Jakkolwiek dziwnie nie brzmiałby ten tytuł, nie obawiajcie się - przed nami zaledwie kolejny klasyczny wywód spreparowany przez moją wybujałą wyobraźnię.
Przeglądałam ostatnio monety, które miałam przy sobie. Lubię analizować euro, są bardziej interesujące niż złotówki ze względu na różnorodne rewersy. Wygrzebałam cztery monety 1€, fartownie każda pochodziła z innego państwa - jedna z Francji (oczywiście), jedna z Niemiec, jedna z Hiszpanii, a jedna z Włoch. Damn, takie monety to mają życie. Odrobina farta i w młodym wieku wyruszają ze swojej prowincji na podbój nieznanych lądów.
Ciekawe, jak to jest być takim pieniążkiem. Całe życie krążysz z rąk do rąk, wszędzie cię szanują, często zmieniasz właścicieli i miejsce pobytu. Pokonujesz granice, spotykasz wielu brzdękających towarzyszy i braci - albo wręcz przeciwnie, pilnują cię jak oka w głowie, bo w tej portmonetce jesteś jedynym w swoim rodzaju... albo w ogóle jedynym.
Niektóre pieniądze mają większego farta niż inne. Euro z góry są skazane na przełamywanie granic i zwiedzanie Europy wzdłuż i wszerz... Mają wygrawerowany znak szczególny, który zdradza ich pochodzenie. Nic nie powstrzymuje ich jednak przed oglądaniem Barcelony, Paryża, Lizbony, Wiednia, Bratysławy a nawet Tallina w tym samym tygodniu. Złotówki nie są tak szczęśliwe, zwiedzą najwyżej Lublin, Zakopane i Pcim Dolny, ale złotówki to patriotki, więc na pewno są tymi podróżami zaspokojone. Ja bym prześledziła podróż dolara - musi mieć niezłą zabawę na zachodnim wybrzeżu, później szybki lot na Florydę i jeszcze wycieczkę do Wielkiego Kanionu na koniec dnia. Żyć nie umierać.
mistyczne dolary. skończyły niestety w kantorze.
Wadą bycia pieniądzem jest to, że nie możesz decydować o tym, kto tobą steruje. Może wpadniesz w wakacyjny nurt i zwiedzisz cały Amsterdam, a może jakiś rozwydrzony bachor dostanie na urodziny akurat ciebie i wrzuci cię do różowej świnki o imieniu Alcatraz, gdzie do końca swoich (lub dziecka) dni będziesz kisić się z innymi więźniami. Może będziesz robił za pościel jakiemuś bogatemu raperowi, a może brutalnie oddzielą cię od twoich wszystkich znajomych i krewnych i zamkną w albumie, jako jedyny taki okaz w okolicy. Szczęściarzem jesteś, bo chroni cię prawo. Nie można cię zniszczyć. Ale co, jeśli trafisz na jakiegoś dresiarza JP, który jara się paleniem hajsu? Nigdy nie wiadomo... Jak z grą w Monopoly, nic nie zależy od ciebie. Możesz skończyć na szczycie lub też utopić się na dnie fontanny.
_____________________________
53 days left
ja chyba zazdroszcze im tylko tych ich podrozy bo ja raczej nie chciala bym tak co chwile byc w rekach kogos innego .;D
OdpowiedzUsuńNo kurczę, taki pieniądz to ma życie :D Podróżuje, zwiedza, poznaje... ale nie ma domu, niestety :)
OdpowiedzUsuńWyobraźnia to powinno być twoje drugie imię wiesz? ;p
OdpowiedzUsuńBina wariatko kocham Twoje rozkminy :)) ostatnio cos czytalam o funkcjach pieniądza ;) jak bym mogla wybierac to chcialabym byc grubym euro. Byc na wielu bibach. Podrozowac i poznawac ludzi ;)
OdpowiedzUsuńBardzo błyskotliwy wywód. Nie, nie chciałabym być pieniądzem przez całe życie... Ale tak na chwileczkę poczuć się euraskiem? Czemu nie?
OdpowiedzUsuńCo Ty ćpasz Bina? hahaha, ale co jak co mądry wywód i bardzo ciekawy :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam oglądać rewersy euro. Mam też zasadę, że tych najładniejszych nie wydaję :)
OdpowiedzUsuńInglisz musi być bo zaobserwowało mnie kilka osób z zagranicy, niech też coś z tego mają oprócz obrazków :)
UsuńCiekawe wywody. :) Pieniążek sobie krąży i ciągle zmienia miejsce. :D
OdpowiedzUsuńNie lubię pieniędzy, dotykać ich, a jako dziecko uważałam,że dotykały ich miliny bakterii z rąk chorych ludzi.... Nie chce być pieniądzem, ale komfortowo bym się czuła jako murzyński raper w pościeli z dolców.
OdpowiedzUsuńP.S -To Twoje zdjęcie główne jest moim ulubionym. Powinnaś trzymać w dłoniach stalowy kij do bejsbola oparty o kark albo deskorolkę :) Wyglądasz świetnie!
Zawsze zastanawiałam się jaką ciekawą podróż musza kryć te wszystkie monety i banknoty. Ja mam taką schizę, że zawsze myję ręce po każdym dotknięciu hajsu, bo pewnie jakiś zboczeni go trzymał, który wcześniej się brandzlował albo wypróżniał. Tak samo np. mam z podawaniem ręki. Nie lubię tego robić na powitanie, a jeśli robię, to zawsze myję ręce, szczególnie w przypadku kiedy podaje facetom, ale kobietom w sumie też. Wiem po kim nie musze myć, no bo przecież jak sie przebywa w towarzystwie to wie się, kto wchodzi z toalety do łazienki. Proszę jak sprytnie odeszłam od tematu pieniądza. xD
OdpowiedzUsuńŻeby nie było tak mało, to skomentowałam tez post "Who Da Fuck Is Dawid Podsiadło?" oraz "Czy tylko ja...?", coby nie mieć zaległości ;)
HAHAHAHAHA "Ja mam taką schizę, że zawsze myję ręce po każdym dotknięciu hajsu, bo pewnie jakiś zboczeni go trzymał, który wcześniej się brandzlował albo wypróżniał."
UsuńJeden z lepszych Twoich postów, naprawdę :) świetnie to ujęłaś.
OdpowiedzUsuńPieniądze to nie wszystko, ale bez pieniędzy jest źle... :D
Heh, rozbawił mnie Twój post, a mimo wszystko jest całkowicie poważny. Nigdy się nad tym mówiąc szczerze nie zastanawiałam, choć zazwyczaj przywiązuję wagę do takich spraw :).
OdpowiedzUsuńAle w sumie, jak napisałaś ciekawe on musi mieć życie. Być wolnym jak ptak... To Twój - Mój ulubiony post.
Zapraszam na nowy wygląd mojej skromnej witryny (jakaż ja urocza) - be-a-huminka.blogspot.com i swide-swide.blogspot.com
Sama z chęcią oglądałam euro, które zostało mi po wyjazdach. Z Francji miałam francuskie, niemieckie i kilka innych. Nie chciałam się z nimi rozstać. Euro przez swoją różnorodność wizerunków jest fascynujące. Za to je lubię. Taak, zdecydowanie bosko byłoby podróżować tak, jak te pieniądze!
OdpowiedzUsuńŻycie pieniązdza jest trudne, niestety, life is brutal xdd
OdpowiedzUsuńŻycie pieniązdza jest trudne, niestety, life is brutal xdd
OdpowiedzUsuń-Jasiu kim chcesz zostać w przyszłości ?
OdpowiedzUsuń-Pieniążkiem. :D
hahah, najbardziej to rozwaliły mnie komentarze pod tekstem :D Genialne, genialne
OdpowiedzUsuńweronikarudnicka.pl
a ja własnie pakuje euro na wyprawę kolejna, jak mi się będzie nudzić to posprawdzam je dokładnie:)
OdpowiedzUsuńrozkminiałaś to na trzeźwo?! 8D
OdpowiedzUsuńw sumie trochę mi się smutno zrobiło, jak pomyślałam o tym, że byle "papierek" widzi w ciągu roku więcej świata, niż ja zobaczę przez całe swoje życie.
świetny post, bardzo pomysłowy i ciekawy!
OdpowiedzUsuńAle kurczę, z ludźmi często jest tak samo... Ładna alegoria losu Ci wyszła ^^
OdpowiedzUsuńjak to jest być monetą wrzuconą do oceanu na szczęscie...
OdpowiedzUsuńPieniądze to mają fajnie z podróżami. Bo z resztą nie jest już tak dobrze.
OdpowiedzUsuńPieniądze są brudne, multum bakterii i ludzkiego naskórka na nich przesiaduje. Niemniej zwiedzają świat, to trzeba im przyznać. Szkoda, że nie dzielą się tym na blogach. (:
OdpowiedzUsuńhehe :D nigdy się nie zastanawiałam jak to być pieniądzem, ale coś w tym jest co piszesz...
OdpowiedzUsuńja mam w domu troche monet ktore leza na pamiatke
OdpowiedzUsuńo ile jest szansa ze euro jeszcze kiedys wydam to nie wydaje mi sie bym kiedys sie pozbyla koron czeskich czy funtow egipskich
tak tez zamieszkaly ze mna w polsce ;p
Binuś, ja uwielbiam tą Twoją wyobraźnię ! :D
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane! :D Ach... pieniądzem być ;p
OdpowiedzUsuńhaha, świetny post! Ach, pieniądzem być i podróżować po świecie *.*
OdpowiedzUsuńAle ty rozkminy robisz... :D
OdpowiedzUsuńZresztą gdyby się nad tym zastanowić to kawałek papieru podróżuje więcej niż ja. O.o
Z jednej strony fajnie byłoby być takim pieniądzem.. podróżujesz po całym świecie, lub kraju, chociaż to że różni ludzie Cię posiadają i nie każdy traktuje je w taki sam sposób.. to trochę by mnie zniechęcało :)
OdpowiedzUsuńCiekawe spojrzenie na punkt pieniądza :D.
OdpowiedzUsuńAntropomorfizacja pieniądza, to się nazywa pomysł na wpis! Szczerze podziwiam kreatywności, bo choćbym męki Tantala cierpiał, w życiu na taki pomysł bym nie wpadł.
OdpowiedzUsuńw sumie... takim pieniądzem to faktycznie fajnie być! też czasami sobie patrzę na swoje monety. ale bardziej interesuje mnie rok. co te najstarsze musiały widzieć! :)
OdpowiedzUsuńBina, co Ty ćpałaś? :D daj mi też trochę tego xD
OdpowiedzUsuńRozjebałaś tym wpisem!
OdpowiedzUsuńTaki prosty motyw a jednak ujęty w "binowy" sposób :)
Ty to jednak jesteś ... hehe.
polecam kawałek: http://www.youtube.com/watch?v=-YrI9-ApCRo
Pozdro!
Wskazówek dużo nie ma w tej notce - ale jak coś to pytaj, chętnie się podzielę dokładniejszymi informacjami :)
UsuńPowiem Ci, że dziewczyny parę razy nas zrobiły w balona i stanęły sobie przed nami (co jest nieładne i niedozwolone w kodeksie autostopowicza) i w ciągu 5 minut miały samochód ... ukradły nam po prostu.
Więc nie raczej nie utkniecie aż tak długo - macie łatwiej - ale bardziej niebezpiecznie.
Twój spam mi nie przeszkadza - luzik :)
A no jeden gościu nam opowiedział w trasie, że mieszka w Niemczech i teraz jak się szwaby pomieszały z turasami to zrobiło się dużo dobrych dup :)
Za chwilkę dodam. Jak chcesz jakieś info to pytaj - a część druga już za parę dni.
Pozdro!
Oglądałam kiedyś taki "krótki metraż" w którym pokazany był świat z perspektywy muchy ;) Ale Ty przebiłaś tamto wrażenie o kilkaset euro ;) Gratuluję wyjątkowości w wyjątkowym :)
OdpowiedzUsuńnigdy nie patrzałam na pieniądze w ten sposób
OdpowiedzUsuńczasami zastanawiam się czy raz wydany banknot czy moneta kiedyś do mnie wróciły. Nawet chciałam zaznaczać banknoty ;)
ach, w gazetce z rossmanna piszą o couchsurfingu :3 tak, wiem, jesteś bardzo wdzięczna za info <3
OdpowiedzUsuńhahah uwielbiam Twoje wywody! :D
OdpowiedzUsuńhah nigdy nad tym tak nie rozmyślałam:D
OdpowiedzUsuń+Obserwujemy?
Zapraszam na mojego bloga.Było by miło gdybyś pozostawiła po sobie ślad w postaci komentarza :D
http://wana-wanaa.blogspot.com/
Miałaś rewelacyjny pomysł na ten post :) Ja się kiedyś zastanawiałam nad tymi rewersami - w sensie, czy jak jakaś moneta jest dajmy na to z Francji, to czy można nią normalnie płacić w Niemczech... To było takie głupie, ale no.
OdpowiedzUsuńCiekawy punkt widzenia, nigdy nie myślałam w ten sposób o pieniądzach :) Masz rację - euro ma chyba najlepiej, w końcu podróżuje po południowej, północnej, zachodniej Europie... Życie jak w Madrycie!
OdpowiedzUsuńbardzo oryginalne i filozoficzne przemyślenie, pieniądze gdyby miały rozum i dusze to żyłyby w luksusie, ponieważ prawie każdy je szanuje:)
OdpowiedzUsuńNudzi Ci się Bina, nudzi ! XD
OdpowiedzUsuńO bosh, odliczasz pewni aż Afro-french-manek wróci, urocze <3
OdpowiedzUsuńHahaha, tak polubiłam twojego bloga,że dzisiaj weszłam z nadzieją na nowy post. Przykro mi się zrobiło :(((
OdpowiedzUsuńNajpierw wrzucam coś, co kiedy zaczęłam pisać i było komentarzem na Twoje notki, ale nie skończyłam, zapisałam na pulpicie i w końcu doczekało się, że to wrzucam :D
OdpowiedzUsuń"Oj tak, fajnie jest sobie pogdybać :D gdybym miała tableta to bym więcej rysowała... jasne! Brawo Sylwuś, oszukuj się dalej :D
Ta, po przeztniu trylogi Greya mam podobne odczucia co Ty. I mimo, że mam to na półce, musiałabym być zdrowo pijana, żeby zacząć to czytać od nowa. Nuda pogania nudę. Aż Masterton okazał się balsamem na me rany. Boże xD Uwierz mi, nuda na wykładzie to nic w porówaniu z nudzeniem się przy drugim i trzecim tomie. Serio. Ej, nawet "Krzyżaków" się lepiej czytało! :D
Zmieniłaś kwadraciki w tle, łał. Zauważyłam, jak mi się kolejna notka nie chciała wczytać ;P
Dobra jest, notka się w końcu pokazała. Widzę mapę... Czemu cały czas miałam wrażenie, że rysujesz ją na suficie? xD Nie, nie pytaj. Mapa piękna!
Lot samolotem - pęknie opisany. Nigdy nie miałam przyjemności lecieć. Wszelkie wycieczki mordowałam autokarem, bo taniej, mimo że po 30 godzinach jazdy w autokarze moja dupa wołała o pomstę do nieba. No cóż. Kiedyś jednak chciałabym polecieć. I akurat pragnę się akurat nie rozbić. Takie mini marzenie :D"
Tak, ja też jestem z Oneta i naprawdę zabawnie czytało się o tych wszystkich jakże starych oczywistych oczywistościach. Też raz dostałam gwiazdkę! Za instrukcję graficzną :D Ale jak pomyślę za jaką... Oh God...
Nadrabiam zaległości, patrzę, a tu moje komentarze... Że niby już do czytałam... Komentowałam. Aha... Dobra, lecimy dalej :P
Lasery, hmmm... Dobra, potrafię sobie wyobrazić, dlaczego mój Luby z takim podekscytowaniem mówił o całym tym zjawisku :D Tak, jesteśmy graczami MMORGów, tak RPGi dla nas są cacy. Może też dlatego tak świetnie się dogadujemy ;)
I co za fenomen ten Instagram. Nadrabiając czytanie blogów wszędzie się z tym spotykam. O co chodzi? ;>
Jednak nie ma to jak nauka języka w macierzystym kraju ;)
Masz rację, zamiast gdybać i biadolić lepiej spiąć dupsko i się wziąć za siebie. Mam wakacje, wzięłam się za wszystko, na co do tej pory nie miałam czasu. I jestem zadowolona ;) I szukam pracy która chyba nie chce mnie znaleźć.
Kwiecień w obiektywie wyszedł Ci znakomicie :) Pixelowe naklejki <3 zakochałam się. Zrobię sobie takie!
Też składałam "cevałkę" do bycia hostessą. Myślałam na razie tylko o wakacjach, ale rozważam, czy nie podjąć się w trakcie studiów (dziennych), bo to jest kapitalna przygoda. Tak jak sama piszesz, nowe wrażenie, nie robi się wiecznie tego samego, można wiele ciekawych rzeczy zobaczyć. Dla mnie bomba ;)
Mój Samiec Alfa również woli mnie bez makijażu, więc po dwóch latach "malowania się" (kreska i tusz na rzęsy) zrezygnowałam nawet z tego. Za to uwielbia mój miodowy balsam do ust. Co z tego, że jak tylko wyczai, że mam go na ustach wystarczy mu kilka minut, by mnie go pozbawić :P Ej, rozpocznijmy akcję, Bez Tapety, dattebano, kurczaki :P
UsuńW ogóle musiałam wyłączyć lampkę nocną, bo nagle zza chmur wyjrzał skrawek nieba i się zrobiło jasno. Łaaaał :D
Dobra, uśmiałam się z przekopywania soku xD
Jako że spóźniłam się z jakimikolwiek słowami otuchy to mogę tylko powiedzieć, korzystaj życia i nigdy do tego nie wracaj. Było minęło, teraz jest teraz i kropka ;) Żyj dalej!
Autostop! Super pomysł, ja jestem tchórzem jeszcze na to niegotowym. Ale kto wie, kto wie, może w przyzłym roku :D
U Ciebie też Chodakowska? Ha ha ha, sama ją robię i akurat jak się za nią wzięłam, wszędzie się na nią natykam :D Poleciła mi ją znajoma z roku, która zauważyła u siebie efekty. Tylko to mnie przekonało, zrobiłam 13 minut skalpela i odpadłam nieczując nóg, rąk i brzucha. A potem kupiłam książkę i wytrwale przez nią brnę. I jestem zadowolona :D A moja mama zjada po mnie wszystko, co nagotuję i nie zjem. Nie powiem, smakuje jej :D ha ha ha.
Pukanie młotkami, bardzo ciekawy aspekt tego święta.
Dobrym sposobem jest zapisywanie sobie wszystkiego, co akurat Ci przyjdzie do głowy. Jak tak robię, w kalendarzu, w notatkach na komórce (taaa, a potem ogarniam po 13 takich :D), ale myśli nie ulatują nigdzie, a same pomysły czasem są kapitalne.
Ach, te pieniążki.
I tak, zmieniłam na "Grafica", mniej grzecznie i delikatnie. I Ty lepiej mi nie obiecuj tej płyty chodnikowej, bo zażądam zdjęcia :D
>Wybacz za dwa komentarze, znowu przekroczyła limit ^^"<
No niby fajnie, że pieniądze lądują w różnych krajach, podróżują... Ale jak pomyślę, że na pewnym etapie mogą trafić w brudne dłonie, które wcześniej dotykały.... mkhm... różnych obleśnych rzeczy, to zdecydowanie pieniądzem bym nie chciała być :D
OdpowiedzUsuńtwoje wywody <33
OdpowiedzUsuńa co za tym idzie.... ile na nich zarazóF!!!!!!!! :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, to bardzo ciekawe spojrzenie na pieniądze, zadziwiają mnie czasem twoje przemyślenia, nigdy bym tak o nim nie pomyślałam ;P.
OdpowiedzUsuńNigdy się nad tym nie zastanawiałam ;)
OdpowiedzUsuńasiunia-beyourself.blogspot.com
Pff, jak to u mnie nic nowego? Wywiady też są moje i recenzje :D Ja tutaj cały czas publikuję :D
OdpowiedzUsuńSwoją drogą masz w nagłówku mapkę posklejaną z zajebistych rzeczy no i masz dzieło Banksy z filmu Tarantino <3 Ten sam właśnie bananowy graf mam przyklejony na swojego lapka :D
weronikarudnicka.pl
może to głupie co teraz napiszę, ale często zastanawiam się (najczęściej gdy jestem w kościele i mam pieniądze na tace) czy ten pieniążek kiedyś do mnie wróci, albo kto był jego poprzednim właścicielem. Świetna notka! :) sama się czyta ;)
OdpowiedzUsuńhehhe nie chciałabym być takim pieniążkiem :D
OdpowiedzUsuńnie wiadomo kto by mnie dotykał haha
No musisz przyjechac <3
OdpowiedzUsuńPlastusia pozdrowię! Ja będę sięgała po coś do mojej plastycznej szuflady :D Najlepsze, że dalej mam go w znajomych, koleżanka ma dane do jego konta i czasem dla beki loguje się do niego i piszę nam coś :D
OdpowiedzUsuńTo mi przypomniało, że ostatnio w sklepie otrzymałam dyszkę z jakimś tajemniczym numerem telefonu. Aż chyba napiszę smsa z pytaniem o historię banknotu:)
OdpowiedzUsuńBina, masz cudny awatar - dopiero teraz zauważyłam.
Nie ma Cię przypadkiem jakoś teraz w Warszawie? DObrze pamiętam?
No toś teraz dała temat. Będę miała myślenie nad każdym banknotem. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, prześledzenie trasy takiej monety mogłoby być ciekawe - ile ludzi spotkanych po drodze, ile przygód i wypadków. Dobry materiał na niekonwencjonalny film. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się, ze też kiedyś nad tym myślałem. Niesamowite ile zwiedzi pieniądz, ile zobaczy. Euro to stosunkowo młoda waluta. Ale czasem w rękę w UK wpadnie jednofuntówka z wybitą datą 1983. 30 lat. Najstarszy egzemplarz, który trafił mi się pochodził z 1976 i wciąż był w obiegu. Co ciekawe są 32rodzaje jednofuntówek, 50pensówek jest 88 więc można sobie zbierać ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałaś, że każdy banknot dolara USD ma śladowe ilości amfetaminy i/lub kokainy. Czasem im współczuję ile przechodzą, a czasem po prostu zazdroszczę ;P
widzę, że nie tylko ja mam tendencję do zbierania monet z innych krajów :>
OdpowiedzUsuńNie mogę! Bina pisze o monetach i banknotach! Ciekawie i jak zwykle myślę tak jak Ty! Najbardziej przeraża mnie to ile zarazków jest na monetkach i zawsze po liczeniu kasy myję sobie ręce. Taka mała porada :) lubię pieniądze :D
OdpowiedzUsuńElo Bina! Trzymaj się :)
Bycie pieniądzem musi być super. Poważnie. Tym bardziej, jeśli się trafi na jakiegoś człowieka, który lubi podróżować. Lubię angielskie banknoty, piękne są.
OdpowiedzUsuńE tam, nie chciałbym być pieniądzem. Nie miałbym wtedy nad sobą kontroli.
OdpowiedzUsuńi popatrz- nawet poniekąd rasizm między nimi występuje. Euro są najlepsze, najbardziej uniwersalne, a potem jakies inne 'rasy'
OdpowiedzUsuńja też zawsze się zastanawiałam jak to pieniądz potrafi krażyć od rąk do rąk i to różnych rąk. Egotiste ma racje - rasizm też jest xD
OdpowiedzUsuńi sama mam kilka monet z różnych krajów.
Ale pieniądzem być bym nie chciała jednak.
Co za wywód! Jesteś genialna;)
OdpowiedzUsuń