wtorek, 12 marca 2013

Exit Through the Gift Shop

Uwaga, zaskoczę Was: obejrzałam film! I to nie byle jaki. Exit Through the Gift Shop, autorstwa Banksy'ego. Jak już wiecie, interesuję się street artem, nie miałam więc dobrego uzasadnienia, dlaczego jeszcze nie widziałam filmu jednego z największych i najbardziej tajemniczych ulicznych artystów. Udało mi się w końcu dokonać tego przy okazji sekretnej misji w ministerstwie, na temat której może kiedyś się rozpiszę.
Film traktuje o (ach, te górnolotne określenia!)... ulicznych artystach. Zaskoczenie, wiem. Interesujący jest fakt, że reżyserem jest Banksy, twórca z Anglii, którego tożsamość jest ukryta. Nikt nie wie, kim jest, jak wygląda i kiedy akurat stoi obok w sklepie kupując piwo. W Exit Through the Gift Shop ma obszerną bluzę z kapturem, jest cały w cieniu a jego głos jest zmieniony. Film jest dokumentem, co ciekawe głównym bohaterem jest Francuz Thierry Guetta (Frenchman w Stanach! ojej, ten akcent. brrr). Banksy mówi: robię film o Thierrym, który kiedyś zrobił film o mnie... Nie będę zdradzać fabuły, nie tym razem. Może odrobinkę... Powiem tylko, że wspomniany Francuz kręci. Kręci. Film. Cały czas. Non stop. Nie rusza się z domu bez kamery, dzięki czemu ma w domu tony kaset, ale znajdują się wśród nich prawdziwe perełki. Koleś podąża za artystami ulicznymi w LA, NYC, Paryżu, Londynie... Nie brakuje rewelacyjnych "prywatnych" ujęć. Widzimy, jak wyglądają gotowe mozaiki ze Space Invaders przed przyklejeniem na mury... To, co widzę na co dzień w Paryżu i się jaram! Artyści malujący na murach, wpadający w tarapaty, łamiący kończyny... I w końcu historia Thierry'ego, który zainspirowany tym, co nakręcił, postanowił spróbować swych sił w street arcie.
Bardzo mi się podobało, jak zresztą wszystkie filmy, które oglądałam ostatnimi czasy. Film dokumentalny nie jest moim ulubionym gatunkiem, musi być o czymś ekstremalnie interesującym z mojego punktu widzenia, żebym zechciała się na nim skupić. Był! Życie artystów, ich miejsce pracy - warsztaty i oczywiście ulica! Nocne wyjścia, wdrapywanie się na budynki, tworzenie niesamowitych dzieł "na przypale". Zahaczanie o działalność przestępczą. Emocje. Zainteresowanie ludzi... Ale przede wszystkim satysfakcja! Ponownie widzę siebie z puszką spreju. Może kiedyś.
Odsyłam do wpisu na temat wystawy o street arcie w Paryżu. [zapraszam]


1. Jedna z mozaik Invadera w Paryżu. Uwielbiam! | 2. Shepard Fairey, kolejny z bohaterów filmu i jego działalność w Paryżu.

piosenka z filmu. bardzo przypadła mi do gustu. zachęcam do odsłuchania!

70 komentarzy:

  1. niestety nie obejrzę, nie kręci mnie taka tematyka :D ale cieszę się, że Tobie się podobało ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. tematyka filmu troche nie w moim stylu ,ale kto wie moze warto obejrzec tym bardziej ze tobie sie podobalo.;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zostawię to sobie na przedsesję :D Podobnie jak moje przedmówczynie, nie jestem miłośniczką takich filmów, ale przed sesją każda forma dokształcania się jest pożądana, a więc dodam sobie + 12 do znajomości street artu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A Ty dalej o tym Paryżu? Hahah, czemu Cię tak naszło?

    OdpowiedzUsuń
  5. NIENAWIDZĘ moich internetów! Napisałam taki porządny komętaż, i w ogóle fajerwerki, wciskam 'opublikuj' a tu nagle internetów nie ma!
    No i jak napisać po raz drugi to samo, nie da się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Street art miażdży ! Też chciałabym sie kiedyś w coś takiego pobawić ! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmm, zapisuje film do listy "do obejrzenia"! :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Sztuka Banksy'ego mnie intryguje:) Tak jak to, kto to jest:) Gdybym miała wolną chwilę, z chęcią obejrzałabym ten film.
    Miłego "nartowania" (we Francji?)! Zazdroszczę, ja nie mogę się ruszyć z mojego miasta:(
    Za gratulacje w imieniu mojego ulubieńca dziękuję:) A piosenka jest moim zdaniem genialna!
    Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. nie moja tematyka, ale miło jest zobaczyć jakiś ciekawy mural itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  10. MUSZĘ obejrzeć. Dla mnie bomba! Kocham street art, najbardziej prawdziwa forma wyrazu. W weekend siądę do tego :)

    OdpowiedzUsuń
  11. nie widziałam tego filmu..jeszcze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie slyszalam o tym filmie, ale bardzo lubie tego typu filmy..:)
    juz wiem co w wolnym czasie musze obejrzec..:D

    OdpowiedzUsuń
  13. o tym filmie nie słyszałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Lubię filmy dokumentalne, ale tylko te, które są ciekawie zrobione ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. dziwne, zauważyłaś piękno tam gdzie ja go nie widziałam... może dlatego, że w moim mieście te dzieła uliczne ograniczają się do napisów ' jebać policje ' ' 666' ' hwdp ' hmm

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się ciekawy, ale za bardzo nie lubię dokumentalnych. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. też bardzo lubię filmy dokumentalne :D

    OdpowiedzUsuń
  18. ..bardzo ciekawie piszesz! :)

    postanowiłam dodać do obserwowanych :>

    OdpowiedzUsuń
  19. Przyznam szczerze, że nie za bardzo interesuje mnie ta tematyka, a mimo wszystko film wydaje się być dość przyjemny, że tak to określę ;) Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przyznam się bez bicia, że ja takich filmów nie oglądam. Nie wiem dlaczego. Po prostu jakoś wszystkie umykają mojej uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  21. ileż bym dała by móc spokojnie sobie usiąść i obejrzeć cały film :D. w natłoku wszystkiego filmy zawsze dzielę na kilka części ;D

    OdpowiedzUsuń
  22. Akurat zdarza mi się oglądać filmy dokumentalne. Z tego co piszesz film może być fajny;) Chyba też się skuszę;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ehh, dlaczego nasza Polska jest taka uboga w street art? No, oprócz "artystycznych" graffiti w stylu "GKS nie zmienia skarpetek"...

    OdpowiedzUsuń
  24. jezu, ja nie oglądam filmów, co ze mną jest nie tak?!
    my w Łodzi mamy murale, hyhy :D

    no M. pewnie chętnie już by się tam do tego Paryża pakował :D

    OdpowiedzUsuń
  25. "ambitny" film. street art. uwielbiam sztuke. a z reszta, kto nie?

    ja ostatnio tylko pacze na TV. internet mnie wkurza, bo jest za wolny na filmy. jednak niedlugo MUSZĘ cos "ambitnego" zobaczyc.

    pozdrawiaaam :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie jestem mroczna, tylko landryna, o. ( No kurwa, nie wierze ze to napisalam, umieram xD )
    No, uwielbiam Cie, takietam. xxxxxxxxxxx
    Ja nie sptkalam sie za bardzo ze stritartem, raz, w rotterdamie, takie fajne cos bylo.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ps. no wiem, jak bd sto to po 20 marca dodaje spiewajacy filmik XDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  28. Czemu mnie to nie dziwi, że uwielbiasz mozaikę Invadera?xD A czcionkę zaraz mienię na jakąś przystępniejszą. ;)

    OdpowiedzUsuń
  29. fajnie :))

    zapraszam na konkurs: http://madame-chocolate.blogspot.com/2013/03/konkurs-z-bracelet-sun.html

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie potrafię tego ocenić innym słowem niż "intrygujące". Street art jest cudowny, tylko, że wiesz? W Polsce mamy za dużo osób, które uważają, że w ogóle nawet lekko zahaczają o artyzm. :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Bina! Jako, że bardzo lubię czytać Twoje wywody, to nominowałam Cię do Liebster Blog Award. Mam nadzieje, że spodoba Ci się ta zabawa. Szczegóły na moim blogu: http://urodzona-by-pisac.blogspot.com/.

    OdpowiedzUsuń
  32. to tylko tak brzmi ;p tak naprawdę to cykl fajnych wydarzen, warsztatów i wykładów :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie oglądałam, ale kurczę nęci mnie ten film po Twojej tajemniczej recenzji :D
    Kolejny raz musiałam wyławiać Twój komentarz ze SPAMu :D

    OdpowiedzUsuń
  34. zaintrygował mnie twoj blog w pozytywnym sensie z przyjemnością obserwuję ^^
    http://dreamsareapartofthesoul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Przyznam, że marzy mi się umiejętność wykonywania street artów, acz nie posiadam w tym zakresie talentu, niestety. Również nie przepadam za filmami dokumentacyjnymi, ale skoro mówisz o nim w taki sposób, to widzę, że najwyższy czas zainwestować w koc, popcorn i zacząć oglądać :)

    U mnie nowy wpis, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  36. Dawno nie oglądałam filmów :DD Muszę to nadrobić :DD

    OdpowiedzUsuń
  37. o, będę miała co oglądać :) mam nadzieję, że się uda w weekend

    OdpowiedzUsuń
  38. Street art chyba nigdy mnie specjalnie nie kręcił. Może ze względu na moją ogólną ignorancję. Chętnie obejrzę film, żeby choć trochę poszerzyć horyzonty ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Nie za dobrze Ci :>? Jak śnieg to tylko w górach!

    OdpowiedzUsuń
  40. ciekawie piszesz, podoba mi się ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Jak znajdę chwilę czasu może obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Piosenka fajna, a za filmami dokumentalnymi też nie przepadam :D ale może kiedyś obejrzę :)
    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  43. nie wiem czy moja akurat jest interesujaca,a el lubie nasza historie ;p
    powiem ci, ze mnei zaciekawilas, sama z checia zobacze ten film, ogolnie film dokumentalny rowniez nie nalezy do mouich ulubionych filmow ;p
    a jesli chodzi o street atr to tez lubie :D ;pp

    OdpowiedzUsuń
  44. nie wiedziałam, że z Ciebie taka projektantka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tzn. pewnie super opcja, mi się zawsze marzyło coś w ten deseń.

      Usuń
  45. Chętnie obejrze :)
    Pozdrawiam
    dadiprezentuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  46. Przekonałaś mnie. Muszę znaleźć ten film. osobiście podziwiam artystów ulicznych( nie mylić ze sfrustrowanymi małolatami z puszką w dłoni:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Oj, miło się poznaje jakieś miejsce widziane okiem mieszkańca. Można dostrzec coś prostego, coś nowego, coś, czego nie znajdziemy w przewodnikach. Mówisz, że biedacy nie tacy biedni? Ale namioty? Ciekawa koncepcja, nie spotykana w Polsce! Polacy... Aż musiałam sobie dać zdjęcie na full, chwila skupienia, rozbieganie oczami w poszukiwaniu sandał i skarpetek, a tu Lidl! O to chodziło? Czy coś jeszcze przeoczyłam? :D
    Dzielnica żydowska niezwykle kolorowa i miła dla oka. I niestety taka jest prawda, że świat różni się od tego pokazywanego na ślicznych pocztówkach, w romantycznych filmach.
    Exit Through the Gift Shop muszę sobie koniecznie oglądnąć! Ale to jak dorwę się do darmowego transferu.
    I ja zawsze takie komentarze dowalam, jeśli nie jestem na bieżąco. Django już mam na liście "do oglądnięcia w sobotę". "Bękarty" też. Ponownie się z nimi zmierzę. Dzięki za komentarz! :D
    Zasuwam, mówisz? :D Ha ha, czyżby za częstyo? xD Pisałam, bo akurat miałam ochotę, czas i ochotę. Na tło nie patrz! Nie mogę znaleźć inspiracji co do szablonu i w zasadzie nie zdziw się, jak szablon będę zmieniała codziennie, co dwie godziny, co tydzień. Nie mogę ze sobą dojść do porozumienia, czy ma być pastelowe, mocno kolorowe, wzorzyste, czyste. Łeee... Wzywam swój dobry gust! W weekend postaram się coś zmienić! Paski mnie wkurzają!
    Studia, dobrze. Chociaż tyle :)
    Łaaaaaa....! Mam pomysł na tło. Będzie surprise! :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Dokładnie to miałam na myśli. ;)

    OdpowiedzUsuń
  49. Przesłania w miejscach publicznych mogą wiele zdziałać :)

    OdpowiedzUsuń
  50. NO coooo :CC XD
    Nie, zrobilam bardzo duzo, ranisz moje uczucia.





    Bedzie House of the rising sun live feat H.♥
    omg. <3

    OdpowiedzUsuń
  51. ja za to kocham MMA i boks i namiętnie oglądam gale KSW <3 jezusiczku potrafie się drzec jak facet! :D

    OdpowiedzUsuń
  52. od czasu do czasu lubię pooglądać jak się piorą ;P

    OdpowiedzUsuń
  53. czasem można spotkać na ulicy, na bloku coś świetnie zrobionego plus ze znakomitym przesłaniem - wtedy to mi się podoba. kurde! opisujesz film tak, że czytając już mam ochotę go zobaczyć! :D

    OdpowiedzUsuń
  54. Pierwsze słyszę o takim filmie.

    OdpowiedzUsuń
  55. Nic tak nie wkurza, jak możliwość niezałatwienie od razu...Uhhh, wkurzam się na to zawsze.
    Film w wolnej chwili niezwłocznie obejrzę, naprawdę mnie zachęciłaś.
    Nart, i to tam, gdzie jesteś, naprawdę zazdroszczę...I cieszę się, że dobrze się tam bawisz.

    OdpowiedzUsuń
  56. ja mam tyle filmów do zobaczenia, że nie wiem kiedy to zrobię hehe

    OdpowiedzUsuń
  57. Jestem ciekawa, jak wygląda nawałnica śnieżna w Paryżu. Francuzi lubią śnieg? :D

    OdpowiedzUsuń
  58. XIX-wieczny angielski to nie taki pikuś jak się wydaje ;) Postanowiłam, że jako pierwsza wydam je w Polsce - oczywiście jak już będę miała te swoje wydawnictwo :D

    OdpowiedzUsuń
  59. jeszcze o tym nie slyszałam :)
    www.okomody.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  60. jej *__* ten film może być cholernie ciekawy! obejrzę go sobie na pewno :))

    OdpowiedzUsuń
  61. Być może też skuszę się na mały seansik, choć również za dokumentami nie przepadam. :)

    OdpowiedzUsuń
  62. rozkręcasz się z tymi filmami!
    w Warszawie nie widzę takich bajerów, tzn. jakieś tam mazidła są, jedne lepsze, drugie gorsze, ale raczej nic specjalnego.
    no, ale co się dziwić. u nas zaraz by to ktoś zamalował jakimś "HWDP", "JP" czy czymś w ten deseń.

    OdpowiedzUsuń
  63. Wydaje się ciekawy, dodam sobie do zakładek i kiedyś obejrzę. :)

    OdpowiedzUsuń
  64. Każdy film dokumentalny o ludziach z prawdziwą pasją wyzwala we mnie chęć sięgania coraz dalej, ustawiania sobie poprzeczki coraz wyżej. Pasja i zaangażowanie bijące z ekranu potrafią być świetną motywacją do własnego samorozwoju.

    OdpowiedzUsuń
  65. Propagated this advice inside boiling hors d'oeuvre straight from the your oven. This particular fronts suitable the type of homes. Also add excessive disappearing stains whenever we can to make the crayfish due to the fact contented as i possibly can.

    Look at my blog :: best toaster oven

    OdpowiedzUsuń
  66. Propagated this advice inside boiling hors d'oeuvre straight from the your oven. This particular fronts suitable the type of homes. Also add excessive disappearing stains whenever we can to make the crayfish due to the fact contented as i possibly can.

    Take a look at my blog post - best toaster oven

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM