Tytuł sugeruje post z obrazkami z internetu, jednak mam przykrą niespodziankę: zamiast nich mój kolejny wywód.
Macie autorytety? Na pewno macie, każdy ma, nawet nie do końca zdając sobie z tego sprawę. Autorytety spełniają w naszej codzienności (żeby nie użyć oklepanego "w naszym życiu") olbrzymią rolę. Inspirują, motywują, uczą... Nie zamierzam bredzić o niezwykle poważnych rzeczach i faktycznym podążaniu określoną ścieżką "w życiu", ale o różnych drobnostkach. Autorytetem niekoniecznie musi być wielka persona o olbrzymim sercu i nieskończonej liście zasług, ale chociażby kumpel, czy wręcz młodsze rodzeństwo. Motywują nas do działania i sugerują pewne rozwiązania najróżniejszych kwestii, pozornie błahych. Niektórzy ludzie niezależnie od wieku i doświadczeń życiowych po prostu potrafią przemawiać, wpływać na innych i zaznaczać swoje zdanie. Pomagają nam kształtować opinie - to nie powinno zajść za daleko, nie chcemy przecież stać się "człowiekiem-chorągiewką" bez własnej opinii, sugerującym się tym, co mówią inni. Ludzie dający inspiracje są jednak bardzo ważni, niekoniecznie chodzi mi o wielkie zmiany, ale o drobne ulepszenia w naszym życiu naszej codzienności. Po sugestii kogoś autorytatywnego możemy zdobyć się na od dawna odkładaną rozmowę, odważyć się wyrazić własne zdanie, zmotywować do prezentacji swoich rysunków/wierszy od dawna chowanych do szuflady. Oczywiście, każde z tych działań może zakończyć się zarówno sukcesem jak i kompromitującą porażką, ale bez ryzyka nie ma zabawy. Życie na krawędzi. Autorytet poza tym chętnie pokaże nam, jak postąpić po spotkaniu się z karygodnym failem - sam na pewno przez to przechodził.
Wielu ludzie mnie inspiruje. Tata, siostra, przyjaciele, a także Wy! Nie mówię tu o notkach z inspiracjami (choć one zazwyczaj bardzo pozytywnie na mnie wpływają, uwielbiam to przeglądać), ale o postach, po których muszę przez chwilę się zastanowić... Potem zaczynam obmyślać jakieś idealne rozwiązanie nieistniejącego jeszcze problemu i jestem ubezpieczona na przyszłość.
Nie wiem, o czym napisałam, ale napisałam. WENA.
Kto i w jaki sposób Was inspiruje?
Hmm jeśli chodzi o mnie to nie mam jednej osoby, która jest dla mnie autorytetem jestem raczej osobą, która widząc błędy innych osób stara się ich sama nie powtarzać ;D
OdpowiedzUsuńja mam i jest nim Moja Mama ..:)
OdpowiedzUsuńmoim największym autorytetem jest tata, jak mam problem zawsze się do niego udaje. Najgorsze i najlepsze zarazem jest to, że zawsze ma racje. Jego poglądy dotyczące świata i różnych ludzi na prawdę przekładają się w rzeczywistości ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję obserwatorów! :>
OdpowiedzUsuńróżni ludzie mnie inspirują ;d czasem nawet tacy zwykli spotkani na ulicy ;)
OdpowiedzUsuńa najbardziej to inspiruje mnie Poświatowska - całe jej życie i twórczość ;d
zgodzę się z Tobą, takie autorytety sporo mogą w życiu zmienić ;d czasem na lepsze, czasem na gorsze ;)
dzisiaj u mnie pogoda rozpieszcza, choć słońce powoli się chowa już :/
racja, posiadajac jakiekolwiek autorytety mozna wiele w życiu zmienić, ale jak tak głebiej się zastanowie, to ja chyba nie mam takiej osoby .. :<
OdpowiedzUsuńkażdy powinien mieć jakiś swój autorytet :)
OdpowiedzUsuństaram się uczyć od wszystkich osób. każdy jest dla mnie autorytetem w innej dziedzinie...
OdpowiedzUsuńja też nie mam takiej osoby, którą się inspiruję i wgl.
OdpowiedzUsuńno wena, wena, lubię twoje notki(:
OdpowiedzUsuńno, może i racja:D
ciekawe :>
OdpowiedzUsuńTak to coś pokroju Nutelli, ale 100 razy gorsze niż Nutella:D
OdpowiedzUsuńinspirację czerpie od każdego kogo spotykam. Każdy ma coś do zaoferowania
OdpowiedzUsuńzapraszamy :
http://being-brainwashed.blogspot.com/
http://being-brainwashed.blogspot.com/
Hej Bino!
OdpowiedzUsuńPewnie chodzi o miejscowoś na Z a na końcu jest literka a? No to się cieszę i to przypadek, ze akurat tą trasą ty jeździłaś. Tak Warszawia sie zmienia i chciałbym, żeby Targowa była po remoncie bardzo ważną ulicą. Tak jak w czasach gy królowal tam Bazar Różyckiego. Na którym od czasu do czasu bywałem.
Tam życie tętniło!
Pozdrawiam.
TYeraz Twój post.
Napewno inspirował mnie ojciec. Ale nie żyje. Pozostał niedościgłym wzorem! Pracowity, wyksdztałcony, mając 4 dzieci jeździł na rybki, na weekendy. Dzieki Ojcu poznałem Polskę a także po raz pierwszy byłem za granicą. Jak mając 4 dzieci mozna czs i energię na to znaleźć???
Dziś inspiruje mnie O. z miasta G. nad morzem B. Mimo, że jest dużo młodsza.
Już jeden Jej pomysł w życiu wykorzystuję.
Jest samodzielna, pracowita, indywidualistka i do tego z fantazją. Twardo stąpa po ziemi, ale ma anielski uśmiech. Nic a nic z suchej biezes-woman-cyborg:)
No i ma marzenia i potrafi pisać maile po którch bardzo się cieszsę albo wyrywam sobie włosy z hłowy(mam ich sporo jeszcze: )
Ale nie pozostaję obojętny.
Dba o rodzeństwo!
To jeszcze nie wszystko. Ale wiem, z e długich tekstów nikt nie czyta. Tylko troch e na początku i na końcu.
Pozdrawioam przed obiadem
Vojtek
Może być jeszcze miejscowość na Z a na końcu literka i:)
OdpowiedzUsuńmoim autorytetem zdecydowanie jest Salvador Dali <3 ubóstwiam go !
OdpowiedzUsuńMnie inspiruje moja starsza siostra. Posiada właśnie taki dar, że potrafi trafić do człowieka i przemówić do rozumu, dodać siły przy czym sama jest silna :)
OdpowiedzUsuńCzy nie każdy autorytet musi kiedyś spaść z piedestału?:)Mnie inspiruje najbardziej samo życie.
OdpowiedzUsuńkażdy ma jakiś autorytet, ja nadal szukam, albo już znalazłam... nie wiem.
OdpowiedzUsuńInspiracje...
Co do odżywek - ja również nie znalazłam ideału i wątpię, że takowy jest w ogóle na rynku. Chociaż.. może kiedyś znajdę :)
OdpowiedzUsuńCo do tematu notki to powiem szczerze że nad autorytetem musiałabym się dłużej zastanowić, ponieważ obecnie nic (a raczej nikt) nie przychodzi mi na myśl.
Buziaki
Insporuje...hmmm nie ma konkretnej osoby, bardziej anonimy- ludzie, którym się udało spełnić swoje marzenia. Dotrzeć do obranego punktu. A wpływ na mnie ma siostra- skubana wystarczy jej wzrok i już się poddaję...
OdpowiedzUsuńpo pierwsze - napisałam ten sprawdzian, mam lepsze odczucia niż po pierwszym podejściu, może nie bedzie tak źle.
OdpowiedzUsuńpo drugie - Zielona Mila tooo... to jest kultowa książka, niech mi ją do trumny włożą
po trzecie - CZEMU WYCHODZISZ KIEDY WIDZISZ JASTRZĘBSKI WĘGIEL?!
mnie najbardziej inspirują ludzie z pasją, z błyskiem w oku, kochający to co robią, cieszący się swoją rzeczywistością. sportowcy także (choc nie wszyscy i nie zawsze rzecz jasna ;)) w duzym stopniu (za to, jak wyżej, ale i za dążenie do realizacji własnych celów, takie piękne dążenie, kompletne, a nie na pół gwizdka... pełne przeszkód, bólu i cierpienia czasem. Za wstawanie o świcie i ciężką walkę każdego dnia o to co robią, o kazdy dzień, każdy posiłek, każdą minutę. Bo to co kochają jest ważniejsze niż kawałek byle syfu do jedzenia czy położenia się na kanapie z pilotem w reku. Za to, że chcą lepiej, ponadprzeciętnie. Trochę to wszystko zagmatwałam i też nie do końca jestem pewna czy dobrze to ujęłam i napisałam to co chciałam napisac... no tak czy owak podobnie, taka wena :)
OdpowiedzUsuńej Ty już mi tak nie słódź może co?!:D Dziękuję♥ Zjadłam tylko jedną łyżkę tego czekoladowego kremu. :3 Poza tym, tam jest brak kropki;D
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć taką wenę na pracach domowych z polskiego. ;) Mnie to wszystko inspiruje. Widzę, że inspiracja z szyciem jest. Mówię "Mamo naucz mnie szyć na maszynie!". I o to proszę Tinaaa w swoim żywiole. Jak tylko widzę coś ciekawego to zaraz to robię. Ale chyba najbardziej to inspiruje mnie Mama. To ona we mnie wierzy i we wszystkim mi pomaga. W przyszłości chcę być taka jak ona. <3
OdpowiedzUsuńbardzo fajny wpis ;D
OdpowiedzUsuńja jakoś nie mam autorytetu, noo może jednym z autorytetów są moi rodzice ;D
mnie niesamowicie inspirują znajomi, są bardzo oczytani i wiedzą bardzo dużo, a ja nie chcę pozostać gorsza i dzięki nim się dokształcam
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy nazwałabym to inspiracją, ale mam koleżankę na roku, która daje mi zawsze ostrego kopa do działania. Właściwie dzięki niej zaczęłam się udzielać w uczelnianej społeczności i w ten sposób wylądowałam w samorządzie studencki, senacie i radzie bibliotecznej (ha, to brzmi dumnie! ^^). Ma w sobie coś takiego, że zawsze potrafi namówić mnie do działania, czy chodzi o pójście na siłownię, czy wypad na imprezę, czy wspólne spędzenie weekendu nad notatkami, przed zbliżającym się egzaminem. Jeśli ktoś mnie inspiruje, to ona, bo po takim pozytywnym nakręceniu później sama mam mnóstwo chęci do działania ;)
OdpowiedzUsuńKtoś dodał cie na besty:
OdpowiedzUsuńhttp://besty.pl/1854242
Z moimi inspiracjami bywa tak, że inspirują mnie dopóki o nich nie zapomnę :] Albo nie zapomnę, że chcę być taka jak oni/one. Albo nie zapomnę, że w ogóle chciałabym być jak ktoś inny :D
OdpowiedzUsuńMoje inspiracje to zazwyczaj osoby, z którymi wlaśnie oglądam serial który mnie bardzo wciągnął, tak więc może ich być sporo. Kurde, nigdy nie zastanawiałam się nad moim ludzmi-inspiracjami.
OdpowiedzUsuńZgadzam się! Są różne czynniki, które inspirują, motywują do działania. Mnie w życiu inspiruje moja mama - odnośnie charakteru. Z kolei jeżeli mówimy o wyglądzie to E.Iglesias -.-
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KAMIL
Mnie motywują uśmiechnięci zwykli ludzie, dający radę w ówczesnym świecie, ludzie mający pasje, widzący sens życia,muzyka, taniec i moje własne ja. Autorytetem dla mnie jest ważny człowiek niestety już nie żyje, autorytetem jest bezinteresowna pomoc innym widziana w codzienności. Otylia
OdpowiedzUsuńJa mam dużo autorytetów <3.
OdpowiedzUsuńAle jednak najważniejszym w moim życiu jest Jan Paweł II i moi rodzice :).
a ja nie mam ich wcale i to chyba jest mój największy problem. ale dobrze się z tym czuję.
OdpowiedzUsuńej, ej, ej, to komu Ty kibicujesz? tylko nie mów, że Skrze?! :D
Mam kilka autorytetów :)
OdpowiedzUsuńHej Bino! Fajna ikonka:)
OdpowiedzUsuńNo inspiruje tak. Cięzko mi w to uwierzyć ale tak jest. Pozdrawiam Twoją siostrę.
Ostatnio później jadam. Pracę ończę o 16 tej.
Wiem, ze Francusi tak jadają. Ja pierwsze sniadanie jem około 5.30, Potem w pracy między 12 a 13 i potem w domu najwcześniej o 17.
Smacznego!
Ps. Tutaj są nasze AMSTERDAMSKIE WAKACJE. Z Turbootylią. W przyszłym roku chcielibyśmy tak z tydzień pochodzić po innym europejskim mieście.
TorboOtylia tak mnie inspiruje, że energii mam więcej od Micka Jagera:)
https://picasaweb.google.com/105178407230039928762/OtyliaVojtekAmsterdam?authuser=0&feat=directlink
Vojtek
na dobrą sprawę nigdy się nad tym nie zastanawiałam :)
OdpowiedzUsuń69 <3
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie lubię mieć autorytetów, człowieka-inspirację, jeśli chodzi o zachowanie czy wygląd, ale jeśli chodzi o charakter, owszem. Kiedy widzę w kimś dobroć, udoskonalam mój charakter tak, żeby też być dobrym. Szczerość, inne cechy również, chociaż mogę się pochwalić, że z dyskrecją i zaufaniem się urodziłam :3
Sin.
(www.Sinka-Nah.blogspot.com)
ja byłam tylko na jednym meczu siatkówki. ale nie żałuję. śpiewałam hymn acapella <3
OdpowiedzUsuńja chyba nie mam
OdpowiedzUsuńno kurde tej kropki tam nie ma serio:D Btw. Bina! zmienia profilowe tak często jak bielizne :D
OdpowiedzUsuńjejku na pewno ktoś jest kto mnie inspiruje, a może nawet wiele osób w rożnych dziedzinach życia.. zmuszasz mnie do refleksji w tym momencie..
OdpowiedzUsuńhaha rozumiem, ja tez czasem mam taka chęć na taki ubiór :D
OdpowiedzUsuńBino!
OdpowiedzUsuńNo własnie szukamy powolutku jakiegoś niedrogiego miejsca Możliwe jakieś inne rozliczenie, reklama itp. Wszystko do omówienia). Może być w Paryżu. Na pewno fascynujące miasto i większe od Amsterdamu. To by potrzeba było 8 dni!
Koło Luwru to my możemy przechodzić:)
Oprócz klikania to ja mam w domu inne obowiązki i zawsze je chętnie robię. Na przykład sprzątanie, wyrzucanie śmieci, zakupy, drobne sprawy techniczne itp. Lubię czystość i porządek. Do kuchni polecam AJAX KUCHNIA do łazienki AJAX ŁAZIENKA. No i Domestos do ubikacji i innych otworów, oraz mleczko Cif. Cytrynowe. No i jest czysto i ładnie pachnie:):)
A lambo to ma gang silnika jak krajzega+odkurzacz karcher przemysłowy +bulgot Subaru:)
No i zrywa asfalt i wgniata w fotel.
Jechałem około 12 km.
Pozdrawiam już po obiedzie.
Czekam teraz na TurboOtylię.
Jutro będzie nowe autko na tapecie:)
Vojtek z napędem na 4 koła
Ps. ładna twoja fotografia. Oczy Twoje są namierzające i poszukujące z głębi duszy. Tak mi się wydaje. Wiele rzeczy mi się wydaje:)
Binka. U mnie się prawie ni prasuje. też tego nie lubię. Odpowiednio się rozwiesza i już jest wyprasowane po wyschnięciu.
OdpowiedzUsuńNa furki to się z Otysią napatrzymy na Barbórce!
Oczywiście wpis o tym dam.
Poza tym ja się będę patrzył na TurboOtylię. Bo nie wiem kiedy znowu się zobaczymy:)
To może już pójdę sobie.......
inspiruje mnie życie::);*:*:
OdpowiedzUsuń♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
pozdrawiam,
OLA:*
Nie mam autorytetu chyba. Nie wiem. A co mnie inspiruje? Ludzie, wszystko, co mnie otacza..
OdpowiedzUsuńJeju, tyle osób mi napisało, że we mnie wierzy i w ogóle, że aż mi się ciepło zrobiło w duszy. :) MERCI :*
A kubek dostałam na osiemnastkę. Ogółem mam chyba ponad 50 kubków :D
ja nie mam jednego konkretnego autorytetu, wielu ludzi mnie inspiruje...:))
OdpowiedzUsuńjeżeli chodzi o mnie, to możesz mi pisać elaboraty w komentarzach, bardzo lubię je czytać! :D
OdpowiedzUsuńw każdym razie - nie dziwię się, że we Francji siatkówka nie cieszy się wielką popularnością. nie grają oni jakiejś dobrej siatkówki... wręcz przeciętną, to może dlatego ;P
a ja gwiezdnych wojen i władcy pierścieni nie widziałam... matrixa też nie :D
pozytywnie tu u Ciebie :) Chyba zostanę na dłużej ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twój pokój i ciesze się, że zrekonstruowałaś kubek ;)
pozdrawiam!
no ja myślę, że często:D
OdpowiedzUsuńno pomóż, pomóż, niech dziewczyna się nie kłopocze:D Możesz dopisać, ze z mojego polecenia Cię wysłałam, będzie miała zonk.xD
OdpowiedzUsuńTrudno jednoznacznie powiedzieć kto i co mnie inspiruje... Chyba po prostu świat jako taki, z ludźmi mam większy problem...
OdpowiedzUsuńMnie inspiruje wiele osób. W dużej części jest to moja mama i przyjaciele : )
OdpowiedzUsuńno trochę to śmieszne, ale jeden sam albo nie podkręca albo nie rozdziela ładnie, więc nie mam wyjścia ;p
OdpowiedzUsuńJa mam jeden jedyny autorytet- moją mamę. Chciałabym być takim człowiekiem, jak ona.
Och jestem na zdjęciu, jak słodko :D
OdpowiedzUsuńA co do inspiracji - różnie to bywa- czasem to ludzi bliscy lub mniej, filmy czy zdjęcia mnie inspirują. Najgorsze jest jednak to, kiedy w danej chwili nie można czegoś zrobić.
ja zawsze z tymi autorytetami miałam problem, bo gdy ktoś mnie pytał kto nim jest, nie miałam pojęcia. po prostu inspiruję się wieloma osobami ale żadna nie ma na mnie jakiegoś ogromnego wpływu, który mogłabym uwzględnić. ot, cała filozofia :)
OdpowiedzUsuńJest wiele osób ,które Mnie insipirują ,ale raczej nie całym życiem lecz jakimś określonym zachowaniem ;)
OdpowiedzUsuńbyć moze jestem pusta dla niektórych ale moim autorytetem są aktorzy, wieeeeelu z nich robi coś co jest magiczne, nieprawdopodobne i trzeba mieć ogromny talent aby zrobić to tak dobrze jak robią to oni. Jestem uzależniona od filmów, prawie każdego dnia oglądam przynajmniej 1. Kocham Cameron Diaz (chociaz ona akurat nie jest dobrym przykładem bo w filmach nie gra tylko jest soba) oglądam ich i podziwiam talent i piękno :)
OdpowiedzUsuńMoim autorytetem jest jeszcze (był) papież który miał w sobie wiele dobra, którego brakuje innym. Chciałabym być lepszym człowiekiem aby kiedyś ktoś powiedział ze ja jestem dla niego autorytetem ale niestety :( same kłopoty potrafie na siebie ściągać i nic po za tym :( nie wiem po co to pisze i zasmiecam ci twój blog ;p
A więc mnie inspiruje przede wszystkim Mama za swoje zasługi, za to, ze tyle przeszła w życiu, a nadal potrafi czerpać z życia radość i dzielić się nią z innymi. A uwierz mi, nie jedna kobieta na Jej miejscu wpadła by w depresję albo i w alkoholizm. Autorytetem jest moje rodzeństwo, także moja przyjaciółka, która daje mi mega powera i kopniaka by walczyć o swoje. Moi przyjaciele, reszta przyjaciółek. Obserwatorzy też mnie motywują, więc sporo mam takich autorytetów w zanadrzu:)
OdpowiedzUsuń