piątek, 25 stycznia 2013

Żarty żarciki

Mimo, że sama w sypaniu błyskotliwymi dowcipami jestem więcej niż beznadziejna, to innym nie trzeba wiele, by mnie rozbawić. Skręcam się z różnorodnych żartów (byle nie za suchych), filmików na YouTube, głupich min moich znajomych, własnych debilnych min zarejestrowanych przez moją zdradziecką siostrę, a nawet Waszych komentarzy. Wolę się otwarcie cieszyć niż zamulać. Bawią mnie zarówno matematyczne, polibudowe żarty, humor słowny, koleś skaczący do zamarzniętego basenu, jak i... rasistowskie dowcipy.


Stereotyp dwumetrowego czarnoskórego gościa przemierzającego paryskie podziemia w okularach przeciwsłonecznych i z wielkim złotym wisiorem w kształcie Afryki obijającym się o klatę przyprawia mnie o uśmiech. Są takie przypadki. Żarty o czarnych są zabawne. I co, jestem rasistką? Otóż seksistowskie żarty oraz dowcipy mierzące w Polaków (lub ten specjalny gatunek celujący w Warszawiaków) uważam za naprawdę udane. Dowcip to tylko dowcip, powód do śmiechu... Nie wiem, dlaczego ludzie tak bardzo biorą je do serca. Sporo jasnowłosych dziewczyn obraża się, gdy ktoś zacznie "po czym poznać, że blondynka"... Naprawdę nie widzę sensu walki. Jasne, rasistowskie żarty w pewnym stopniu obrażają czarnych, tak samo jak polaczkowe żarty obrażają nasz naród. I co, mam teraz uzbrojona w kałasza, butelkę wódki i słoik ogórków ruszyć wymierzyć sprawiedliwość tym frywolnym żartownisiom? Ludzie, wyluzujcie. Jak ktoś śmieje się z tego, że miejsce kobiety jest w kuchni, nie oznacza, że naprawdę tak uważa... Zwłaszcza, że tym śmiejącym się może być właśnie kobieta wspinająca się po drabinie kariery, albo lepiej, kobieta smażąca bekon i chłodząca w lodówce piwko dla swojego faceta.

Trochę dystansu do siebie i innych. Śmiech to zdrowie.
A teraz wybaczcie, idę komuś opchnąć kiść bananów i naklejki z małpami.

57 komentarzy:

  1. podobno trzeba dużo się śmiać...a dłużej się będzie żyło, ile w tym prawdy nie wiem :) ale też lubię się pośmiać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. u mnie praktycznie wszystko wywoułuje śmiech :D spadam z krzesła oglądając filmiki na yt :D zgadzam się , żarty o murzynach faktycznie są śmieszne, ale nie znaczy, że osoby śmiejące się z nich są rasistami :P

    OdpowiedzUsuń
  3. też tak mam , raczej rozśmieszyć nikogo dowcipami nie umiem ale jak ktoś juz jakiś opowie to tarzam się po ziemie, nawet z tych suchych ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. pamiętam te pamiętna "wuefy" xD gdzie wszystkie siadałyśmy na materacu wokoło naszego klasowego kolegi, który opowiadał zajebiste kawały, najczęściej własnie rasistowskie, o murzynach, żydach itp i wszyscy się śmieliśmy z żartów, a potem z mojego śmiechy. Aż tęsknię za tymi chwilami (ociera łezkę wzruszenia) ahh... Mnie tam nie przeszkadzają rasistowskie dowcipy. Są chyba o każdej narodowości, więc nie ma co się spinać.

    OdpowiedzUsuń
  5. widać nie każdy ma poczucie humoru. Ja lubię czytać takie dowcipy, które są często na kwejku, demotywatorach czy komiksach. Ale widać nie każdy je rozumie. Tak, ludzie powinni wyluzować.

    OdpowiedzUsuń
  6. dokładnie: Dowcip to tylko dowcip! Ale niestety jest sporo ludzi, którzy nie traktują takich żartów (np. rasistowskich) z dystansem. Ja jestem blondynką, a uwielbiam kawały o blondynkach! :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie śmieszy Monty Python i South Park, mam dystansu do siebie na kopy. Chyba dlatego, że mój brat szydzi ze mnie od dziecka i straszy mnie, że jak będę miała dzieci to też będzie mnie przy nich parodiował, i jak już będę dreptać o lasce to też ;( hhahahah
    Lubię się śmiać a jak jestem powodem do czyjegoś uśmiechu.. to zagrywam zęby i udaję, że świetnie się bawię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Podobno poznać człowieka czy ma poczucie humoru można po tym, że śmieje się i ma dystans do samego siebie. Może faktycznie coś w tym jest? Niestety niektórzy ludzie lubią nabijać się z innych i żartować, jednocześnie nie chcąc aby oni sami padli 'ofiarami' żartu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a mnie właśnie najbardziej śmieszą dowcipy rasistowskie bądź (jak to mówią moi znajomi, a raczej większość: o zgrozo) o martwych płodach. i nie uważam, żeby robiło to ze mnie rasistowską morderczynię, czy coś w tym stylu. zapewne, gdybym była blondynką lubiłabym też o nich dowcipy. nie rozumiem ludzi, którzy się o to czepiają.

    OdpowiedzUsuń
  10. pewnie czasami idzie się pośmiać, ale kiedy słyszy się np. żart o głupiej blondynce, a potem wzrok na ciebie ( jestem bardzo jasną blondynką) to śmiać się już nie chce ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. dokładnie, żart to żart i nie istotne w kogo uderza (w kogoś musi) ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam specyficzne poczucie humoru i najczęściej jest tak, że rozbawiam sama siebie. Masz rację, ludzi powinni mieć troszkę więcej dystansu do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja lubię się śmiać nawet bez powodu i choćby do ściany ale za dowcipami nie przepadam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. z żartami jest tak, że te najgłupsze najbardziej mnie śmieszą ;D ja bardzo lubię kawały o mężczyznach, oni już mniej i mimo, że blondynki ich śmieszą, na kawały 'podważające ich męskość' reagują już mniej pozytywnie :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja jestem człowiekiem który ciągle chodzi z uśmiechem na twarzy i śmieje się bez powodu i z najgłupszych rzeczy! Serio! Czasem wystarczy się na mnie spojrzeć i od razu chce się śmiać. Podobno jestem cięgle na haju:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdyby tak wszyscy chcieli się obrażać za dowcipy o ich wyglądzie czy sposobie bycia, to Szkodzi powinni być obrażeni na cały świat, Żydzi na Polaków, Anglicy na Polaków o odwrotnie, Polacy na Amerykanów, Meksykanie na Amerykanów, Murzyni na białych, Indianie na białych, blondynki na brunetów i brunetki, rudzielce na wszystkich z wyjątkiem łysych, łysi na wszystkich włochatych, policja na obywateli, baby na lekarzy - chyba, że lekarz też baba....poza tym człowiek powinien się za każdym razem obrazić jeśli zostanie nazwany szwabem, pepikiem,żabojadem, angolem, ruskim, polaczkiem, jankesem, gringo....Tylko czy wtedy byłby jeszcze ktoś, kto się uśmiecha?

    Pozdrawiam

    Ahoj :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie śmieszą chyba te najgłupsze:) Jakoś nie wydaje mi się specjalnie obrźliwe że moją pracę na komputerze można poznać po śladach korektora na monitorze;)
    Choć znam parę osób które alergicznie reagują na poszczególne żarty. Zastanawiam się z czego to wynika i czy przypadkiem nie z braku dystansu do własnej osoby.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niektórzy nie mają do siebie dystansu i się wkurzają o głupie dowcipy, to dziwne w sumie jest..

    Ja nie wiem, jak można nie lubić żelek :D a co do fotoszopy - i know, i'm genius :D to jest netbook XD a słodkie chwile są mniami. < 3

    OdpowiedzUsuń
  19. takie żarty nie są rasistowskie dopóki mają umiar. czasem zdarza się że ktoś po prostu przesadza i dopiero jest rasistą. na szczęście mało takich ludzi :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mnie bardzo łatwo idzie rozśmieszyć. :P Lubię żarciki, nawet te głupiutkie, ale śmiech to zdrowie!

    OdpowiedzUsuń
  21. ja tam lubię wszystkie żarty, nawet te o blondynkach :D

    OdpowiedzUsuń
  22. a mnie niektóre żarty typu o tym jakie to blondynki są głupie, bardzo wkurzają :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że największa wojna jest właśnie o żarty z czarnoskórych, którzy są chyba największymi rasistami na świecie! Już nawet o Żydów tak nie walczą...
    Przyznam się, że śmieję się z większości głupich tekstów, ale gdy po raz kolejny słyszę o komorze gazowej to zbiera mnie na wymioty. Choć w niektórych przypadkach najpierw się uśmiecham, a dopiero potem robię głupią minę :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja uwielbiam słuchać sucharów - im bardziej suche, tym lepsze! Niektóre z nich słyszę tysiąc razy dziennie, ale i tak ciągle mnie śmieszą :D

    OdpowiedzUsuń
  25. W zupełności się z Tobą zgadzam, żartów nikt nie powinien brać zbyt 'do siebie'. :) Tj. dobra czasem mnie tylko drażniły te żarty o Żydach, ale może dlatego , że bywają takie bezsensowne i 'na siłę', reszta niech będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja bywam mistrzem sucharów, z których sama się śmieje. Mój chłopak to uwielbia, gdy robię z siebie 'kretynkę' ^^ Oboje nam wtedy do śmiechu ^^

    Dystans do dzisiejszego świata to podstawa.

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam dość specyficzne poczucie humoru, ale do sztywniaków mi daleko. :) Prawda: trzeba mieć do siebie dystans. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. haha no ja tak samo:P jak ktos widzial to sie czulam jak zboczek jakis:D maaalo! jak jakas sexoholiczka:D zakladalam ze juz szyscy wiedza o co chodzi;DDD hehe szok

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wymyśliłam, sen był prawdziwy.
    Masz rację, nie rozumiem ludzi, którzy biorą wszystko na serio i nie mają do siebie dystansu. Ja może nie jestem jakąś super optymistką, jednak mam do siebie wielki dystans : )

    OdpowiedzUsuń
  30. Zgadzam się z Tobą. Żarty to żarty, i nie każde powinniśmy brać na poważnie. Życie nie prowadzi do tego, by cały czas być poważnym:)

    OdpowiedzUsuń
  31. No to dowcip.
    Wchodzi facet do pubu, siada przy barze i zamawia kufel piwa. Po wypiciu wyciaga z kieszeni zdjęcie żony, patrzy na nia i prosi o drugi kufel.
    Po wypiciu drugiego znow wyciaga z kieszeni zdjęcie żony i zamawia następny kufel.
    Po czwartym kuflu równie zdziwiony jak rozbawiony barman podchodzi do niego i pyta o przyczyne jego niezwykłego zachowania.
    Facet odpowiada: to jest zdjęcie mojej żony i dopóki ona nie będzie ładniej wygladać na tym zdjęciu, dopóty nie pojdę do domu.

    A teraz by zrozumieć o co mu chodzi kliknij link... http://img.thesun.co.uk/multimedia/archive/00622/beer_goggles_622180a.swf

    OdpowiedzUsuń
  32. po to są dowcipy żeby bawić a nie urażać czyjąś dumę, trzeba mieć do wszystkiego dystans:))

    OdpowiedzUsuń
  33. jak lubisz dobre ironiczne żarty to koniecznie obczaj (jeżeli go jeszcze nie znasz) Pablo Francisco - ja się ostatnio zwijałam ze śmiechu, koleś nabija się ze wszystkich i wszystkiego, widocznie ma mega duży dystans do siebie, bo sam jest z Meksyku i nie ma oporów by z tego żartować;]
    Podsyłam chociaż 2 linki, ale wszystkie jego skecze są dobre :)
    http://www.youtube.com/watch?v=rSYn-GKmHOY
    http://www.youtube.com/watch?v=O8SDYW2-WM8

    OdpowiedzUsuń
  34. Moja mama powtarza, że kiedy była ze mna w ciąży to śmiała się trzy dni z tego, że ktoś jej głupi kawał powiedział, a potem trzy dni kiedy sobie o tym przypomniała. I mi to zostało... Choć bywa to niestosowne, np. kiedy zdechł chromik mojej siostry a ja się zaczęłam zasmiewac do łez... :P

    OdpowiedzUsuń
  35. Oby tak dalej, śmiech to zdrowie:D

    OdpowiedzUsuń
  36. przede wszystkim trzeba miec dystans, ja nie cierpię rasistów, nie cierpie braku tolerancji ale z żartów się śmieję ;) a nasz kraj to zacofany kraj ;/

    OdpowiedzUsuń
  37. dokladnie, niestety niektore osoby nie rozroznieja tych dwoch rzeczy..-_-

    OdpowiedzUsuń
  38. Mnie stresuje ogólnie kolęda. Niestety nigdy nie udaje mi się ukryć w swoim pokoju. Ja fryzjera odwiedzam teraz tylko, jak mam za długą grzywkę (czyli czas się do niego wybrać).
    Ja też lubię dowcipy różnego rodzaju. ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. Czasami nawet najgłupsze "suchary" potrafią mnie rozśmieszyć, więc z dowcipami bywa u mnie różnie. Myślę, że odrobina dystansu do wszystkiego nie zaszkodzi, a nawet pomoże, wtedy świat wydaje się lepszy i.. śmieszniejszy. :)

    OdpowiedzUsuń
  40. dawno mnie u Ciebie nie było, ale melduje się! wróciłam:*

    OdpowiedzUsuń
  41. moje żarty można uznać za suchary roku. Nie potrafię opowiadać żartów, ba! nawet chyba jakiś zabawnych sytuacji streścić nie umiem;/ Beznadziejny przypadek. Ale za to mój potrafi... i to tak, że czasem mi sił brak

    OdpowiedzUsuń
  42. tak, jeśli chodzi o żarty to w sumie też jestem beznadziejna. Tzn. mnie bawią :D haha co więcej dla mnie są zabawne, tylko szkoda, że inni ich nie rozumieją. Hmm... nie lubię jak ludzie się z kogoś naśmiewają w żartach, bo to dla mnie nie jest zabawne, oooo albo 'idiotyczne żarty' typu 'oh, patrzcie jaki ja jestem fajny zrobię to i tamto' takie no wiesz, dla lansu żeby pokazać jaki z kogoś tam jest kozak :D

    OdpowiedzUsuń
  43. cienka jest granica jeśli chodzi o zarty ktore maja smieszyc a ktore są przesada:) Mimo wszystko mysle, ze jesli to zarty o stereotypach to okej, moga byc powodem do smiechu :) Jedyne co mnie drazni to zarty,wysmiewanie sie z konkretnej osoby, to juz podchodzi pod chamstwo po prostu

    OdpowiedzUsuń
  44. Hahaha ;D Rasistowskie najlepsze! ;D

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja uwielbiam humor abstrakcyjny. Chyba najmniej śmieszy mnie to co oczywiste, ale akurat moje poczucie humoru zajmuje chyba z 3/4 mojej osoby.Jest na prawdę duuuuże!:)

    OdpowiedzUsuń
  46. uwielbiam różne żarty, ale niektóre nie są śmieszne, a chamskie i obraźliwe, wtedy się nie śmieję...
    sama nie umiem opowiadać dowcipów, ale niektórzy robią to znakomicie ;d
    w gruncie rzeczy zgadzam się z Tobą ;) byle tylko nie przesadzić

    OdpowiedzUsuń
  47. ja nie moge sie przekonac do takich zarcików
    ♥♥ pozdrawiam kochana:* OLA

    OdpowiedzUsuń
  48. Każdy posiada jakąś granicę dobrego smaku i myślę, że należy ją uszanować. Czym innym jest natomiast dystans do siebie i świata. Ten dla mnie jak najbardzie wskazany. A zatem odróżniłbym żarty zwyczajnie obrzydliwe i niesmaczne (choć przecież to kwestia gustu), jak i żarty tworzone na potrzeby sytuacji, które nie mają na celu nikogo prawdziwie dotknąć. Ile to już razy spotkałem się z sytuacją, gdy żartowałem w kpiącym tonie z dobrych znajomych, a ci patrzyli się na mnie krzywo, wiedząc przecież, że przejaskrawiam i wcale ich tak nie postrzegam. Kompleksy, proszę państwa, kompleksy.

    OdpowiedzUsuń
  49. To mój śmiech by Cię zabił ;pp Sama czasami wstydzę się śmiać xD Wydaje mi się że jest straszny! Koleżanka stwierdziła że mam śmiech jak jakiś skrzat.
    Ja professora Greena nie znam wiele piosenek, ale tą wielbię bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  50. Zawsze będę uważała, że źródłem ludzkiego dobrostanu jest dystans do siebie, wtedy zwykły żart cie nie skrzywdzi a i ludzie będą z tobą swobodniej rozmawiać:)

    OdpowiedzUsuń
  51. to był zestaw 10 par malutkich kolczyków za 10 zł więc wychodzi 1 zł za parę :D

    OdpowiedzUsuń
  52. Ja niestety nie potrafię opowiadać żartów, ale znam kilka osób, którzy zawsze potrafią mnie rozbawić :)

    OdpowiedzUsuń
  53. O ile odróżnia się żarty rasistowskie nieszkodliwe od szkodliwych, to nie ma w nich nic złego. Co zrobić, skoro są śmieszne ;) Sami śmiejemy się przecież i z tych, któe są o nas. O Polakach, kobietach, studentach, itp.

    Jest jednak jeden typ dowcipów, których nei toleruje i z których śmianie się uważam za objaw co najmniej niepokojący. Nie lubię zartów o holocauście i temu podobnych. Koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń
  54. Podpisuję się pod tym! Mnie śmieszą każde dowcipy. :D Skoro już wspomniałaś o ogórkach kiszonych, to zarzuć mi jednego. *omnomnom*
    Ten black man w tle, to Akon? A ja będę miała Milky Way Magic Stars!;P

    OdpowiedzUsuń
  55. mam podobne zdanie, jesli chodzi o dowcipy rasistowskie : D

    OdpowiedzUsuń
  56. Mam koleżankę "jasnowłosą" i szczerze mówiąc nie musze opowiadać kawałów o blondynkach bo jak spojrzę na nią lub po prostu jej posklecam , leje ze śmiechu.

    Podam przykład jej wysokiej inteligencji.:

    Rozmawiałyśmy o burakach (cukrowych) a ona z tekstem ze ziemniaki cukrowe tez sa dobre..(o ile taklie istnieja)


    Moze to czytając sie nie ma z czego śmaic ale w tamtej sytuacji plakałam z jej głupoty, zreszta ona z siebie tez :)

    OdpowiedzUsuń

pisz co chcesz, ale ZASTANÓW SIĘ DWA RAZY ZANIM POPROSISZ O OBSERWACJĘ BO PRZYJDĘ I CIĘ ZJEM