Świat zaczyna częstować nas bożonarodzeniową atmosferą na całego. W tym roku, podobnie jak w poprzednim, zaczęło się to już przed tą niewidzialną granicą 1 listopada. Dotychczas nietłukące bombki, kiczowate prezenty i czekoladopodobne Mikołaje niezbyt dobrze komponowały się z ciężkim klimatem dnia Wszystkich Świętych, ostatnio jednak biznes zwycięża i nikt o to nie dba. Nie dziwię się jednak - ludzie chcą kupować wcześniej i wcześniej, trzeba dać im więc taką możliwość. Wszechobecne dekoracje sprawiają, że chcemy jak najszybciej zrealizować listę świątecznych zakupów, ubrać choinkę i przemyśleć, w co się ubrać na wigilię, a zaraz później na Sylwestra (o, aż chyba o tym napiszę).
I tu plus mieszkania we Francji: brak tej tandety! Francuzi, jako ateiści, nie celebrują świąt nawet w 1/3 tak ochoczo jak Polacy. Jasne, w grudniu ulice są ładnie przybrane a w supermarketach jest szał zabawkowy, ale wszystko ma swój umiar. Otoczenie nie przygniata nas choinkami, prezentami, ozdobami, mikołajami, żarciem... brrr. I całe szczęście. Święta w Paryżu przechodzą prawie niezauważone. Znaczna większość moich znajomych (Polaków) uwielbia ten świąteczny klimacik, kupowanie prezentów, podziwianie miasta, którego każda ulica przybrana jest na inny i coraz bardziej wymyślny (kiczowaty?) sposób, dekorowanie drzewka świątecznego i w końcu przebywanie z kilkunastoosobową rodziną przy jednym stole. Czas ten kojarzy im się z magią, szczęściem i nie wiem nawet z czym jeszcze, bo nie umiem sobie tego wyobrazić. Nie należę do wiecznie zamkniętych w swoim pokoju no-life'ów, ale podczas Bożego Narodzenia chętnie bym się właśnie w ten sposób zachowała. Cała ta radość wydaje mi się sztuczna, przerysowana... Skoro rzeczywiście tak kochacie swoje rodzeństwo cioteczne, kuzynów, prababcię i stryjka, to dlaczego widujecie ich tylko 2 razy do roku? Z siostrą, rodzicami i dziadkami mam naturalnie bardzo dobre kontakty, jednak ludzie z którymi jestem odrobinę dalej spokrewniona są w jakimś stopniu obcy. Nie wiem, o czym z nimi rozmawiać, co u nich słychać, czym się interesują... Istnieje mnóstwo osób, które poznałam w o wiele lepszym stopniu niż np. siostrę mojego taty, mimo, że ich znam dużo krócej niż ją. Pojęcie "rodzina" jest dla mnie dość abstrakcyjne i zazwyczaj zamykam je na małym, czteroosobowym kręgu. Świąteczne spotkania z dalszymi krewnymi wprawiają mnie zawsze w pewien dyskomfort.
Kupowanie prezentów? Zdecydowanie wolę te robione ręcznie, więc o ile mam dobre pomysły na upominki dla bliskich, to staram się w ogóle nie zapuszczać do tego sklepowego młyna pełnego opętanych bab. Same prezenty uważam za jaśniejszy punkt świąt - lubię robić różne śmieszne gifty dla przyjaciół i oczywiście otrzymywać to, co przygotowali dla mnie. Tak, nie jestem ani religijna, ani przywiązana do tradycji.
Grudniowa wycieczka do jakiegokolwiek sklepu, gdzie zewsząd zalewają mnie ozdoby namalowane sztucznym śniegiem i mnóstwo innych dekoracji nie przyprawia mnie o uśmiech. Nie potrafię zrozumieć wszystkich moich przyjaciółek, które na widok tych wszystkich "słodziutkich ozdóbek" rozpływają się i zaczynają opowiadać czym udekorowały swój pokój. Zapachowa świeca? Po co? Żebym była jeszcze bardziej osaczona przez Boże Narodzenie? Uciekam!
Jestem dziwna?
Ja nie znosze tego calego przyspieszenia swiąt, wkurza mnie jak już w listopadzie wszędzie sa choinki, bałwanki. Robi sie z tego cyrk niestety komercyjny, a zapomina o prawdziwych wartosciach jakie niosą święta.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, żeby poczuć magię świąt potrzebny, jest śnieg, którego brak. A wszystkie to ozdoby są dla mnie piękne. I bardzo lubię święta, tyle że ze śniegiem, a nie jego brakiem. :(
OdpowiedzUsuńzauważyłam właśnie że w tym roku szał przedświąteczny osiągnął szczyt i wspominki o nim. w niektórych sklepach zaczęły się nawet już w połowie października.! ;o
OdpowiedzUsuńja osobiście uwielbiam atmosferę świąt bo wszystko jest trochu inne. kiczowato inne :D ale wolałabym że ograniczało to się chociażby do samego grudnia a nie całego kwartału.
w tym okresie nie przepadam za sztuczna atmosfera
OdpowiedzUsuńja tam uwielbiam swieta <3
OdpowiedzUsuńNie jesteś dziwna, albo jesteśmy dwie! :D
OdpowiedzUsuńJa również nie lubię świąt, dekorowanie mieszkania, ubieranie choinki i inne takie głupoty nie sprawiają mi frajdy. Chociaż przyznaj, że jeszcze kilka lat temu chodziłam z przyjaciółkami po sklepach i dawałam się porwać temu szałowi prezentów czy ozdób... Chyba już z tego wyrosłam ;p Chociaż uważam, że bez corocznego, dwutygodniowego użerania się z pieczeniem oraz dekorowaniem ciasteczek, nie byłoby dla mnie świąt - to taka nasza rodzinna tradycja - to nie jara mnie to już tak, jak te kilka lat temu : )
I też uważam, że rozpoczynanie świąt w sklepach już we wrześniu (tak, w naszym polskim Lidlu już we wrześniu można było spotkać czekoladowe Mikołaje i inne bzdety) to przesada!
+ obserwuję : )
jest w tym coś "specjalnego", ale też mnie już za bardzo nie jara :)
UsuńNie jesteś dziwna, nie każdy lubi Święta. Ja z kolei uwielbiam tę świąteczną atmosferę. W Norwegii nie ma Wszystkich Świętych, więc szał świąteczny zaczął się w pierwszej połowie października. I w to mi graj. :) W tym roku będę miała rodzinnie skromne święta, bo tylko ja, mąż i królik. Ale nam to wystarczy. :) Byle by choinka była. I my - to najważniejsze. :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze tylko dodam, że lubię święta na luzie, w wąskim gronie. Żadnej tam dalekiej rodziny, sztucznych uśmiechów i lakierek. Wolę ciepły dres i ciepłą atmosferę. :)
Usuńchociaż się z nikim nie użerasz i masz luz :)
Usuńa ja lubię święta, ale nie ze względu na prezenty. Ale za jedzenie :)
OdpowiedzUsuńooooooo <3
Usuńa ja tam lubię święta.;D
OdpowiedzUsuńNie jesteś dziwna - po prostu nie lubisz świąt, nie ma w tym nic nienormalnego :) Ja uwielbiam święta z powodu wolnych dni, prezentów (nie ukrywam) oraz ze względu na te wszystkie zabawki, czekoladki oraz piosenki świąteczne w sklepach.
OdpowiedzUsuńCo do cieni do powiek - w sumie nie do końca się z tym zgodzę, ponieważ właśnie (niestety) wykańczam jeden z cieni (jasny beż).
Buziaki :)
no, w sumie troszkę czekam na "Last Christmas" ;)
Usuńa ja lubię święta ;d u mnie nie ma takiej wielkiej otoczki, gorączki sprzątania przedświatecznego itd. więc nie denerwuje mnie to ;) i również wolę ręcznie robione prezenty, są zawsze bardziej indywidualne i więcej w nich serca.
OdpowiedzUsuńA krem polecam ;) może się sprawdzi i u Ciebie
dokładnie, hand-made jest najlepszy!
UsuńUwielbiam święta, a to, że powoli w sklepach robi się mania zakupów mnie nie interesuje, bo jakoś specjalnie nie wpadam w taki szał.
OdpowiedzUsuńLampki, świece, śnieg - cała atmosfera temu towarzysząca - tak, to jest dla mnie coś niesamowitego :)
Tia.. zaraz przygotowania do świąt będą zaczynać się we wrześniu..;/ Niestety przez te wczesne przygotowania święta tracą swój urok :/
OdpowiedzUsuńja sama nie wiem co sadze o świętach, niby lubie, ale z drugiej strony ta sztuczna i zalosna atmosfera "świąt" , która sprowadza sie tylko do jedzenia i kupowania prezentw mnie zniechęca .. :(
OdpowiedzUsuńa ja uwielbiam Święta Bożego Narodzenia:)
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam cały ten przedświąteczny klimat - dlatego, że mogę rzucić się w wir przygotowywania ozdób. Jako samozwańczą artystkę niezmiernie mnie to cieszy, bo mam wymówkę do tworzenia dzieł ;) A jeśli chodzi o same święta... cóż - spędzam je głównie z mamą, ewentualnie jej rodzicami - od zawsze unikamy tej sztucznej serdeczności, kiedy nagle okazuje się, że TAK BARDZO KOCHAMY CIOCIĘ ZDZISIĘ I WUJKA STASZKA, że musimy KONIECZNIE ich zaprosić. I podzielić się opłatkiem. I złożyć tak bardzo szczere życzenia.
OdpowiedzUsuńTak więc święta są dobrą okazją do zrobienia biznesu - ja to wykorzystuję na maxa, ale sposobu przeżywania świąt nikomu nie narzucimy ;)
hmmm, może i ja coś zarobię! Ty masz zawsze świetne podejście :D
Usuńczyżby zdjęcie z pisonki dick in the box ? ;>
OdpowiedzUsuńobserwujemy>?
Ja tam lubię święta. Za rodzinność, ciepło i klimat nie prezenty. Ale tak, trochę przesadzają sklepy - samo święto dobre ale to widać, że oni chcą po prostu wyciągnąć kasę. Już w marketach stoją wielkie choinki, lol.
OdpowiedzUsuńSin.
(www.Sinka-Nah.blogspot.com)
Otagowałam cię ;D
UsuńSin.
(www.Sinka-Nah.blogspot.com)
ja akurat lubię ten świąteczny klimat, jednak uważam, że przez wszechogarniającą ludzi komercję ta aura jakoś tak... wyparowuje. a może już nawet wyparowała?
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o samą otoczkę świąt - moja sympatia do kiczu objawia się uwielbianiem wszystkiego, co brokatowe i błyszczące. Dlatego też bombkom, łańcuchom i innym akcesoriom choinkowym mówię zdecydowane tak! :D Co do obowiązkowej integracji z tabunem nigdy przedtem niewidzianych ciotek i innych stryjków - moja sytuacja rodzinna pozwala na uniknięcie tej mało przyjemnej powinności. Po prostu ścisłe grono moich najbliższych wcale tak ścisłe nie jest, co jednak potrafi przysporzyć wielu (mniejszych lub większych) problemów! :)
OdpowiedzUsuńhmmm, moje grono nie jest za wielkie, ale i tak czasem dziwne o.O
Usuńja lubie swieta,ale kazdy ma inny gust :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czuć klimat świąteczny ale wiadomo, co za dużo to niezdrowo, a bombki i ozdoby w sklepach od 2 listopada to przegięcie.
OdpowiedzUsuńcała ta otoczka podoba mi się, ale z umiarem :) męczą mnie natomiast spotkania rodzinne, 'jak Ty wyrosłaś', "chodź no do cioci", itd...masakra :D
OdpowiedzUsuń"oooo, a mój synek już chyba wyższy od twojej córeczki"... hah
Usuńtaki tekst powinien pojawić się zaraz przed świętami :D
OdpowiedzUsuńnie, bo święta JUŻ opanowują wszystko :O
UsuńZapraszam na konkurs do wygrania bransoletka i komin ( zgłosiły się tylko 4 osoby, dlatego są bardzo duże szanse na wygraną ; ))
OdpowiedzUsuńA nie pytaj, popierdoleni, ej ._.
OdpowiedzUsuńswieta <3
OdpowiedzUsuńJa tam nie narzekam. Wręcz uwielbiam święta, ale to to już wiesz. Co do religii, nie będę się wtrącała, bo to indywidualna sprawa;) A fakt, że masz taki a nie inny kontakt z dalszą rodziną mnie nie dziwi, bo to tak zazwyczaj jest;)
OdpowiedzUsuńninja?:D no wiesz co?! dzięki! Jak mogłaś mnie do niego porównać.xD
OdpowiedzUsuńej, to było pozytywne :D
Usuńnie jesteś dziwna, co Ty.
OdpowiedzUsuńznam 9273492873 ludzi, którzy nie lubią świąt :P
ja tam za nimi nie przepadam, ale też jakoś specjalnie nie hejtuję. po protu akceptuję, tyle.
Nigdy nie lubiłam świąt i tak mi już chyba zostanie. Lubię to, że rodzi się Bóg, ale nie całą 'szopkę', która temu towarzyszy, a z Nim nic nie ma wspólnego...
OdpowiedzUsuńi to LAst Christmas w radio - nienawidzę serdecznie tej piosenki... właśnie przez to wszystko święta tracą swój urok...
OdpowiedzUsuńa ja tą akurat jestem w stanie znieść ;)
UsuńKiedyś lubiłam święta, bo były naprawdę wyjątkowe. Organizowane całą rodziną (bliską, nie tą widywaną raz na dziesięć lat). Prezenty od serca i cały ten magiczny klimat. Może zapamiętałam to lepiej, niż wyglądało w rzeczywistości, bo to jedne z najmilszych wspomnień dzieciństwa?
OdpowiedzUsuńTeraz też jestem sceptyczna. Czasem, na krótką chwilę łapie mnie sentyment, ale ogólnie to myślę raczej o funduszach na prezenty, co komu kupić, jakie menu na Wigilię, a jakie na śniadanie, jakie projekty na uczelnię zdążę ogarnąć w czasie wolnego... Więc odpowiedź krótka: nie, nie jesteś dziwna ;)
sceptyczna: tego określenia mi zabrakło ;)
UsuńBo to u nas zawsze takie przesycone. Chociaż ja osobiście, lubię te święta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kamil
ja uwielbiam;p
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥
CAŁUSY!
Ola
Nie jesteś dziwna, każdy lubi co innego. ;) Ja uwielbiam święta, widzę się wtedy z ważnymi dla mnie osobami, pomimo, że dalszymi. Nie mogę się z nimi widywać na co dzień, bo po prostu nie ma czasu. Szkoła, życie rodzinne uniemożliwiają nam spotkanie.
OdpowiedzUsuńjak to :D, muszą współpracować!
OdpowiedzUsuńBrzmi znajomo, a myślałam,że jestem jedyna na tej planecie, która na wiadomość o świętach bierze nogi za pas:)
OdpowiedzUsuńjest nas sporo jak sie okazuje :D
Usuńja nawet lubię święta, Mikołaje, itd... trochę to dziecinne, ale PREZENTYYYYYYYYY *.* :D
OdpowiedzUsuńno to czekam na tego posta ;>
no wlasnie, PREEEZEEENTYYYY <3 :D
UsuńHm..ja tam lubie święta ;))
OdpowiedzUsuń+ obserwujemy,hmm ?
http://mybeautifuleveryday.blogspot.com/
Ja uwielbiam, wprost kocham Święta. I całe to latanie po sklepach, słuchanie muzyki "pada śnieg" itd:D Uwielbiam!!! A i te ulice, sklepy, i dotykanie tych nietłukących:D CUdnie!!!:D
OdpowiedzUsuńJako dziecko to każdy lubi święta ale teraz "puuff" zero uroku, kolejne święto do odbębnienia, parę dni i już po wszystkim..
OdpowiedzUsuńtylko dlaczego w moim przypadku jest to TYLKO irytacja i złość? -.-
OdpowiedzUsuńKocham święta, niektóre z tego co podałaś jest irytujące, lae bez przesady :)
OdpowiedzUsuńNie chodzi o to że się czepiają, tylko chcę aby moim czytelnikom było lepiej ;p
OdpowiedzUsuńrozumiem Cię, także nie cierpię świąt i mam ochotę zakatrupić wszystkich, jak tylko słyszę: "Nie mogę się doczekać świąt"... jedyne co w tym świętach fajne to to, że można wreszcie odpocząć i pospać do południa przez tydzień czy dwa, bo tyle mniej więcej trwa przerwa świąteczna ;d
OdpowiedzUsuńa prezenty w mojej rodzinie to małe symboliczne upominki ;) choinka stoi dwa tygodnie i tyle, wigilia to co roku dziadkowie plus rodzeństwo mojego taty i wszystkich ich widuję częściej niż dwa razy do roku ;) więc tak źle nie jest w względzie najbliższego grona ;d