Uwaga, zaskoczę Was: obejrzałam film! I to nie byle jaki. Exit Through the Gift Shop, autorstwa Banksy'ego. Jak już wiecie, interesuję się street artem, nie miałam więc dobrego uzasadnienia, dlaczego jeszcze nie widziałam filmu jednego z największych i najbardziej tajemniczych ulicznych artystów. Udało mi się w końcu dokonać tego przy okazji sekretnej misji w ministerstwie, na temat której może kiedyś się rozpiszę.
Film traktuje o (ach, te górnolotne określenia!)... ulicznych artystach. Zaskoczenie, wiem. Interesujący jest fakt, że reżyserem jest Banksy, twórca z Anglii, którego tożsamość jest ukryta. Nikt nie wie, kim jest, jak wygląda i kiedy akurat stoi obok w sklepie kupując piwo. W Exit Through the Gift Shop ma obszerną bluzę z kapturem, jest cały w cieniu a jego głos jest zmieniony. Film jest dokumentem, co ciekawe głównym bohaterem jest Francuz Thierry Guetta (Frenchman w Stanach! ojej, ten akcent. brrr). Banksy mówi: robię film o Thierrym, który kiedyś zrobił film o mnie... Nie będę zdradzać fabuły, nie tym razem. Może odrobinkę... Powiem tylko, że wspomniany Francuz kręci. Kręci. Film. Cały czas. Non stop. Nie rusza się z domu bez kamery, dzięki czemu ma w domu tony kaset, ale znajdują się wśród nich prawdziwe perełki. Koleś podąża za artystami ulicznymi w LA, NYC, Paryżu, Londynie... Nie brakuje rewelacyjnych "prywatnych" ujęć. Widzimy, jak wyglądają gotowe mozaiki ze Space Invaders przed przyklejeniem na mury... To, co widzę na co dzień w Paryżu i się jaram! Artyści malujący na murach, wpadający w tarapaty, łamiący kończyny... I w końcu historia Thierry'ego, który zainspirowany tym, co nakręcił, postanowił spróbować swych sił w street arcie.
Bardzo mi się podobało, jak zresztą wszystkie filmy, które oglądałam ostatnimi czasy. Film dokumentalny nie jest moim ulubionym gatunkiem, musi być o czymś ekstremalnie interesującym z mojego punktu widzenia, żebym zechciała się na nim skupić. Był! Życie artystów, ich miejsce pracy - warsztaty i oczywiście ulica! Nocne wyjścia, wdrapywanie się na budynki, tworzenie niesamowitych dzieł "na przypale". Zahaczanie o działalność przestępczą. Emocje. Zainteresowanie ludzi... Ale przede wszystkim satysfakcja! Ponownie widzę siebie z puszką spreju. Może kiedyś.
Odsyłam do wpisu na temat wystawy o street arcie w Paryżu. [zapraszam]
1. Jedna z mozaik Invadera w Paryżu. Uwielbiam! | 2. Shepard Fairey, kolejny z bohaterów filmu i jego działalność w Paryżu.
piosenka z filmu. bardzo przypadła mi do gustu. zachęcam do odsłuchania!
niestety nie obejrzę, nie kręci mnie taka tematyka :D ale cieszę się, że Tobie się podobało ;)
OdpowiedzUsuńtematyka filmu troche nie w moim stylu ,ale kto wie moze warto obejrzec tym bardziej ze tobie sie podobalo.;)
OdpowiedzUsuńZostawię to sobie na przedsesję :D Podobnie jak moje przedmówczynie, nie jestem miłośniczką takich filmów, ale przed sesją każda forma dokształcania się jest pożądana, a więc dodam sobie + 12 do znajomości street artu :D
OdpowiedzUsuńA Ty dalej o tym Paryżu? Hahah, czemu Cię tak naszło?
OdpowiedzUsuńNIENAWIDZĘ moich internetów! Napisałam taki porządny komętaż, i w ogóle fajerwerki, wciskam 'opublikuj' a tu nagle internetów nie ma!
OdpowiedzUsuńNo i jak napisać po raz drugi to samo, nie da się.
Street art miażdży ! Też chciałabym sie kiedyś w coś takiego pobawić ! :D
OdpowiedzUsuńHmm, zapisuje film do listy "do obejrzenia"! :D
OdpowiedzUsuńSztuka Banksy'ego mnie intryguje:) Tak jak to, kto to jest:) Gdybym miała wolną chwilę, z chęcią obejrzałabym ten film.
OdpowiedzUsuńMiłego "nartowania" (we Francji?)! Zazdroszczę, ja nie mogę się ruszyć z mojego miasta:(
Za gratulacje w imieniu mojego ulubieńca dziękuję:) A piosenka jest moim zdaniem genialna!
Pozdrowienia.
nie moja tematyka, ale miło jest zobaczyć jakiś ciekawy mural itp. :)
OdpowiedzUsuńMUSZĘ obejrzeć. Dla mnie bomba! Kocham street art, najbardziej prawdziwa forma wyrazu. W weekend siądę do tego :)
OdpowiedzUsuńnie widziałam tego filmu..jeszcze :)
OdpowiedzUsuńnie slyszalam o tym filmie, ale bardzo lubie tego typu filmy..:)
OdpowiedzUsuńjuz wiem co w wolnym czasie musze obejrzec..:D
Ciekawe;)
OdpowiedzUsuńo tym filmie nie słyszałam ;)
OdpowiedzUsuńLubię filmy dokumentalne, ale tylko te, które są ciekawie zrobione ;)
OdpowiedzUsuńdziwne, zauważyłaś piękno tam gdzie ja go nie widziałam... może dlatego, że w moim mieście te dzieła uliczne ograniczają się do napisów ' jebać policje ' ' 666' ' hwdp ' hmm
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy, ale za bardzo nie lubię dokumentalnych. :)
OdpowiedzUsuńteż bardzo lubię filmy dokumentalne :D
OdpowiedzUsuń..bardzo ciekawie piszesz! :)
OdpowiedzUsuńpostanowiłam dodać do obserwowanych :>
Przyznam szczerze, że nie za bardzo interesuje mnie ta tematyka, a mimo wszystko film wydaje się być dość przyjemny, że tak to określę ;) Może kiedyś się skuszę.
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia, że ja takich filmów nie oglądam. Nie wiem dlaczego. Po prostu jakoś wszystkie umykają mojej uwadze.
OdpowiedzUsuńileż bym dała by móc spokojnie sobie usiąść i obejrzeć cały film :D. w natłoku wszystkiego filmy zawsze dzielę na kilka części ;D
OdpowiedzUsuńAkurat zdarza mi się oglądać filmy dokumentalne. Z tego co piszesz film może być fajny;) Chyba też się skuszę;)
OdpowiedzUsuńEhh, dlaczego nasza Polska jest taka uboga w street art? No, oprócz "artystycznych" graffiti w stylu "GKS nie zmienia skarpetek"...
OdpowiedzUsuńjezu, ja nie oglądam filmów, co ze mną jest nie tak?!
OdpowiedzUsuńmy w Łodzi mamy murale, hyhy :D
no M. pewnie chętnie już by się tam do tego Paryża pakował :D
"ambitny" film. street art. uwielbiam sztuke. a z reszta, kto nie?
OdpowiedzUsuńja ostatnio tylko pacze na TV. internet mnie wkurza, bo jest za wolny na filmy. jednak niedlugo MUSZĘ cos "ambitnego" zobaczyc.
pozdrawiaaam :)
Nie jestem mroczna, tylko landryna, o. ( No kurwa, nie wierze ze to napisalam, umieram xD )
OdpowiedzUsuńNo, uwielbiam Cie, takietam. xxxxxxxxxxx
Ja nie sptkalam sie za bardzo ze stritartem, raz, w rotterdamie, takie fajne cos bylo.
Ps. no wiem, jak bd sto to po 20 marca dodaje spiewajacy filmik XDDDDDDD
OdpowiedzUsuńCzemu mnie to nie dziwi, że uwielbiasz mozaikę Invadera?xD A czcionkę zaraz mienię na jakąś przystępniejszą. ;)
OdpowiedzUsuńfajnie :))
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs: http://madame-chocolate.blogspot.com/2013/03/konkurs-z-bracelet-sun.html
Nie potrafię tego ocenić innym słowem niż "intrygujące". Street art jest cudowny, tylko, że wiesz? W Polsce mamy za dużo osób, które uważają, że w ogóle nawet lekko zahaczają o artyzm. :D
OdpowiedzUsuńBina! Jako, że bardzo lubię czytać Twoje wywody, to nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieje, że spodoba Ci się ta zabawa. Szczegóły na moim blogu: http://urodzona-by-pisac.blogspot.com/.
OdpowiedzUsuńgenialne . !
OdpowiedzUsuńto tylko tak brzmi ;p tak naprawdę to cykl fajnych wydarzen, warsztatów i wykładów :)
OdpowiedzUsuńNie oglądałam, ale kurczę nęci mnie ten film po Twojej tajemniczej recenzji :D
OdpowiedzUsuńKolejny raz musiałam wyławiać Twój komentarz ze SPAMu :D
zaintrygował mnie twoj blog w pozytywnym sensie z przyjemnością obserwuję ^^
OdpowiedzUsuńhttp://dreamsareapartofthesoul.blogspot.com/
Przyznam, że marzy mi się umiejętność wykonywania street artów, acz nie posiadam w tym zakresie talentu, niestety. Również nie przepadam za filmami dokumentacyjnymi, ale skoro mówisz o nim w taki sposób, to widzę, że najwyższy czas zainwestować w koc, popcorn i zacząć oglądać :)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis, zapraszam ;)
Dzięki za polecenie! ;)
OdpowiedzUsuńDawno nie oglądałam filmów :DD Muszę to nadrobić :DD
OdpowiedzUsuńo, będę miała co oglądać :) mam nadzieję, że się uda w weekend
OdpowiedzUsuńStreet art chyba nigdy mnie specjalnie nie kręcił. Może ze względu na moją ogólną ignorancję. Chętnie obejrzę film, żeby choć trochę poszerzyć horyzonty ;)
OdpowiedzUsuńNie za dobrze Ci :>? Jak śnieg to tylko w górach!
OdpowiedzUsuńciekawie piszesz, podoba mi się ! ;)
OdpowiedzUsuńJak znajdę chwilę czasu może obejrzę :)
OdpowiedzUsuńPiosenka fajna, a za filmami dokumentalnymi też nie przepadam :D ale może kiedyś obejrzę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
nie wiem czy moja akurat jest interesujaca,a el lubie nasza historie ;p
OdpowiedzUsuńpowiem ci, ze mnei zaciekawilas, sama z checia zobacze ten film, ogolnie film dokumentalny rowniez nie nalezy do mouich ulubionych filmow ;p
a jesli chodzi o street atr to tez lubie :D ;pp
nie wiedziałam, że z Ciebie taka projektantka :)
OdpowiedzUsuńtzn. pewnie super opcja, mi się zawsze marzyło coś w ten deseń.
UsuńChętnie obejrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
dadiprezentuje.blogspot.com
Przekonałaś mnie. Muszę znaleźć ten film. osobiście podziwiam artystów ulicznych( nie mylić ze sfrustrowanymi małolatami z puszką w dłoni:)
OdpowiedzUsuńOj, miło się poznaje jakieś miejsce widziane okiem mieszkańca. Można dostrzec coś prostego, coś nowego, coś, czego nie znajdziemy w przewodnikach. Mówisz, że biedacy nie tacy biedni? Ale namioty? Ciekawa koncepcja, nie spotykana w Polsce! Polacy... Aż musiałam sobie dać zdjęcie na full, chwila skupienia, rozbieganie oczami w poszukiwaniu sandał i skarpetek, a tu Lidl! O to chodziło? Czy coś jeszcze przeoczyłam? :D
OdpowiedzUsuńDzielnica żydowska niezwykle kolorowa i miła dla oka. I niestety taka jest prawda, że świat różni się od tego pokazywanego na ślicznych pocztówkach, w romantycznych filmach.
Exit Through the Gift Shop muszę sobie koniecznie oglądnąć! Ale to jak dorwę się do darmowego transferu.
I ja zawsze takie komentarze dowalam, jeśli nie jestem na bieżąco. Django już mam na liście "do oglądnięcia w sobotę". "Bękarty" też. Ponownie się z nimi zmierzę. Dzięki za komentarz! :D
Zasuwam, mówisz? :D Ha ha, czyżby za częstyo? xD Pisałam, bo akurat miałam ochotę, czas i ochotę. Na tło nie patrz! Nie mogę znaleźć inspiracji co do szablonu i w zasadzie nie zdziw się, jak szablon będę zmieniała codziennie, co dwie godziny, co tydzień. Nie mogę ze sobą dojść do porozumienia, czy ma być pastelowe, mocno kolorowe, wzorzyste, czyste. Łeee... Wzywam swój dobry gust! W weekend postaram się coś zmienić! Paski mnie wkurzają!
Studia, dobrze. Chociaż tyle :)
Łaaaaaa....! Mam pomysł na tło. Będzie surprise! :D
Dokładnie to miałam na myśli. ;)
OdpowiedzUsuńPrzesłania w miejscach publicznych mogą wiele zdziałać :)
OdpowiedzUsuńNO coooo :CC XD
OdpowiedzUsuńNie, zrobilam bardzo duzo, ranisz moje uczucia.
Bedzie House of the rising sun live feat H.♥
omg. <3
ja za to kocham MMA i boks i namiętnie oglądam gale KSW <3 jezusiczku potrafie się drzec jak facet! :D
OdpowiedzUsuńod czasu do czasu lubię pooglądać jak się piorą ;P
OdpowiedzUsuńczasem można spotkać na ulicy, na bloku coś świetnie zrobionego plus ze znakomitym przesłaniem - wtedy to mi się podoba. kurde! opisujesz film tak, że czytając już mam ochotę go zobaczyć! :D
OdpowiedzUsuńPierwsze słyszę o takim filmie.
OdpowiedzUsuńNic tak nie wkurza, jak możliwość niezałatwienie od razu...Uhhh, wkurzam się na to zawsze.
OdpowiedzUsuńFilm w wolnej chwili niezwłocznie obejrzę, naprawdę mnie zachęciłaś.
Nart, i to tam, gdzie jesteś, naprawdę zazdroszczę...I cieszę się, że dobrze się tam bawisz.
ja mam tyle filmów do zobaczenia, że nie wiem kiedy to zrobię hehe
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak wygląda nawałnica śnieżna w Paryżu. Francuzi lubią śnieg? :D
OdpowiedzUsuńXIX-wieczny angielski to nie taki pikuś jak się wydaje ;) Postanowiłam, że jako pierwsza wydam je w Polsce - oczywiście jak już będę miała te swoje wydawnictwo :D
OdpowiedzUsuńjeszcze o tym nie slyszałam :)
OdpowiedzUsuńwww.okomody.blogspot.com
jej *__* ten film może być cholernie ciekawy! obejrzę go sobie na pewno :))
OdpowiedzUsuńByć może też skuszę się na mały seansik, choć również za dokumentami nie przepadam. :)
OdpowiedzUsuńrozkręcasz się z tymi filmami!
OdpowiedzUsuńw Warszawie nie widzę takich bajerów, tzn. jakieś tam mazidła są, jedne lepsze, drugie gorsze, ale raczej nic specjalnego.
no, ale co się dziwić. u nas zaraz by to ktoś zamalował jakimś "HWDP", "JP" czy czymś w ten deseń.
Wydaje się ciekawy, dodam sobie do zakładek i kiedyś obejrzę. :)
OdpowiedzUsuńKażdy film dokumentalny o ludziach z prawdziwą pasją wyzwala we mnie chęć sięgania coraz dalej, ustawiania sobie poprzeczki coraz wyżej. Pasja i zaangażowanie bijące z ekranu potrafią być świetną motywacją do własnego samorozwoju.
OdpowiedzUsuńPropagated this advice inside boiling hors d'oeuvre straight from the your oven. This particular fronts suitable the type of homes. Also add excessive disappearing stains whenever we can to make the crayfish due to the fact contented as i possibly can.
OdpowiedzUsuńLook at my blog :: best toaster oven
Propagated this advice inside boiling hors d'oeuvre straight from the your oven. This particular fronts suitable the type of homes. Also add excessive disappearing stains whenever we can to make the crayfish due to the fact contented as i possibly can.
OdpowiedzUsuńTake a look at my blog post - best toaster oven