu z ukochanym na początku lipca;)
OdpowiedzUsuńtyle,że nie autostopem!
Pozdrowionka Szalona Ty:*
Binka, od września zapraszam w takim razie :D zrobię u siebie jakiś blogowy meeting zamiast parapetówki ;D
OdpowiedzUsuńja chyba w końcu pojadę stopem do USA i tam znajdę robotę;p bo polski pracodawca mnie wkurza...
OdpowiedzUsuńpomysł jest faktycznie szalony, nie wiem czy bym sie odważyła na taki ruch :D
OdpowiedzUsuńEj kurde wiesz, że chętnie bym pojechał!
OdpowiedzUsuńNa prawdę i też NIE ŻARTUJĘ. Tylko martwi mnie delikatnie powrót do Polski ... hmmm .... kurcze .... !
Jakby to tutaj rozkminić ... hmmm ... (?)
Oj, nieee. Nie posiadam takich umiejętności. :)
OdpowiedzUsuńRównież uważam, że tatuaże są mega.
Teraz i ja zaczęłam go wypatrywać. :)
Dokładnie tak głosiła oferta pracy, choć na umowie niby bardziej fachowo mnie nazwano.
na stopa nigdy za późno. :)
OdpowiedzUsuńja zjechałem całą Europę jak miałem 16-18 lat :D od Hiszpanii do Estonii, Włochy BeNeLux, Italię. Całą praktycznie. Super przygoda!
Kiedyś to powtórzę.
namiot i heja w drogę. Zero zmartwień. WOLNOŚĆ!
:)
Szalone! Ale w końcu młodość ma swoje prawa ;-)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym się wybrała w tę podróż, jednak w tym terminie żyję tylko Katowicami i Off Festivalem ;)
OdpowiedzUsuńMój chłopak to by mnie zabił wzrokiem jakbym mu powiedziała ze ja chcę stopem gdzieś xD
OdpowiedzUsuńW jego mniemaniu wszyscy chcą mnie gwałcić :P