Znów cisnę z angielskim, ale nie bardzo wiem, co mogę wpisać zamiast socially awkward. Niezręczna?... Ale czy o człowieku można tak powiedzieć? Niezręczna może być sytuacja, a człowiek może być ofiarą. Zastanawiam się, czy tylko ja tak mam
/wcale się nie zastanawiam, każdy czasem przejawia tendencje do dziwnych, aspołecznych zachowań, ale nie każdy pisze o tym na blogu/,
że zdarza mi się źle odczytać intencje innych i doprowadzić do niezręcznej sytuacji. Myślisz, że ktoś będzie chciał się z tobą przywitać/pożegnać buziaczkiem w policzek, a on podaje rękę. Twoja twarz jest już jednak w trakcie zbliżania się do jego twarzy, musisz więc nagle udać, że wychylasz się, by lepiej przyjrzeć się czemuś za plecami kolegi. Takie właśnie udawanie, że wcale nie zrobiło się czegoś głupiego jest najgorsze, ale ciężko się tego pozbyć. Twoja niezręczność nie pozwala ci obrócić sytuacji w żart, musisz więc spróbować jakoś ukryć przyczyny swojego dziwnego, niezaakceptowanego zachowania. Ktoś coś do ciebie mówi, a ty nie słyszysz? Dopytasz się, znowu nie zrozumiesz... Nie chcesz wyjść na głuchego debila, uśmiechasz się więc porozumiewawczo i liczysz, że to nie było pytanie.
Sytuacje "nie mogę dać po sobie poznać, że robię coś głupiego" przydarzają się na co dzień. Czekasz na kogoś samotnie i wyglądasz smutno i samotnie? Wyciągnij telefon i udaj, że jesteś popularną osobą ociekającą znajomymi i piszesz smsa. Zorientowałeś się, że idziesz w złą stronę? Poklep się po kieszeniach, puknij się w czoło i dopiero zawróć. Cały ten cyrk, by przekonać szarą masę ludzi, których i tak nie znasz, że jesteś fajny i nieomylny.
Czasem zachowuję się, jakby pierwszy raz wyłączono mi komputer, wypuszczono z domu i kazano zachowywać się normalnie. Spektakularnie się potykam, włażę na znaki drogowe (które czasem otrzymują za to należne przeprosiny) i uśmiecham się jak idiotka, bo zaczęłam kreować w głowie jakieś niestworzone szczęśliwe scenariusze. Czasem wyobrażam sobie lub przypominam różne konwersacje, wtedy oczywiście zdarza mi się zmarszczyć brwi, machnąć głową, a nawet parsknąć śmiechem lub coś powiedzieć. Nagle dociera do mnie, że jestem w metrze i owszem, zwracam na siebie uwagę. Chowam się, czerwienię niczym Ana i/lub wysiadam. Najkwaśniejsza z sytuacji w metrze, to ta, kiedy postanowiłam komuś zrobić fotkę z ukrycia. Jechał ze mną taki oryginał, ze po prostu nie mogłam sobie odmówić. Niczym reporter Animal Planet niezauważalnie ustawiłam kadr (telefon tylko częściowo wysunęłam z torebki, pełen profesjonalizm) i przycisnęłam spust... Guess what? Nie wyłączyłam lampy. Z prędkością światła schowałam telefon, zaczęłam patrzeć z zamyśleniem w sufit i udawać, że to nie ja wygenerowałam błysk, który oślepił wszystkich pasażerów. Pewnie zdradziła mnie twarz w kolorze buraczkowym, ale nie ośmieliłam się już spojrzeć na kogokolwiek. Mój obiekt wysiadł na następnej stacji. Mam nadzieję, że nie przeze mnie. A zdjęcie oczywiście nie wyszło.
Co jeszcze? Idziesz spokojnie pustą ulicą, aż nagle z drugiej strony nadciąga druga osoba, tak samo nieogarnięta jak ty. Zamiast przyjąć normalnie ruch prawostronny, kołyszecie się na lewo i prawo, oczywiście kserując ruchy przeciwnika. W końcu niemal zderzacie się, z głupkowatym uśmiechem przepraszacie się... i dalej nie możecie się minąć. Gdy w końcu wam się uda, wracasz do domu, przytrzymujesz komuś drzwi do bloku. Miło z twojej strony, szkoda tylko, że ten ktoś był 50 metrów stąd i z grzeczności zaczyna biec, byś nie musiał stać jak kołek przez 30 sekund. Oczywiście go za to przepraszasz. Często też dziękujesz. Na przykład biorąc od kogoś ulotkę.
A to? "Rozmawiasz" z ludźmi, tak naprawdę przysłuchujesz się ich konwersacji. Przychodzi ci do głowy błyskotliwa myśl, chcesz coś wtrącić, ale nie możesz znaleźć odpowiedniego momentu, by się włączyć... Nagle temat się zmienia. Za późno. Nie poznają twojej arcyciekawej opinii.
Jedną z zawstydzających sytuacji nad którymi nie mogę zapanować (choć bardzo bym chciała) jest gadanie przez sen. Do pewnego momentu mój mózg we śnie obsługiwał tylko język polski, bardzo rzadko angielski, ale ostatnio świetnie czuje się we francuskim, czym doprowadzi mnie do zguby. Wcześniej z mojego bełkotu Samiec Alfa łowił tylko "nie!", teraz rozumie niestety wszystkie wypowiedzi. O czym Go poinformowałam pewnej nocy? Podobają mi się lustra na suficie. Zostały nam trzy godziny. Nawijałam też coś o Arabach, pomarańczach i syropie klonowym. Błagam, czy ktoś zna sposób, aby nie gadać takich głupot przez sen? Boję się, że kiedyś palnę coś, co wpędzi mnie w kłopoty.
Miał być króciutki post, ale okazało się, że jestem tak bardzo
socially awkward,
że wyjechałam z poematem na 5 stron...
I tak wiem, że nie jestem sama.
Ha! Gratuluję Christophowi Waltzowi i Quentinowi Tarantino, 2 Oscary dla Djangooo! ♥
A już za 3 dni zapraszam na kolejne onetowe wspomnienia...
Ha! Gratuluję Christophowi Waltzowi i Quentinowi Tarantino, 2 Oscary dla Djangooo! ♥
A już za 3 dni zapraszam na kolejne onetowe wspomnienia...
Bina, uwielbiam Cię! :D
OdpowiedzUsuńNieźle się uśmiałam. Ale - "Z czego się śmiejecie? Z siebie samych się śmiejecie!"
Właśnie, jakbym czytała tekst o sobie!
;)
Hahaha, leżę ;D Boskie! I wszystkie sytuacje są mi znane, szczególnie z wymijaniem, przepraszaniem znaków drogowych. Jeszcze mam jedno - kiedy rozmawiam z kimś, najczęściej z nauczycielem, i wyrwie mi się wypowiedź na "ty"...
OdpowiedzUsuńUdało się chociaż tamto zdjęcie? :D
OdpowiedzUsuńJa notorycznie wysiadam za wcześnie o jedną stację metra i wracam do niego, zanim jeszcze zdąży odjechać, co też wywołuje dziwaczne spojrzenia :D
Może chodziło Ci o niezdarną?:P
OdpowiedzUsuńhahahhaha sytuacja z buziaczkiem i "nie chcę wyjść na głuchą idiotkę" hahahha skąd ja to znam:D Niestety z autopsji. xD "uśmiechasz się więc porozumiewawczo i liczysz, że to nie było pytanie" - jam miałam zatkane ucho, potem oba uszy, to dokładnie tak robiłam uśmiechałam się przytakując, a w duchu miałam nadzieję, że to nie było pytanie i szukałam odpowiedzi taki, które by pasowały. :D
Sytuacja z telefonem jest dopiero best ever jak człowiek udaje, ze z kimś dzwoni, a tu mu znienacka zaczyna dzwonić telefon. Wtedy, to jest szał!:D
hahahaha Ty ciamajdo hahahaha nie wyłączyła lampy hahahhaha ja nie mogę hahahaha sikam!!!:D
hahahha rozbawiłaś mnie swoimi wywodami:d Gadanie przez sen, mój brat gada przez sen czasem :D Ja podobno płaczę, śmieję się i czasem się z na wpół otwartymi oczami. Masakra jakaś :O
Śmieję się z sytuacji, a nie z Ciebie :D Chociaż... dobra, śmiałam się z Ciebie, że nie pomyślałaś o wyłączeniu lampy. Ja też miałam mnóstwo takich zdarzeń typu faux-pas. Jest jedna taka, to ci opowiedzieć mogę na priv, bo zbyt durna, by ujawniać ją w internecie. :D
UsuńPrzeczytaj człowieku moją konwersacje z LastTime, żeby nie był, że za plecami Ci dupę obrabiamy :D
Usuńhttp://lasttimebloguje.blogspot.com/2013/02/dear-spring-come-to-us.html#comment-form
Reklama produktu zapewniona facjatą, żeby wiedzieli, że nie ściemniam. :D
UsuńNIE MA ZA CO.
UsuńSkoro mowa o babach. Widziałaś "Baby są jakieś inne"?
Obrobiłam Ci dupę, bo mnie opitoliłaś za banerek a LastTime nie :( i za karę dobiję Ci bezsensownymi komentarzami do 100, co mam nadzieję ma Ciebie zmotywować do napisania nowego post!:P
Usuń`Ala ma Asa
UsuńOla Papika
a Grześ Cezara ma
już od przedszkola
każdy małolat
kocha swojego psa`
`Marzenia się spełniają
UsuńTylko mocno, mocno, mocno w nie wierz
Ściskaj kciuki co sił, oczy zamknij też... `
hehe zabawna jesteś ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Często chce dodać coś błyskotliwego, ale nie ma jak się wtrącić i okazja przepada. :D Znam też to gadanie przez sen u mnie to rodzinne i siostra mówiła, że recytowałam wiersz po niemiecku. ^^
OdpowiedzUsuńPytanie! Jasne, że chcę! Im więcej, tym lepiej :D
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie również zrelacjonować stan pogody w Poznaniu na dziś: śnieg się topi, jest trochę cieplej, ale nocą będzie ciemno.
Bina! jesteś wielka!;)
OdpowiedzUsuńskad Ty bierzesz pomysły na te notki;)
rewelacyjnie się Ciebie czyta;)
Czytając posta miałam wrażenie, że czytam o samej sobie. Uśmiech nie znikał mi z twarzy :D "Ktoś coś do ciebie mówi, a ty nie słyszysz? Dopytasz się, znowu nie zrozumiesz... Nie chcesz wyjść na głuchego debila, uśmiechasz się więc porozumiewawczo i liczysz, że to nie było pytanie." hahahaha, ostatnio miałam taką sytuację. Ale niestety nie udało mi się wyjść cało z tej sytuacji, bo koleżanka mi się akurat o coś pytała :D
OdpowiedzUsuńno sorry, to Ty nie wstawiłaś zdjęć! a zaraz przeczytam sobie noteczkę, o :D
OdpowiedzUsuńja dziękuję kiedy biorę ulotkę i co?! :D przepraszam latarnie, chodnik kiedy się potykam, no normalka u mnie :P też mówię przez sen, baa... mówię nawet sama do siebie! my po prostu jesteśmy wyjątkowe! :D
OdpowiedzUsuńjakbym o sobie czytała :D
OdpowiedzUsuńteż ze mnie jakaś taka ciapa jest, chociaż przez sen nie gadam :P
Boże czy Ty to ja, albo ja to Ty? :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle trafiasz w sedno:) najpopularniejsza sytuacja z telefonem, to takie głupie zajmowanie rąk, wszyscy o tym wiemy, a i tak czekając pisze smsy których nikomu nie zamierzam wysyłać! ;)
OdpowiedzUsuńTe sytuacje! Dokładnie jakbym czytała o sobie! Z tym "kserowaniem" ruchów osoby z naprzeciwka i wymijaniu się, przepraszaniu znaków, pójście w złą stronę, samotne czekanie z telefonem w ręku mimo, że tylko "chodzę" po menu albo w edytorze tekstu piszę swoje imię i nazwisko, czasami publiczne mówienie do siebie czy śmianie się sama do siebie xD Masakra. Nie lubię takich sytuacji, ale u mnie notorycznie się zdarzają.
OdpowiedzUsuńTak, mam znowu nowy tytuł. Muszę ogarnąć to zmienianie, bo robię to za często.
fajnie się czyta tą notkę.:) Taka trochę śmieszna jest.xd
OdpowiedzUsuńMasz rację, często zdarza się, że niczym w kreskówkach ktoś idący z naprzeciwka ledwo na mnie nie wpada, a ja na niego. Ale najlepsza moim zdaniem obserwacja to ta, gdzie piszesz o ,,straconej" wypowiedzi, bo ktoś zmienił temat...czasem próbuję jeszcze na siłę niejako do tego wrócić, ale...rzadko kiedy wychodzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Sooo true... Zachowania w niezręcznych sytuacjach są jakimś takim automatem, dopiero potem zdaje sobie sprawę z tego po co było udawać, skoro widzę człeka pierwszy i ostatni raz w życiu i z całą pewnością gówno go obchodzi czy: a) zgubiłam się, b)czekam na kogoś, c)wszystko inne.
OdpowiedzUsuń:)
hahaha, mam tak samo z tymi sytuacjami xd czasami czuję się jak totalna fajtłapa. też chyba jestem aspołeczna, w dodatku momentami zupełnie nie ogarniająca, co się dzieje dookoła. fajna była ta Twoja sytuacja w metrze z telefonem :D miałam kiedyś podobną, tyle że nie w metrze. otóż na moim balu gimnazjalnym jednemu z moich nauczycieli się przysnęło za stołem (nie wiem, czy to z powodu jakiś procentów, czy może po prostu od tak, w zasadzie to nie wyglądał na pijanego o.O). dlatego ja z koleżanką również poczułyśmy się jak fotoreporterki z National Geographic i postanowiłyśmy zrobić zdjęcie. obie wyjęłyśmy aparat, obie już nacisnęłyśmy spust, ale... moja koleżanka była szybsza i jej lampa błyskowa oślepiła szanownego śpiocha tak, że ten się obudził. no a ja zostałam z tym aparatem w ręku i się spaliłam ze wstydu xd
OdpowiedzUsuńdziękuje:* co najbardziej Ci się podoba?
OdpowiedzUsuńależ ja zaniedbuje Cię ostatnio... arr ;/
Bardzo się cieszę!:)
UsuńA ja tam lubię chodzić po ulicy i uśmiechać się do własnych wspomnień, albo nawet robić miny - tylko do moich myśli :D myślę, że to nawet zabawne :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :**
wybacz, ale gdy czytałam o twojej wpadce w metrze, oryginalnym człowieku, lampą błyskową i skórze w kolorze buraczkowym to nie mogłam się powstrzymać od śmiechu (nawet teraz) :D
OdpowiedzUsuńja takie sytuacje mam na okrągło, a potem przez dłuższy okres czasu zadręczam się myślami jakim to ja jestem beznadziejnym człowiekiem xd
Ze mnie znajomi się zawsze śmieją jak przepraszam ławkę w która walnęłam albo coś takiego, no ale jakoś robię to odruchowo xD
OdpowiedzUsuńNo chyba każdy tak ma w mniejszej lub większej skali. I miałam prawie identyczną sytuację z robieniem zdjęcia z nieopatrznie włączoną lampą, tyle,że w pociągu. Myślałam,że się pod niego rzucę;)Ale takie doświadczenia uczą np. jak robić zdjęcia z ukrycia;)Haha. A z tym gadaniem przez sen to nie zazdroszczę, bo jak ktoś słucha to rzeczywiście pojawia się problem:)
OdpowiedzUsuńhahahahahaah, 100% arabica! pamiętasz? xd ja też się mijam z ludźmi i się minąć nie mogę, co tam jeszcze... aaaaaaaaa, przepraszam latarnię, jak na nią prawie wejdę xD
OdpowiedzUsuńJa sam to kupuję źle. To znaczy w sklepie mi się podoba a już w domu: CO JA DO CHOLERY KUPIŁEM!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńTo jest odpowiedź na Twój komentarz u mnie.
Jest takie powiedzenie, ze "jak nie wiesz jak się zachować to najlepiej zachowaj się dobrze" :)
Jak byłem w Anglii to chciałem zabłysnąć elegancją i młodą dziewczynę pocałowałem na przywitanie w rękę. Jednak to się nie spotkało z aprobatą! I po prostu w rękę nie całuję! :)
Powiedzieli mi, że tu nie ma takich zwyczajów.
Zrozumiałem.
Pozdrawiam Vojtek
haha jak bym czytała coś o sobie , mam podobnie . I nie raz znajdowałam się w takiej niezręcznej sytuacji ;p
OdpowiedzUsuńHaha jak bym siebie widziała :P Nie raz mam takie niezręczne sytuacje ;p
OdpowiedzUsuńMój Przemek gada przez sen. Często w dialekcie którego nie jestem w stanie zrozumieć, ale zabawę mam przednią. Zazwyczaj tematy jakie wtedy poruszamy (tak, bywa z tego i dialog), to wojna, mleko zostawione na gazie albo zakupy.
OdpowiedzUsuńDla mnie największym zażenowaniem jest kupowanie komuś papierosów w momencie kiedy pytają mnie o dowód a ja wiem, że go nie zapomniałam... zawsze obrzucają mnie niemiłym grymasem, nie mówiąc o sznureczku ludzi którzy dźgają mnie zniesmaczeni szepcząc: "takie dziecko" albo "gdzie rodzice", ale kto mi uwierzy, że mam 26 lat :D
Hahaha, mi czasem już nawet jest głupio się dopytywać :D
OdpowiedzUsuńno te oscary musiały do nich trafic!:)
OdpowiedzUsuńja czasami miewam takie niezręczne sytuacje ale nie zawsze udaję by je ukryc, czasami po prostu się z nich śmieję :)
Uwielbiam Twoje posty :D
OdpowiedzUsuńMi często zdarza się parskać śmiechem na ulicy, gdy sobie o czymś przypomnę, ludzie się dziwnie patrzą, ale nie zwracam na to uwagi, tylko myślę "Jaka szkoda, że nie wiedzą, o czym myślę, też by się śmieli" ;P
Otylia jest bardzo rozsądna. Jeśli też chodzi o zakupy. To się po prostu ma w sobie.
OdpowiedzUsuńJa za bardzo szastam i potrzebuję hamulców:)
Bo kto szybko kupuje ten drogo kupuje:0
Pozdrawiam Vojtek
Mi najbliższe jest gadanie przez sen, a nawet lunatykowanie :D masakra. Mój kumpel i tak kiedys przebił wszystko do swojej żony przez sen mówił imię mojej koleżanki :D było ostro!
OdpowiedzUsuńCoś nam się marzy podróż autkiem po Chorwacji.
OdpowiedzUsuńTak bez wycieczki. Sami po prostu. Jechać i zatrzymywać się gdzie się nam spodoba.
Czyli DZICY I SWOBODNI :)
Dziękuję za podrzucenie muzyki :) Francuski rap jest spoko :)
OdpowiedzUsuńA co do niezręcznych sytuacji, sama wiesz że nie jesteś sama. Mi najbardziej doskwiera ta niezręczność kiedy nie mogę kogoś zrozumieć i w końcu się "uśmiecham porozumiewawczo" ... Niektórzy mają taką dykcję że zwierzęta mówią wyraźniej!
Akcja w metrze na pewno by mnie bardzo rozśmieszyła gdybym na nią patrzył z boku hehe.
Pozdrawiam
Czarno-Biauy
hahaha , zawsze jak czuje się "dziwnie" bo jestem gdzies sama to robię coś na telefonie, albo grzebie w torbie ^^ xd hah. i super banner z wiosną, mega pozytywny ! oby wiosna przyszła jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńhahhahahahahahhahahaha, 100% arabica :DDDD nadal ryję XD
OdpowiedzUsuńwyróżniłam Cię Binka (nie wiem jak się na to zapatrujesz) , ale wiedz, że mam Cię za kreatywną :):*
OdpowiedzUsuńbył na końcu, ale go przestawiłam na przód :D Jakby nie patrzeć jest na końcu, ale tekstu. ;P Ale skoro Cię tak to razi, to zmienię, ale robisz szum jaaaaaaaaaaaa ogarnij się Bina, bo gadasz od rzeczy, nie gwiazdorz mi tu! ;/ :D
OdpowiedzUsuńjeszcze nie mam lustrzanki, to nici z soczystych błękitów, a zieleń soczysta, to akurat jest do oporu!:P
UsuńJezu. Czuję się, jakbym czytała o sobie. Boże. Ja też tak robię. Tylko ja w sumie już się przyzwyczaiłam, że jestem lewa i niezbyt lubiana, więc nikogo nie dziwi, kiedy wybucham okropnym śmiechem psychopaty. Serio. Nawet rodzice moich przyjaciół się przyzwyczaili. Mówię dużo i bez sensu, kiedy widzę nową osobę. Nie jeżdżę metrem, ale mam wrażenie, że byłabym w stanie tak zmolestować zdjęciem.
OdpowiedzUsuńBoże. Obie jesteśmy socially awkward. Piąteczka :D
Gadanie przez sen moim zdaniem jest śmieszne, czasem może potrafi wystraszyć ale jak dla mnie to zaden powód do wstydu:)
OdpowiedzUsuńja też jestem taką ofiarą i chodzącym gamoniem, ale Twoje rozmawianie przez sen pobiło wszystko xd
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie czyta mi się Twoje posty,możliwe, że będę zaglądać tu częściej. Obserwuję i liczę na rewanż
OdpowiedzUsuńhttp://linka-kattalinka.blogspot.com/
Twoje posty są zawsze taaakie prawdziwe. aż chce się pod każdym postem pisać ja też, ja też :D
OdpowiedzUsuńZbieram się do obejrzenia tego filmu a jakoś nie mogę wygospodarować czasu.
OdpowiedzUsuńA post- miejscami czułam się tak, jakbym czytała o sobie! Tzn. jeśli chodzi o zdolność do wytwarzania takich sytuacji. Tylko rzadko zdarza mi się ich wstydzić. Tyle głupot już w życiu zrobiłam, to się chociaż ktoś pośmieje :D
U mnie różnie, zdarzyło mi się na niemieckim "przecież Cię słucham!", polskim "czekaj!" i do babki z historii, z którą jestem dość blisko (jakkolwiek to brzmi) "wiesz...".
OdpowiedzUsuńRany ile z tych przykładowych sytuacji mi się zdarzyło. Zdając sobie sprawę, że tak robię jest mi wstyd. Ja zwykle robię to, bo zwyczajnie nie wiem jak się zachować. Muszę nad sobą popracować. W ogóle bardzo fajny blog, ciekawie piszesz i też fajny jest wygląd strony. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że popłakałam się ze śmiechu pod koniec notki. Co do gadania przez sen - kiedy byłam mała, tj, 12 lat (hahaha) to przez sen wyzywałam sąsiadkę mieszkającą nade mną ^^ a ostatnio śmiałam się przez sen, aż tak że obudziłam wszystkich w domu :D a na koniec samą siebie. dziwne było to że czułam że się śmieje, słyszałam się, ale nie mogłam się wybudzić i opanować śmiechu ;d
OdpowiedzUsuńNie jesteś sama! Oj nie, ludzi 'socially awkward' (a.k.a Julełka) jest wiele. Robię zdjęcia ludziom w metrze/autobusie, ale na szczęście nigdy nie stała mi się taka sytuacja...
OdpowiedzUsuńW szkole szłam z koleżanką, która jest o wiele niższa ode mnie i nie umie tak szybko iść więc szła za mną. Opowiadałam jej historię jak to jedna dziewczyna została wywalona ze szkoły za picie na wycieczce szkolnej. Mowię, mówię i coś mnie nie nie słucha więc odwracam się i powtarzam ,,That's what underage drinking does to your life" baaaardzo głośno. Oczywiście Julełka zdaję sobie sprawę, że koleżanka szła do swojej klasy,a nie jej i wszyscy się na nią w okół patrzą, bo gadała ze sobą przez ostatnie 5 minut. HHAHHAHHAHAHHA.
Kiedy szłam po szkole weszłam w drzewo, bo szłam i sms'owałam. Nie ogarniam tego kompletnie.
Wybacz za tą dłuuuuuuuuuugą historię. Muszę się nauczyć, że ludzie nudzą się moimi historyjkami.
Pozdrowienia z Londynu!
Chyba czas poogladac Django ;D
OdpowiedzUsuńAspolecznosc i niechec do komplementow ;C
hahaha <3
OdpowiedzUsuńno ale.. cała ja.
#I can't hear you, so i'll just laugh and hope it wasn't a question ^^
haha...świetnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńostatnio jaram sie tym panem
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=oTkNN2QC7nY&list=FLHEMw36fJtvVWoLnBOmpXtw&index=5
i jestem zdziwiona ze dopiero co go odkryłam. Uwielbiam!!
ostatniej nocy śmiałem się przez sen, czym obudziłem współsenniczkę i nie był to sen suchy, musiałem bardzo zabawnie wyglądać. Byłem bowiem obserwowany;-)
OdpowiedzUsuńTo była NIEZRĘCZNA sytuacja.
Hi, hi... Bina jakbym czytała o sobie:) Też się potykam, mamrocze pod nosem, gadam przez sen. Nawet krzyczę a czasami chodzę:) I nie umiem się tego pozbyć. Fajnie wiedzieć, że są podobne wykręcone osoby:)Lubię Cię czytać:)Pozdrawiam cieplutko - Majka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jesteś sama :D
OdpowiedzUsuńKurcze znam z autopsji każdą przytoczoną tutaj sytuację, więc może nie jest z Tobą tak źle :D
Mój facet też gada przez sen - kiedyś obudziłam go, bo parsknęłam śmiechem kiedy krzyknął 'ale do kurwy co tu robi ta babcia na kółkach?!' xD
ja już się przyzwyczaiłam - wszystkie sytuacje przydarzyły mi się nie jeden raz w życiu :D kiedyś faktycznie bywały to dla mnie niezmiernie stresujące sytuacje - ale gdzieś z biegiem lat stwierdziłam że każdemu się zdarza :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie jesteś sama! Często wpadam na ludzi na ulicy, śmieję się na głos w autobusie(jadąc sama, to musi naprawdę dziwnie wyglądać). Monologi przez sen w moim wykonaniu też nie zależą do rzadkości;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post i tak jak piszesz, nie jesteś sama.
OdpowiedzUsuńWszystkie sytuacje wydają się dziwnie znajome. ;) A co do autobusów itd. to mam dla Ciebie filmik. Trochę nie na temat, ale mi się skojarzył, zobacz:
http://www.kciuk.pl/Smiech-jest-zarazliwy-a74734
Choć może już go znasz.
Ja ci mówię, ktoś kto chce kogoś upokorzyć zawiera pakt z diabłem i ma moc stawiania nagle jakichś słupów czy czegoś takiego!
OdpowiedzUsuńOj znam to. Wpadanie na ludzi, trzymanie tych przeklętych drzwi.. Jednak nie gadam jeszcze przez sen i mam nadzieję, że nie zacznę. Moja siostra to już w ogóle mistrz, bo jak byłam u kuzynki z nią, to ona po niemiecku coś gadała. Byłyśmy przerażone.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz...Hmmm, nasze zajęcia audiowizualne nie zapowiadają się ciekawie, przynajmniej na razie. Chyba prowadzący nie ma jeszcze zbyt wielkiego doświadczenia...A co do niemieckiego-spróbuję wytrzymać, ale z moją nienawiścią do tego języka może być różnie...
OdpowiedzUsuńPrzpraszam za wścibstwo, ale...jak to się stało, że wylądowałaś w Paryżu? Erasmus? Zwykłe studia? Byłam w tym mieście i bardzo mi się podobało...
Pozdrawiam.
Haha :D Znakom drogowym odpuściłam, ale często za to zderzałam się z latarniami haha :D A buziak w policzek i to zakłopotanie to dla mnie najbardziej żenująca sprawa, tym bardziej jak druga osoba to zauważy i nachyli się, gdy ja już się odsuwam. I tak się bujamy jak dwa pingwiny (zdjęcia mnie natchnęło :D)
OdpowiedzUsuńJuż myślałam że tak jak zwykle czytając coś dłuższego niż dwa zdania po prostu wyjdę a tu dupa.! Tak mnie to wciągnęło zresztą nie tylko to, że przeczytałam dwa razy z dogłębnym zastanowieniem.Ile razy mnie takie sytuacje spotkały.Oczywiście twarz jak burak spuszczona an dół.Hahaha. nawet nie chce o tym myśleć.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńnie, przynajmniej mam nadzieję, że nie. chociaż jego wzrok spode łba mówił wiele - pamiętam to do dziś... XD
OdpowiedzUsuńa, zapomniałam odpowiedzieć odnośnie 1D :D kurde, to niezłe koleżanki :D pewnie o Liama Ci chodzi... (tak, nauczyłam się ich imion nawet HAHAHAHA) chłopak nawet przystojny, ale lepsza dupa z niego była, gdy miał dłuższe włosy :D
Mi się to ciągle przytrafia...
OdpowiedzUsuńbardzo dobrze znam, to o czym napisałaś! a gadanie przez sen? na szczęście to ja jestem tą, która się śmieje, gdy nadaje ktoś :D buziaki!
OdpowiedzUsuńMój facet gada przez sen. :D Któregoś razu prosił, żebym kupiła choinkę i nie zapomniała o marchewkach. Istotny jest fakt, że był środek wakacji.
OdpowiedzUsuńA co do mojej dziwaczności, to wynika ona z tego, że często jestem taka... nieprzytomna.
Moja historia: Wsiadając wczesnym rankiem do autobusu międzymiastowego dajmy na to w miejscowości Gdańsk, kupując bilet powiedziałam do kierowcy "dobry wieczór, do Gdańska poproszę". Mina kierowcy - bezcenna.
Ja jakiś czas temu się zorientowałam, że cierpię na podobne odchyły, które uparcie przed ludźmi próbuję ukrywać. Dodatkowo słuchając muzyki zdarza mi się zacząć ruszać ustami, jakbym śpiewała i szczerzyć do całego świata z radością na twarzy. Ostatecznie stwierdziłam, że nie ma to żadnego sensu i obecnie wszystkie społeczne "gafy" popełniam na luzie. Niech ludzie na ulicy mają trochę uciechy z życia. :D
OdpowiedzUsuńZ całowaniem w policzek to mam tak, że nienawidzę, kiedy ludzie próbują się tak witać, więc z rozmysłem zawsze podaję im tę rękę nawet jak ich usta są centymetry od mojej twarzy.
Haha xd Zastanawiam się tylko jak bardzo oryginalny był ten gościu w metrze xd ;d
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze obejrzec Django..:)
OdpowiedzUsuńohh tak niestety dobrze znam tego typu styuacje, zdarzaja mi sie zdecydowanie za czesto -_-
Django rządzi <3 Dopisuję się do ogólnych gratulacji.
OdpowiedzUsuńWszystko o czym napisałaś mi się przytrafia, ale najbardziej denerwuję się właśnie, gdy moja genialna riposta przepada, przez zmianę tematu. No rzesz ku...rza stopa, jak raz coś mądrego mi przyjdzie do głowy, to już bym chciała to zwerbalizować (o ile istnieje takie słowo), a nie wrzucać ponownie w czarną przestrzeń moich myśli. Trzeba opracować na to sposób i to chyba będzie moją misją.
Co do oryginału, któremu chciałaś strzelić fotkę - pliiis, powiedz więcej. Jestem strasznie ciekawa, jak wyglądał, że zmusił Cię do tak radykalnych działań :)
Nie, najczęściej się śmieją i mówią, że nic nie szkodzi. Ale i tak palę buraka ;D
OdpowiedzUsuńJa kocham Twoje posty!<3
OdpowiedzUsuńZnam chyba każadą z opisanych sytuacjiz z autopsji;p
W moim życiu tyle było tych niezręcznych sytuacji, że już nie zwracam na nie uwagi.
OdpowiedzUsuńTeż nie przepadam za efektem ombre, a już zwłaszcza na włosach, ale... ten sweterek jest taki cieplutki.
Nie jestem mistrzem. Masterem, nie ;c
OdpowiedzUsuńMusze musze, w angielskim kazde slowo ma -098655346578 znaczen a ja na papierze nigdy nie napisze tego odpowiedniego ( my tu musimy dokladne tlumaczenie z ksiazki wiedzec ;cccccc )
To ja od dawna się tego wyzbyłem. Całkowicie wyłączyłem się ze społeczeństwa, często (pewnie i błędnie) uważam siebie za wiatr, bo przechadzam się ulicami i nikt nie zwraca na mnie uwagi. W pewnym sensie jest to dobrodziejstwo.
OdpowiedzUsuńWchodzenie komuś na drogę mam we krwi :D Zazwyczaj dopiero po 3 próbie mijam daną osobę, haha :D Co do gadania przez sen - podobno mi się zdarza ale niezbyt często. Uf..
OdpowiedzUsuńStudia potrafią dołować, zwłaszcza takie jak moje...Ale w moim przypadku nie miałam specjalnego wyboru w ich kwestii, więc tak to wygląda, gdy robi się coś, na co średnio ma się ochotę. Dzięki za pocieszenie, ale co z tego wyjdzie-zobaczymy. A co do Twojej historii-bardzo ciekawa, fajnie Ci się zdarzyło...Życie potrafi być zaskakujące.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o ja, to na serio je wzięło :O u mnie na szczęście do tego stopnia dziewczyny jeszcze nie doszły... chociaż ostatnio wpadłyśmy na pomysł, żeby do nich napisać, aby przyjechali do Polski. tyle że na ich profilu nie ma opcji wiadomości, dlatego założyłyśmy fikcyjne konta i im powstawiałyśmy posty na tablicę HAHAHA XD szalone my, wiem :D
OdpowiedzUsuńNo tak.. Niesforne znaki drogowe :) Mi też zdarza się na nie wpadać ;)
OdpowiedzUsuńciekawe jak będzie z moimi studiami ... a one już niebawem, tzn. w październiku, ale niebawem :D
powiem Ci, ze nienawidze jeśli ktoś musi mi powtarzac, bo nie dosłyszalam czegoś, jest to niezręczne raz powtorzy nie rozumiem drugi raz powtorzy dalej nie rozumiem haha zenada roku. i trzeba wyjsc z tego z twarzą ;D
OdpowiedzUsuńHeh wszystko jakby przepisane z moich mysli;p
OdpowiedzUsuńkażdy czasem znajduje się w niezręcznych sytuacjach i popełnia dziwne gafy ;) Jestem tego żywym dowodem
OdpowiedzUsuńnie smucę się :) mimo że czasem trafiają się gorsze dni to nie nazwałabym tego smutkiem - raczej burzą emocji i nadzieją że już będzie tylko lepiej :*
OdpowiedzUsuńJa jestem dziwna, nawet nie chcę się rozpisywać na ten temat.
OdpowiedzUsuńHahahahahaha!dziewczyno uwielbiam cię!ale się uśmiałam.Mogłabym "cię czytać"dniami i nocami:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :D:D:)
OdpowiedzUsuńnje, Marywilska City!
OdpowiedzUsuńoch, to znaczy, że ja też jestem socially awkward :x zastanawiałam się, czy to tylko ja mam takie dziwne problemy, czy inni też, ale dobrze, że nie jestem z tym sama, bo było mi smutno tak samej :C
mwahahahah chcę usłyszeć Twoje monologi przez sen ]:->
mam tak samo, ja ty :) no dobra, może nie z tym gadaniem przez sen ;3
OdpowiedzUsuńhaha Twój komentarz mnie bardzo rozbawił xd aż mi się humor poprawił!
OdpowiedzUsuńciekawe co znów mówiłaś ;d to musi być świetne tak posłuchać kogoś gadającego przez sen ;)
te filmy obejrzałam dawno, dawno temu! :D
OdpowiedzUsuńobserwujemy? :*
OdpowiedzUsuń